Reklama

„Czy wolno płacić podatek cesarzowi…?” (Łk 20, 22)

Niedziela warszawska 45/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pytanie zadane Jezusowi przez faryzeuszy domaga się odpowiedzi na trzy dodatkowe kwestie a mianowicie:
- Czy w ogóle powinno się płacić podatki?
- Czy należy płacić podatki okupantowi?
- O co w gruncie rzeczy chodziło faryzeuszom, gdy zadawali Jezusowi to pytanie?

1. Sprawa pierwsza jest względnie prosta. Obywatele normalnie zorganizowanego państwa są obowiązani płacić podatki. Normalnie zorganizowane państwo to takie, w którym władzę sprawujący troszczą się o bezpieczeństwo wszystkich poddanych, o opiekę zdrowotną nad nimi, o cały porządek szkolno-wychowawczy, o drogi, system łączności itp. Państwo ma obowiązek zapewnić właściwą opiekę szczególnie ubogim; podatki muszą być sprawiedliwie zróżnicowane, stosownie do możliwości płatniczych ludzi pracy. A w ogóle podatki nie mogą być zbyt wygórowane. Fiskus nie ma prawa zabierać wszystkiego lub prawie wszystkiego. Jeśli te wszystkie warunki są zachowywane, to nie tylko zasady sprawiedliwości społecznej, ale zwykły zdrowy rozsądek domaga się tego, żeby cała wspólnota dostarczała odpowiednich środków na opłacanie przed chwilą wymienionych działań. W tej sytuacji uchylanie się od płacenia podatków jest nie tylko łamaniem prawa ustanowionego przez państwo, lecz także wykroczeniem moralnym, czyli grzechem, z którego katolicy winni się spowiadać.
Ludzie zaczynają jednak mieć wątpliwości - aluzja do naszych polskich warunków - czy „prawo podatkowe” rzeczywiście obowiązuje ich w sumieniu, jeśli władzę sprawujący zaniedbują się karygodnie w wypełnianiu swoich powinności: jeśli służba zdrowia dotkliwie szwankuje, jeśli stan dróg publicznych pozostawia zbyt wiele do życzenia, jeśli powtarzają się często długotrwałe przerwy w dostarczaniu energii, jeśli system szkolnictwa nawet podstawowego budzi powszechne zastrzeżenia … itd. W sytuacji tego rodzaju rośnie tak zwana szara strefa, ludzie uciekają się do stosowania różnych kruczków prawnych, żeby nie płacić podatków. Wszyscy przy tym pytają: Na co są wydawane pieniądze z płaconych przez nas podatków? Czy my rzeczywiście powinniśmy płacić podatki? Pytania powyższe są chyba szczególnie uzasadnione w naszej dzisiejszej rzeczywistości, która charakteryzuje się między innymi tym, że nie ma prawie tygodnia, żeby media nie odkrywały jakiejś afery, polegającej na zagrabianiu państwowego mienia, czyli właśnie pieniędzy z podatków wszystkich obywateli. Ludzie słusznie narzekają, że złodziei publicznego dobra nawet sądy traktują o wiele łagodniej niż uchylających się od płacenia podatków.
Ciekawe, co by też dziś powiedział Jezus nam Polakom, gdyby Go zapytano, czy należy płacić podatki?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

2. W sytuacji szczególnej żyje się tam, gdzie nie ma legalnie wybranej władzy albo pozostaje się pod władzą wręcz jakiegoś najeźdźcy, co właśnie miało miejsce za czasów Jezusa żyjącego w okupowanej przez pogańskich Rzymian. Nie ma żadnego moralnego obowiązku płacić podatków okupantowi, czyli najeźdźcy a to z tej prostej przyczyny, że najeźdźca nie troszczy się o dobro przemocą zdobytego kraju, przeciwnie zmierza wyraźnie do zagłady podbitego narodu.
Powstaje jednak pytanie, czy warto niekiedy nawet za cenę utraty życia, uchylać się od płacenia podatku najeźdźcy? Może jednak nie warto aż tak bardzo ryzykować? Skoro nie ma innego wyjścia, może jednak lepiej poświęcić część swoich dóbr materialnych, żeby się nie narażać na utratę, jeśli nie życia, to przynajmniej jeszcze ograniczonej, co prawda, ale wolności? Jakże my to wszystko dobrze znamy z naszej wojennej a także i powojennej przeszłości. Za nie odstawianie tak zwanych kontyngentów rolnicy polscy byli rozstrzeliwani a w najgorszym razie zamykano ich w obozach koncentracyjnych. Ze wszystkim, co najgorsze kojarzy się też chłopom jeszcze dziś określenie „kułak” z czasów Polski Ludowej. Nie było wyjścia, płaciło się podatki, słusznie zwane haraczami.

3. Teraz sprawa trzecia: Jakie intencje kierowały tymi, co pytali Jezusa, czy należy płacić podatek? Ewangelista wyraźnie zdemaskował te intencje. Tak napisał: „Wysłano szpiegów, którzy udawali ludzi pobożnych po to, by pochwycić Go w mowie, a potem wydać w ręce zwierzchności i władcy namiestnika” (Łk 20, 20). Nieco dalej takie zachowanie się owych szpiegów nazwał Łukasz „podstępem” (20, 23).
Zadający to perfidne pytanie byli przekonani, że Jezus znajdzie się w sytuacji bez wyjścia. Każda Jego odpowiedź narazi Go na niebezpieczeństwo utraty życia. Bo jeśli odpowie, że podatki należy płacić znienawidzonemu Cesarzowi, narazi się Żydom, którzy uznają Go za kolaboranta bezbożnej władzy rzymskiej. Groziło to bardzo poważnymi następstwami ze strony ciągle buntującego się ludu. Jeżeli odpowie, że podatków nie należy płacić, bo pobiera je najeźdźca, tym samym odda się jakby dobrowolnie „w ręce zwierzchności i władzy namiestnika”. Byli przekonani, że z tej zasadzki Jezus nie wyjdzie cało, oni zaś osiągną swój cel: pozbędą się Jezusa rękami pogan. Sami pozostaną niewinnymi. Mieliby też czyste ręce i wobec tłumów, które często stawały po stronie Jezusa (Mt 21, 46). I tak było do końca. Nie mało zabiegów kosztowały próby przekonania pogańskiego Piłata, że Jezus był przestępcą.
Jednak się przeliczyli. Nie zdołali zamknąć Jezusa w ślepej uliczce. Jezus nie wszedł w sposób ich rozumowania, choć pozornie mogłoby się wydawać, że polecał płacić podatki znienawidzonemu najeźdźcy, bo przecież powiedział: „Oddajcie, co jest cesarskiego cesarzowi”. Mamy jednak podstawy, by przypuszczać, że wspomniany tu cesarz nie oznaczał ówczesnego cesarza rzymskiego. Nawet wysłannicy faryzeuszów nie pomyśleli wówczas o cesarzu rzymskim. Gdyby tak zrozumieli słowa Jezusa, ewangelista zapewne nie napisałby: „I nie mogli Go pochwycić na żadnym słowie. Pełni podziwu dla Jego odpowiedzi, zamilkli” (Łk 20, 26).
Kimże więc był ten cesarz, któremu należało płacić podatki? Najwyraźniej każdy legalnie, prawidłowo mianowany czy wybrany przez daną wspólnotę władzę nad nią sprawujący. Takiemu należy oddawać to, co mu się z woli samego Boga należy. Chyba tak też zostały zrozumiane słowa Jezusa przez Jego maskujących się - mówili przecież: „Nauczycielu, wiemy, że słusznie mówisz i nauczasz” - wrogów.
Nie mniej a może nawet bardziej ważna niż pierwsza jest druga część odpowiedzi Jezusa, ta, w której mówi o powinności oddawania Bogu to, co Boskie. Tym chyba szczególnie byli zaskoczeni faryzejscy szpiedzy. Dwie prawdy zawierają się w tym poleceniu; pierwsza to nieco zawoalowane wyznanie przez Jezusa Jego Boskiej świadomości, a druga to określenie postawy każdego wierzącego wobec Boga. Nikt nie przewidywał takiego obrotu sprawy. Jezus dał do zrozumienia, że w sposobie odnoszenia się do Niego należało Mu oddawać to, co Boskie. Najwyraźniej nie po to przyszli wysłannicy faryzeuszy. Trudno się dziwić, że skonfundowani „zamilkli”.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dziś jest tylko jeden plan: krzyż

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Didgeman/pixabay.com

Rozważania do Ewangelii J 18, 1 – 19, 42.

Wielki Piątek, 29 marca

CZYTAJ DALEJ

Gorzkie Żale to od ponad trzech wieków jedno z najpopularniejszych nabożeństw pasyjnych w Polsce

2024-03-28 20:27

[ TEMATY ]

Gorzkie żale

Grób Pański

Karol Porwich/Niedziela

Adoracja przy Ciemnicy czy Grobie Pańskim to ostatnie szanse na wyśpiewanie Gorzkich Żali. To polskie nabożeństwo powstałe w 1707 r. wciąż cieszy się dużą popularnością. Tekst i melodia Gorzkich Żali pomagają wiernym kontemplować mękę Jezusa i towarzyszyć Mu, jak Maryja.

Autorem tekstu i struktury Gorzkich Żali jest ks. Wawrzyniec Benik ze zgromadzenia księży misjonarzy świętego Wincentego à Paulo. Pierwszy raz to pasyjne nabożeństwo wyśpiewało Bractwo Świętego Rocha w 13 marca 1707 r. w warszawskim kościele Świętego Krzyża i w szybkim tempie zyskało popularność w Warszawie, a potem w całej Polsce.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas: mnie nieraz trudno jest wierzyć w Boga

2024-03-29 07:59

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

flickr.com/episkopatnews

Bp Adrian Galbas

Bp Adrian Galbas

Mnie nieraz trudno jest wierzyć w Boga. Wiara bywa ciężka i męcząca, ale gdy słyszę o czyjejś śmierci, wówczas właśnie wiara jest pociechą - powiedział PAP metropolita katowicki abp Adrian Galbas.

W rozmowie z PAP metropolita katowicki abp Adrian Galbas wyjaśnił, że cierpienie samo w sobie nie jest człowiekowi potrzebne, ponieważ niszczy i degraduje. Jednak w momentach, gdy przeżywamy cierpienie, męka Chrystusa może być pociechą i wzmocnieniem.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję