Rozszumiały się zboża złociste,
W klocach się nowy chleb rodzi,
Wśród pól Ty chodzisz, o Chryste,
Pan żniwa, ludzi Dobrodziej.
I kruszysz ziarna w swych dłoniach,
Wsypujesz do rąk Apostołów,
By siali te ziarna na błoniach,
Na twardej glebie ugorów.
Wychodzi Pan Jezus raniutko,
Gdy rosa łan zboża zrasza,
I puka do serca cichutko,
Do apostolstwa zaprasza.
Gdy nadchodzi koniec lipca, pozłacają się polskie pola dorodną pszenicą, rozsrebrzają się dojrzałym żytem. Dla ludzi wsi przychodzi czas wytężonej pracy, najofiarniejszego wysiłku nad zebraniem tego wszystkiego,
co dała matka ziemia. Chyba nikt jej nie kocha goręcej nad polskiego chłopa, który przez wieki swoją miłość do Ojczyzny objawiał w miłości do skrawka swego zagonu, który uprawiał spracowanymi dłońmi.
Żeby kochać Ojczyznę i ziemię, trzeba czuć smak potu, który zalewa oczy, mieć twarz spaloną od słońca, od podmuchów wiatru, trzeba umieć szanować najmniejszy nawet kawałek chleba, całować go, przepraszać
za zniewagę.
Cud rozmnożenia chleba corocznie powtarza się na naszych oczach, bo jak powietrza do życia i oddychania, tak potrzebujemy chleba, byśmy nie pomarli fizycznie.
Im więcej rolnik włoży pracy w uprawę ziemi, tym ma większy udział w zebranym plonie. Mają również w tym dziele swój niemały udział ciepłe słońce, woda, wiatr i wszystkie żywioły sławiące swego Stworzyciela,
który dopuścił je do udziału w tym niezwykłym misterium wzrostu plonu.
Nasz wiek w znacznym stopniu pomógł rolnikom w ich pracy na roli, maszyny, różnego rodzaju nawozy sztuczne przyczyniają się do wzrostu plonów. Uczeni wydarli przyrodzie niejedną tajemnicę, poszerzając
tym dotychczasowe zdobycze nauki. Coraz bardziej przyrodą kieruje człowiek. Uczony ma do dyspozycji nowoczesne laboratoria, zna dokładnie wszystkie składniki ziarna. Ale tylko Boża Opaczność sprawia,
iż człowiek otrzymuje takie ziarno, z którego jest wiele ziaren. Tutaj warto zacytować słowa św. Pawła: „Ja siałem, Apollos podlewał, lecz Bóg dał wzrost” (l Kor 3,6). W tym powiedzeniu zawarta
jest głębia stosunku Boga do człowieka i wykonywanych przez niego czynności. Bóg jako wszechmocny mógł tak w porządku przyrodzonym, jak i nadprzyrodzonym dać ludziom wszystko, czego potrzebują. Ale jak
mówił o tym św. Tomasz z Akwinu, Bóg, powodowany Swą mądrością i dobrocią, posługuje się w urzeczywistnieniu swych planów i dzieł tzw. przyczynami drugimi, pośrednimi, których działanie uwzględnił w swoich
odwiecznych planach, a czyni to nie z powodu swej niedoskonałości czy niemocy, ale z powodu swej dobroci, aby także rozumnym stworzeniom dać godny udział w przyczynowości.
Człowiek jest tym, który sadzi, sieje, uprawia ziemię, rzuca w nią ziarno. Te funkcje, które w powiedzeniu św. Pawła ma spełnić Apollo należą do ziemi, słońca, wiatru i wody. Wzrost i pomnożenie daje
dobrotliwy Stwórca, a obrazem Jego dobroci są falujące zbożem pola.
Kościół pamięta w swych modlitwach o dojrzewających plonach, błogosławi pola w wiosenny czas, a zebrane plony uświęca swym błogosławieństwem. Swego błogosławieństwa udziela też Matka Boża Zielna,
Królowa Nieba i Ziemi, błogosławiąca znojną pracę rolnika.
Pomóż w rozwoju naszego portalu