Reklama

W diecezjach

Abp Gądecki: panowanie Chrystusa nie ma wymiaru politycznego, lecz duchowy

„Jezus podkreśla zasadniczą różnicę między państwem Bożym, które nie jest z tego kosmosu, a państwem pochodzącym z tego świata – powiedział abp Stanisław Gądecki w obchodzona dziś uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata. Wskazał, że panowanie Chrystusa nie ma wymiaru politycznego, lecz posiada charakter duchowy. "Nie opiera się ani na broni, ani na przemocy, opiera się na dobrowolnie przyjętej miłości Jezusa” - zaznaczył przewodniczący Episkopatu.

[ TEMATY ]

uroczystość Chrystusa Króla

abp Stanisław Gądecki

Eliza Bartkiewicz/episkopat.pl

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W poznańskiej katedrze metropolita poznański przewodniczył Mszy św. w patronalne święto Akcji Katolickiej i Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży.

W homilii metropolita poznański podkreślił, że Jezus mówi o królestwie, ale nie jest to odniesienie do panowania, ale do prawdy. Przypomniał, że Chrystus przyszedł przynieść nowe panowanie Boże, królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Od momentu zmartwychwstania Chrystusa Jego panowanie rozprzestrzenia się na wszystkich, którzy wierzą. Kto wypełnia wolę Bożą, już należy do tego królestwa” – zaznaczył abp Gądecki.

Przewodniczący KEP wskazał na zadanie stojące dziś przed wiernymi świeckimi. „Jest nim takie przeobrażanie instytucji i sytuacji społecznych, by nie skłaniały one do grzechu, ale by były poddane normom sprawiedliwości i miłości miłosiernej. To odnowienie powołania, godności człowieka, rodziny, kultury, gospodarki i polityki, a także wspólnoty międzynarodowej” – zauważył metropolita poznański.

Podkreślił, że taka jest misja świeckich i taka pozostanie, dopóki świat nie stanie się Boży.

Abp Gądecki zwrócił uwagę na wielką miłość ludzi, której żaden władca nie zaskarbił sobie na świecie oprócz Jezusa. „Miliony chrześcijan oddały za Niego swoje życie i dalej je dzisiaj oddają. Obecnie co 3 minuty ginie jeden chrześcijanin, a dzieje się tak dlatego, że ludzie odpowiadają z wdzięcznością za miłość Jezusa posuniętą do ostateczności” – zaznaczył metropolita poznański.

Zwracając się do członków KSM i Akcji Katolickiej przewodniczący KEP stwierdził, że „wasza wiara musi przejść przez próby, musi się konfrontować z niewiarą innych, aby pozostać waszą wiarą na zawsze”.

Podczas Eucharystii 17 kandydatów zostało przyjętych do Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. Młodzi uroczyście złożyli przyrzeczenie wiernej służby Bogu, Kościoła i Ojczyźnie.

Reklama

Członkowie Akcji Katolickiej odmówili akt zawierzenia stowarzyszenia św. Janowi Pawłowi II, jej patronowi.

W archidiecezji poznańskiej 1 lutego 1997 r. w archidiecezji poznańskiej zostało erygowane Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży. Powołano wtedy 8 oddziałów, m.in. istniejące do dziś oddziały w Luboniu, Szamotułach i reaktywowany w tym roku po kilkuletniej przerwie oddział w Opalenicy.

23 listopada 1997 r. odbyła się natomiast uroczysta inauguracja pracy parafialnych oddziałów Akcji Katolickiej.

W archidiecezji poznańskiej działa 17 oddziałów i 2 koła akademickie KSM.

Przez 21 lat w KSM było zaangażowanych ponad 820 osób.

Akcję Katolicką erygował kard. August Hlond w 1930 r. właśnie w Poznaniu, gdzie miał swoją siedzibę nowo powołany Naczelny Instytut Akcji Katolickiej.

2018-11-25 13:19

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata

Jeden wycinek dziejów, obejmujący losy narodu wybranego, z woli Stwórcy wszechrzeczy ujawnia ostateczny sens całej historii ludzkości, a jedna osoba w dziejach ludzkości - Jezus Chrystus ukazuje całą prawdę i ostateczny cel wszystkich ludzi. Wartość każdego ludzkiego życia w Nim ma swoje najgłębsze uzasadnienie. Tę rolę Zbawiciela świata mamy na myśli, kiedy obok Jego imienia stawiamy słowo: „król”.
On sam odrzucał to słowo, ilekroć podejrzewał, że ludzie podkładają pod nie treści czysto ziemskie. Usuwał się zawsze, ilekroć w najlepszej zresztą intencji chciano Mu ofiarować ten tytuł, a jeżeli sam musiał się posługiwać tym pojęciem, obudowywał je zastrzeżeniami w rodzaju: królestwo Boże, królestwo niebieskie lub „królestwo nie z tego świata” (por. J 18,36). Jakby się bał, że ludzie znieważą ideę Jego królestwa, utożsamiając ją z marzeniami o władzy, mocarstwowości, dobrobycie i panowaniu nad światem. Jakby chciał wychowywać tych ludzi do tej wielkiej myśli niegdyś przez Boga rzuconej w dzieje ludzkie, myśli o rekonstrukcji całego stworzenia, zubożonej i spłyconej potem przez wieki, a zachowanej w pierwotnym pięknie tylko w duszach prostych i wołaniach proroków. Miała się właśnie dokonać weryfikacja tego słowa „król”, dlatego jeszcze w ostatnich godzinach swego życia Jezus stwierdzał: „Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu” (J 18, 37). Przez kilka godzin umierał na krzyżu jak przestępca, a tylko nad głową miał „winę” swoją wypisaną w trzech językach: „To jest król...”. Ci, co stali pod krzyżem, wyśmiewali się z tego tytułu. Istotnie, jeżeli ktokolwiek jeszcze miał odrobinę choćby nadziei na spełnienie się ziemskich treści tego słowa, pod krzyżem musiał się z tą nadzieją rozstać. Tu się spełniało i sprawdzało coś nieporównywalnie większego - wśród szyderstwa wobec Tego, który w tym właśnie momencie dawał świadectwo prawdzie. Kreślił jej dzieje w historii świata i w życiu człowieka.
Kiedy umierał zlekceważony i wyśmiany, przyjmował do swego królestwa zbrodniarza. Wiedział, że po Wielkim Piątku przyjdzie świt Wielkiej Niedzieli. Wiedział, że prawda zwycięży. Ta Jego prawda, że w Nim i dzięki Niemu człowiek odnajdzie siebie, wyzwoli się i wraz z całym światem powróci do Ojca.
Kiedy przegrywał - zdawało się - doszczętnie wszystko, kiedy triumfowała ludzka zawiść i ludzki egoizm, wtedy właśnie spełniał się cały cel Jego przyjścia na świat, wtedy najpełniej realizowały się Boże zamiary wobec świata, wtedy wreszcie, właśnie wtedy, zwyciężała miłość. I tak już miało być zawsze. Miał się stawać sobą, objawiać się światu właśnie w starciu nienawiści i miłości, w antytezie egoizmu i poświęcenia. Miał być tym momentem w dziejach ludzkich, kiedy to w napięciu dobra i zła, zakłamania i prawdy wyłania się przed zmęczoną ludzkością tęsknota do sprawiedliwości i prawdy. Wtedy miał być najbardziej potrzebny, dostrzegalny - w ludziach, którzy będą stawać w obronie wszystkiego, co w świecie dobre, ludzkie i szlachetne. W swoim Kościele, którego orzeczenia i apele wtedy właśnie odzyskiwać będą i odsłaniać pełną swą treść - niejednokrotnie tak łatwo lekceważoną i odsuwaną poza margines uwagi zaprzątniętej tyloma „ważniejszymi” sprawami. Kiedy żył na świecie, nie bywał w środowiskach ludzi sytych, rozbawionych i uczonych, nie był taki, na jakiego czekano. Był o wiele większy, ale tego rodzaju wielkości nie potrafili pojąć ci wszyscy, dla których wielkość niebędąca bogactwem, karierą, stanowiskiem i uprawnieniem do rozkazywania innym nie jest wielkością. Był Bogiem, który stał się człowiekiem.
Gdy przeżywamy dziś uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata, skupmy się bardziej podczas Mszy św., szczególnie nad słowami kapłana podnoszącego w górę Ciało i Krew Chrystusa: „Przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie, Tobie Boże, Ojcze wszechmogący, w jedności Ducha Świętego wszelka cześć i chwała przez wszystkie wieki wieków”. To ta sama wciąż odnawiająca się weryfikacja słowa: „król”, która dokonała się kiedyś na krzyżu. A my, stojący wokół ołtarza - w zależności od naszego stosunku do prawdy - jesteśmy jak ci spod krzyża. Jedni tam drwili z Chrystusa, a inni - jak ów łotr - docierali do prawdy o sobie lub - jak setnik - stwierdzali: „Prawdziwie, Ten był Synem Bożym” (Mt 27, 54).

CZYTAJ DALEJ

Bóg pragnie naszego zbawienia

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 12, 44-50.

Środa, 24 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Dar przyjaźni

2024-04-24 10:17

Magdalena Lewandowska

O przyjaźni w małżeństwie i między małżeństwami mówili Monika i Marcin Gomułkowie.

O przyjaźni w małżeństwie i między małżeństwami mówili Monika i Marcin Gomułkowie.

– Duchowość chrześcijańska jest duchowością przyjaźni – mówił podczas Inspiratora Małżeńskiego ks. Mirosław Maliński.

Duży kościół w parafii NMP Królowej Pokoju u ojców oblatów na wrocławskich Popowicach wypełnił się małżeństwami wspólnie się modlącymi i słuchającymi o przyjaźni z Bogiem i drugim człowiekiem. Wszystko za sprawą projektu "Inspirator Małżeński". O przyjaźni mówił ks. Mirosław Maliński – znany wrocławski duszpasterz akademicki związany m.in. z ruchem wspólnoty Spotkań Małżeńskich – oraz Monika i Marcin Gomułkowie – autorzy projektu „Początek Wieczności” prowadzący liczne warsztaty i rekolekcje. Z koncertem wystąpił duet „Jedno ciało”, a zwieńczeniem spotkania była Eucharystia, której oprawę muzyczną zapewni zespół BŁOGOsfera.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję