Papież tu był
Wilnianki Janina Koncewicz i Maria Warsiłło chętnie robią miejsce w ławce, tuż pod amboną, przyjaznym gestem zapraszają nas, pielgrzymów z odległej Kielecczyzny, nawiedzających wileński kościół Ducha Świętego. Naprzeciw - pięknie odnowiony, jaśniejący w ciemnym kościele - obraz. Po Mszy św. i odmówieniu Koronki do Miłosierdzia Bożego Polki z Wilna wypytują o Ojczyznę, wspominają pielgrzymów z Kielc, którzy często modlą się przed obrazem. Same są jego wielkimi czcicielkami. Podkreślają, że kopie obrazu wykonane przez wileńskich artystów znajdują się w wielu kościołach na Wileńszczyźnie i poza jej granicami: w katedrze moskiewskiej, w Kanadzie, w Polsce. Od razu przed oczami staje mi udana kopia obrazu w kaplicy domu rekolekcyjnego „Arka” w Gródku nad Dunajcem. Iluż gości tego prężnie funkcjonującego ośrodka modliło się przed tym obrazem!
W Wilnie z roku na rok przybywa pielgrzymów. - Papież tutaj był! - mówią wilnianki. Dla wszystkich obecnych ta wizyta Ojca Świętego była wielkim przeżyciem. „To był ciepły wrześniowy wieczór 1993 r. Wtedy Jan Paweł II przekroczył próg naszego kościoła. Była wielka cisza, gdy się modlił, a potem wielka, ogromnymi głosami wypowiadana przez wszystkich, modlitwa przed obrazem. „Jezu, ufam Tobie” brzmiało w całym kościele” - mówią kobiety.
Trudności i sprzymierzeniec
S. Faustyna, jak później odnotowała w swoim Dzienniczku, miała widzenie Pana Jezusa ubranego w białą szatę. Z uchylenia szaty wychodziły dwa promienie: czerwony i blady... Był luty 1931 r.
Od tej chwili nasiliły się duchowe rozterki s. Faustyny związane z wymalowaniem obrazu. Polecenie Pana Jezusa spotkało się z niezrozumieniem spowiednika i przełożonych, którzy sugerowali malowanie obrazu Jezusa - ale w duszy mistyczki. Pan Jezus jednak ponaglał, precyzyjnie ustalając przyszłe święto Miłosierdzia Bożego - na pierwszą niedzielę po Wielkanocy. Miał to zatem być obraz rzeczywisty, a Siostra nie posiadała odpowiednich uzdolnień, aby go wykonać samodzielnie. Te rozterki towarzyszyły s. Faustynie w Płocku, potem w Warszawie. Po złożeniu ślubów wieczystych (1933 r.) została skierowana do Wilna. W swym nowym spowiedniku - ks. prof. Michale Sopoćce - odnalazła zapowiedzianą przez Jezusa pomoc Bożą. Ks. Sopoćko stał się jej kierownikiem duchowym i towarzyszył jej w urzeczywistnieniu polecenia Chrystusa. Ks. Sopoćko z rozwagą, ale i ze zrozumieniem starał się skonfrontować rewelacje s. Faustyny - zarówno z nauką Kościoła, jak i z opiniami psychologów. Za jego radą s. Faustyna zaczęła prowadzić Dzienniczek. Miłosierdzie Boże w duszy mojej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Powstaje obraz
Przy klasztorze sióstr wizytek na ul. Rossa 2, gdzie mieszkał ks. Sopoćko, miał także mieszkanie artysta malarz Eugeniusz Kazimirowski, członek Towarzystwa Niezależnych Artystów, wykształcony podczas studiów w Krakowie, Lwowie, Monachium, Paryżu, Rzymie. Specjalizował się głównie w malarstwie portretowym i pejzażach. Malarz, wtajemniczony do pewnego stopnia przez ks. Sopoćko w zamysł s. Faustyny - czy raczej Pana Jezusa, miał przed sobą żmudne zadanie.
Kazimirowski rozpoczął pracę 2 stycznia 1934 r. S. Faustyna regularnie oglądała postępy, udzielała wskazówek, ale nie zawsze była zadowolona z efektów. Uważała, że obraz nie oddaje objawionej jej piękności Pana Jezusa. Sam Zbawiciel uspokajał ją słowami: „Nie w piękności farby ani pędzla jest wielkość tego obrazu, ale w łasce mojej...”.
Obraz Kazimirowskiego o wymiarach 2,6 m x 1,38 m, przedstawia Chrystusa ubranego w białą szatę o odcieniu popielatym. Prawa ręka Zbawiciela wzniesiona jest na wysokość ramienia do błogosławieństwa, lewa odsłania szatę na piersiach, skąd wytryskują dwa intensywne promienie - czerwony i blady. Spojrzenie Chrystusa jest skierowane w dół, zgodnie z Jego słowami: „spojrzenie Moje z tego obrazu jest takie, jako spojrzenie z krzyża, ogarniające wszystkich grzeszników”. Włosy i zarost są w kolorze kasztanowym, nimb - jasnobrązowy, z obwódką. Zbawiciel polecił też umieścić napis: „Jezu, ufam Tobie”.
Losy obrazu
Najpierw był w mieszkaniu ks. Sopoćki, potem w korytarzu przy kościele św. Michała, gdzie ksiądz był rektorem. Pan Jezus przez s. Faustynę domagał się jednak wystawienia obrazu dla czci publicznej.
W kwietniu 1935 r., na zakończenie Jubileuszowego Roku Odkupienia Świata, obraz Miłosierdzia Bożego został wystawiony w Ostrej Bramie. Uroczyste Triduum zakończyło się właśnie w pierwszą niedzielę po Wielkanocy - tak jak chciał Pan Jezus.
4 kwietnia 1937 r. - w Niedzielę Przewodnią, czyli w święto Miłosierdzia Bożego - ks. Sopoćko, umieścił obraz w kościele św. Michała, obok głównego ołtarza.
Jeszcze w 1936 r. obraz wileńskiego malarza z tekstem Koronki Miłosierdzia Bożego został powielony i szeroko rozprowadzany. Szczególnie poszukiwane były te obrazki podczas II wojny światowej.
Trudne czasy dla obrazu nastały po zakończeniu wojny. Ks. Michał Sopoćko, choć musiał opuścić Wilno, obraz pozostawił. W 1948 r. władze sowieckie zamknęły kościół, ale obraz pozostał w nim do 1951 r. Wtedy, od robotników pracujących w kościele, wykupiły go dwie wierne czcicielki: Janina Radziewicz (Polka) i Bronisława Miniotaite (Litwinka). Obraz, wycięty z ram, ukrywano w zaprzyjaźnionych domach, ale i tak J. Radziewicz została skazana na 10 lat zsyłki za przynależność do Sodalicji Mariańskiej i przewodniczenie modlitwom do Miłosierdzia Bożego. Po amnestii i powrocie do Wilna zadbała o staranną konserwację obrazu u dobrego specjalisty, po czym, przed repatriacją do Polski, podarowała go proboszczowi kościoła Ducha Świętego - ks. Janowi Ellertowi. Z kolei na prośbę ks. Józefa Grasewicza (niegdyś współlokatora ks. Sopoćki) obraz został przekazany do kościoła w Nowej Rudzie k. Grodna, gdzie ks. Grasewicz zaszczepił kult Miłosierdzia Bożego. Pod koniec lat 60. władze zamknęły i ten kościół, pozostawiając w nim obraz. Zarówno ks. Sopoćko, jak i ks. Grasewicz, byli bardzo zatroskani o jego los. Postanowiono potajemnie przewieźć go do kościoła Ducha Świętego w Wilnie, zastępując oryginał dobrą kopią. W 1985 r. „przemyciły” go siostry zakonne, a przejął ówczesny proboszcz - ks. Aleksander Kaszkiewicz.
Umieszczony w bocznym filarze naprzeciw ambony (od 1987 r.) jaśnieje niezwykłym blaskiem. Codziennie (oprócz niedzieli) jest przed nim sprawowana Msza św. i Koronka do Miłosierdzia Bożego. Od kilku lat jest organizowany także Tydzień Miłosierdzia Bożego, któremu towarzyszy Tydzień Kultury Chrześcijańskiej.
Obraz słynie łaskami i przyciąga rzesze pielgrzymów. I „rzeczywiście wygląda imponująco”, jak napisał o nim ks. Michał Sopoćko.