Reklama

Katharsis „Przemyskiej Arkadii”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pod koniec kwietnia br. w Miejskim Ośrodku Kultury w Przemyślu odbyło się oficjalne otwarcie Integracyjnego Klubu „Mała Przemyska Arkadia”, działającego przy Polskim Towarzystwie Walki z Kalectwem.
Gospodarzem wieczoru była znana i lubiana gawędziarka Maria Głowik, która jest osobą niewidomą od urodzenia, laureatką wielu Ogólnopolskich Konkursów Literackich i Gawęd Krasomówczych.
Gośćmi Klubu były osoby z całej Polski: artysta muzyk Piotr Michalski z Lublina (osoba niewidoma), studentka Akademii Muzycznej w Warszawie Karolina Perdyk (osoba niewidoma), młode poetki Magdalena Kokot z Gdyni (widzi tylko 10% tego, co zdrowy człowiek) oraz Anna Wasilewska z Przemyśla, poeci Alicja Surowiecka-Lach i Mateusz Pieniążek, inscenizację teatralną wykonała Gracja Niedźwiedź, a Rzecz o filozofii przedstawił Marek Pantuła twórca Integracyjnego Klubu „Mała Przemyska Arkadia”.
Specjalnym gościem wieczoru była kapela „Drewutnia” z Lublina, która dała koncert muzyki łemkowskiej, ukraińskiej, białoruskiej i polskiej.


„Od kształtującej duszy pochodzą już dalej inne piękności w dziedzinie czynów oraz w dziedzinie uprawianych zajęć”.
Plotyn

Celem powstającego Integracyjnego Klubu „Mała Przemyska Arkadia” było nie tylko stworzenie możliwości spotkania się z drugim człowiekiem i ukazanie różnych światów i inspiracja ku uczestniczeniu w owych emocjach, uczuciach, myślach, intuicjach, pociągając za sobą proces oczyszczający w człowieku z pośpiesznego, chaotycznego biegu myśli i czynów.
Sposobem na zrealizowanie idei Klubu stał się autentyczny proces integracyjny wynikający z troski o człowieka zagubionego, zapomnianego we współczesnym świecie i upomnienie się o jego godność, szacunek.
W związku z tym pozwalam sobie postawić takie oto pytania: Czy sztuka jako jedna z form realizowania założonej idei, pozwoliła zbliżyć nas w procesie poznawczym do wartości takich jak: piękno, prawda i dobro?
Czy oddziaływanie światem wartości tychże osób, o bogatej osobowości, gdzie cierpienie spala się w ogniu tęsknoty za dobrem, były w stanie doprowadzić nas do uniesienia metafizycznego, zachwytu nad pięknem i prawdą człowieka?
I wreszcie, czy wypowiedziany logos urzeczywistniony w duszy poprzez głębokie przeżycia, zmagania się z samym sobą, cierpienia fizycznego i egzystencjalnego, był w stanie zainicjować proces oczyszczania człowieka z egoizmu, myślenia jałowego i konsumpcyjnego?
Otóż po koncercie poezji śpiewanej, który wykonała niewidoma od urodzenia Karolina Perdyk, ktoś z widowni podszedł do mnie i powiedział, że zaraził się czystością przekazu śpiewającej dziewczyny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama


Dlaczego tak rzadko udaje nam się dostrzec piękno w drugim człowieku?

Ano dlatego, iż jesteśmy ślepcami i nie możemy uchwycić takiego momentu w naszym życiu, w którym człowiek rzeczywiście wyraża swą duszą, myślą i czynem, wartości estetyczne. Przecież to w cudzie widzenia i przeżywania owego piękna drugiego człowieka, rozpoczyna się droga ku miłowaniu, zbliżając nas do tajemnicy naszego istnienia na nowo odkrywanego.
Połączenie muzyki i poezji z osobowością śpiewającej Karoliny, stało się inną formą modlitwy duszy, przesiąkniętą mistyczną tęsknotą za pięknem, a co za tym idzie - przeżycia dobra. Taka postawa zmotywowała mnie, odbiorcę, do projektowania owych wartości z siebie w owe dzieło.
To co przekazała nam Karolina zostało niejako odtworzone przez nas w oparciu o fundament dzieła, czyli jej świat wartości, z którym się utożsamia.
Jednak abyśmy mogli partycypować w świecie wartości danego dzieła, potrzebna jest nie tylko wrażliwość estetyczna, ale i aktualny czyn naszej woli, ku doświadczaniu i podejmowaniu trudu ożywiania owych wartości w codziennym życiu, wzbogacając tym samym estetyką naszych przeżyć intelektualnych, jak i duchowych.
Miłym zaskoczeniem była propozycja nieznanej mi dotąd sympatycznej pani Halinki z Przemyśla, która ofiarowała się do bezpłatnego przyjmowania gości w swoim 300-metrowym domu. Dlaczego? Skąd taka postawa? Ano dlatego, że ujrzała i uwierzyła w piękno człowieka.
Żaden uczestnik, żaden artysta tego wieczoru nie otrzymał honorarium, gdyż nasze działania są bezinteresowne i nie otrzymujemy za to żadnego wynagrodzenia finansowego. Dlaczego więc tu przybyli do naszej „Arkadii”? Odpowiem tak: gdyż tu autentycznie można było spotkać się z drugim człowiekiem w człowieku i odczuć ciepło naszego domostwa.
Filozofia istoty bycia razem - bycia empatycznego - jest prosta. Następuje bezinteresowne obdarowanie drugiego uczuciem przyjaźni, co powoduje przełamanie lęku przed utratą poczucia własnej tożsamości zachodzącej podczas wejścia w świat drugiego człowieka.


Syntezą tego spotkania jest rodząca się myśl i czyn: jeśli nawet cię nie rozumiem, to pozostaję z tobą, by zrozumieć. Nie jesteś sam. Dla mnie jest to jedno z zadań filozofii praktycznej.

Podczas swej krótkiej prelekcji Rzecz o filozofii powiedziałem: filozofia potwierdza się w obliczu śmierci - to sztuka umierania, bo przecież umieramy nawet w tej chwili, choć nie dostrzegamy tego naszą świadomością. Dlatego filozof pragnie nie tylko żyć, ale pragnie żyć świadomie, nawet wówczas, gdy owa świadomość boli. I tak się stało. Podczas wspólnych chwil, bycia razem z innymi uczestnikami, pewna starsza już kobieta powiedziała mi, że zrodziło się u niej cierpienie z powodu uświadomienia sobie swojej niewiedzy. Myślę, że powinna być z tego dumna, gdyż człowiek dumny może szczycić się tym kim jest, czyli pewną świadomością o sobie samym, o tym, że żyje i wie czym żyje.
Władysław Tatarkiewicz znany polski filozof powiada: „Człowiek dumny szczyci się tym kim jest, a człowiek pyszny szczyci się tym co ma”.
A sztuka? „Sam człowiek jest tu instrumentem i artystą” - powiada ks. Józef Tischner.
Już Arystoteles w swym dziele Retoryka, mówi, że na człowieka słuchającego można wpłynąć nie tylko za pomocą logosu i etosu (słowa i prawości), ale też poprzez wywołanie odpowiednich uczuć. I te uczucia, tęsknoty za pięknem, dobrem i prawdą można było zauważyć, odczuć i przeżyć podczas wspólnego współtworzenia „Małej Przemyskiej Arkadii”.
Znany bieszczadzki artysta rzeźbiarz Bogusław Iwanowski, który zechciał przybyć do nas, powiedział: „Człowiek jest tyle wart w życiu ile dobra uczyni drugiemu człowiekowi”.
Ze swej Galerii Quo Vadis podarował dwie cenne rzeźby dla dwóch niewidomych członków kapeli „Drewutnia” z Lublina.
Kto był tego wieczoru razem z nami w krainie „Arkadii”, mógł zaobserwować elementy codziennego życia osób niewidomych, ich wzmagania się z ciemnością. Maria Głowik pełniąca rolę gospodarza Klubu z powodu braku kontaktu wzrokowego z publicznością, musiała niejednokrotnie uruchamiać swój umysł oscylujący na granicy realnego myślenia, by objąć wszystko to, co działo się w ludziach i pomiędzy ludźmi. „Uciekający” z rąk (niedostrzeżony) mikrofon, niemożność znalezienia instrumentu muzycznego, niepewność wynikająca z milczenia sali, to tylko nieliczne elementy, z którym musi uporać się osoba niewidoma.
Oczywiście, mogliśmy uczynić gospodarzem Klubu osobę zdrową, która wszystko by widziała i miałaby pod kontrolą bieg wydarzeń, ale wówczas nie byłoby tych trudnych, ale pięknych chwil dla samego gospodarza, jak i odbiorców. I czy wówczas uczestniczylibyśmy w trudzie integracyjnym?
Przecież integracja, to autentyczny wysiłek z obu stron, nie odbywający się na papierze podczas konferencji specjalistów od integracji.
Skoro jesteśmy przy integracji, to na koniec naszych rozważań pragnę wspomnieć, iż domowymi wypiekami, ciastkami częstowała młodzież z Gimnazjum w Krasiczynie wraz z młodzieżą Szkoły Ukraińskiej w Przemyślu.
Pozwolę sobie złożyć szczególne podziękowania s. Barbarze z parafii Świętej Trójcy w Przemyślu za udostępnienie tanich noclegów dla naszych gości, oraz lekarzowi medycyny Jackowi Dygutowi za podarowanie osobom niepełnosprawnym dwóch cennych obrazów.
Już dzisiaj gorąco zapraszam na kolejną edycję spotkań Klubowych w naszej „Arkadii”, która odbędzie się 9 października w MOK „Niedźwiadek” w Przemyślu.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty ostatniej godziny

Niedziela przemyska 15/2013, str. 8

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Nawiedzając pewnego dnia przemyski kościół Ojców Franciszkanów byłem świadkiem niecodziennej sytuacji: przy jednym z bocznych ołtarzy, wśród rozłożonych książek, klęczy młoda dziewczyna. Spogląda w górę ołtarza, jednocześnie pilnie coś notując w swoim kajeciku. Pomyślałem, że to pewnie studentka jednej z artystycznych uczelni odbywa swoją praktykę w tutejszym kościele. Wszak franciszkański kościół, dzisiaj mocno już wiekowy i „nadgryziony” zębem czasu, to doskonałe miejsce dla kontemplowania piękna sztuki sakralnej; wymarzone miejsce dla przyszłych artystów, ale także i miłośników sztuki sakralnej. Kiedy podszedłem bliżej ołtarza zobaczyłem, że dziewczyna wpatruje się w jeden obraz górnej kondygnacji ołtarzowej, na którym przedstawiono rzymskiego żołnierza trzymającego w górze krucyfiks. Dziewczyna jednak, choć później dowiedziałem się, że istotnie była studentką (choć nie artystycznej uczelni) wbrew moim przypuszczeniom nie malowała tego obrazu, ona modliła się do świętego, który widniał na nim. Jednocześnie w przerwach modlitewnej kontemplacji zawzięcie wertowała kolejne stronice opasłego podręcznika. Zdziwiony nieco sytuacją spojrzałem w górę: to św. Ekspedyt - poinformowała mnie moja rozmówczyni; niewielki obraz przedstawia świętego, raczej rzadko spotykanego świętego, a dam głowę, że wśród większości młodych (i chyba nie tylko) ludzi zupełnie nieznanego... Popularność zdobywa w ostatnich stu latach wśród włoskich studentów, ale - jak widać - i w Polsce. Znany jest szczególnie w Ameryce Łacińskiej a i ponoć aktorzy wzywają jego pomocy, kiedy odczuwają tremę...

CZYTAJ DALEJ

Ikona Nawiedzenia zawitała do parafii w Białej

17 kwietnia był kolejnym dniem peregrynacji kopii obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej. Tym razem Ikona Nawiedzenia trafiła do Białej koło Wielunia, gdzie została przywitana przez bp. Andrzeja Przybylskiego, bp. Jana Wątrobę oraz całą wspólnotę parafialną i zaproszonych gości.

Karol Porwich / Niedziela

CZYTAJ DALEJ

Szczęśliwa, która uwierzyła

2024-04-18 21:04

Materiały organizatorów

W ramach przygotowań do synodu odbędzie się diecezjalny dzień skupienia dla kobiet. Będzie to czas spotkania i odkrywania siebie, swoich życiowych zadań i miejsca w Kościele.

Dzień skupienia będzie miał miejsce 20 kwietnia w parafii NMP na Piasku we Wrocławiu w godz. 10.00-18.00. W programie jest medytacja, konferencja i wspólna modlitwa, które mogą okazać się pomocą dla każdej z kobiet w zrozumieniu swojej tożsamości i życiowych zadań. Rozważania będą się odbywać w świetle słów z Ewangelii według św. Łukasza: „Szczęśliwa, która uwierzyła”. Jak piszą organizatorzy: „przyjrzymy się spotkaniu dwóch kobiet: rozpoczynającej dorosłe życie Maryi i mającej już za sobą wiele doświadczeń Elżbiety. Łączy je nadzieja i odwaga wychodzenia naprzeciw szczęściu”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję