Reklama

Jan Paweł II

Cztery lata temu w Watykanie - Msza dziękczynna za kanonizację Jana Pawła II

Dzień 27 kwietnia 2014 r. pozostanie na zawsze w pamięci każdego Polaka, ale także i każdego katolika – w tym dni Kościół ogłosił świętym Papieża, który przez ponad ćwierć wieku był duszpasterzem i punktem odniesienia dla ponad miliarda katolików. Jan Paweł II był mi szczególnie bliski, nie tylko dlatego, że był moim rodakiem ale także ponieważ miałem to szczęście i zaszczyt służyć mu przez 25 lat jako urzędnik watykański.

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Grzegorz Gałązka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po raz pierwszy uczestniczyłem w kanonizacji osoby, którą znałem i którą spotykałem. Dlatego czułem się bardzo wyróżniony, gdy włoska telewizja państwowa RAI zaproponowała mi uczestniczenie w transmisji Mszy kanonizacyjnej. Stanowiska telewizyjne znajdowały się na specjalnie przygotowanym, kilkupiętrowym rusztowaniu na placu Piusa XII, przylegającym do placu św. Piotra. Musiałem być tam kilka godzin przed rozpoczęciem ceremoni. Transmisję koordynował znany dziennikarz włoskiej telewizji Aldo Maria Valli a jego gośćmi, oprócz mnie, byli prof. Andrea Riccardi, założyciel wspólnoty św. Idziego, oraz watykanista Andrea Tornielli.

Archiwum Włodzimierza Rędziocha

Znajdowaliśmy się w idealnym miejscu, z którego roztaczał się wspaniały widok na cały plac św. Piotra i bazylikę św. Piotra, ale ze względu na wymagania telewizji siedziliśmy tyłem do ołtarza na wysokich, niewygodnych stołkach. Dlatego całą Mszę kanonizacyjną przesiedziałem przed kamerą telewizyjną śledząc to, co działo się na placu i przy ołtarzu na małych monitorach. Oczywiście były momenty, kiedy prowadzący transmisję dziennikarz prosił zaproszonych gości o wypowiedź na temat nowych świętych – Jana Pawła II i Jana XXIII - lub komentarz do tego, co działo się na placu. Dopiero po zakończeniu transmisji mogłem się odwrócić i spojrzeć na plac. Widok był imponujący - „morze” wiwatujących ludzi, którzy powiewali flagami różnych krajów, najwięcej oczywiście było naszych, biało-czerwonych flag i transparentów. Wracałem do domu zadowolony ze spełnienia mojej misji, ale z drugiej strony byłem nieco rozgoryczony, ponieważ nie przeżyłem kanonizacji „mojego” Papieża w sposób bardziej intymny, w skupieniu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Następnego dnia, 28 kwietnia, na placu św. Piotra miała miejsce Msza św. dziękczynna, której głównymi celebransami byli kardynałowie Stanisław Dziwisz i archiprezbiter bazyliki watykańskiej kardynał Angelo Comastri. Był wspaniały, wiosenny poranek. Czuć było radosną, świąteczną atmosferę. Tym razem plac przed bazyliką i częściowo również aleję Conciliazione wypełnili szczelnie głównie polscy pielgrzymi. Siedziałem tuż za ołtarzem, przede mną siedziała siostra Marie Simon-Pierre Normand, której cudowne uzdrowienie z choroby Parkinsona otworzyło drogę do beatyfikacji Jana Pawła II. Słowo wstępnie wygłosił po włosku i po polsku kard. Stanisław Dziwisz, który podziękował za kanonizację papieżowi Franciszkowi i jego poprzednikowi Benedyktowi XVI, a władzom Rzymu za przyjęcie tak wielkiej liczby pielgrzymów. Metropolita krakowski podziękował również Włochom zaciepłe przyjęcie „Papieża z dalekiego kraju” i za miłość, jaką go darzyli. Przypomniał, że najpierw dla Włochów był „polskimPapieżem”, ale w krótkim czasie zaczęli o nim mówić "nasz Papież".

Reklama

Homilię, godną kanonizacji, wygłosił kard. Angelo Comastri, archiprezbiterBazyliki Watykańskieji wikariusz generalny Państwa Watykańskiego. Do dzisiaj kojarzę kanonizację Jana Pawła II z tą wspaniałą homilią, w której włoski purpurat jak nikt inny przedstawił postać świętego Papieża.

Oto słowa kard. Comastriego:

„8 kwietnia 2005 roku — zaledwie dziewięć lat temu — bardzo wielu z nas było tu, na tym placu, aby przekazać ostatnie pożegnanie Janowi Pawłowi II. Nasze oczy, mokre od łez, patrzyły ze zdumieniem — patrzyły na Ewangeliarz, położony na prostej, dębowej trumnie, która spoczywała w centrum sagrato. Niespodziewany wiatr, ku zdziwieniu wszystkich, zaczął przewracać kartki księgi.

Wszyscy w tym momencie pytali: «Kim był Jan Paweł II? Dlaczego tak bardzo go kochaliśmy?»

Ręka, która przewracała kartki Ewangeliarza, jakby chciała powiedzieć: «Odpowiedź jest w Ewangelii! Życie Jana Pawła II było nieustannym posłuszeństwem Ewangelii Jezusa: dlatego — mówił wiatr! — dlatego go kochaliście! W jego życiu rozpoznaliście odwieczną Ewangelię: Ewangelię, która dała światło i nadzieję niezliczonym pokoleniom chrześcijan!»

Reklama

Dziś już wiemy, że to przeczucie było inspirujące, ponieważ Kościół wczoraj, przez Ojca Świętego, uznał świętość Jana Pawła II: a my dziś cieszymy się i dziękujemy razem Bogu, niezmordowanemu Twórcy świętych.

Wspominając słowa Jana PawłaII: «Święci nie proszą, abyśmy ich chwalili, lecz naśladowali», w poczuciu obowiązku npytamy: Czego uczy nas świętość tego niezwykłego ucznia Jezusowego z XX wieku?

Pierwsza odpowiedź jest natychmiastowa: Jan Paweł II miał odwagę wyznawać wiarę w Jezusa Chrystusa w epoce «milczącej apostazji' człowieka sytego, który żyje tak, jakby Bóg nie istniał» (Ecclesia in Europa, 9). Wieczorem 16 października 1978 roku, tuż po wyborze na Papieża, stając w loggii tej Bazyliki, Jan Paweł II zawołał donośnym głosem: «Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!». To był krzyk jego wiary, cel jego życia i początek jego pontyfikatu.

3 kwietnia 2006 roku na tym samym placu Benedykt XVI, mówiąc o swoim poprzedniku, zawołał: «Nieodżałowany Papież, którego Bóg obdarzył wielorakimi darami ludzkimi i duchowymi, przechodził próbę ogniową trudów apostolskich i choroby, coraz bardziej jawił się jako 'skała' w wierze. Kto miał sposobność obcować z nim blisko, mógł niemal namacalnie stwierdzić, jak szczera i niezłomna była jego wiara, która, jeśli wywierała wrażenie na kręgu współpracowników, niewątpliwie miała — w czasie jego długiego pontyfikatu — wielki dobroczynny wpływ na cały Kościół, zwłaszcza w ostatnich miesiącach i dniach jego życia. Była to wiara świadoma, mocna i autentyczna, wolna od lęków i kompromisów». Takie świadectwo dał Ojciec Święty Benedykt XVI.

Słusznie więc w czasie choroby Jana Pawła II pewien dziennikarz francuski wyraził bardzo jasną opinię: «Podczas gdy Papież stawał się coraz mniej sprawny w swoim ciele, jego świadectwo stawało się tym bardziej skuteczne: jego wiara świeciła jak lampa w nocy». Dziś jesteśmy tu, aby mu powiedzieć: Dziękujemy! I, przede wszystkim, aby zebrać jego dziedzictwo i przykład jego odważnej wiary. Jakie dziedzictwo i jaki przykład?

Reklama

Jan Paweł II miał odwagę bronić rodziny, która jest wyraźnie wpisana w Boży plan życia: bronił rodziny wtedy, gdy powstawało zamieszanie i publiczna agresja na rodzinę, w szaleńczych próbach napisania antystworzenia, napisania projektu przeciwko Stwórcy. W adhortacji apostolskiej Familiaris consortio Jan PawełII wyraźnie powiedział: «W obecnym momencie historycznym, gdy rodzina jest przedmiotem ataków ze strony licznych sił, które chciałyby ją zniszczyć lub przynajmniej zniekształcić, Kościół jest świadom tego, że dobro społeczeństwa, i jego własne, związane jest z dobrem rodziny, czuje silniej i w sposób bardziej wiążący swoje posłannictwo głoszenia wszystkim zamysłu Bożego dotyczącego małżeństwa i rodziny» (n. 3).

A po okresie długiej choroby w szpitalu podczas modlitwy Anioł Pański 29 maja 1994 roku powiedział: «Chciałbym wyrazić dziś przez Maryję moją wdzięczność za dar cierpienia. (...) Zrozumiałem, że ten dar był potrzebny. (...) Zrozumiałem wtedy, że mam wprowadzić Kościół Chrystusowy w trzecie tysiąclecie przez modlitwę i wieloraką działalność, ale przekonałem się później, że to nie wystarcza: trzeba było wprowadzić go przez cierpienie — przez zamach trzynaście lat temu i dzisiaj przez nową ofiarę. Dlaczego (...) teraz, dlaczego w tym roku, w Roku Rodziny? Właśnie dlatego, że rodzina jest zagrożona, rodzina jest atakowana. Także Papież musi być atakowany, musi cierpieć, aby każda rodzina i cały świat ujrzał, że istnieje Ewangelia — rzec można — 'wyższa': Ewangelia cierpienia, którą trzeba głosić, by przygotować przyszłość, trzecie tysiąclecie rodzin, każdej rodziny i wszystkich rodzin».

Reklama

Święty Janie Pawle II, wyjednaj nam z nieba światło, abyśmy znaleźli drogę Bożego planu dla rodziny; jedyną drogę, która da godność rodzinie i prawdę miłości oraz przyszłość małżonkom i ich dzieciom.

Jan Paweł II miał także odwagę bronić życia ludzkiego — każdego życia ludzkiego! — w epoce, w której szerzy się kultura odpadów, jak wielokrotnie wyraził się Papież Franciszek; rzeczywiście w sytuacji współczesnego braku miłości najbiedniejsi są odrzucani, ponieważ egoizm ich nie znosi, ale traktuje ich jak ciężar. Jest to straszna prawda: znak regresu naszej cywilizacji!

Encyklika Evangelium vitae, która jest usilnym krzykiem w obronie życia, kończy się piękną modlitwą do Maryi, w której wyraża się cała dusza Jana Pawła II. Mówi tak:

«O Maryjo,

jutrzenko nowego świata,

Matko żyjących,

Tobie zawierzamy sprawę życia:

spójrz, o Matko, na niezliczone rzesze dzieci, którym

nie pozwala się przyjść na świat, ubogich, którzy zmagają się

z trudnościami życia,

mężczyzn i kobiet —

ofiary nieludzkiej przemocy,

starców i chorych

zabitych przez obojętność

albo fałszywą litość.

Spraw, aby wszyscy wierzący

w Twojego Syna potrafili

otwarcie i z miłością głosić

ludziom naszej epoki Ewangelię życia» (Evangelium vitae, 105).

Jakże prawdziwe są te słowa, jak są aktualne, jak prorocze: są cennym dziedzictwem.

Pasja bronienia życia ludzkiego wyraziła się w autentycznym krzyku w Dolinie Świątyń w Agrigento. Papież Jan Paweł II, przechodząc od szeptu godnego Amosa czy Izajasza, wołał: «Bóg powiedział: 'Nie zabijaj!' Żaden człowiek, żadne ugrupowanie ludzi, (...) nie może zmienić ani podeptać tego świętego prawa boskiego. (...) Tu potrzeba cywilizacji życia! W imię Chrystusa, ukrzyżowanego i zmartwychwstałego — i wzrokiem wskazał krucyfiks, który trzymał w rękach — Chrystusa, który jest Drogą, Prawdą i Życiem, zwracam się do ludzi odpowiedzialnych za tę sytuację: nawróćcie się, kiedyś wybije godzina sądu Bożego».

Reklama

Cóż za wiara, cóż za siła, cóż za heroizm kryły się za tymi słowami: był to heroizm Świętego!

Odważna wiara Jana Pawła II nie zatrzymała się w tym miejscu.

On miał odwagę bronić pokoju, gdy wiały ponure wiatry wojny. W 1991 i w 2003 roku usiłował wszystkimi swoimi siłami zatrzymać dwie wojny w Zatoce Perskiej; nie został posłuchany, ale nie ustawał w wołaniu: «Pokoju!». 16 marca 2003 roku w wielkim pragnieniu zablokowania wojny pozwolił sobie na powiedzenie: «Wiem, czym jest wojna! Muszę powiedzieć do tych ludzi: Wojna nie rozwiązuje problemów, ale jeszcze je pomnaża». Święte słowa, prawdziwe i aktualne.

Jan Paweł II miał odwagę wyjść naprzeciw młodym i uwolnić ich z kultury pustki i tymczasowości oraz zachęcać ich do przyjęcia Chrystusa, jedynego światła życia i jedynego zdolnego dać pełnię i radość sercu ludzkiemu.

15 sierpnia roku 2000, przyjmując ogromny tłum młodych na placu św. Piotra, pozdrowił ich w ten sposób: «Czego szukacie? (...) pozwólcie, że jeszcze raz zapytam: czego szukacie? Albo lepiej — kogo szukacie? Odpowiedź może być tylko jedna: szukacie Jezusa Chrystusa! Jezusa Chrystusa, który jednak wychodzi pierwszy na poszukiwanie was!. (...) nie sądźcie nigdy, że w Jego oczach jesteście nieznajomymi, niczym puste liczby tworzące anonimowy tłum. Chrystus ceni każdego z was, każdego osobiście zna i gorąco kocha».

Młodzi z całego świata rozpoznali w Janie Pawle II prawdziwego ojca, autentycznego przewodnika i wiernego wychowawcę. Kto może zapomnieć uścisk Papieża z młodzieńcem, który w czasie czuwania na Tor Vergata podbiegł do niego, aby mu tylko powiedzieć: «Dziękuję! Kocham cię!». Jest to scena, która stała się częścią naszego serca i historii ludzkości.

Reklama

Jan Paweł II w trudnym czasie kryzysu powołań kapłańskich miał odwagę mówić światu o radości bycia księdzem, radości przynależenia do Chrystusa i oddaniu się całkowicie dla Jego królestwa.

Pewien były ksiądz, który żył jak włóczęga, przyszedł pewnego dnia w towarzystwie współbrata przyjaciela na audiencję do Papieża do Sali Klementyńskiej. Papież został poinformowany o jego obecności i po zakończeniu audiencji poprosił, aby mógł spotkać tego byłego księdza. I co się stało? Papież uklęknął i poprosił o spowiedź, aby obudzić w sercu kapłana świadomość wielkości kapłaństwa.

Pozdrawiając go, powiedział: «Widzisz, jak wielkie jest kapłaństwo! Nie rzucaj go w błoto!» Słowa i gesty godne Świętego.

Jan Paweł II miał w końcu odwagę stanięcia przed «zimą maryjną» (chłodem wobec kultu maryjnego), jaka charakteryzowała pierwszą fazę po Soborze Watykańskim II.

Powiedział z mocą i z przekonaniem, że pobożność maryjna jest częścią istotną Ewangelii, to znaczy dzieła zbawienia zrealizowanego przez Boga w Jezusie Chrystusie.

«13 maja 1981 roku — są to jego słowa — podczas gdy ręka zabójcy strzelała, aby mnie zabić, ja czułem macierzyńską rękę, która trzymała Papieża na granicy śmierci».

24 lutego 2005 r., po zabiegu tracheotomii, która pozbawiła go głosu, napisał na kartce papieru: «Co mi zrobiliście! Ale... Totus Tuus!».

Aż do końca Jan Paweł II pozwolił się prowadzić Maryi po drodze wiary, oddania i całkowitego daru z siebie samego.

To był Święty!

Święty Janie Pawle II, módl się za Kościół, który tak bardzo kochałeś i odważnie popchnąłeś na drogę heroicznej wierności Jezusowi.

Święty Janie Pawle II, módl się za nami, abyśmy złączeni wokół Papieża Franciszka, formowali, zgodnie z pragnieniem modlitwy Jezusa, jedno serce i jedną duszę, aby świat uwierzył. Amen”.

2018-04-28 08:09

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jan Paweł II i kult Bożego Miłosierdzia

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

miłosierdzie

GRZEGORZ GAŁĄZKA

„Nauczanie o Bożym miłosierdziu naznaczyło cały pontyfikat Jana Pawła II, a jego zwieńczeniem było ofiarowanie świata Bożemu Miłosierdziu w 2002 r. Jan Paweł II umarł wigilię święta Bożego miłosierdzia” - twierdzi siostra Elżbieta Siepak ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Publikujemy tekst o Janie Pawle II jako „Papieżu miłosierdzia” autorstwa s. Siepak:

Nauczanie Jana Pawła II o Miłosierdziu
Ukazywanie światu miłosiernej miłości Boga wynikało z głębokiego przekonania, że „nic tak nie jest potrzebne człowiekowi, jak miłosierdzie Boże – owa miłość łaskawa, współczująca, wynosząca człowieka ponad jego słabość ku nieskończonym wyżynom świętości Boga” (Sanktuarium w Krakowie-Łagiewnikach, 7 czerwca 1997). Ukazywanie tego orędzia jest szczególnie potrzebne także ze względu na realia, w jakich żyje współczesny człowiek i świat: ogromny postęp cywilizacyjny w dziedzinie nauki i techniki, a zarazem niebywałe zagrożenia egzystencjalne i duchowe.
Jan Paweł II wiele razy pisał i mówił o tym, że na wszystkich kontynentach z głębin ludzkiego cierpienia wznosi się wołanie o miłosierdzie. „Tam, gdzie panuje nienawiść i chęć odwetu, gdzie wojna przynosi ból i śmierć niewinnych, potrzeba łaski miłosierdzia, która koi ludzkie umysły i serca, i rodzi pokój. Gdzie brak szacunku dla życia i godności człowieka, potrzeba miłosiernej miłości Boga, w której świetle odsłania się niewypowiedziana wartość każdego ludzkiego istnienia. Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy” (Łagiewniki, 17 sierpnia 2002).
Jan Paweł II wiedział jednak, że czymś fundamentalnym w ukazywaniu światu tajemnicy Miłosierdzia jest samo pojęcie, znaczenie tego słowa, które przecież w ciągu wieków obrosło w różne, nieraz pejoratywne znaczenia. Wielu ludziom miłosierdzie kojarzy się z przekreśleniem sprawiedliwości, pobłażliwością wobec zła czy samym uczuciem litości (bez konkretnego aktu pomocy człowiekowi będącemu w potrzebie). Dlatego Ojciec Święty wzywał do odkrywania autentycznego piękna i bogactwa Miłosierdzia. Sam to uczynił już w encyklice „Dives in misericordia”, w której nie tylko przytaczał różne terminy biblijne opisujące niezwykle bogatą rzeczywistość miłosierdzia Boskiego i międzyludzkiego, ale także starał się językiem teologa i pasterza określać to, co należy do jej istoty. Mówił o miłosierdziu, że jest to „drugie imię miłości albo wydobywanie dobra spod wszelkich nawarstwień zła”, dźwiganie czy podnoszenie w górę tego, który upadł.
Tłumaczył relacje, jakie zachodzą pomiędzy prawdą i miłosierdziem, sprawiedliwością i miłosierdziem, emocjonalnym wzruszeniem i aktem miłosierdzia. „W żadnym miejscu orędzia ewangelicznego – wyjaśniał – ani przebaczenie, ani też miłosierdzie jako jego źródło, nie oznacza pobłażliwości wobec zła, wobec zgorszenia, wobec krzywdy (…) W każdym wypadku naprawienie tego zła, za zniewagę, jest warunkiem przebaczenia” (DiM 14). Spełnienie warunków sprawiedliwości jest nieodzowne, aby do głosu doszła miłość afirmująca człowieka. „Ten, kto przebacza, i ten, który dostępuje przebaczenia – pisał – spotykają się z sobą w jednym zasadniczym punkcie: tym punktem jest godność, czyli istotna wartość człowieka, która nie może być zagubiona” (DiM 14). Miłosierdzie w relacjach międzyludzkich – napisał jasno – jest dopiero wówczas, gdy osoby świadczące je, żywią głębokie przekonanie, że równocześnie go doznają ze strony tych, którym świadczą jakieś dobro. „Jeśli tej dwustronności, tej wzajemności brak, wówczas czyny nasze nie są jeszcze prawdziwymi aktami miłosierdzia” (DiM 14). Jan Paweł II wraz ze świętą Siostrą Faustyną wnoszą do historii Kościoła nowy model chrześcijańskiego miłosierdzia – określany przez teologów modelem personalistycznym, gdyż w świadczeniu miłosierdzia na pierwszym miejscu jest osoba, człowiek ze swoją niepowtarzalną godnością, a potem jego potrzeby.
Święta Siostra Faustyna i Jan Paweł II
Chociaż nigdy na ziemi ich drogi życia nie przecięły się, mimo że przez 2 miesiące w tym samym czasie przebywali w Krakowie, to jednak połączyło ich coś znacznie głębszego i mocniejszego. To więzy duchowe: wrażliwość na tajemnicę miłosierdzia Bożego i ludzkiego, styl życia i posługi w tym duchu oraz orędzie Miłosierdzia, które Jezus przekazał w latach 30. XX wieku. Siostra Faustyna miała je zapisać na kartach „Dzienniczka”, co uczyniła z niezwykłą wiernością. „Bądź spokojna, córko Moja – powiedział do niej Jezus – to dzieło miłosierdzia Moim jest, nic nie ma w nim twego; podoba Mi się, że wiernie spełniasz to, com ci polecił, ani jednego słowa nie dodałaś, ani ujęłaś” (Dz. 1667). Natomiast Ojciec Święty Jan Paweł II jako papież ukazał je światu wraz z życiem Siostry Faustyny jako „dar Boga dla naszych czasów” i przekazał na trzecie tysiąclecie wiary.
Orędzie Miłosierdzia zapisane na kartach „Dzienniczka” przypomina biblijną prawdę o miłości miłosiernej Boga do człowieka i wzywa do głoszenia jej z nową mocą poprzez świadectwo życia, czyny, słowa i modlitwę. Siostra Faustyna nie tylko poprzez rozmyślanie, ale nade wszystko poprzez pryzmat mistycznych doświadczeń mogła niezwykle głęboko wniknąć w tę tajemnicę naszej wiary, po to – jak powiedział Jezus – by ją dać poznać światu. Jezus przekazał jej także nowe formy kultu Miłosierdzia: obraz, święto, koronka, godzina Miłosierdzia i szerzenie czci Miłosierdzia, z którymi związał wielkie obietnice pod warunkiem troski o postawę zaufania wobec Boga (pełnienie Jego woli) i miłosierdzia względem bliźnich.
Wizualnym znakiem tego orędzia jest obraz Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego z charakterystycznymi promieniami: bladym i czerwonym oraz słowami w podpisie: Jezu, ufam Tobie. Obraz bowiem z jednej strony ukazuje miłosierną miłość Boga do człowieka, która najpełniej została objawiona w życiu, śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa, a z drugiej strony przypomina ewangeliczne wezwanie do zawierzenia Bogu i czynnej miłości bliźniego, co jest najwłaściwszą odpowiedzią człowieka na uprzedzającą miłość Boga.
To orędzie Miłosierdzia Karol Wojtyła zaczął odkrywać już w latach II wojny światowej, gdy jako robotnik Solvayu przychodził w drewniakach do klasztornej kaplicy Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach, gdzie otaczany był czcią obraz Jezusa Miłosiernego. Po święceniach kapłańskich celebrował tu uroczyste nabożeństwa ku czci Miłosierdzia Bożego zapoczątkowane przez krakowskiego spowiednika Siostry Faustyny o. Józefa Andrasza SJ. Wtedy miał okazję, aby głębiej zapoznać się z posłannictwem Apostołki Bożego Miłosierdzia. Przekonany o potrzebie tego daru dla świata i po upewnieniu się, że obowiązująca wówczas Notyfikacja Stolicy Apostolskiej zabraniająca szerzenia kultu Miłosierdzia w formach przekazanych przez Siostrę Faustynę nie stoi na przeszkodzie – rozpoczął w diecezji proces zmierzający do wyniesienia jej na ołtarze. Kaplicę, do której przeniesiono doczesne szczątki Apostołki Bożego Miłosierdzia – już w 1968 roku wpisał na listę sanktuariów diecezji krakowskiej.
„Od samego początku mojej posługi Piotrowej w Rzymie – wyznał Jan Paweł II w 1981 roku – uważałem, że głoszenie tego orędzia to moje szczególne zadanie. Wyznaczyła mi je Opatrzność w dzisiejszej sytuacji człowieka, Kościoła i świata (…) jako moje zadanie przed Bogiem” (Collevalenza, 22 listopada 1981). Jako papież beatyfikował (18 kwietnia 1993) i kanonizował (30 kwietnia 2000) Siostrę Faustynę. „Doznaję dziś naprawdę wielkiej radości – mówił w homilii kanonizacyjnej – ukazując całemu Kościołowi jako dar Boży dla naszych czasów życie i świadectwo Siostry Faustyny Kowalskiej. Jezus powiedział [do niej]: «Nie znajdzie ludzkość uspokojenia, dopokąd się nie zwróci z ufnością do miłosierdzia Mojego» (Dz. 300). Za sprawą polskiej zakonnicy to orędzie związało się na zawsze z XX wiekiem, który zamyka drugie tysiąclecie i jest pomostem do trzeciego. Nie jest to orędzie nowe, ale można je uznać za dar szczególnego oświecenia, które pozwala nam głębiej przeżywać Ewangelię Paschy, aby nieść ją niczym promień światła ludziom naszych czasów.”
W tym dniu, u progu Roku Jubileuszowego 2000 – Ojciec Święty przekazał światu to orędzie na trzecie tysiąclecie, aby ludzie lepiej poznali prawdziwe oblicze Boga i prawdziwe oblicze człowieka, aby „rozjaśniało ono ludzkie drogi” i było źródłem nadziei. Jest to orędzie „o niepowtarzalnej godności, wartości każdego człowieka”, orędzie wzywające do zaufania Bogu, który pierwszy umiłował, i do naśladowania Go w miłosierdziu wobec bliźnich. Miłosierdzie Boże zdaniem Jana Pawła II powinno „inspirować współczesnego człowieka, współczesną ludzkość, aby mogła stawić czoło kryzysowi sensu życia, podjąć wyzwania związane z różnorakimi potrzebami, a przede wszystkim, by mogła wypełnić obowiązek obrony godności każdej ludzkiej osoby”.
W czasie uroczystości kanonizacyjnej Ojciec Święty Jan Paweł II ustanowił dla całego Kościoła pierwszą niedzielę Wielkanocną Niedzielą Miłosierdzia Bożego i w ten sposób spełnił życzenie Chrystusa: „Święto Miłosierdzia wyszło z wnętrzności Moich, pragnę, aby uroczyście obchodzone było w pierwszą niedzielę po Wielkanocy. Nie zazna ludzkość spokoju, dopokąd nie zwróci się do źródła miłosierdzia Mojego” (Dz. 699) – mówił Jezus do Siostry Faustyny.
Beatyfikacja, kanonizacja Siostry Faustyny, papieskie pielgrzymki do Łagiewnik, coroczne obchody święta Miłosierdzia czy liturgiczne wspomnienie Apostołki Bożego Miłosierdzia, a także wiele innych wydarzeń w Piotrowej posłudze Jana Pawła II były okazją, by ukazywać światu wzór świętości, jaki Bóg nam ofiarował w życiu Siostry Faustyny, i dar orędzia Miłosierdzia. Także dzień jego śmierci i data beatyfikacji o tym mówią.
Wezwanie Kościoła do głoszenia światu orędzia Miłosierdzia
Ukazywanie światu daru orędzia Miłosierdzia szło w parze z wezwaniem, aby go nie tylko poznawać, ale je przyjąć i nieść światu jak światło i „rękojmię nadziei". Już w encyklice „Dives in misericordia” nie tylko ukazywał miłosierną miłość Boga oraz piękno chrześcijańskiego miłosierdzia, ale także wzywał Kościół do głoszenia miłosiernej miłości Boga, czynienia miłosierdzia w relacjach międzyludzkich i do modlitwy o miłosierdzie dla świata wobec wielorakich zagrożeń, jakie on przeżywa. Te zadania zbieżne są z orędziem Miłosierdzia zapisanym w „Dzienniczku” Siostry Faustyny. Kościół od początku swego istnienia (…) – po raz kolejny powtórzył Jan Paweł II na krakowskich Błoniach w 2002 roku – „naucza o Bożym miłosierdziu, które jest rękojmią nadziei i źródłem zbawienia człowieka. Wydaje się jednak, że dzisiaj jest szczególnie wezwany, by głosić światu to orędzie. Nie może zaniechać tej misji, skoro wzywa go do tego sam Bóg przez świadectwo św. Siostry Faustyny” (Kraków, Błonia 18 sierpnia 2002).
Zawierzając cały świat Bożemu Miłosierdziu w Sanktuarium w Krakowie-Łagiewnikach powiedział, że pragnie, aby to „orędzie o miłosiernej miłości Boga, które tutaj zostało ogłoszone za pośrednictwem Siostry Faustyny, dotarło do wszystkich mieszkańców ziemi i napełniało ich serca nadzieją. Niech to przesłanie rozchodzi się z tego miejsca na całą naszą umiłowaną Ojczyznę i na cały świat. Niech się spełnia zobowiązująca obietnica Pana Jezusa, że stąd ma wyjść „iskra, która przygotuje świat na ostateczne Jego przyjście” (por. Dz. 1732). Trzeba tę iskrę Bożej łaski rozniecać. Trzeba przekazywać światu ogień miłosierdzia. W miłosierdziu Boga świat znajdzie pokój, a człowiek szczęście!” Wiele razy apelował do chrześcijan: „Bądźcie świadkami…, bądźcie apostołami Bożego Miłosierdzia”.
„Tajemnica miłosiernej miłości Boga była w centrum pontyfikatu mego czcigodnego poprzednika” – powiedział Ojciec Święty Benedykt XVI. Przejawiało się to nie tylko w nauczaniu Jana Pawła II, ale także w stylu jego życia i apostolskiej posługi. Jego pontyfikat już od pierwszych słów po wyborze na Stolicę Piotrową – od słynnego: „Nie lękajcie się, otwórzcie drzwi Chrystusowi” – aż po chwile odchodzenia do domu Ojca był świadectwem całkowitego zawierzenia Bogu, zdania się na Jego wolę, która – jak pisała św. Siostra Faustyna – jest dla nas samym miłosierdziem.
Zgłębianie tajemnicy miłosierdzia Boga prowadziło także do ukazywania ewangelicznej postawy świadczenia dobra bliźnim, która winna się stać nie tylko stylem chrześcijańskiego życia, ale i podstawową zasadą życia społecznego. Apelował o nową wyobraźnię miłosierdzia, która nie tylko dostrzega potrzeby drugiego człowieka, ale także potrafi im zaradzać w sposób bezinteresowny, z poszanowaniem ludzkiej godności i w duchu autentycznej miłości. „Nadszedł czas – mówił – by orędzie o Bożym miłosierdziu wlało w ludzkie serca nadzieję i stało się zarzewiem nowej cywilizacji – cywilizacji miłości” (Kraków – Błonia, 18 sierpnia 2002).

CZYTAJ DALEJ

Watykan: obraduje Rada Kardynałów

2024-04-15 12:29

[ TEMATY ]

Rada Kardynałów

Episkopat Flickr

W Watykanie trwa spotkanie Rady Kardynałów w obecności papieża Franciszka - poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.

W skład Rady Kardynałów, po odnowieniu tego gremium przez papieża 7 marca 2023 roku, wchodzą kardynałowie: sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolin, gubernator Państwa Watykańskiego kard. Fernando Vérgez Alzaga, arcybiskup Kinszasy w Demokratycznej Republice Konga kard. Fridolin Ambongo Besungu, arcybiskup Bombaju kard. Oswald Gracias, arcybiskup Bostonu kard. Sean Patrick O'Malley, przewodniczący Papieskiej Komisji ds. Ochrony Małoletnich, arcybiskup Barcelony kard. Juan José Omella, arcybiskup Quebecu kard. Gérald Lacroix, arcybiskup Luksemburga kard. Jean-Claude Hollerich oraz arcybiskup São Salvador da Bahia w Brazylii kard. Sérgio da Rocha. Sekretarzem jest bp Marco Mellino, biskup tytularny Cresima. Pierwsze spotkanie Rady w odnowionym składzie odbyło się 24 kwietnia 2023 r.

CZYTAJ DALEJ

Bp Wątroba zainicjował czytanie Pisma Świętego na antenie diecezjalnej rozgłośni

2024-04-15 17:25

[ TEMATY ]

Biblia

bp Jan Wątroba

https://radiovia.com.pl/

Niedziela Biblijna rozpoczęła XVI Ogólnopolski Tydzień Biblijny. W tym roku wydarzeniu towarzyszy hasło: „Powołani do wspólnoty - komunii z Bogiem i bliźnimi w Kościele”. Celem inicjatywy jest odkrywanie i pogłębianie znaczenia Słowa Bożego w życiu Kościoła i w osobistym życiu wiernych. Obchody zainaugurowały VIII Narodowe Czytanie Pisma Świętego.

„W ramach tej akcji także na antenie Katolickiego Radia VIA można usłyszeć biblijne fragmenty czytane przez kapłanów diecezji rzeszowskiej” - mówi ks. Jakub Nagi, dyrektor radia.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję