Przygaszone światło, nastrojowa muzyka, powoli odsłania się kurtyna. Niewielki stolik, na nim chleb i złoty kielich. Trzynastu ludzi w milczeniu zajmuje miejsca wokoło. Czujemy powagę chwili. Wszyscy
doskonale znamy zakończenie tej tragicznej historii, a mimo to z zapartym tchem wpatrujemy się w każdy gest dostojnego długowłosego mężczyzny, który zajął miejsce pośrodku. Doskonale słyszymy drżenie
w jego głosie, kiedy wypowiada słowa wyryte w pamięci ludzkości przez tysiące lat. Jeden z jego towarzyszy wychodzi. Zdajemy się słyszeć brzęk monet w sakiewce.
Z pewnością dla większości z nas pasja Chrystusa nie jest niczym obcym. Wiele osób widziało jego niemiłosiernie umęczone ciało przez pryzmat Gibsonowskiej wizji. Zupełnie inną interpretację misterium
męki Pańskiej (w pięciu aktach) mogliśmy podziwiać w Niedzielę Palmową w Bychawskim Centrum Kultury. Sala widowiskowa nie zapełniła się po brzegi, ale wiele wolnych miejsc też nie zostało, ku zadowoleniu
aktorów „dyskretnie” wyglądających zza kulis przed rozpoczęciem przedstawienia.
Widowisko pozbawione jest hollywoodzkiego patosu i przytłaczającego naturalizmu. Ciężar przerzucony został na stworzenie specyficznego klimatu sprzyjającego zadumie. Całość nabrała kolorytu pod wpływem
ilustracji muzycznej oraz gry świateł, które dopełniały symboliczną scenografię.
Apostołów naprawdę było dwunastu, mimo że niektórzy starali się jak najmniej rzucać w oczy. Spośród nich wyróżniają się postaci św. Piotra, którego rozterki na dziedzińcu Kajfasza bardzo sugestywnie
przedstawił Marian Frączek (który wspomógł młodzież swoim długoletnim doświadczeniem scenicznym) oraz Judasza (granego przez Łukasza Sobaszka) targanego wyrzutami sumienia, decydującego się na samobójstwo.
Należy podkreślić również trzy świetnie odegrane role żeńskie (Matka Boża - Elżbieta Sobaszek oraz kobiety na dziedzińcu Kajfasza - Agnieszka Sobaszek i Marta Wójcik). Na uwagę zasługują także
kostiumy, bo o ile z pewnością nie było trudno o szaty dla apostołów, to stroje żołnierzy, faryzeuszy i Piłata były na pewno dużym wyzwaniem.
W imieniu wszystkich widzów, za trud włożony w przygotowanie tego misterium, dla całego dwudziestoczteroosobowego zespołu na ręce proboszcza - ks. Andrzeja Kusia, który przygotował cały spektakl,
podziękowania złożył burmistrz Andrzej Sobaszek.
Na zakończenie chciałbym wspomnieć o tym, co osobiście wywarło na mnie największe wrażenie - mam na myśli postać Jezusa graną przez Marcina Dudę. Nie wyobrażam sobie na tym miejscu nikogo innego.
Włosy opadające na białą szatę, spuszczona z pokorą głowa i opanowany głos pełen dostojeństwa. Klimat ostatniego aktu misterium oraz scena ukrzyżowania Jezusa, wywarła na mnie ogromne wrażenie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu