Reklama

Polska

Jasna Góra: Pielgrzymka Przyjaciół Szkół Katolickich

O pokorze, czyli traktowaniu siebie i świata z humorem i spokojem mówił bp Marek Mendyk do wychowanków, nauczycieli i absolwentów placówek edukacyjnych należących do Stowarzyszenia Przyjaciół Szkół Katolickich. Asystent Rady Szkół Katolickich z ramienia KEP celebrował Mszę św. na Jasnej Górze na zakończenie roku szkolnego z udziałem ok. 4 tys. osób.

[ TEMATY ]

pielgrzymka

szkoły

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- Tegoroczna, 19. pielgrzymka wpisała się w przeżywanie wielu jubileuszy, w tym 300-lecia koronacji Cudownego Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej, ale także 25-lecia istnienia Stowarzyszenia – powiedziała Maria Chodkiewicz. Prezes SPSK przywołała ideę towarzyszącą powstaniu placówek. – Powstaliśmy 25 lat temu na wezwanie Ojca Świętego Jana Pawła II ku nowej ewangelizacji. Świeccy katolicy założyli wtedy Stowarzyszenie, bo chcieli tę nową ewangelizację czynić przez edukację - przypomniała.

Jak zaznaczył dyrektor Katolickiego Gimznazjum i Liceum Ogólnokształcącego w Częstochowie Grzegorz Nawrocki, pielgrzymka Stowarzyszenia ma dwa wymiary: duchowy i integracyjny. „Mamy okazję zobaczyć, ilu nas jest i to też nas umacnia - dodał.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Placówki oświatowe Stowarzyszenia postawiły sobie za główny cel, zgodnie z nauczaniem Jana Pawła II, troskę o integralny rozwój człowieka: nauczyciela i ucznia. Charyzmat Stowarzyszenia zawiera się w słowach „kształcimy, aby wychowywać”. Program formacyjny w katolickich szkołach obejmuje zarówno ucznia jak i nauczyciela, a także rodziców.

Dla ponad 1,5 tys. nauczycieli organizowane są co roku rekolekcje wakacyjne. - Podejmujemy również działania wspólnotowe dla każdej szkoły, np. konkursy literackie o tematyce duchowej, konkursy plastyczne o tematyce duchowej, przeglądy teatrów” – wylicza Chodkiewicz i dodaje: "Czujemy się jedną wielką wspólnotą szkół i przedszkoli, obejmujemy 138 placówek w 18 polskich diecezjach".

O. Jan Poteralski, podprzeor Jasnej Góry zachęcał, szczególnie dzieci i młodzież, by w roku jubileuszu 300-lecia koronacji Obrazu Matki Bozej „ukoronować Maryję nie złotymi koronami, ale diademem naszego życia, naszym myśleniem, mówieniem, nauką, dobrym postępowaniem. Chcemy, aby każdy z nas był takim diamentem w koronie Matki Bożej, i myślę że każdy uczeń, uczennica szkoły katolickiej jest taki diamentem” – mówił paulin.

Reklama

Bp Marek Mendyk w homilii wskazał na przykład patronki szkolnictwa katolickiego w Polsce - Matki Bożej Jasnogórskiej, której główną cnotą jest pokora. - To ona zbliża nas do Boga i ludzi – przekonywał kaznodzieja i wyjaśnił, ze jednym z aspektów pokory jest umiejętność traktowania świata i nas samych ze spokojem, z humorem. - Na tym polega świętość; na pokorze i otwarciu na miłość Boga a nie na nieskazitelności moralnej, perfekcjonizmie duchowym czy doskonałości psychicznej - zaznaczył.

Stowarzyszenie Przyjaciół Szkół Katolickich prowadzi największą liczbę szkół katolickich w Polsce, bo 138 placówek oświatowych, do których uczęszcza ponad 8 tys. uczniów. Stowarzyszenie współpracuje ze szkołami z zagranicy, m.in. z Anglii, Niemiec, Francji, Szwecji, Szkocji, USA, Irlandii. W 2000 r. otrzymało za swoją działalność prestiżową nagrodę Pro Publico Bono w konkursie na najlepszą inicjatywę obywatelską.

Ważną płaszczyzną w kształceniu w szkołach należących do Stowarzyszenia Przyjaciół Szkół Katolickich jest wychowanie patriotyczne. Placówki Stowarzyszenia są miejscem animacji kulturalnej oraz ośrodkiem rozwoju i aktywności lokalnej dla środowisk, w których działają.

2017-06-19 16:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jak matka i córka

Matka to diecezja. Córka to pielgrzymka do Łagiewnik. Obie świętują swoje rocznice. Pierwsza 25 lat powołania, druga 5. edycję. W myśl hasła tegorocznego pielgrzymowania do sanktuarium Bożego Miłosierdzia można powiedzieć, że „wpadły Jezusowi w oko”. Obie.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Prezydent: W expose szefa MSZ znalazło się wiele kłamstw, manipulacji i żenujących stwierdzeń

2024-04-25 11:13

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

PAP/Radek Pietruszka

W wypowiedzi szefa MSZ znalazło się wiele kłamstw i manipulacji - ocenił w czwartek w Sejmie prezydent Andrzej Duda, komentując informację szefa MSZ Radosława Sikorskiego dotyczącą kierunków polityki zagranicznej. Podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.

Prezydent powiedział, że "nieco ze zdumieniem i dużym rozczarowaniem" przyjął zwłaszcza początek wystąpienia szefa MSZ. Według niego po pierwszych słowach Sikorskiego o wspólnym budowaniu polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, "nastąpił atak na politykę, która była prowadzona przez ostatni rząd w ciągu poprzednich ośmiu lat".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję