Reklama

Polska

Polscy biskupi w Boże Ciało

Eucharystia daje siłę do pokonywania współczesnych wyzwań

O dawanie chrześcijańskiego świadectwa, w tym pomaganie uchodźcom i potrzebującym, obronę życia ludzkiego od chwili poczęcia oraz budowania jedności ponad społecznymi i politycznymi podziałami apelowali dziś polscy biskupi. W homiliach wygłaszanych w uroczystość Bożego Ciała podkreślali, że spotkanie z żywym Bogiem w Eucharystii ma być dla chrześcijan źródłem siły do stawiania czoła codziennym wyzwaniom w życiu osobistym i społecznym.

[ TEMATY ]

Boże Ciało

Ks. Marcin Gęsikowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz przypomniał, że procesja eucharystyczna, to publiczne wyznanie wiary w obecność Jezusa w Najświętszym Sakramencie, które powinno przekładać się na codzienne życie chrześcijan. Wskazywał, że fragmenty Ewangelii odczytywane przy kolejnych ołtarzach w czasie procesji, pozwalają zrozumieć nie tylko istotę Eucharystii, ale wręcz istotę chrześcijaństwa.

„Chleb jest symbolem tego, co mamy do zrobienia jako uczniowie Chrystusa” – podkreślał, odwołując się także do fragmentu Ewangelii mówiącego o Sądzie Ostatecznym i uczynkach miłosierdzia, do których wezwani są chrześcijanie. Przypomniał, że św. Brat Albert i św. Matka Teresa nie zaczynali swojej działalności do ewangelizacji i pobożnych praktyk, ale od przygarniania ludzi z ulicy, od dawania im chleba i schronienia, szukania dróg ich powrotu do społeczeństwa i pracy. Podkreślał, że Chrystus ma twarz męża, żony, przyjaciela lub kolegi z pracy, ale dziś bardzo często także „człowieka bezdomnego, uchodźcy, odrzuconego, potrzebującego naszej pomocy”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jak zaznaczył kard. Nycz, procesja eucharystyczna jest także procesją ku sobie nawzajem. "Aby w niej uczestniczyć szczerze, trzeba pokonywać uprzedzenia, ograniczenia, wszelkie ludzkie blokady, brak miłości, a czasem nienawiść – i zawsze iść za Nim i z Nim" – mówił hierarcha, apelując o budowanie jedności ponad wszelkimi podziałami.

O świętowaniu Bożego Ciała, jako wezwaniu do pomocy potrzebującym, w tym także migrantom, mówił dziś również metropolita górnośląski abp Wiktor Skworc. "Procesja Bożego Ciała to nie widowisko, nie manifestacja, a ręka Kościoła z Chlebem na dłoni, wyciągnięta do wszystkich, zaproszenie skierowane do każdego człowieka, do migrantów i uchodźców również" - mówił.

Komentując sprawę uchodźców, hierarcha odwołał się do nauczania św. Jana Pawła II i przypomniał, że „każdy musi przyczyniać się do rozwoju dojrzałej kultury otwartości, która ma na uwadze jednakową godność każdej osoby i należytą solidarność z najsłabszymi”. Dalej wskazał, że kultura ta „domaga się uznania podstawowych praw każdego migranta”.

Reklama

"Do władz publicznych należy sprawowanie kontroli nad ruchami migracyjnymi, z uwzględnieniem wymogów dobra wspólnego. Przyjmowanie migrantów winno zawsze odbywać się w poszanowaniu prawa, a zatem, gdy to konieczne, towarzyszyć mu musi stanowcze tłumienie nadużyć" – cytował dalej.

O tym, że świętowanie obecności Jezusa w Eucharystii nie powinno ograniczać się do jednorazowego aktu wiary, ale wybrzmiewać m.in. poprzez troskę o to, aby niedziela była dniem Bożym, wolnym od pracy i poświęconym rodzinie, mówił z kolei metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski, podczas homilii wygłoszonej przy ołtarzu przed Bazyliką Mariacką.

"Chodzi bowiem o to, aby w imię solidaryzmu społecznego wszystkim zapewnić możliwość niedzielnego odpoczynku, który pozwala na godne przeżycie niedzieli w kręgach rodzinnych i przyjacielskich. Wiemy przecież, jak bardzo wiele dzieci cierpi z tego powodu, że ich rodzice, zwłaszcza ojcowie, nie mają dla nich czasu nawet w świąteczne dni" - powiedział. Zwrócił także uwagę na to, że "jedynie zginając kolana przed Najświętszym Sakramentem człowiek może ocalić własne człowieczeństwo" i zachęcił, by troska o to człowieczeństwo wyrażała się m.in. w poszanowaniu każdego życia, od momentu poczęcia.

"Musimy być i czuć się odpowiedzialnymi za życie każdego człowieka – w tym za życie dzieci jeszcze nienarodzonych, które żyją pod sercami swych matek i które oczekują od nich serca przepełnionego miłością. Odnosi się to także do tych dzieci, które są dotknięte biologicznymi wadami. W imię eugeniki nie wolno nikogo pozbawiać życia" - apelował.

O tym, że wyznawanie wiary powinno umacniać chrześcijan wobec współczesnych wyzwań i zagrożeń mówił także metropolita częstochowski abp Wacław Depo. Mówiąc o wyzwaniach przed jakimi stoi Europa, przestrzegał przed źle pojmowanym postępie technicznym.

Reklama

"W Belgii i w Unii Europejskiej uznano robota za osobę elektroniczną, mającą swoje imię, z przypisaniem ludzkich praw. Zobaczyliśmy już też propozycję kolejnego robota, który ma zastąpić w roli księdza (...). Temu światu, który przemija, pragniemy głosić Życie wieczne, które jest przez Chrystusa w Bogu; życie wieczne, które przyjmujemy jako Eucharystię: sakrament życia wiecznego” - mówił hierarcha.

Z kolei przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, abp Stanisław Gądecki przypominał, że udział w procesji Bożego Ciała i duchowe umocnienie płynące z tej uroczystości, to element przekazywania wiary odziedziczonej po przodkach. Metropolita poznański nawiązał przy tym do przyszłorocznego jubileuszu 1050. rocznicy powstania pierwszego polskiego biskupstwa w Poznaniu. "Szczęśliwi jesteśmy w Poznaniu z tego powodu, że to wyznanie wiary trwa u nas od ponad 1050 lat" - mówił.

Przypominał, że także dziś wiara, wyznawana publicznie m.in. w uroczystość Bożego Ciała, jest konieczna do odkrywania sensu życia. „Potrzebujemy nie tylko chleba materialnego, ale także miłości, sensu i nadziei, solidnego fundamentu, które pomogłyby nam żyć z sensem także w czasach kryzysu (...) Wierzyć to spotkać Boga, wspierającego mnie i obdarzającego obietnicą niezniszczalnej miłości. Wierzyć oznacza powierzyć się z ufnością owemu głębokiemu sensowi, wspierającemu mnie i świat” – zauważył abp Gądecki.

O tym, że aktywny udział w dzisiejszych uroczystościach, a nie ich bierne obserwowanie z okna, pozwala zrozumieć sens Bożego Ciała, przypominał natomiast metropolita lubelski abp Stanisław Budzik. "Trzeba pójść i włączyć się we wspólnotę, pochodem z kornie złożonymi dłońmi, a nie z zaciśniętymi pięściami. Pochodem, który nikomu nie zagraża, nikogo nie wyklucza i błogosławi nawet tym, co stoją z dala nie pojmując tego, co się dzieje” - pouczał, nawiązując do słów Karla Rahnera. Zachęcał, by wspólne wyznawanie wiary prowadziło do budowania prawdziwych więzi, ponad podziałami.

Reklama

"Musimy się wciąż wyzwalać z nienawiści i egoizmu, bo Eucharystia to sakrament miłości Boga do człowieka i człowieka do Boga, a równocześnie sakrament miłości człowieka do człowieka – sakrament tworzący wspólnotę. Człowiek nie może miłować niewidzialnego Boga, jeśli nie kocha swojego brata, który jest w zasięgu jego wzroku" - apelował.

"Ciągle chorujemy na brak jedności w naszych rodzinach. Coraz więcej jest rodzin rozbitych. Chorujemy na brak jedności w społeczeństwie, w stosunkach międzynarodowych, w polityce. Pamiętajmy, że wszelkie kłamstwo i fałsz zawsze dzieli. Jeżeli w Polsce są dzisiaj podziały w wymiarze ogólnopolskim, w parlamencie, w tych różnych rangach wojewódzkich, miejskich, gminnych czy powiatowych to zawsze wynika to z kłamstwa i nienawiści" - mówił z kolei biskup kaliski Edward Janiak, przypominając, że trwanie w Eucharystii daje siłę do przezwyciężania tych podziałów i budowania codzienności opartej na wartościach chrześcijańskich.

Z kolei metropolita wrocławski abp Józef Kupny, nawiązując do dyskusji wokół adhortacji "Amoris Laetitia" zauważył, że współcześnie często stawia się pytanie: "Kto może, a kto nie może przystępować do Eucharystii", podczas gdy dla chrześcijan ważniejsze powinno być pytanie: "Jak dawać Jezusa tym, którzy z różnych powodów Go nie znają, albo którzy Go nie przyjmują". Zauważył, że debata wokół papieskiego dokumentu poszła w kierunku rozsądzenia: "Komu się należy, a komu nie", jakby zupełnie pomijając aspekt, który papież Franciszek uwypukla kilka razy w tym dokumencie, a mianowicie by w działaniach Kościoła przyjąć "logikę włączania".

Reklama

"Droga Kościoła, który żyje Eucharystią to nie logika wykluczania, ale włączania i towarzyszenia (...) Nawet jeśli ktoś dziś z różnych powodów nie może przystępować z nami do stołu Pańskiego nie może czuć się przez nas wykluczony. Bo Kościół jest ojcowskim domem, gdzie jest miejsce dla każdego, także dla tego, kto ma trudny życiorys. Być może trzeba mu pomóc odnaleźć się w naszych wspólnotach, zaprosić do modlitwy, rozważania słowa Bożego, działalności na rzecz potrzebujących. Eucharystia wzywa nas do posługi jednania, a nie wykluczania" - powiedział hierarcha.

Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa obchodzona jest w pierwszy czwartek po Uroczystości Trójcy Świętej. Jak co roku, na zakończenie Mszy św. ulicami całej Polski przeszły dziś procesje eucharystyczne, w trakcie których wierni słuchali fragmentów Ewangelii i modlili się przed Najświętszym Sakramentem przy czterech ołtarzach.

2017-06-16 07:34

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gorzów: Uroczystość Bożego Ciała

[ TEMATY ]

Boże Ciało

Agata Zawadzka

W procesji Bożego Ciała wraz z mieszkańcami Gorzowa szedł bp Paweł Socha. Zapraszamy do fotogalerii.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Biblia nauczycielką miłości bliźniego

2024-04-24 11:24

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Kolejnym przystankiem na trasie peregrynacji relikwii bł. Rodziny Ulmów była bazylika katedralna w Sandomierzu. Na wspólnej modlitwie zgromadzili się kapłani oraz wierni z rejonu sandomierskiego.

Uroczystego wprowadzenia relikwii do świątyni dokonał ks. Jacek Marchewka. Następnie wierni uczestniczyli w modlitwie różańcowej w intencji rodzin oraz mieli możliwość wysłuchania wykładu ks. dr. Michała Powęski pt. „Biblia w rodzinie Ulmów”. Prelegent podkreślał, że Pismo Święte w życiu Rodziny Ulmów miało bardzo ważne znaczenie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję