Jedną z cech wyróżniającą człowieka spośród innych bytów jest praca; człowiek ze swej natury jest powołany do pracy (por. Rdz 1,28; Rdz 3,17), którą rozumieć należy jako każdą działalność spełnianą przez człowieka.
Praca znajduje się w centrum społecznego nauczania Kościoła. Mówią o tym dokumenty Urzędu Nauczycielskiego i wypowiedzi papieży. Istnieje ośrodek koordynacji inicjatyw Kościoła w kwestii społecznej: Papieska Komisja „Iustitia et Pax”. Temu zagadnieniu poświęcił jedną ze swych encyklik również Jan Paweł II. Co podpowiada nam Papież w czasach, w których nie szanuje się ludzkiej pracy, kiedy tak o nią trudno, a zarazem kiedy godność człowieka zdaje się być na drugim planie w stosunku do pracy, którą trzeba wykonać?
W encyklice Laborem exercens Jan Paweł II, pisząc o wartości pracy, wskazuje na jej „przechodni” charakter. Praca bierze swój początek w ludzkim podmiocie, a skierowana jest ku zewnętrznemu przedmiotowi i zakłada panowanie człowieka nad światem.
Ta prawda dotycząca pracy, w myśleniu materialistycznym czy kapitalistycznym, jest pomijana lub niedostrzegana. Pracę ludzką traktuje się jako towar. Człowiek jest postrzegany jako narzędzie pracy i staje się „przedmiotem”. A przecież praca nie może naruszać godności ludzkiej. Godność człowieka nigdy nie może zostać zapomniana, bowiem wynika z pierwotnego zamiaru Boga wobec człowieka. Przez pracę człowiek przekształca przyrodę, „bardziej staje się człowiekiem” i uczestniczy w akcie stwórczym Boga, a nie ma być jej podporządkowany.
Rozwój przemysłu ujawnił wielki konflikt między „światem pracy” a „światem kapitału”, czyli między wąską, ale wpływową grupą właścicieli posiadających środki produkcji, a rzeszą ludzi bez tych środków uczestniczących w procesie produkcji. Posiadacze reprezentujący kapitał, mając na celu zysk, nie dostrzegają człowieka.
Ten konflikt społeczno-ekonomiczny o charakterze klasowym przekształcił się w „walkę ideologiczną” między liberalizmem, czyli kapitalizmem, a marksizmem, rozumianym jako ideologia socjalizmu. Marksizm, który dążył do uspołecznienia środków produkcji, kierował się właściwym przesłaniem - chodziło o zabezpieczenie się przed wyzyskiem. Jednakże błędna koncepcja człowieka dokonała straszliwych spustoszeń. Dążenie do ustroju kolektywnego - pozbawienie człowieka własności - jest błędem antropologicznym.
Kościół w swoim nauczaniu kładzie nacisk na pierwszeństwo pracy przed kapitałem. Jest to bardzo ważna zasada wynikająca z historycznych doświadczeń człowieka. Tam gdzie pierwszoplanową rolę grają środki techniczne, będące owocem ludzkiej pracy, mamy do czynienia z zaburzeniem naturalnego porządku i z przyczyną wielu konfliktów wynikających z niewłaściwego rozumienia tej prawdy. Bogactwo i zasoby świata widzialnego człowiek zastaje, zostaje nimi obdarowany przez naturę, przez Stwórcę. „Kapitał” jest tylko zespołem środków służących do przyswajania i przetwarzania skarbów natury, jest historycznym dorobkiem człowieka, społeczeństwa i całej ludzkości.
Dlatego narzędzia pracy, będące jej owocem, powinny służyć człowiekowi z zachowaniem właściwej proporcji - a nie tylko kapitałowi. Człowiek, wykonując jakąkolwiek pracę, może i musi zdawać sobie sprawę, że wchodzi w dziedzictwo tego, co inni wypracowali i co jest mu dane w zasobach natury. „Taki obraz pracy jest humanistyczny i posiada wymiar teologiczny”. Instrumenty pracy warunkują pracę człowieka, ale nie mogą stanowić „anonimowego podmiotu”.
Ten spójny obraz został rozbity. Pracy przeciwstawia się kapitał i odwrotnie. Mamy tutaj do czynienia z błędem ekonomicznym - gdzie celem jest osiągnięcie zysku, bez względu na podmiot pracy oraz z błędem materialistycznym - celem jest przekształcanie i uszlachetnianie materii, a człowiek jest środkiem służącym do realizacji celu. Jest to materializm praktyczny. Pomnażanie bogactw materialnych z pominięciem celu - człowieka rodzi potrzebę zmiany teorii i praktyki w kwestii pracy a kapitału, przeświadczenie o pierwszeństwie osoby przed rzeczą.
Tradycja chrześcijańska prawo to rozumie w kontekście powszechnym jako prawo wszystkich do korzystania z dóbr „całego stworzenia. Prawo osobistego posiadania jest podporządkowane prawu powszechnego użytkowania”. Własność zdobywa się przez pracę, aby służyła pracy - dotyczy to szczególnie środków produkcji. Środki produkcji nie powinny być posiadane wbrew pracy, tylko dla samego posiadania. Mają służyć dobru wspólnemu: należy więc niektóre środki produkcji uspołecznić, jednakże pod pewnymi warunkami.
Nie do przyjęcia jest taki kapitalizm, który broni wyłącznie prawa własności prywatnych środków produkcji.
Z kolei przejęcie przez państwo kolektywne środków produkcji na własność nie oznacza uspołecznienia tej własności. Urząd Nauczycielski Kościoła proponuje współwłasność środków pracy - udział pracowników w zysku. Wniosek ten wypływa z zasady sprawiedliwości społecznej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu