Tematem katechezy wprowadzającej do „Dialogów u św. Anny” była wyobraźnia miłosierdzia i działalność św. Brata Alberta. Abp Jędraszewski przypomniał, że św. Brat Albert nazywany był naszym polskim świętym Franciszkiem. - Jak mało kto ukochał „siostrę ubóstwo”, kochał drugiego człowieka, nad którym umiał się - jak mało kto - pochylić, przede wszystkim sercem. Miał niezłomną wolę, by przy tym biednym, zagubionym człowieku trwać.
Metropolita krakowski wskazał na podobieństwo dróg życiowych św. Franciszka i św. Brata Alberta - obaj umiłowali wolność i byli ludźmi o talentach artystycznych. - Adam Chmielowski malując obraz „Ecce Homo” – „Oto człowiek” odkrywa w Chrystusie i poprzez Chrystusa prawdę o człowieku, o jego godności ale także o jego nędzy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Nędza człowieka nie polega na jego ułomności fizycznej, czy niedostatku materialnym ale na braku obecności Boga. - Jeżeli człowiek odzyska swoją relację do Boga to przekracza swoją nędzę. W jego życie wchodzi zbawczy krzyż - mówił metropolita krakowski i wyjaśnił czym jest – „Większa wolność”. -To jest wybór tej wolności, poprzez którą służę dobru, prawdzie, służę drugiemu człowiekowi i pozwalam mu odkryć jego godność, przywrócić mu więź z Bogiem, kształtować go przez miłość. To wszystko wymaga wyobraźni miłosierdzia, które nie jest gestem filantropa. Chodzi o wyobraźnię miłości miłosiernej, by drugiego człowieka przywrócić jemu samemu. Pozwolić mu odkryć godność wynikającą z tego, że jest rzeczywiście stworzony na Boży obraz i podobieństwo. Jest stworzony na obraz Boga, który jest miłością i tę prawdziwą miłość trzeba człowiekowi przywrócić.
Przykład życia św. Brata Alberta odwołuje się do wyobraźni i wrażliwości ludzi żyjących w XXI wieku. - Każda epoka ma swojego świętego Franciszka, czy świętego Brata Alberta. W każdej epoce jest jakiś kryzys Kościoła, istnieje rozwarstwienie między bogatych a biednych, jest także, upodlenie wielu ludzi ale jest też wielu świadków miłości. Oni pozwalają ludziom z tzw. marginesu zrozumieć, że ich życie wcale nie polega na tym by być na marginesie, ich zadaniem jest dojście do tego punktu, w którym swoją nędzę mogą przezwyciężyć przez Chrystusowy krzyż i odzyskać siebie - nauczał hierarcha.
Jak pomagać innym? - pytał internauta. Jak powinien reagować na ludzi żebrzących człowiek, który chce żyć według Ewangelii? - Należy westchnąć do Ducha Świętego by nas natchnął jak się w danej sytuacji zachować - radził abp Marek Jędraszewski. - Nie można jednak pozostać obojętnym, trzeba pomodlić się za tego człowieka, i tak jak naucza papież Franciszek - umieć tej osobie spojrzeć w oczy, nawet wtedy, kiedy nie obdarzymy jej w sensie materialnym. Takie spojrzenie pełne godności i szacunku może być błogosławione zarówno dla nas jak i tej osoby.
Reklama
W pytaniach poruszano także kwestie stosunku Kościoła do osób o skłonnościach homoseksualnych. - Trudno oczekiwać, by Episkopat uznawał te związki jako małżeństwa. Aby aprobował propozycje, by związkom tzw. partnerskim przyznawać status małżeństwa w sensie jaki dotyczy w prawie polskim związku między kobietą a mężczyzną - wyjaśniał metropolita krakowski. Jego zdaniem, obecne uregulowania prawne są wystarczające. - Trudno by Kościół aprobował - także od strony prawnej - coś, co jest niezgodne z nauczaniem Kościoła o ludzkiej naturze.
Abp Marek Jędraszewski ubolewał, że publicyści określający się jako „katoliccy” stygmatyzują ludzi dotkniętych homoseksualizmem. - To jest niezgodne z najbardziej podstawową prawdą, którą głosi Kościół, o tym, że każdej osobie przynależy szacunek i każdą trzeba uszanować. Także, gdy jest dotknięta homoseksualizmem. Trzeba jej po prostu pomóc. Na ile tego chce i na ile jest to możliwe. Jakiekolwiek agresywne słowa czy zachowania na pewno nie mają nic wspólnego z tym co głosi Kościół i do czego wzywa.
Na obecne wśród kapłanów zjawisko przewartościowania powołania, gdy służba Chrystusowi i duszpasterstwo schodzą na dalszy plan, zwróciła uwagę jedna z uczestniczek „Dialogów”. Jako przykład takiego postępowania wskazała ks. Kazimierza Sowę i zapytała metropolitę krakowskiego jak Kościół zamierza zapobiec temu zjawisku.
Abp Marek Jędraszewski wyjaśnił, że są konkretnie określone zasady, które powinna spełnić osoba duchowna by mogła występować w mediach. - Jeżeli ktoś nie przestrzega to łamie to prawo. W tym przypadku powoduje to niedobre skutki. To uderza w nas wszystkich - w Kościół, w duchownych, w księży.
Reklama
Zwalczać takie postępowanie Kościół może przez słowo, gotowość do rozmowy, napomnienia, przypomnienie jak się powinno żyć. - Jest jednak ogromna przestrzeń wolności, w której można to przyjąć lub odrzucić. Budujemy na wolności na poczuciu odpowiedzialności, budujemy na tym, kim chcemy być w Kościele idąc za nauczaniem Pana Jezusa a nie szukając siebie. Wtedy bowiem zaczynają sie problemy i poszczególnych osób i całej wspólnoty Kościoła - mówił metropolita krakowski.
Pytany o hierarchię udzielania pomocy, hierarcha podkreślił, że najważniejsze są osoby za które jesteśmy odpowiedzialni, ale nie można zapominać o tych, którzy cierpią w odległych krajach. Nawoływał jednak przy tym do trzeźwego osądu: - Jest to ogromna krzywda, która dzieje się wielu narodom a nami próbuje się manipulować odwołując się do samych emocji. Trudno nie reagować, gdy widzi się kobiety, czy małe dzieci zmierzające do europejskiego raju. Takie obrazki pokazuje się, by nie myśleć racjonalnie o tym co się dzieje. Należy docierać do przyczyn a nie patrzeć tylko na skutki tego co zostało sprowokowane.
Kolejne spotkanie z abpem Markiem Jędraszewskim z cyklu „Dialogi u św. Anny” odbędzie się, po przerwie wakacyjnej, we wrześniu i jego tematem będzie katecheza w szkole.