Pierwsze w cyklu spotkań abp. Marka Jędraszewskiego z wiernymi poświęcone było posłudze pasterskiej biskupa i składało się z trzech części. Rozpoczęło się od krótkiej katechezy metropolity krakowskiego, omawiającej główny temat spotkania. Następnie zadano kilka z 26 pytań, które napłynęły do niego drogą mailową. Na koniec był czas na pytania spontaniczne od słuchaczy „Dialogów” zgromadzonych w kolegiacie akademickiej św. Anny.
Przedstawiając cel i nadzieje związane z krakowskimi „Dialogami” abp Marek Jędraszewski zauważył, że Kościół znajduje się w okresie „niemałych zmagań”. „Jest to więc miejsce, gdzie będzie szansa, by nasza myśl bywała coraz bardziej uzbrajana w Boże argumenty, by zrozumieć siebie i świat” - tłumaczył prelegent i dodał, że ma w tym niemały udział biskup, którego głównym zadaniem jest nauczanie, wpisane w charyzmat jego posługi. Abp Jędraszewski odwołał się do swojego biskupiego zawołania, które brzmi Scire Christum (Znać Chrystusa), które jest mu bliskie, bo określa jego szczególne zamiłowanie, by nauczać Chrystusa, zbliżać ludzi do Niego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Omawiając pasterską rolę biskupa hierarcha oparł się na adhortacji Jana Pawła II Pastores gregis, która według niego określa program, który Kościół stawia biskupom i to, kim biskup powinien być. „Każdy biskup jest wpisany w trynitarny wymiar. Ma być ikoną Ojca i stąd przekonanie w Bożym ludzie, że trzeba być dobrym ojcem dla swego ludu. Jego los jest wpisany w los Syna Bożego Jezusa Chrystusa. Biskup ma być żywym znakiem Jezusa, gdy spełnia trzy podstawowe funkcje: nauczania, uświęcenia i kierowania Bożym ludem” - tłumaczył, dodając że muszą być one spełniane na wzór Dobrego Pasterza: z miłością, miłosierdziem, znajomością stada i gotowością do wychodzenia, by poszukiwać zagubionych owiec, z czym wiąże się też wymóg świętego życia. Metropolita dodał, że ważna jest dla niego papieska zachęta, by biskup czuł się mocno związany z Matką Najświętszą, Jej życiem, otwarciem na Jezusa i służeniem Kościołowi.
W drugiej części spotkania był czas na pytania, które zostały wcześniej przysłane i przedstawione arcybiskupowi. „Czy u ks. Arcybiskupa kiedykolwiek pojawiała się myśl, że może zostać biskupem? Czy takie myśli, gdy pojawiają się u księży, mogą pochodzić od Ducha Świętego, czy są wyrazem ludzkich ambicji?” - brzmiało pierwsze z nich. Abp Jędraszewski odpowiedział, że nigdy nie myślał o tym, że będzie biskupem. „Byłem szczęśliwy jako wykładowca i za każdym razem byłem wyrywany z życia, które biegło, które było mi bliskie i drogie” - opowiadał, wspominając chwile, w których dowiadywał się najpierw, że będzie biskupem pomocniczym poznańskim, potem metropolitą łódzkim, wreszcie – krakowskim. Odnosząc się do drugiej części pytania, przyznał, że zna księży, którzy myślą o tym, żeby być biskupem. „Miałem na studiach w Rzymie kolegę, który szykował sobie poszczególne elementy stroju biskupiego. Studiów nie skończył” - opowiadał. Zastrzegł jednak, że są to kwestie bardzo indywidualne i osobiste, bo czasem takie myśli mogą się pojawiać, bo Duch Święty „niektórych przygotowuje wewnętrznie”.
Reklama
Osiemnastoletni Damian pytał abp. Jędraszewskiego, dlaczego biskupi żyją ponad stan, mają pałace lub drogie mieszkania, wciąż nowe krzyże pektoralne, pierścienie i mitry. „Na zewnątrz wygląda to jak coś, co jest gorszące. Ale np. krzyż, który mam na sobie, otrzymałem od Jana Pawła II. Inny otrzymałem od obecnego papieża. Miałbym go nie nosić?” - zapytywał metropolita krakowski. „Tu nie chodzi tu o wymianę biżuterii, ale o coś więcej. Patrząc na intencje, które się za tym kryją, to coś innego niż próba pokazania bogactwa. To nie bogactwo osobiste, ale bogactwo ducha Kościoła” - tłumaczył. Przyznał, że mieszkania biskupów są różne: są skromne mieszkania, są też pałace, ale te ostatnie stanowią dziedzictwo Kościoła, historii, tradycji i za tym się nie kryje chęć pokazywania osobistego bogactwa. „Często jest to onieśmielenie: trzeba w takim miejscu zamieszkać w imię troski o dobra Kościoła i o tradycje” - dodał arcybiskup. Przyznał jednocześnie, że ubóstwo powinno być stylem życia każdego biskupa. „Chodzi o to, by mieć wrażliwość i „pachnieć owcami”. Świadectwo ubogiego Chrystusa musi być dawane przez styl życia biskupa. To nachylenie się nad ubogim człowiekiem, który jest skarbem Kościoła, bo Kościół jest domem ubogich” - podkreślił.
Wśród pytań zadawanych spontanicznie przez publiczność pojawiła się kwestia zasypywania podziałów w społeczeństwie. „Czy ks. Arcybiskup pójdzie śladami Jana Pawła II, czy raczej zamierza utrwalać istniejące podziały?” - pytano w kontekście m.in. „Tygodnika Powszechnego”. Abp Jędraszewski podkreślił, że utrwalanie podziałów jest obce posłudze biskupa, ale jedność musi być budowana na prawdzie. „To prawda obiektywna, do której dążymy i której nie możemy się wyrzekać w imię własnej tożsamości” - mówił metropolita krakowski. Przestrzegał przed pozornym dialogiem. „Jeżeli mamy się spotkać w prawdzie, to wymaga, aby dobrze określić, kto kim jest i o co nam naprawdę chodzi” - wyjaśniał. Wyznał, że poraża go skala przemocy słownej w dyskursie publicznym. Według niego przed Kościołem jest wielki wysiłek, aby w imię prawdy budować dobrą przyszłość Kościoła i narodu.
Na koniec padły pytania o ulubione książki i filmy. Arcybiskup Jędraszewski przyznał, że kilka razy oglądał „Pasję”, lubi też od czasu do czasu obejrzeć „Ojca Mateusza”, „dobry film o dobrym księdzu”, a także programy sportowe.
Kolejne „Dialogi u św. Anny” odbędą się 27 kwietnia i będą poświęcone Bożemu Miłosierdziu.