Przy ul. K. Jałowego przed domem nr 17 stoi na cokole figura Matki Bożej. Bez daty, bez napisu. Anonimowa, a jakże wymowna.
Nikt nie wie, skąd tutaj się wzięła. Ponoć jest od zawsze, tzn. dłużej niż sto lat.
Ksiądz inf. Józef Sondej opowiada, że gdy przybył do parafii jako proboszcz, figura Matki Bożej nie była widoczna. Obok niej stały dwa domy. Jeden od frontu, drugi tuż za nim. Domy wyburzono i figura została odsłonięta. „Teren »zabrało« miasto, właścicieli wywłaszczono. Wszystko rozebrano, ale figurki nie ruszono.
Z tyłu, na miejscu wyburzonych kamienic, wybudowano wieżowiec mieszkalny. Potem została zaprojektowana linia centralnego ogrzewania, która miała przebiegać pod figurką - relacjonuje p. Stanisław Żyłka mieszkający tuż obok. - Poszedłem wtedy do robotników, aby wykonali prace przy wykopach tak, by nie naruszyć figurki. Tak zrobili”.
Gdy 3 lata temu położono nowe chodniki, podniesiono figurkę wyżej. W prace włączył się Marian Irzyk.
Figurka Matki Bożej była dwukrotnie niszczona. Raz w czasach powojennych, a ostatnio w latach 90.
„Ktoś urwał jej głowę i zaniósł do kościoła Ojców Bernardynów. Myśmy z synem Janem ją przynieśli, dokleili i tak stoi do dzisiaj” - mówi Stanisław Żyłka.
Proboszcz parafii pw. Chrystusa Króla ks. prał. Stanisław Zych mówi, że w roku 1999 figurka została odnowiona. Stosowny zapis znajduje się w kronice parafialnej.
Jeśli ktoś z Czytelników ma bliższe informacje o historii figury Matki Bożej z ul. K. Jałowego prosimy o kontakt z redakcją.
Pomóż w rozwoju naszego portalu