Reklama

Kościoły i parafie diecezji toruńskiej

Kościół św. Bartłomieja w Szembruku

Niedziela toruńska 28/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Parafia katolicka w Szembruku powstała w 1306 r. W tym czasie wzniesiono zapewne pierwszy kościół drewniany, wzmiankowany w 1414 r. jako spalony. Następny kościół konstrukcji szkieletowej spalony został przez Szwedów podczas wojny w 1628 r.
W latach 1715-1716 staraniem ks. Grzegorza Szmeltera, dziekana łasińskiego i szembruckiego, na tym samym miejscu został zbudowany trzeci kościół drewniany. Poświęcenia nowej świątyni dokonano w 1716 r. Do 1718 r. kościół pełnił funkcję filialnego, 11 lutego tego roku parafia otrzymała swojego proboszcza. W 1741 r. wykonana została nadbudowa latarni nad wieżą, upamiętniona chorągiewką. Pod koniec XIX w. lub na początku XX w. od strony północnej dobudowana została nowa kruchta boczna o konstrukcji szkieletowej w stylu muru pruskiego.
W latach 80. rozpoczęto restaurację tej zabytkowej świątyni. Od 1995 r., gdy proboszczem parafii został ks. Kazimierz Wiktor Flisikowski, rozpoczęły się przygotowania do gruntownego remontu tego pięknego i zabytkowego kościoła. W 1996 r. naprawiono przeciekający w wielu miejscach dach świątyni. W tym samym roku dokonano także częściowej naprawy starej instalacji elektrycznej. W 1997 r. zdjęto oszalowanie zewnętrzne (deski) z wszystkich ścian kościoła i wtedy okazało się, że trzeba przymierzyć się do odbudowy na nowo całej świątyni. Aby uratować kościół przed całkowitym zawaleniem, zanim przystąpiono do jego odbudowy, wymieniono w 1998 r. dziewięć przypór zewnętrznych (tzw. lisic) i jedną wewnętrzną z bali drewnianych oraz założono pręty metalowe zabezpieczające świątynię przed przechyłem ścian i ich runięciem.
W latach 1999-2002 pod nadzorem Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków została odbudowana cała bryła kościoła łącznie z fundamentami. Świątynia jest obecnie całkowicie nowa. Z lat 1715-1716 został zachowany jedynie strop deskowany z polichromią oraz dwie krokwie dachu kościoła, wykonano nowe okna z witrażami.
W niedzielę 7 maja 2000 r., na zakończenie misji ewangelizacyjnych w ołtarzu głównym umieszczono nowy obraz przedstawiający patrona kościoła i parafii - św. Bartłomieja (wyk. Leszek Pawlikowski).
W 2002 r. rozebrano całą spróchniałą konstrukcję wieży, wzmocniono kamienne fundamenty i odbudowano na nowo całą konstrukcję wieży. Wykonano także wszystkie elementy zdobnicze m. in. kulę, krzyż. Renowacji poddano wszystkie zabytkowe sprzęty w świątyni, m.in. mosiężne żyrandole i kinkiety.
Największym dziełem wykonanym w 2003 r. była renowacja i konserwacja zabytkowej polichromii na stropie kościoła przeprowadzona przez Firmę Konserwatorską Katarzyny Wantuch-Jarkiewicz z Torunia. Na błękitnym tle nieba rozświetlonego gwiazdami umieszczony został medalion z koroną Matki Bożej, a w jego środku wykonano szarfę z napisem w języku łacińskim: RENOVATIO ECCLESIAE - ANNO DOMINI MCMXCIX - MMIII (Odbudowa kościoła w latach 1999-2003).
Do wykonania pozostała jeszcze nowa posadzka z płytek klinkierowych na całej powierzchni kościoła. Tę inwestycję zaplanowano na rok 2004. Wszystkie prace ciesielskie i dekarskie przy odbudowie bryły kościoła wykonała Firma Wielobranżowa Romana i Mieczysława Bernaciak z Ostrowitego koło Jabłonowa; natomiast prace stolarskie Zakład Stolarski R. Baldygi z Łasina. Prace murarskie przy świątyni przeprowadziła Firma Budowlana Henryka Taczyńskiego ze Skurgiew k. Rogóźna. Witraże w oknach wykonał Bogdan Klementowski z Kwidzyna.
Wszystkie prace przy odbudowie kościoła prowadzono pod nadzorem Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Toruniu, Diecezjalnego Konserwatora Zabytków, Urzędu Gminy - Wydział Budowlany w Rogóźnie na czele z Wiesławem Jeschke z Grudziądza. Kierownikiem odbudowy kościoła był wójt gminy Rogóźno Dariusz Morczyński z Grudziądza. Bezpośredni nadzór nad wszystkimi pracami budowlanymi sprawował i wszystkie materiały potrzebne do odbudowy całego kościoła zakupił ks. Kazimierz Wiktor Flisikowski - proboszcz parafii.
Kościół udało się odbudować dzięki pomocy Bożej i Matki Najświętszej oraz dzięki życzliwości, pracowitości i ofiarności parafian, dzięki pomocy różnych instytucji państwowych, a także rodziny, krewnych, znajomych i przyjaciół.
Niech dobry Bóg wszystkim wynagrodzi ich dobroć, ofiarność i zaangażowanie, a odbudowany kościół niech służy długo nam wszystkim i następnym pokoleniom dla naszego uświęcenia i zbawienia wiecznego. „Wejdźcie [do tej świątyni] uwielbiajmy, padnijmy na twarze i zegnijmy kolana przed Panem, który nas stworzył” (por. Ps 95, 6).
Święty Bartłomieju, patronie naszego kościoła i parafii, módl się za nami!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Oprócz apostołów, Bóg powołuje także innych uczniów – nas wszystkich

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Mk 16, 15-20.

Czwartek, 25 kwietnia. Święto św. Marka, ewangelisty

CZYTAJ DALEJ

Korea Płd.: 24 proc. wzrost liczby chrztów

2024-04-25 11:02

[ TEMATY ]

Korea Płd.

Adobe Stock

Liczba chrztów w Korei Południowej wzrosła o 24 proc. w ciągu roku, według statystyk opublikowanych 24 kwietnia przez Konferencję Biskupów Katolickich Korei.

W 2023 r. w tym wschodnioazjatyckim kraju ochrzczono łącznie 51 307 osób, w porównaniu do 41 384 osób w 2022 roku. Chociaż w porównaniu z ubiegłym rokiem, wzrost ten jest gwałtowny, to liczba ta jest niższa niż poziomy sprzed pandemii, kiedy było ich ponad 80 tys. rocznie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję