Gdy w Wielkim Poście w piątkowe popołudnie uczestniczymy w Drodze Krzyżowej, to nasza uwaga kieruje się na krzyż - narzędzie zbrodni, a zarazem znak zbawienia. Zanim w Wielki Piątek w czasie odsłaniania krzyża usłyszymy słowa: „Oto drzewo krzyża, na którym zawisło zbawienie świata” i odpowiemy: „Pójdźmy wszyscy z pokłonem”, warto, abyśmy rozejrzeli się dookoła. Przecież ten znak wpisał się w nasz krajobraz tak mocno, że często jest przez nas niedostrzegany.
To ten krzyż, gdzieś mocno pochylony na rozstaju dróg, ogrodzony niewysokim płotkiem, obok niego wiosną kwitną żonkile, malwy. To ten krzyż pomiędzy polami, który wyciągniętymi ramionami zdaje się obejmować i błogosławić otaczający go świat. To ten krzyż przy drodze, w miejscu, gdzie ktoś stracił życie. To ten krzyż, który stoi na samotnej mogile wśród lasów czy łąk, a pod nim spoczywają szczątki żołnierza. To ten krzyż, który nosisz na swej piersi. To ten krzyż, który wisi na ścianie w twoim domu i przypomina ci, że jesteś chrześcijaninem.
Warto w czasie Wielkiego Postu postawić sobie pytanie: Czym jest krzyż dla mnie?
Czy tylko jedną z rzeczy, która mnie otacza i na którą już nie zwracam uwagi? Czy może z przyzwyczajenia zakładam go na szyję i jest dla mnie tylko zwykłą biżuterią? Może jest niewygodnym znakiem, którego staram się unikać jak ognia, bo to takie niemodne i staroświeckie. Wiara to przecież przeżytek, tylko mi jakoś wstyd przed matką czy starym ojcem, dlatego zachowuję pozory i krzyża nie wyrzucam jeszcze na śmietnik.
Może jednak jest zupełnie przeciwnie. Jest to dla mnie znak wiary, nadziei i miłości. Znak, który jednoczy mnie z Bogiem i ludźmi oraz sprawia, że moje życie tak naprawdę ma sens. Sens, który odczytuję tylko w cieniu krzyża Chrystusowego. Krzyż, który daje mi siłę do dźwigania mojego krzyża bólu, słabości i małości. Krzyża, który jest dla mnie ciężarem, ale zarazem nadzieją zbawienia i nadzieją na spotkanie Chrystusa. Niech więc ten krzyż będzie wyryty przede wszystkim w moim sercu. Niech będzie znakiem nadziei dla tych, którzy nadziei sami znaleźć nie mogą.
Spoglądając na krzyż, zatrzymaj na chwilę wzrok. Zwróć swe serce i myśli w kierunku Chrystusa i podziękuj mu za ten znak zbawienia. Odprawiając zaś Drogę Krzyżową, chciej dźwigać krzyż razem z Chrystusem, przecież to jest też i twój krzyż, który On wziął na siebie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu