Franciszek po przybyciu zatrzymał się na cmentarzu, gdzie znajduje się grób ks. Zeno Saltiniego. Urodził się on 30 sierpnia 1900 roku w Carpi, jako dziewiąte z dwanaściorga dzieci swoich rodziców. Jego siostrą była Marianna Saltini, kandydatka do chwały ołtarzy. Mając 14 lat przerwał studia i rozpoczął pracę w gospodarstwie. Po zakończeniu I wojny światowej rozpoczął studia na uniwersytecie katolickim w Mediolanie, gdy ukończył studia teologiczne i filozoficzne. Został wyświęcony na kapłana. 6 stycznia 1931 roku odprawił swoją pierwszą mszę w katedrze w Carpi.
Po II wojnie światowej założył Dzieło Małych Apostołów, które za cel obrało opiekę nad sierotami i dziećmi porzuconymi. Następnie przyjął też małżeństwa gotowe pomóc w przyjęciu tych dzieci. W 1948 roku zaaprobowane zostały konstytucje tego dzieła. W ten sposób powstała wspólnota Nomadelfia. W latach 1952-1962 ks. Zeno nie mógł sprawować funkcji kapłańskich. Podjął je na nowo za pontyfikatu Jana XXIII w 1962 roku. 12 sierpnia 1980 roku został przyjęty przez papieża Jana Pawła II w Castel Gandolfo. Ten sam papież odwiedził Nomadelfię 21 maja 1989 r. ks. Zeno zmarł 15 stycznia 1981 na zawał serca w opinii świętości. W 2009 rozpoczął się jego proces beatyfikacyjny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Do trwania w duchu braterstwa zachęcił papież obchodzącą 70. rocznicę istnienia wspólnotę Nomadelfia.
W swoim przemówieniu Ojciec Święty zaznaczył, że Nomadelfia jest rzeczywistością proroczą, która stawia sobie za cel realizację nowej cywilizacji, poprzez urzeczywistnianie Ewangelii jako formy życia dobrego i pięknego. Przypomniał, iż prawo braterstwa, charakteryzujące życie tej wspólnoty, było marzeniem i celem całego życia księdza Zeno. „Zachęcam was, abyście kontynuowali ten styl życia, ufając w moc Ewangelii i Ducha Świętego, poprzez wasze klarowne świadectwo chrześcijańskie” – powiedział Franciszek.
Reklama
Papież podkreślił, że w obliczu cierpienia dzieci, które zostały osierocone lub dotknięte trudnościami, ks. Zeno zrozumiał, że jedynym zrozumiałym dla nich językiem jest miłość. Dlatego umiał odkryć szczególną formę wspólnoty, w której nie ma miejsca na izolację lub samotność, ale obowiązuje zasada współpracy między różnymi rodzinami, gdzie członkowie uznają się za braci w wierze.
„W Nomadelfii, w odpowiedzi na szczególne powołanie Pana, nawiązano więzy, które są znacznie silniejsze, niż więzy pokrewieństwa. Realizowane jest pokrewieństwo z Jezusem właściwe tym, którzy odrodzili się z wody i Ducha Świętego” – stwierdził Ojciec Święty.
Franciszek zaznaczył, że w Nomadelfii poświęca się także serdeczną uwagę osobom starszym. „Czyńcie tak nadal, ucieleśniając wzór miłości braterskiej, także poprzez widzialne dzieła i znaki w różnorodnych sytuacjach, gdzie wzywa was ewangeliczna miłość, ale zawsze z zachowaniem ducha ks. Zeno, który chciał Nomadelfii «lekkiej» i ograniczonej jedynie do tego, co niezbędne w swoich strukturach. W obliczu świata czasami wrogo nastawionego do ideałów głoszonych przez Chrystusa, nie wahajcie się odpowiedzieć radosnym i pogodnym świadectwem waszego życia, inspirowanego Ewangelią” – zaapelował papież.
Oto tekst przemówienia Ojca Świętego w tłumaczeniu na język polski:
Drodzy bracia i siostry z Nomadelfii!
Przybyłem tu między was wspominając ks. Zeno Saltiniego i by wyrazić moje wsparcie dla waszej wspólnoty, którą on założył. Serdecznie was wszystkich pozdrawiam: waszego przewodniczącego Francesco Matterazzo, proboszcza, księdza Ferdinando Neri, licznych przyjaciół i biskupa Grosseto, w którego diecezję jesteście włączeni, a który troskliwie śledzi drogę dzieła ks. Zeno. Nomadelfia jest rzeczywistością proroczą, która stawia sobie za cel realizację nowej cywilizacji, poprzez urzeczywistnianie Ewangelii jako formy życia dobrego i pięknego.
Reklama
Wasz założyciel poświęcił się z apostolską gorliwością przygotowaniu gruntu dla ziarna Ewangelii, aby mogło przynieść owoce nowego życia. Dorastając na żyznych polach równin Emilii, wiedział, że kiedy nadejdzie odpowiedni czas, trzeba przyłożyć rękę do pługa i przygotować ziemię na zasiew. Wielkie wrażenie wywarły na nim słowa Jezusa: „Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego” (Łk 9,62). Często je powtarzał, być może przeczuwając trudności, jakie miał napotkać, by urzeczywistnić, w konkretności codziennego życia, odnawiającą moc Ewangelii.
Prawo braterstwa, które charakteryzuje wasze życie, było marzeniem i celem całego życia księdza Zeno, który chciał wspólnoty życia inspirowanej wzorem nakreślonym w Dziejach Apostolskich: „Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących. Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne” (Dz 4, 32). Zachęcam was, abyście kontynuowali ten styl życia, ufając w moc Ewangelii i Ducha Świętego, poprzez wasze klarowne świadectwo chrześcijańskie.
W obliczu cierpienia dzieci, które zostały osierocone lub dotknięte trudnościami, ks. Zeno zrozumiał, że jedynym zrozumiałym dla nich językiem jest miłość. Dlatego umiał odkryć szczególną formę wspólnoty, w której nie ma miejsca na izolację lub samotność, ale obowiązuje zasada współpracy między różnymi rodzinami, gdzie członkowie uznają się za braci w wierze. Tak więc w Nomadelfii, w odpowiedzi na szczególne powołanie Pana, nawiązano więzy, które są znacznie silniejsze, niż więzy pokrewieństwa. Realizowane jest pokrewieństwo z Jezusem właściwe tym, którzy odrodzili się z wody i Ducha Świętego, zgodnie ze słowami Boskiego Nauczyciela: „Kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką” (Mk 3,35). Ta szczególna więź pokrewieństwa i zażyłości przejawia się także we wzajemnych relacjach między osobami: wszyscy zwracają się do siebie po imieniu, a nigdy po nazwisku, zaś w codziennych relacja używa się zażyłego „ty”.
Reklama
Chcę również podkreślić inny znak proroczy, bardzo ludzki Nomadelfii: chodzi o poświęcenie serdecznej uwagi starszym, którzy nawet jeśli nie cieszą się dobrym zdrowiem, pozostają w rodzinie i są wspierani przez braci i siostry całej wspólnoty. Czyńcie tak nadal, ucieleśniając wzór miłości braterskiej, także poprzez widzialne dzieła i znaki w różnorodnych sytuacjach, gdzie wzywa was ewangeliczna miłość, ale zawsze z zachowaniem ducha ks. Zeno, który chciał Nomadelfii „lekkiej” i ograniczonej jedynie do tego, co niezbędne w swoich strukturach. W obliczu świata czasami wrogo nastawionego do ideałów głoszonych przez Chrystusa, nie wahajcie się odpowiedzieć radosnym i pogodnym świadectwem waszego życia, inspirowanego Ewangelią.
Bardzo wam dziękuję za ciepło i rodzinną atmosferę, z jaką mnie przyjęliście. Było to krótkie spotkanie, ale pełne znaczenia i uczucia. Zabiorę je ze sobą, szczególnie w modlitwie. Zabiorę wasze oblicza, twarze wielkiej rodziny o nieskażonym smaku Ewangelii. A teraz ciesząc się radością bycia wszyscy braćmi, jako dzieci Ojca Niebieskiego, odmówmy w miejscu gdzie jesteśmy wspólnie „Ojcze nasz”.
A teraz udzielam wam wszystkim, waszym rodzinom, osobom bliskim Apostolskiego Błogosławieństwa, prosząc dla każdego o światło i moc Ducha Świętego.