O filmie mówił w Polskim Radiu 24 reżyser Michał Kondrat.
Według Michała Kondrata celem filmu jest zapoznanie widowni z postacią ojca Maksymiliana Kolbego. To franciszkanin, który najpierw zainicjował franciszkańską misję w Japonii, a potem wrócił, aby oddać życie za współwięźnia z Auschwitz – Franciszka Gajowniczka. Zostoła ogłoszony świętym jako mnęczennik w roku 1982 przez Jana Pawła II.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Powinniśmy być dumni z o. Kolbego, nie tylko dlatego, że oddał życie w Auschwitz, ale to było tylko uwieńczenie jego wspaniałego życia. Biografia franciszkanina to gotowy scenariusz na film, dziwię się, że nikt wcześniej nie pokusił się o zrobienie filmu nt. o. Kolbego – mówił gość Polskiego Radia 24.
Jak podkreślał Kondrat, o. Kolbe był człowiekiem o niesamowitej charyzmie oraz wielu talentach. - Film zaczyna się w momencie, gdy Maksymilian Kolbe ma 9 lat. Wtedy objawiła mu się Matka Boska, która dała mu dwie korony: jedna symbolizuje cierpienie i męczeństwo, a druga czystość. To mistyczne spotkanie spowodowało, że Maksymilian stał się szaleńcem Matki Bożej, dla której we Włoszech założył Rycerstwo Niepokalanej. Z drugiej strony w 1918 roku zaprojektował pojazd kosmiczny – wspominał reżyser.