Muzykujące rodzeństwo - Małgorzata i Andrzej Warzocha wydali ostatnio nową płytę pt. Melodie mej modlitwy. Słuchałem tej płyty nieraz. Słuchałem jej w domu, kiedy wchodziłem w bieg codziennego życia,
i wówczas gdy zachodzące słońce oznajmiało koniec trudu, a także kiedy jechałem samochodem ulicami Chicago. I jedno wiem, za każdym razem odkrywałem coś nowego w słowach wyśpiewanych przez Małgorzatę
i Andrzeja. To płyta dobra na każdą okazję.
Znajdziemy na niej modlitwę prośby, przeproszenia, dziękczynienia, adoracji, a nawet kontemplacji. A zatem w tych melodiach zawiera się całe ludzkie życie z Bogiem - modlitwa. Tchnie z tej płyty
cisza i spokój głębokiego rozmodlenia, niczym w półmroku otwartego w południe kościoła. Ale słychać z niej też szybkość mijających chwil życia. Czasem ma się odczucie pewnego nieładu, nad którym stopniowo
kontrolę przejmuje Bóg, nic nie zabierając nam z owego pośpiechu, lecz nadając mu odpowiednią prędkość, kierunek i porządek. Bo modlitwa nie zwalnia nas z obowiązków, ale nawet z najbardziej zabieganym
dniem zawsze da sobie radę. Odsłania nieraz z całą wyrazistością tragedię ludzkiego życia, jak choćby w utworze Tu w naszym domu, gdzie wręcz przerażająco mogą brzmieć, powtarzające się niczym refren,
słowa: „zrośnięci z grzechem”. Czasem taki wstrząs jest potrzebny, żeby się obudzić z letargu.
Ktoś może zapytać, co decyduje o wyjątkowości tej płyty. Po pierwsze, dobry wybór utworów lirycznych znanych, mniej znanych i anonimowych autorów współczesnych i dawnych. Małgorzata i Andrzej sięgają
do twórczości polskiej poezji religijnej Leonarda Podhorskiego, Macieja Kononowicza, ks. Jana Twardowskiego oraz poetów żyjących pośród nas tutaj, w Chicago. Po drugie, dobra muzyka i aranżacja Andrzeja
nadająca tym wierszom wyjątkowy klimat spotkania. Muzyką zafascynowany jest on od dzieciństwa, w Chicago ukończył Uniwersytet DePaul w klasie fortepianu jazzowego. Od 10 lat jest organistą w parafii św.
Ferdynanda. Po trzecie, dobre wokalne opracowanie i wyczucie utworów przez Małgorzatę, która ukończyła ten sam Uniwersytet tylko w klasie wokalistyki. Od ponad 5 lat jest ona kantorem w parafii św. Ferdynanda.
Wsłuchując się w utwory z tej płyty, można odpocząć, zrelaksować się i naładować swoje duchowe akumulatory, bo przebija z nich nadzieja, że z Bogiem wszystko jest możliwe. A to przecież rola modlitwy.
Szczerze gratuluję Małgorzacie i Andrzejowi tej udanej płyty i zapraszam wszystkich do częstego słuchania i modlenia się z nimi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu