Reklama

Na Kalwarii w Wąsoszu

Jezus zapamięta każdy krok za Jego Krzyżem

W pierwszą niedzielę lipca jak co roku z kościoła pw. św. Andrzeja Apostoła w Wąsoszu abp Stanisław Nowak poprowadził nabożeństwo Drogi Krzyżowej po nadwarciańskiej Kalwarii. Uroczystości kalwaryjskiego odpustu zgromadziły wiernych ze wszystkich wiosek należących do parafii oraz pielgrzymów z Makowisk, Niwisk, Pajęczna, Częstochowy i Kłobucka, a także kapłanów z dekanatu i rodaka - ks. dr. Sławomira Zabraniaka, który przybył do Wąsosza z Siostrami Brygidkami. Ze swojej komnaty w ołtarzu głównym Matka Boża Kalwaryjska, zwana również Wąsoską, przyglądała się wiernym, którzy już od dziesiątków lat podążają śladami męki Jej Syna po nadwarciańskiej Kalwarii.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Najważniejsze, to uchwycić chwilę zbawienia

W specjalnie na tę okazję wydanym słowie Metropolita Częstochowski zapraszając na wąsoską kalwarię napisał: „«Kto to wie, ile kosztuje?» - pytamy za świętymi, patrząc na Jezusa pocącego się krwawym potem w Ogrójcu, okrutnie ubiczowanego przy słupie, cierniem ukoronowanego, dźwigającego ciężki krzyż i konającego za nas na Golgocie. Błogosławieni, którzy patrzą z miłością i skruchą na Krzyż i Krew Syna Bożego, naszego Odkupiciela, i wymadlają u Niego zbawienie wieczne, łaski i błogosławieństwa na to twarde nieraz życie (...) Ludzie patrzą na mękę Boga-Człowieka i płaczą za grzechy. Nasza Kalwaria też z wielkim realizmem i pokornym umiarkowaniem ukazuje nam, jak wiele Bóg za nas wycierpiał. Szczęśliwi jesteśmy, że ją mamy”. W homilii w czasie Mszy św. w wąsoskim kościele abp Stanisław Nowak powiedział:. „Jeśli Chrystus zmartwychwstał - to warto żyć, warto cierpieć. Najważniejsze, to uchwycić chwilę zbawienia. Rozpamiętujmy mękę Pana Jezusa. Męka kończy się zmartwychwstaniem, zwycięstwem nad śmiercią, nad rozpaczą. Jezus zapamięta każdy krok za Jego Krzyżem”.

Historia Kalwarii

historia wąsoskiej kalwarii sięga lat 30. ubiegłego wieku. Ówczesny proboszcz ks. Wincenty Spirra na wąsoskich nadwarciańskich pagórkach postawił 14 krzyży. Parafianom spodobał się ten pomysł. Każda wioska zaczęła budować swoją kapliczkę. Wierni zawieszali na nich papierowe obrazki Drogi Krzyżowej i wędrowali w Wielkim Poście kalwaryjskimi dróżkami, przeżywając mękę Pańską. Kult się pogłębiał. Uroczystości kalwaryjskie trwały trzy dni - od 1 do 3 lipca. Przybywały na nie pielgrzymki z okolicznych parafii. „I ja wyrosłem w tej duchowości - mówi proboszcz parafii ks. Zygmunt Pilarczyk - przecież pochodzę z niedalekich Makowisk. Osobiście znałem ks. Spirrę, który przygotowywał mnie w czasie okupacji do Pierwszej Komunii Świętej”. Tuż za granicami parafii wąsoskiej była już Rzesza, Kościół katolicki był prześladowany, a kapłani wywożeni do obozów koncentracyjnych. Ks. Spirra na plebanii ukrywał prześladowanych braci kapłanów i świeckich. Niejedna osoba zawdzięcza mu życie. Niemcy nie pozwalali na nabożeństwa kalwaryjskie, na remont obiektów sakralnych. Kapliczki budowane z miejscowych materiałów - piasku i rzecznych głazów - podupadały. W 60% zostały zniszczone. Po wojnie Ksiądz Proboszcz chciał odnowić kult, ale ulewne deszcze 1946 i 47 r. zniszczyły pozostałe kapliczki, a miejsca po nich zaczęły pokrywać się trawą i zaroślami”. Kult zaczął podupadać. Gdy w 1985 r. bp Stanisław Nowak przyjechał do młodzieży na organizowane tu przez lata oazy, wszystko było zarośnięte.
„W tym czasie rozpocząłem już prace nad przywróceniem kalwaryjskiego kultu na wąsoskim odcinku Warty, którą nazywamy tu «rzeką Cedron». Odnowiono już trzy kapliczki” - mówi Ksiądz Proboszcz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Kalwaryjski Proboszcz

Ks. Pilarczyk przyszedł do parafii w 1979 r. Od razu rozpoczął budowę plebanii. Spieszył się, gdyż zezwolenie na budowę było ważne tylko dwa lata. Dziś już niewielu pamięta realia czasów komunistycznych i problemy, jakie mieli kapłani z remontem i budową obiektów sakralnych i duszpasterskich. Wielu przypłaciło to chorobą, a nawet życiem. Ksiądz Proboszcz jednocześnie z budową plebanii wyposażał kościół - jak sam mówi - „by wierni nie pomyśleli, że dbam tylko o plebanię”. Zakupiono 30 dębowych ławek, elektroniczne organy, wymieniono na blachę stare, jeszcze carskie dachówki, które upadając na ziemię groziły nieszczęściem. Potem przyszedł czas na wymianę 25 nietypowych okien i remont wnętrza świątyni. Nie była to rzecz prosta. Kościół był zniszczony, sufit zalany. Ze względu na koszty remont trzeba było rozłożyć na lata. Dopiero w 2003 r. zakończona została renowacja polichromii. Na filarach kościoła widnieją wizerunki osób, z którymi Ksiądz Proboszcz jeszcze od czasów krakowskich jest szczególnie związany. Każdy z wizerunków podpisany jest zawołaniem: Totus Tuus - Ojca Świętego Jana Pawła II, Patron ładu moralnego w naszej ojczyźnie - św. bp. Stanisława ze Szczepanowa, Stać pod krzyżem chcę przy Tobie - abp. Stanisława Nowaka, Non possumus - kard. Stefana Wyszyńskiego, Iskra z Polski, która zapali świat - św. Faustyny Kowalskiej, Trzeba być dobrym jak chleb - św. Brata Alberta. Każda z tych osób wyróżniała się szczególną duchowością kalwaryjską, której czcicielem jest Proboszcz parafii.
Kościół zbudowany jest w kształcie krzyża. Krótsze ramię krzyża stanowi stary kościół z okresu Wiosny Ludów (1848 r.). Dłuższe ramię krzyża stanowi bryłę nowego kościoła, rozbudowanego w 1937 r. przez ks. Wincentego Spirrę, który sam go zaprojektował. Po wejściu do świątyni wita wszystkich napis na łuku: Tu dom Boży i brama niebios. Ołtarz główny jest piętrowy. Na pierwszym piętrze usytuowano komnatę Matki Bożej na tle słów Civitas Dei. W komnacie umieszczony jest obraz Matki Bożej Pocieszenia, zwanej Wąsoską lub Kalwaryjską. „W tym roku zrobiliśmy zasuwę na obraz - mówi Ksiądz Proboszcz. - W czasie odsłaniania i zasłaniania obrazu wierni śpiewają O, Maryjo, witam (żegnam) Cię. Przyjął się już w parafii zwyczaj, że nowożeńcy po ślubie idą boso do komnatki Matki Bożej i odmawiają Pod Twoją obronę”.

Reklama

Przywrócenie kultu

„Budowałem plebanię i remontowałem kościół, ale już myślałem o kalwarii” - mówi ks. Pilarczyk. - Pragnąłem przywrócić ideę, duchowość kalwaryjską, zapoczątkowaną przez ks. Spirrę. Nie było to łatwe przedsięwzięcie. Nie mogłem ogłosić w kościele o pracach budowlanych, bo za czasów komunistycznych nie można było bez zezwolenia postawić nawet krzyża”. Remontu starych i wykonawstwa nowych kapliczek podjął się pan Kazimierz Drzazga. Bardzo zaangażował się w to duchowe dzieło. Na wąsoskie pagórki trzeba było nieraz wnieść na plecach cement, wodę i piasek. Nie było mu łatwo. Ale to człowiek głębokiej wiary, ojciec pięciorga dzieci, które wraz z żoną bardzo religijnie wychowują. Pan Drzazga jest również projektantem kapliczek. Żadna się nie powtarza.

Reklama

Kalwaria nigdy się nie kończy

„Ewangelię można czytać 1000 razy i ciągle znajdzie się coś nowego - mówi Ksiądz Proboszcz. - Podobnie jest z Kalwarią. Ona nigdy się nie kończy. Ciągle na nowo przeżywamy mękę Chrystusa”. Łatwiej jest wybudować kalwarię niż ją utrzymać. Wierni muszą być duchowo przygotowani nie tylko do przeżywania stacji męki Pańskiej, ale i do całorocznego dbania o kalwaryjskie kapliczki. Utrzymania Kalwarii podjęła się cała parafia. Każda wioska sprząta i dba o „swoją” kapliczkę. Ksiądz Proboszcz zauważa nawet pewną rywalizację między wioskami, by jak najpiękniej przybrać „swoją” kapliczkę. „Kult kalwaryjski jest dziś bardzo żywy. Sama pani zauważyła, jakie tłumy przybywają na naszą Kalwarię. Oczywiście, ważna jest pogoda, ale idziemy również w deszcz i chłód, kalwaria to przecież krzyż i cierpienie - trzeba je przyjąć. Wielki krzyż niesie rokrocznie inna grupa parafian. W tym roku byli to strażacy. Na początku wierni obawiali się, może trochę wstydzili nieść tak wielki krzyż, ale użyłem skutecznego fortelu. Dziś poniesienie krzyża to zaszczyt i wyróżnienie”.

Pomnik Powstańca Styczniowego

Powstańcy styczniowi pochowani zostali na starym cmentarzu w Wąsoszu w 1863 r. I tu rozpoczyna się wąsoska Kalwaria. „Chrystus przelał krew i powstańcy przelali krew - to ziemia uświęcona. Tu więc rozpoczynamy rozważania męki Pańskiej - mówi Ksiądz Proboszcz. - Pomnik Powstańca Styczniowego nie miał elementów religijnych. Postawiliśmy u jego stóp krzyż z ziemią katyńską. Przywiózł ją z Katynia śp. płk Sucharski, który pragnął, by ta ziemia spoczęła na cmentarzu w Wąsoszu”. Przed II wojną światową stał tu inny pomnik powstańców styczniowych, wybudowany przez ks. Spirrę. Stanowił go kopiec i 10-metrowy krzyż, u którego podnóża widniał biały orzeł. Niemcy w czasie okupacji wysadzili pomnik jako symbol wolności. Po wojnie, na 100. rocznicę Powstania Styczniowego, komuniści z Kłobucka wybudowali tu w stylu socrealistycznym Pomnik Powstańca Styczniowego, zasłaniającego się przed Rosjanami. Dziś tu właśnie rozpoczyna się Kalwaria, która liczy obecnie 25 stacji. Jest to jedyna Kalwaria w archidiecezji usytuowana w obrębie miejscowości.

Ks. Zygmunt Pilarczyk

„Budowałem, remontowałem, katechizowałem, «kapelanowałem» (Ksiądz Proboszcz jest również kapelanem w Zakładzie Karnym w Wąsoszu) - trzeba tę pracę kochać. Jeżeli chodzi o Kalwarię - to trzeba mieć ducha kalwaryjskiego. Wierni pilnie obserwują kapłana. Jeżeli ksiądz się modli, to i wierni się modlą w kościele i w rodzinie. Trzeba mieć kontakt z wiernymi na co dzień, nie tylko w kościele na Mszy św. Odwiedzam odnawiających kapliczki, rozmawiam z nimi, chwalę, dowiaduję się o ich troskach i kłopotach, jeżeli potrafię - to doradzę. Trzeba znaleźć z wiernymi wspólny język, być im oddanym”. To oddanie parafii zostało uwieńczone wysokim miejscem ks. Pilarczyka w ogólnopolskim konkursie na najlepszego proboszcza w Polsce. „Kandydatów było ok. 1000, do półfinału przeszło 24. I ja byłem wśród nich, jako jedyny z archidiecezji częstochowskiej. Można być prałatem, mieć dużą parafię, ale jak nie będzie ludzi zainteresowanych swoją parafią, to nikt nie będzie chciał wysłać takiego wniosku. W mojej parafii wniosek wysłali moi uczniowie, których chrzciłem i błogosławiłem ich małżeństwom. Usłyszeli o warunkach konkursu, zebrali podpisy i wysłali. Poczułem się bardzo wyróżniony. Moi parafianie są bardzo życzliwi, na co dzień obserwują mnie, widzą, że wszystko, co mam, mam od Kościoła dzięki sakramentowi święceń”.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wszyscy mamy coś z kapłaństwa

Kiedy w Wielki Czwartek otrzymuję życzenia z racji święceń kapłańskich, lubię na nie odpowiadać słowem: „wzajemnie”. Widzę czasem zdziwienie świeckich przyjaciół. W naszej ogólnej świadomości kapłaństwo dotyczy przecież wyświęconych mężczyzn, sprawujących sakramenty, głoszących Słowo Boże i zaliczonych do specjalnego stanu zwanego duchowieństwem. A przecież udział w kapłaństwie Chrystusa nie zaczyna się od sakramentu święceń, ale od chrztu świętego. To przez chrzest przyjmujemy na siebie udział w prorockiej, królewskiej i kapłańskiej misji Jezusa.

CZYTAJ DALEJ

Dziś Wielki Czwartek – początek Triduum Paschalnego

[ TEMATY ]

Wielki Czwartek

Pio Si/pl.fotolia.com

Od Wielkiego Czwartku Kościół rozpoczyna uroczyste obchody Triduum Paschalnego, w czasie którego będzie wspominać mękę, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. W Wielki Czwartek liturgia uobecnia Ostatnią Wieczerzę, ustanowienie przez Jezusa Eucharystii oraz kapłaństwa służebnego.

Wielki Czwartek jest szczególnym świętem kapłanów. Rankiem, jeszcze przed wieczornym rozpoczęciem Triduum Paschalnego, ma miejsce szczególna Msza św. Co roku we wszystkich kościołach katedralnych biskup diecezjalny wraz z kapłanami (nierzadko z całej diecezji) odprawia Mszę św. Krzyżma. Poświęca się wówczas krzyżmo oraz oleje chorych i katechumenów. Przez cały rok służą one przy udzielaniu sakramentów chrztu, święceń kapłańskich, namaszczenia chorych, oraz konsekracji kościołów i ołtarzy. Namaszczenie krzyżem świętym oznacza przyjęcie daru Ducha Świętego.. Krzyżmo (inaczej chryzma, od gr. chrio, czyli namaszczać, chrisis, czyli namaszczenie) to jasny olej z oliwek, który jest zmieszany z ciemnym balsamem.

CZYTAJ DALEJ

Widowisko „Pasja. Misterium Męki Pańskiej” w Kalwarii Zebrzydowskiej

2024-03-28 21:51

[ TEMATY ]

koncert pasyjny

Artur Brocki/Mat.prasowy/Pasja

Już 29.03.2024r. na antenie głównej Polsatu o godzinie 20:00 będzie miała miejsce emisja wyjątkowego widowiska. „Pasja. Misterium Męki Pańskiej” to program muzyczny, na który składa się rejestracja 12 pieśni pasyjnych w wykonaniu znanych polskich artystów m.in. Roksany Węgiel, dla której udział w tym wydarzeniu będzie osobistym przeżyciem.

Ilustracją dla występujących artystów będą fragmenty Misterium Męki Pańskiej odegrane w przepięknej scenerii Dróżek Kalwaryjskich przez braci z klasztoru Ojców Bernardynów i wiernych, którzy zwyczajowo biorą udział w tych corocznych celebracjach na Dróżkach Kalwarii Zebrzydowskiej. Misterium opisuje pojmanie, osądzenie, drogę krzyżową i ukrzyżowanie Jezusa i jest co roku odgrywane w Wielkim Tygodniu w Kalwarii Zebrzydowskiej, a jego tradycja sięga początków XVII wieku.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję