Reklama

Nie chciał pozostawić rannych bez opieki

1 sierpnia br. byliśmy świadkami wspaniałych uroczystości w Warszawie związanymi z 60. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego. Jednak nie tylko w samej Warszawie można wspominać to wydarzenie. Również w naszej diecezji, w ziemi jarosławskiej, mogliśmy je wspominać dzięki osobie bł. o. Michała Czartoryskiego OP. Michał Czartoryski, zginął 6 września 1944 r. na Powiślu, była to śmierć męczeńska. W roku 1999 został beatyfikowany przez Jana Pawła II wraz z grupą 108 męczenników II wojny światowej.

Niedziela przemyska 41/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Michał Czartoryski urodził się 19 lutego 1897 r. w Pełkiniach koło Jarosławia. Na chrzcie nadano mu imiona Jan Franciszek. Był szóstym z jedenaściorga dzieci Witolda i Jadwigi z domu Dzieduszyckiej. Atmosfera domu była przesiąknięta głęboką wiarą, zarówno matka jak i ojciec należeli do Sodalicji Mariańskiej. Rodzice świadomie starali się wychowywać w wierze swe dzieci, co w przyszłości zaowocowało m.in. tym, że dwaj bracia Jana zostali księżmi diecezjalnymi, a siostra wizytką. W wieku trzech lat Jan przeszedł ciężką szkarlatynę, po której częściowo stracił słuch. Po otrzymaniu starannego wychowania w domu, uczył się w prywatnej szkole „Ognisko” prowadzonej przez ks. Jana Gralewskiego w Starej Wsi pod Warszawą. Po maturze zdanej w Krakowie rozpoczął studia techniczne we Lwowie i ukończył je jako inżynier architekt. Brał udział w obronie Lwowa w roku 1920 i otrzymał za męstwo okazane na polu bitwy Krzyż Walecznych. Gdy w 1921 r. zaczęto we Lwowie organizować katolickie stowarzyszenie młodzieży „Odrodzenie”, Jan Czartoryski był jednym z jego założycieli. Od 1923 r. był współorganizatorem wakacyjnych kursów „Odrodzenia”. Od tego czasu był również regularnym uczestnikiem rekolekcji zamkniętych organizowanych przez związek.
W 1926 r., po długich wakacjach spędzonych w podróży po Francji i Belgii, Jan wstąpił do seminarium duchownego obrządku łacińskiego we Lwowie. Po krótkim pobycie w seminarium opuścił je, a w rok później, 18 września 1927 r., przyjął w Krakowie w kaplicy św. Jacka habit dominikański i rozpoczął nowicjat. W Zakonie otrzymał imię Michał. Po roku, 25 września 1928 r. złożył śluby zakonne. Już w trzy lata później, 20 grudnia 1931 r. otrzymał święcenia kapłańskie w sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Jarosławiu. Po ukończeniu studiów teologicznych w 1932 r., został wychowawcą najpierw braci nowicjuszy, a potem studentów. To trudne i odpowiedzialne zadanie wypełniło większość jego życia zakonnego. Oprócz tego przez jakiś czas był odpowiedzialny za budowę nowego klasztoru na Służewie. Gromadził wokół siebie środowiska inteligencji, zajmował się III Zakonem św. Dominika, głosił rekolekcje. Wiosną 1944 r. został skierowany do klasztoru na Służewie w Warszawie.
Wybuch Powstania Warszawskiego zaskoczył o. Michała na Powiślu. Ponieważ w wyniku walk została odcięta możliwość powrotu do klasztoru, zgłosił się on do dowództwa walczącego na Powiślu III Zgrupowania AK „Konrad” i został kapelanem powstańców. Większość czasu spędzał w szpitalu zorganizowanym w piwnicach firmy „Alfa-Laval” u zbiegu ulic Tamka i Smulikowskiego opiekując się rannymi, niosąc otuchę i posługę duszpasterską. W zorganizowanej przez siebie kaplicy odprawiał Msze. W nocy z 5 na 6 września oddziały III Zgrupowania AK „Konrad” wycofały się z Powiśla do Śródmieścia. W szpitalu pozostali ciężko ranni żołnierze, kilka osób z personelu medycznego, cywile i o. Michał.
Po wkroczeniu oddziałów niemieckich cywile oraz sanitariuszki zostali wyprowadzeni z piwnic i mogli opuścić miasto. O. Michał był gorąco zachęcany przez przyjaciół, aby zdjął habit i w cywilnym ubraniu wyszedł ze szpitala. Nie przyjął tych propozycji i jedynie, jak przekazał jeden ze świadków, „łagodnie uśmiechnął się i powiedział, że szkaplerza nie zdejmie i rannych, którzy są zupełnie bezradni i unieruchomieni w łóżkach nie opuści”. Niemcy zatrzymali go w szpitalu. Około godziny 14.00, 6 września w szpitalnym pomieszczeniu został rozstrzelany wraz z ciężko rannymi powstańcami, z którymi pragnął pozostać. Później ciała zabitych wywleczono na barykadę, oblano benzyną i podpalono. Ocalałe resztki pochowano tymczasowo na podwórzu pobliskiego domu. Kiedy w rok później przeprowadzono ekshumację zwłok w celu przeniesienia ich do wspólnego grobu powstańców na Woli, ciała o. Michała już nie rozpoznano.
O. Michał Czartoryski wstąpił do zakonu już jako człowiek dojrzały. Jego wcześniejsze poszukiwanie Boga i wierność Ewangelii w codziennym życiu zaowocowały rozeznaniem powołania i ochoczym jego podjęciem. Przyjął je bez najmniejszego wahania, przekonany, że powołanie - w jego przypadku do zakonu kaznodziejskiego - jest wielkim darem Boga, którego nigdy nie można spłacić. Od początku swego życia w zakonie z niesamowitym oddaniem podjął swoje obowiązki, pragnąc w najmniejszych szczegółach życia wiernie pełnić wolę Boga. Pisał w swych notatkach, iż „pragnie oddać się na służbę Bożą bez zastrzeżeń! Wtedy jest się wolnym, szczęśliwym, wesołym już tu na ziemi”.
Jedynym sposobem kroczenia prawdziwą drogą do świętości jest trwanie w jedności z Jezusem i liczenie wyłącznie na Jego moc: „Trzeba być nieustannie zjednoczonym z Panem. Jemu się ciągle polecać, przez Niego, z Nim i w Nim nieustannie żyć”. Miał głęboką świadomość, że cokolwiek posiada, nie jest to jego własnością. Przylgnięcie przez miłość do Chrystusa pozwoliło mu poznać najgłębsze pragnienie Zbawiciela: „Jezus pragnie dusz! Sitio! Z tym pragnieniem wisi na krzyżu i wciąż spodziewa się mojej gorliwości!”. Rozpoznanie pragnienia Jezusa było dla o. Michała podstawowym motywem gorliwej działalności apostolskiej.
Ostatnie chwile jego życia i ostatnia decyzja pozostania z rannymi, była zapewne wynikiem całego jego życia. Został z tymi, którzy wiedzieli, że czeka ich pewna śmierć. Jan Grzegorczyk, autor książki o bł. Michale Czartoryskim pt. O bogatym młodzieńcu, który nie odszedł zasmucony pisze: „ojciec Michał uczynił rzecz niewyobrażalną i tak oczywistą jednocześnie, jeśli kapłaństwo potraktuje się serio jako naśladowanie Chrystusa (...) Jego ofiara nie ratowała niczyjego życia. Ci ranni chłopcy i dziewczyna musieli zginąć.
Jeśli nie z powodu śmiertelnych ran, to z rąk esesmanów. Ojciec Michał był mężczyzną w sile wieku potrzebnym tym, którzy ocaleli. Jaki był więc jego rachunek? To była Boża kalkulacja. Chciał im tylko zacytować Ewangelię: «Nie lękajcie się. Nie lękajcie się tych, którzy zabijają ciało, ale duszy zabić nie mogą». Jednak żeby to wówczas powiedzieć trzeba było zostać z tymi chłopcami i zmówić różaniec. Nie wystarczyło udzielić generalnego rozgrzeszenia i ich pobłogosławić. Przeprowadzenie człowieka przez śmierć to być może najważniejsze zadanie kapłana. To, co zrobił ojciec Michał, było jak przyjęcie porodu dla wieczności. Ranni chłopcy musieli zobaczyć w nim twarz Ojca”.
Chcąc upamiętnić te wydarzenia i osobę Błogosławionego radni powiatu jarosławskiego ogłosili rok 2004 „Rokiem Bł. Michała Czartoryskiego w powiecie jarosławskim”. To właśnie w ramach tych obchodów 5 września br. odbyła się uroczysta Eucharystia w Wygarkach - miejscu urodzin Błogosławionego - pod przewodnictwem bp. Adama Szala. 10 września br. w Muzeum - Kamienicy Orsettich w Jarosławiu, otwarto uroczyście wystawę poświęconą osobie bł. Michała. Znajdują się na niej unikalne eksponaty: autentyczne zapiski, listy do znajomych księży i rodziny, legitymacje i indeksy Błogosławionego. Wiele jest zdjęć o. Michała z albumów rodzinnych, zakonnych i z czasów wojny. Tego samego dnia w ZSO im. Książąt Czartoryskich odbyła się sesja popularno-naukowa, poświęcona osobie Błogosławionego i jego rodzinie. Centralnym punktem uroczystości była, celebrowana dnia następnego, uroczysta Eucharystia dziękczynna, której przewodniczył kard. Franciszek Macharski.
W tym roku planowany jest także konkurs dla szkół mający na celu przybliżenie postaci bł. Michała młodzieży jarosławskiej. Władze miasta podjęły także pierwsze kroki, aby o. Michała ogłosić patronem miasta. W Mołodyczu w niedzielę 19 września br. przed szkołą, której fundatorami i dobrodziejami była rodzina Czartoryskich, został odsłonięty pomnik bł. Michała. Wszystkie te fakty świadczą dobitnie, że coraz bardziej jest znana mieszkańcom miasta i powiatu jarosławskiego postać Rodaka wyniesionego na ołtarze.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wierność i miłość braterska dają moc wspólnocie

2024-04-23 13:00

Marzena Cyfert

Rejonowe spotkanie presynodalne w katedrze wrocławskiej

Rejonowe spotkanie presynodalne w katedrze wrocławskiej

Ostatnie rejonowe spotkanie presynodalne dla rejonów Wrocław-Katedra i Wrocław-Sępolno odbyło się w katedrze wrocławskiej. Katechezę na temat Listu do Kościoła w Filadelfii wygłosił ks. Adam Łuźniak.

Na początku nakreślił kontekst rozważanego listu. Niewielkie, lecz bogate miasteczko Filadelfia zbudowane zostało na przełęczy, która stanowiła bramę do głębi półwyspu. Było również bramą i punktem odniesienia dla hellenizacji znajdujących się dalej terenów. Mieszkańcy Filadelfii mieli więc poczucie, że są bramą i mają misję wobec tych, którzy mieszkają dalej.

CZYTAJ DALEJ

Nasz pierwszy święty

Niedziela Ogólnopolska 16/2021, str. VIII

[ TEMATY ]

św. Wojciech

Wikipedia/Obraz malarstwa Zbigniewa Kotyłło

Jest nim św. Wojciech, patron Polski, który został wyniesiony do chwały ołtarzy w niecałe 2 lata po męczeńskiej śmierci.

Wojciech żył w drugiej połowie X stulecia. Był Czechem z pochodzenia, niemniej jednak można o nim powiedzieć, że był obywatelem Europy, którą bardzo dobrze znał, bo wiele po niej podróżował. Był świetnie wykształconym duchownym, choć początkowo miał zostać rycerzem. Jako że pochodził z możnego rodu Sławnikowiców, utrzymywał zażyłe relacje z tzw. wielkimi tego świata – zarówno w kręgach świeckich, jak i kościelnych, również papieskich. Nigdy jednak nie zaniedbywał ludzi gorzej od siebie sytuowanych, troszczył się o nich, o czym świadczą jego biografowie.

CZYTAJ DALEJ

Japonia: ok. 420 tys. rodzimych katolików i ponad pół miliona wiernych-imigrantów

2024-04-23 18:29

[ TEMATY ]

Japonia

Katolik

Karol Porwich/Niedziela

Trwająca obecnie wizyta "ad limina Apostolorum" biskupów japońskich w Watykanie stała się dla misyjnej agencji prasowej Fides okazją do przedstawienia dzisiejszego stanu Kościoła katolickiego w Kraju Kwitnącej Wiśni i krótkiego przypomnienia jego historii. Na koniec 2023 mieszkało tam, według danych oficjalnych, 419414 wiernych, co stanowiło ok. 0,34 proc. ludności kraju wynoszącej ok. 125 mln. Do liczby tej trzeba jeszcze dodać niespełna pół miliona katolików-imigrantów, pochodzących z innych państw azjatyckich, z Ameryki Łacińskiej a nawet z Europy.

Posługę duszpasterską wśród miejscowych wiernych pełni 459 kapłanów diecezjalnych i 761 zakonnych, wspieranych przez 135 braci i 4282 siostry zakonne, a do kapłaństwa przygotowuje się 35 seminarzystów. Kościół w Japonii dzieli się trzy prowincje (metropolie), w których skład wchodzi tyleż archidiecezji i 15 diecezji. Mimo swej niewielkiej liczebności prowadzi on 828 instytucji oświatowo-wychowawczych różnego szczebla (szkoły podstawowe, średnie i wyższe i inne placówki) oraz 653 instytucje dobroczynne. Liczba katolików niestety maleje, gdyż jeszcze 10 lat temu, w 2014, było ich tam ponad 20 tys. więcej (439725). Lekki wzrost odnotowały jedynie diecezje: Saitama, Naha i Nagoja.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję