Tłumy Rzeszowian, wojsko i wrzesień 1932 r. Był to dla miasta szczególny miesiąc. Oddało ono wtedy hołd swej „legendzie Legionów” - płk. Leopoldowi Lisie-Kuli. Na uroczystość odsłonięcia pomnika młodego legionisty przyjechał prezydent Ignacy Mościcki oraz żona marszałka Józefa Piłsudskiego Aleksandra z córkami. Pomnik potem zniszczyli Niemcy. Oficjalnie o „dzielnym chłopcu Piłsudskiego” można było mówić dopiero po 1989 r., a postać jego wróciła na plac Farny. Wrócił, aby przypominać swoim następcom, czym jest patriotyzm, ojczyzna i odpowiedzialność.
W rocznicę śmierci rzeszowskiego legionisty, 7 marca, odbyły się uroczystości zorganizowane przez Podkarpacki Związek Piłsudczyków. Mszę św. poprzedziło złożenie kwiatów na grobie pułkownika na cmentarzu Pobitno. Eucharystię w kościele Świętego Krzyża koncelebrowali: o. Mirosław Zięba z Przemyśla, ks. Jan Szczupak - kanclerz Kurii, ks. prał. Jan Rybak z Kosiny, ks. Adam Podolski - kapelan Związku Piłsudczyków, ks. Jan Krynicki - kapelan Straży Pożarnej, ks. Stanisław Słowik - dyrektor Caritas, ks. Stanisław Szcząchor - kapelan „Strzelca”. Obecni byli przedstawiciele władz wojewódzkich, samorządowych, parlamentarnych, środowisk patriotycznych, uczniowie, wierni.
„Jaką drogą ma iść nasza Ojczyzna?” - pytał podczas homilii ks. dr Adam Podolski. Drogą prawdy i odpowiedzialności, miłości Ojczyzny - mówił zebranym. Ojczyzna to dobro, które wymaga zaangażowania się, czyli patriotyzmu. A patriotyzm to miłość do Ojczyzny, „to postawa oddania się jej sprawie, to postawa przedkładania celów ważnych dla ojczyzny nad osobiste”. To też wierność Bogu i Ojczyźnie, wierność danemu słowu, wierność w czynach. Słowo raz dane liczy się, ale o tym wielu współczesnych zapomina. Słowo wiernego człowieka powinno być gwarantem dla drugiego człowieka! Lis-Kula Ojczyźnie poświęcił swój talent, przyszłość i życie. A dziś? Dziś przeraża w elitach władzy każdego szczebla prywata, partyjniactwo, złe pojmowanie służby narodowi i społeczeństwu. Potrzeba ofiarnych ludzi sumienia. O wielkości narodu świadczą tacy jak Lis-Kula. „Nikczemność pojawia się wówczas, gdy naród traci pamięć o swojej przeszłości, sprzeniewierza się tradycji i kulturze, gdy za tzw. misę soczewicy oddaje duszę w obce ręce!” - wołał Kaznodzieja. Mamy szansę na wolną i niepodległą Polskę, choć droga nadal jest wymagająca. „Siły do wytrwania można i należy czerpać z życia i czynów tych, którzy byli wierni Bogu i Ojczyźnie, tak jak pułkownik Lis-Kula” - podpowiadał zebranym.
Po złożeniu kwiatów pod pomnikiem Lisa-Kuli odbyło się okolicznościowe spotkanie w Ratuszu. Wystąpił prezes Związku Piłsudczyków w Polsce - Jan Józef Kasprzak, który mówił o Lisie-Kuli jako wzorcu dla współczesnej młodzieży. Młody legionista może być dziś przykładem dla niej jako człowiek sukcesu w wymiarze patriotycznym i narodowym. O swoim wuju opowiadał też bratanek pułkownika - Leopold Kula. Na zakończenie z programem artystycznym wystąpili uczniowie II LO w Rzeszowie im. płk. L. Lisa-Kuli.
Młody pułkownik był jednym z najzdolniejszych oficerów legionowych, wiernym i czynnym wykonawcą myśli politycznej Piłsudskiego. Był jego ulubieńcem, zaufanym człowiekiem i wielką nadzieją wojska w odrodzonej Polsce. Jednak zamiast dowództwa w armii wybrał front ukraiński, gdzie zginął 7 marca 1919 r. pod Torczynem. Stał się symbolem poświęcenia wszystkiego jednej sprawie, która tak bardzo połączyła go z Piłsudskim - niepodległości Polski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu