Reklama

Mój komentarz...

Mniej suwerenności - mniej demokracji?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W okresie PRL-owskim w partii komunistycznej, której konstytucja gwarantowała „kierowniczą rolę, obowiązywała zasada tzw. centralizmu demokratycznego. Ten „centralizm demokratyczny” był rozpaczliwą próbą propagandową pogodzenia faktycznego, wodzowskiego charakteru partii komunistycznej z iluzją demokracji, rzekomo panującej w jej szeregach. To też do zmian w kierownictwie partii dochodziło nie tyle w drodze demokratycznych wyborów, co frakcyjnych zamachów, dokonywanych z reguły po kolejnym „okresie błędów i wypaczeń”, kiedy to intensywnie poszukiwano kozłów ofiarnych. Dziś żadna już partia nie ma w konstytucji zagwarantowanej „kierowniczej roli”, ale w niektórych partiach odżywa „centralizm demokratyczny”.
Niedawno z Sojuszu Lewicy Demokratycznej wystąpiła grupka działaczy, którzy założyli nową partię - Socjaldemokrację Polską, zasiliła ona szeregi partii opozycyjnych wobec rządzącej koalicji SLD i Unii Pracy. Opozycyjność tej Socjaldemokracji budziła od początku poważne zastrzeżenia, jako że nie przedstawiła żadnego programu różniącego ją od postkomunistycznej SLD. Inicjatywa rozłamowa wygląda więc na typową rozgrywkę personalną, frakcyjną. Nie minęło wiele czasu, gdy ta „opozycyjna” partia... delegowała swojego przedstawiciela do rządu, przez co stała się de facto partią współrządzącą, członkiem rządzącej koalicji. Delegowanie członka Socjaldemokracji do rządu (na stanowisko ministra zdrowia) dokonało się zarazem bez wiedzy „szerokich mas partyjnych”, o ile te kilkadziesiąt osób (a może nawet mniej) można nazwać „szerokimi rzeszami”. Jak widać - ledwo ukonstytuowała się ta „nowa lewica”, a już przywrócono w niej starą leninowską zasadę „centralizmu demokratycznego”. Niezły początek! Ciąg dalszy jest jednak jeszcze bardziej interesujący.
Nowy minister zdrowia, będący członkiem partii niby opozycyjnej i ulokowany w rządzie ku wielkiemu zaskoczeniu pozostałych jej członków, powołał na stanowiska wiceministrów „ludzi kojarzonych z Unią Wolności” - jak pisze zazwyczaj dobrze poinformowana „Rzeczpospolita” - zatem ludzi kojarzonych z partią, która w ogóle nie jest obecna w Sejmie... Jeśli taka praktyka budowania składu rządu przez premiera Belkę upowszechni się i nastąpią kolejne, podobne nominacje - będziemy mieli do czynienia z zupełnie nową jakością demokracji, przypominającą jednak starą „demokrację socjalistyczną”: nie trzeba wygrywać wyborów, ba - nie trzeba w ogóle mieć politycznej reprezentacji w Sejmie, by piastować rządowe stanowiska, uczestniczyć w rządzie. Nie ma się to nijak do obowiązującego na gruncie obecnej konstytucji systemu parlamentarno-gabinetowego, który wymaga, aby rząd tworzyły przynajmniej partie obecne w parlamencie... Pomysł, aby rząd tworzyły także partie opozycyjne, a za ich pośrednictwem także partie pozaparlamentarne, jest, oczywiście, bardzo nowatorski. Nie da się wszakże ukryć, że kwestionuje sens powszechnych wyborów parlamentarnych, fundamentalną dla demokracji rywalizację programową oraz całkowicie rozmywa problem odpowiedzialności za poczynania w ten sposób skonstruowanego rządu... Krótko mówiąc: i tu pachnie nawrotem do „norm leninowskich”.
Tymczasem słyszy się opinię, że prawdziwym celem rządu premiera Belki(forsowanego przez prezydenta Kwaśniewskiego z niezrozumiałym uporem) jest właśnie roztoczenie parasola ochronnego nad przegrupowaniem się lewicy. Poprzez takie sztuczki jak powołanie ministrów, wiceministrów czy szefów urzędów centralnych z partii rozłamowej i ugrupowania pozaparlamentarnego umożliwia się tym słabym ugrupowaniom budowę struktur partyjnych, wzmocnienie finansowe, nagłośnienie medialne. Szłoby zatem głównie o to, by SLD, Socjaldemokracja Polska i Unia Wolności nie wypadły z orbity władzy po najbliższych wyborach? Wygląda więc na to, że powrót do „centralizmu demokratycznego” zamyślono już nie tylko wobec Socjaldemokracji Polskiej, ale dla całej sceny politycznej. Jeśli jednak akces do Unii Europejskiej oznacza „ograniczenie suwerenności”, to i próby ograniczenia demokracji „centralizmem” nie dziwią.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Koniec procesu o cud za wstawiennictwem siostry Barbary Samulowskiej

2024-04-15 17:27

[ TEMATY ]

beatyfikacja

pl.wikipedia.org

Siostra Miłosierdzia Barbara Stanisława Samulowska

Siostra Miłosierdzia Barbara Stanisława Samulowska

Archidiecezja warmińska zakończyła diecezjalny etap procesu o cud za wstawiennictwem Sługi Bożej siostry Barbary Samulowskiej – wizjonerki z Gietrzwałdu – poinformował PAP rzecznik prasowy kurii metropolitalnej w Olsztynie ks. dr Marcin Sawicki.

"Zakończenie procesu o cud kończy wszystkie działania kurii w Olsztynie związane z procesem beatyfikacyjnym siostry Barbary Samulowskiej" – powiedział PAP rzecznik kurii metropolitalnej w Olsztynie ks. Sawicki. Odmówił podania szczegółów dotyczących cudu, który miał się dokonać za wstawiennictwem gietrzwałdzkiej wizjonerki.

CZYTAJ DALEJ

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny Kmieć

2024-04-14 14:19

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

Fundacja Heleny Kmieć

Ogłaszam decyzję o rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Sługi Bożej Heleny Agnieszki Kmieć, wiernej świeckiej - czytamy w dokumencie podpisanym przez Metropolitę Archidiecezji Krakowskiej.

Abp Marek Jędraszewski wydał edykt zachęcający wiernych do przekazanie do Kurii Metropolitalnej w Krakowie, jakichkolwiek dokumentów, pism, zdjęć, pamiątek lub wiadomości dotyczących Heleny Kmieć.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Ripamonti: jesteśmy świadkami wycofywania się z prawa do azylu w Europie

2024-04-18 17:39

[ TEMATY ]

Unia Europejska

Włochy

migracja

Ks. Ripamonti

robertopierucci/pl.fotolia.com

W Europie jesteśmy świadkami wycofywania się z prawa do azylu - uważa ks. Camillo Ripamonti, kierujący Centro Astalli - jezuickim ośrodkiem dla uchodźców w Rzymie. Postawę taką sankcjonuje, jego zdaniem, Pakt Migracyjny, przyjęty kilka dni temu przez Parlament Europejski.

Według niego fakty i sytuacje z 2023 roku pokazały, że „zjawiska migracji nie rozwiązuje się poprzez outsourcing [kierowanie migrantów do krajów trzecich - KAI], push-backi, brak realnej polityki ratowniczej na morzu i przyspieszone procedury na granicy”. „Tego, co uważa się za problem migracyjny, nie rozwiązuje się poprzez usuwanie ludzi z ziemi europejskiej, ale poprzez usuwanie przyczyn przymusowej migracji” - wskazał włoski duchowny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję