Według bp. Pelczara, istniała niezmiernie pilna potrzeba wspólnej pracy duchownych i świeckich w dziedzinie spraw społecznych. Miała ona zaradzić najpilniejszym potrzebom materialnym i jednocześnie przeciwdziałać
rozprzestrzenianiu się ideologii socjalistycznej wśród najbiedniejszych warstw. W tej kwestii Ordynariusz zwracał się z gorącym apelem do laikatu, aby ten zaufał duchownym i zdecydowanie poparł prace
społeczne przez nich podejmowane: „Najmilsi w Chrystusie włościanie, robotnicy i rzemieślnicy, bądźcie przekonani, że nie macie lepszych i wierniejszych przyjaciół nad Waszych pasterzy”. Płaszczyzną
zgodnej i harmonijnej akcji zmierzającej do polepszenia doli najbiedniejszych, a także do rozwiązania najpilniejszych problemów społecznych, miał stać się Związek Katolicko-Społeczny. W ten sposób Ksiądz
Biskup pragnął utworzyć w każdej parafii silną grupę katolików świeckich, którzy stanowiliby wsparcie dla duchowieństwa i pomagali mu w pracy duszpasterskiej, obejmującej coraz bardziej rozległe sfery
ludzkiego życia: „Chcę (…) w każdej parafii stworzyć centrum życia religijnego, chcę stworzyć falangę, która by stała przy proboszczu i broniła go w razie napaści, by nie było tak jak we
Francyi i Belgii, gdzie nawet po wsiach są związki socjalistyczne! Jakoż widzimy, że już i u nas wsie w pobliżu miast wielkich są zarażone socjalizmem. Więc naprzód już trzeba uzbroić lud, zorganizować
go, by utrudnić utworzenie grup socjalistycznych, bo trudno tworzyć falangi katolickie wtedy, gdy już będą falangi socjalistyczne”.
Bardzo ważną rolę w formowaniu świadomości społecznej spełniała oświata. Dlatego bp Pelczar kładł szczególny nacisk na rozwój tej dziedziny ludzkiego życia. Był przekonany, że potrzeba wiele poświęcenia
i gorliwej pracy duchownych i świeckich, aby podnieść poziom intelektualny i moralny prostego ludu. Zachęcał więc do zakładania czytelni, wypożyczalni i bibliotek parafialnych, które przyczyniały się
do wyeliminowania lub przynajmniej znacznego ograniczenia wpływu złych czasopism i książek rozprowadzanych przez socjalistów i liberałów. Ordynariusz uważał, że dla zapewnienia lepszego wykształcenia
młodzieży, niezbędne stawało się pomnażanie ilości szkół praktycznych, przygotowujących do wykonywania zawodu. Zaś w trosce o dobro moralne uczniów, należało zakładać bursy i internaty, w których młodzi
ludzie znajdowaliby się pod czujnym okiem wychowawców. Według Księdza Biskupa, ludzie świeccy podejmujący się uczestnictwa w pracy społeczno-oświatowej powinni bezwzględnie być wzorem cnót chrześcijańskich.
Warunkiem owocnej działalności stawało się też okazywanie posłuszeństwa nauczaniu Kościoła. Dlatego „wszyscy bez wyjątku mają się poddać bezwzględnie orzeczeniom Stolicy św., jako też powadze Biskupów
i słuchać ich rozkazów, bo złudnym i szkodliwym jest wielki nawet zapał do czynów, jeżeli wykracza przeciw posłuszeństwu”.
Kolejną bardzo ważną płaszczyzną współdziałania wszystkich stanów Kościoła powinna być praca dobroczynna, obejmująca ludzi potrzebujących pomocy ze szczególnym uwzględnieniem dzieci. Należało więc,
według bp. Pelczara, tworzyć rady sieroce i zakładać ochronki, przytułki, schroniska dla nieuleczalnie chorych i towarzystwa św. Wincentego à Paulo. Wobec panującej biedy i niedostatku istniała
pilna potrzeba podjęcia starań zmierzających do poprawy warunków bytowych ludności przez rozwój rolnictwa, sadownictwa, mleczarstwa i pszczelarstwa. Ordynariusz uważał, że koniecznością staje się popieranie
przemysłu domowego, drobnego handlu i tanich kredytów. W związku z tym postulował, aby kapłani pomagali chłopom, ofiarując pomoc w tworzeniu spółek mleczarskich i rolniczych, kas Raiffesena, sprowadzaniu
lepszych nasion, wspólnych maszyn i tańszego opału, a także we wprowadzeniu ubezpieczenia bydła i budynków. Niezbędne było też wsparcie dla rękodzielników i rzemieślników przez zakładanie spółek zawodowych
oraz organizowanie fachowych kursów i szkoleń. Specjalną opieką należało objąć wychodźców. Ordynariusz widział również pilną potrzebę organizowania towarzystw, które opiekowałyby się terminatorami i sługami.
Natomiast nad przestrzeganiem praw pracowników miały czuwać katolickie związki zawodowe.
Według bp. Pelczara, współdziałanie duchownych i świeckich powinno przede wszystkim zmierzać do pielęgnowania wartości patriotycznych i religijnych w życiu narodu, gdyż stanowiły one trwały fundament
porządku społecznego. Troska o dobro Polski zawsze wiernej Bogu stawała się ważnym zadaniem apostolskim wszystkich stanów. Miłość do własnej Ojczyzny stanowiła, zdaniem Pasterza diecezji, przejaw miłości
do drugiego człowieka, wynikającej z nauczania Chrystusa. Dlatego umacnianie wartości chrześcijańskich w życiu narodu, a także zgodna i solidarna współpraca pomiędzy poszczególnymi stronnictwami politycznymi,
służyły dobru Kraju i przyczyniały się do jego rozwoju. Ordynariusz apelował do wszystkich osób, którym na sercu leżało dobro Ojczyzny, aby z historii i doświadczenia uczyli się, „jak błogosławionym
jest wpływ religii nie tylko na jednostki i rodziny, ale także na państwa”, gdyż „ona to rodzi moralność najczystszą, pielęgnuje wszelakie cnoty, kształci wielkich bohaterów, wychowuje wielkich
świętych”.
W swoim nauczaniu i działalności pasterskiej bp Pelczar przywiązywał niezwykle wielką wagę do coraz powszechniejszego angażowania wiernych świeckich w życie Kościoła. Był przekonany, iż tylko solidarna
współpraca duchowieństwa i laikatu, oparta na zgodzie i miłości, pozwoli uczynić świat lepszym, a także stanie się skuteczną zaporą, chroniącą przed wieloma niebezpieczeństwami, które zagrażały życiu
religijnemu społeczeństwa. Cel ten zostanie osiągnięty tylko wówczas, gdy Kościół, jak dobra matka, będzie troszczył się nie tylko o sprawy duchowe, ale także o godne warunki życia dla swoich wiernych.
Wtedy lud katolicki, utrudzony ciężarem wielu obowiązków, dostrzeże w kapłanach prawdziwych pasterzy zatroskanych o dobro wspólne społeczeństwa, co przyczyni się do umocnienia, a także pogłębienia istniejącej
od wieków więzi między narodem polskim i Kościołem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu