Kiedy Jan w więzieniu siedział,
O Jezusie się dowiedział
I z wrodzoną ciekawością
Wysłał uczniów swoich prosto
Do Jezusa z zapytaniem:
- Czy Ty Jesteś owym Panem,
Który jest oczekiwany?
Czy też inny się pojawi?
Rabbi długo się nie głowił.
- Oznajmijcie tak Janowi:
Ślepi widzieć zaczynają,
Trędowaci zdrowie mają,
Głusi słyszą jak normalni,
Z grobów zaś... powstają zmarli.
Gdy uczniowie powracali,
Nauczyciel przed tłumami
Chwalił Jana: - Moi mili!
Co widzicie na pustyni?
Kruchą trzcinę gdzieś na wietrze
Czy człowieka w ciepłym swetrze?
Kogo wyszliście zobaczyć?
Bóg prorokiem was uraczył!
Jan jest więcej niż prorokiem.
On pod Bożym przecież okiem
Ma mi drogę przygotować,
Bym mógł ewangelizować.
I zaprawdę wam powiadam,
Nie jest większy nikt od Jana!
Lecz w królestwie mym niebieskim,
Ktoś, kto bracia jest najmniejszy,
Od Chrzciciela większy będzie.
Zatem... mówcie o tym wszędzie.
Cóż, więzienie trudna sprawa.
Jednak mnie dziś zastanawia,
Kto tam Jana zaprowadził.
Czy pytaniu ktoś zaradzi?
Pomóż w rozwoju naszego portalu