Pielgrzymka to niezwykła forma rekolekcji w drodze. To czas,
w którym przeżywa się szczególną bliskość Boga. W tym roku, w dniach
od 1 do 13 sierpnia, ponad dwa tysiące osób z diecezji łomżyńskiej
wyruszyło w XVII Pieszej Pielgrzymce z Łomży do Częstochowy. Wielu
pielgrzymów podkreślało, że to, iż znaleźli się na pątniczym szlaku,
to nie przypadek. Trudno jest planować czy za rok znów będzie można
wędrować na Jasną Górę. Jednak niejeden uczestnik tegorocznej pielgrzymki
deklarował swoje uczestnictwo w przyszłym roku. I ja również do nich
należę.
W tym roku wędrowałam po raz szósty i jak zawsze w grupie
niebieskiej - Sługi Bożego Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Bieżący
rok - to Rok Prymasowski, dlatego też nasza grupa w sposób szczególny
modliła się o beatyfikację Wielkiego Rodaka. Każdego dnia bliżej
poznawaliśmy jego postać. Hasłem przewodnim tegorocznej pielgrzymki
były słowa Prymasa Tysiąclecia: Wszystko postawiłem na Maryję. Grupa
niebieska po raz pierwszy wyruszyła z Zambrowa. Odwiedziliśmy Andrzejewo,
a w nim piękny kościół, w którym Prymas przyjął Komunię św. i sakrament
bierzmowania. Modliliśmy się także przy grobie matki kard. Wyszyńskiego.
Na szlaku, którym podążaliśmy po raz pierwszy - od Chmieli (w parafii
św. Józefa w Zambrowie), przez Przeździecko, Jachy, Andrzejewo, Dabrowę,
po gościnne Zaręby Kościelne, w których grupa miała nocleg - zostaliśmy
bardzo życzliwie przyjęci. Z Zarąb ruszyliśmy do Broku, miejsca spotkania
z pielgrzymami wyruszającymi z Łomży.
Wszyscy razem
W Broku połączyły się grupy z Łomży: żółta, amarantowa, brązowa;
z Ostrołęki - zielona i czerwona oraz niebieska z Zambrowa. Ruszyły
razem, by na trzeci dzień w Strachówce spotkać się z kolejną grupą
- fioletową z Wyszkowa i już w komplecie wędrować do Częstochowy.
Właśnie w Strachówce, odwiedził nas biskup łomżyński Stanisław Stefanek
wraz z kilkoma księżmi. Podczas Mszy św. Ksiądz Biskup zapewnił pielgrzymów
o modlitwie, pobłogosławił i życzył wytrwałości na szlaku.
Czwartego dnia pielgrzymowania grupy udały się na nocleg
do Zamienia. Tu, zgodnie z pielgrzymkową tradycją, odbył się ślub.
W tym roku małżeństwo zawarli Katarzyna i Marek - para z grupy fioletowej.
To był piękny ślub, para młodych, rodzina, kilkunastu księży, no
i blisko dwa tysiące gości - pielgrzymów. Po przyjęciu sakramentu
małżeństwa, młodzi długo słuchali spontanicznych śpiewów, życzeń,
parokrotnie brzmiało też głośne Sto lat... "Też bym chciała mieć
taki ślub" - powiedziała jedna z zapytanych dziewcząt i prawdopodobnie
takich opinii było dużo więcej. Cieszył widok młodej pary zaraz po
uroczystości, ale i podczas kolejnych dni wędrowania.
Jasna Góra już blisko
Z upływem dni zmienia się trasa, zaczynają się etapy, gdzie
trzeba wędrować po piachach, na nocleg grupy rozchodzą się do kilku
miejscowości. W tym roku część trasy z powodu powodzi uległa nieco
zmianie. Na szczęście żadnego niebezpieczeństwa w związku z tym żywiołem
nie było. Pogoda dopisywała. Jedynie już podczas dziesiątego dnia
zaskoczyła nas gwałtowna burza. Strumienie deszczu lały się przez
niespełna dwie godziny, błyskawice rozdzierały niebo. Wszyscy byli
przerażeni i przemoknięci. Na szczęście burza nie wyrządziła większych
szkód, tyle tylko, że pozostały po niej trudne do pokonania kałuże.
Następny dzień był już znacznie pogodniejszy. Po nim kolejny, aż
wreszcie dzień trzynasty i kres naszej wedrówki. Około 15 km przed
Częstochową, w tzw. lasku przeprośnym, wszyscy pielgrzymi nawzajem
się przepraszają, by godnie powitać Czarną Madonnę. Tuż za lasem
widać już wieże Jasnej Góry. Na ten moment wszyscy klękają i chwilą
cichej modlitwy oddają cześć Królowej Polski. Kilometry, które dzieliły
nas od Częstochowy, minęły radośnie. Samo wejście na plac przed Jasnogórskim
Klasztorem to moment entuzjastycznych śpiewów, tańców, wzajemnych
podziękowań. Po tym nastąpiła prezentacja pielgrzymki przez nowego
kierownika, ks. Piotra Kapelańskiego. Ok. godz. 19.30 w Kaplicy Cudownego
Obrazu została odprawiona Msza św. pod przewodnictwem bp. Stanisława
Stefanka, który pobłogosławił związek małżeński pary z grupy fioletowej
łomżyńskiej pielgrzymki.
To wielkie szczęście dojść do tronu Królowej Polski.
Na wielu twarzach pojawiają się łzy radości, maluje się błaganie
o wysłuchanie próśb. Wszyscy i każdy z osobna dziękują Matce za wszelkie
łaski. Dobrze byłoby za rok znów móc tu przywędrować!!!
Pomóż w rozwoju naszego portalu