Reklama

Kościół

Kościół św. Wawrzyńca – watykańskie centrum młodzieży

Gdy przyjechałem do Rzymu na początku 1980 r. zamieszkałem w Domu dla Pielgrzymów „Corda Cordi”, który znajdował się tuż obok placu św. Piotra, przy uliczce via Pancrazio Pfeiffer, przecznicy monumentalnej aleii della Conciliazione.

[ TEMATY ]

Watykan

Włodzimierz Rędzioch

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To polskie centrum pielgrzymkowe znajdowało się w budynku kurii generalnej ojców salwatorianów a po drugiej stronie ulicy wznosiły się watykańskie budynki wybudowane w latach 30-tych a przeznaczone na urzędy Kurii Rzymskiej i mieszkania dla kardynałów. Wkrótce odkryłem, że w kompleksie budynków znajduje się niezwykły kościół, którego nie wyburzono przy gruntownej przebudowie sąsiadującej z Watykanem dzielnicy Borgo – kościół św. Wawrzyńca in Piscibus (san Lorenzo in Piscibus).

Włodzimierz Rędzioch

Najstarsza wzmianka o tym kościele pochodzi z 1143 r. – znany był wtedy pod nazwą „Sanctus Laurentius Portico Maiore”. Ale tradycja głosi, że został on zbudowany na o wiele starszej świątyni pod wezwaniem św. Szczepana lub św. Galii (wdowy zmarłej w VI w.). Ta starożytna bazylika została prawdopodobnie zniszczona podczas najazdów barbarzyńców, a nowy kościół został dedykowany patronowi Rzymu, św. Wawrzyńcowi - san Lorenzo in Piscibus (do nazwy dodano „in Piscibus” ponieważ znajdował się niedaleko targu rybnego).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Włodzimierz Rędzioch

W 1659 r. został całkowicie przebudowany w stylu barokowym, ale dziś po barokowej dekoracji nic nie zostało. Gdy w pierwszej połowie XX w. zaczęto budować aleję prowadzącą od Tybru do placu św. Piotra (via della Conciliazione), zburzono wiele budynków – kościoła nie rozebrano, ale został pozbawiony fasady i zabudowany nowymi budynkami.

Zdecydowano się wtedy zniszczyć resztki barokowej dekoracji i przywrócić wnętrzu oryginalny, romański wygląd. Proste, pozbawione dekoracji wnętrze podzielone jest na trzy nawy przez dwa rzędy starożytnych kolumn. Sklepienie jest drewniane, dwuspadowe, ściany i absyda są wykonane z nagiej cegły, natomiast ołtarz zrobiony jest prostego, cylindrycznego bloku marmuru z geometrycznymi płaskorzeźbami. W absydzie wisi krzyż w formie krzyża św. Damiana z Asyżu. Natomiast przy fasadzie kościoła wznosi się smukła, romańska dzwonnica z XII wieku.

Reklama

Kościół, skonsakrowany, został oddany do użytku szkoły papieskiej „Piusa IX”, a następnie stał się pracownią słynnego rzeźbiarza Pericle Fazziniego, który w latach 1970 – 1977 pracował tutaj nad gigantyczną rzeźbą „Zmartwychwstanie”, która zdobi dziś Aulę Pawła VI w Watykanie. Wszystko zmieniło się w 1983 r., kiedy to kościół został znowu konsekrowany przez Jana Pawła II, który uczynił go siedzibą „Międzynarodowego Centrum Młodzieży San Lorenzo”. W zamyśle Papieża miała to być „kuźnia formowania prawdziwych młodych chrześcijan”, „laboratorium wiary”. Warto dodać, że to właśnie tutaj przechowywany jest pierwszy, orginalny krzyż Światowych Dni Młodzieży podarowany młodym w czasie świąt wielkanocnych 1984 r., a który był noszony przez młodych w czasie kolejnych ŚDM. Do niedawna Centrum było prowadzone przez Wspólnotę Emmanuel a ostanio powierzone je Wspólnocie Shalom. Centrum to będzie pełnić szczególnie ważną rolę w czasie Synodu, które poświęcony jest właśnie młodzieży.

W pierwszym dniu Synodu spotkałem międzynarodowego asystenta Wspólnoty Shalom, ks. Cristiano Pinheiro.

Włodzimierz Rędzioch: - Kiedy powstała Wspólnota Shalom?

Ks. Cristiano Pinheiro - Międzynarodowe Zgromadzenie Wiernych Wspólnota Shalom założona została w lipcu 1982 r. w Fortaleza w Brazylii przez Moysesa de Azevedo Filho. Był to dar życia młodego, dwudziestoletniego wówczas człowieka, który postanowił poświęcić się całkowicie ewangelizacji młodzieży, szczególnie tej, która jest daleko od Chrystusa i Kościoła. Wszystko zaczęło się od pizzerii, gdzie młodzi ludzie mogli się czuć swobodnie, a która stała się miejscem ewangelizacji. Tak się złożyło, że jednocześnie w Rzymie w 1983 r. Jan Paweł II oddał do użytku młodzieży na nowo konsekrowany kościół pod wezwaniem św. Wawrzyńca (san Lorenzo), który stał się Centrum Młodzieży San Lorenzo. Był to znak ojcostwa Papieża i macierzyństwa Kościoła w stosunku do młodych.

- I po ponad trzydziestu latach wasza wspólnota została wezwana do Rzymu, by zająć się właśnie tym Centrum...

- To opatrznościowy zbieg okoliczności, że zaczynamy naszą służbę Kościołowi w Centrum San Lorenzo w momencie, gdy w Watykanie odbywa sie Synod Biskupów poświęcony właśnie młodzieży. W czasie trwania Synodu Centrum jest otwarte na adorację Eucharystyczną od godz. 9 do 17,30 po czym o 18,00 jest Msza św.

- Co się stanie po Synodzie?

- Również po zakończeniu Synodu w Rzymie pozostanie grupa naszych misionarzy więc Centrum będzie otwarte codziennie, otwarte również na nowe inicjatywy ewangelizacyjne. My też musimy nabrać doświadczenia i zobaczyć co będzie można tutaj robić. W każdym bądz razie, wspólnoty, ruchy czy zgromadzenia, które zajmują się młodzieżą będą mogły liczyć na naszą pomoc. Drzwi Centrum pozostaną otwarte na adorację Eucharystyczną, na Mszę św. i na akcje ewangelizacyjne.

- Gdzie jesteście oprócz Brazylii i Rzymu?

- Obecnie do Wspólnoty Shalom należy około 12 tys. osób, kobiet i mężczyzn (żyjących zarówno w celibacie, jak i małżeństwie) ale są także kapłani, seminarzyści i diakoni. Dziś Wspólnota głosi Słowo Boże na całym świecie poprzez nowe formy ewangelizacji. W Brazylii jesteśmy obecni w około 150 diecezjach, ale działamy też w 31 innych państwach (w 50 diecezjach). W Polsce jesteśmy obecni w Krakowie i Warszawie. Odwołujemy się do duchowości św. Franciszka z Asyżu i św. Teresy z Avila. W 2007 r. Wspólnota Shalom została uznana „ad experimentum” przez Papieską Radę ds. Świeckich, a za pontyfikatu Benedykta XVI w 2012 r. Kościół ostatecznie zatwierdził nasze statuty.

2018-10-05 08:01

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tydzień w Watykanie

[ TEMATY ]

Watykan

Adobe Stock

W minionym tygodniu Watykan żył głownie czterema tematami. Pierwsza to reakcje świata na bodaj najważniejszy apel Franciszka w kwestii agresji na Ukrainę.

Papież zwrócił się do prezydentów Putina i Żełeńskiego oraz do innych przywódców światowych. Do Putina, aby przestał strzelać. Do Żełeńskiego, aby siadł do negocjacji. Do innych przywódców, aby nie podsycali tego konfliktu. Trudno powiedzieć, że apel przeszedł bez echa. Zauważyli go wszyscy najważniejsi . Czy przyniósł skutek?

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Konferencja naukowa „Prawo i Kościół” w Akademii Katolickiej w Warszawie

2024-04-24 17:41

[ TEMATY ]

Kościół

prawo

konferencja

ks. Marek Paszkowski i kl. Jakub Stafii

Dnia 15 kwietnia 2024 roku w Akademii Katolickiej w Warszawie odbyła się Ogólnopolska Konferencja Naukowa „Prawo i Kościół”. Wzięło w niej udział ponad 140 osób. Celem tego wydarzenia było stworzenie przestrzeni do debaty nad szeroko rozumianym tematem prawa w relacji do Kościoła.

Konferencja w takim kształcie odbyła się po raz pierwszy. W murach Akademii Katolickiej w Warszawie blisko czterdziestu prelegentów – nie tylko uznanych profesorów, ale także młodych naukowców – prezentowało owoce swoich badań. Wystąpienia dotyczyły zarówno zagadnień z zakresu kanonistyki i teologii, jak i prawa polskiego, międzynarodowego oraz wyznaniowego. To sprawiło, że spotkanie miało niezwykle ciekawy wymiar interdyscyplinarny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję