Warsztaty Terapii Zajęciowej pojawiły się w Polsce w 1993 r.
Są to placówki mające największe osiągnięcia w rehabilitacji zawodowej i społecznej ludzi niepełnosprawnych. Ich uczestnikami są głównie osoby z deficytami intelektualnymi, rzadziej z dysfunkcją narządu ruchu. Wiele z nich boryka się z porażeniem mózgowym, jak również z chorobami psychicznymi. Prowadzone zajęcia uczą codziennego życia oraz podstawowych zachowań pracownika. Nabywane umiejętności dotyczą higieny osobistej, spożywania posiłków, przebywania w miejscach publicznych, umiejętności współpracy w grupie, słuchania poleceń przełożonych, wykonywania konkretnej pracy czy określonych czynności. Podopieczni warsztatów stają się coraz bardziej dojrzali w tym, co robią, lecz osiągany stopień owej dojrzałości bywa różny. Niestety, pracodawców chcących zatrudnić ludzi po terapii zawodowej jest niewielu.
- Kiedy poszukiwaliśmy koncepcji działalności, doszliśmy do wniosku, że nasza praca powinna być widoczna na zewnątrz i dawać satysfakcję osobom niepełnosprawnym - mówi Ewa Ziajko, kierownik Warsztatu Terapii Zajęciowej przy Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Stalowej Woli. Jest to najstarsza placówka tego typu w mieście, funkcjonująca od dziewięciu lat. Koszty jej działalności pokrywa Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, wkład finansowy wnoszą także władze powiatowe i miejskie.
Jednym z celów stawianych sobie przez stalowowolski WTZ jest przełamywanie niekorzystnych stereotypów dotyczących osób niepełnosprawnych. Placówka stara się pokazać społeczeństwu, że jej podopieczni potrafią tworzyć rzeczy wartościowe, estetyczne, będące swoistymi dziełami sztuki. Taki kierunek działania sprawia, iż uczestnicy zajęć są dumni z tego, co robią. Radość daje im nie tylko praca, lecz także wyjazdy na wycieczki, niekiedy zagraniczne.
Warsztat stwarza możliwość pracy w dziesięciu pracowniach. Powstaje tu wiele wyrobów mających walor użytkowy i artystyczny. Szczególną uwagę zwracają prace, przygotowywane z myślą o świętach Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Są one zwykle eksponowane na kiermaszach i sprzedawane, co pozwala pozyskać nieco potrzebnych pieniędzy. Taki tradycyjny kiermasz zorganizowano także i przed tegoroczną Wielkanocą, oferując między innymi pokaźnych rozmiarów gliniane barany. Ponadto uwagę zwracały szklane stroiki, kolorowe jajka ozdabiane piórkami, koszyczki...
- Aktualnie przygotowujemy wystawę pod tytułem „Rzemiosło czy sztuka”, planując jej pokazanie w Krakowie - informuje Ewa Ziajko. Zauważa, iż element sztuki mają wyroby powstałe w każdej pracowni, a zwłaszcza tej, prowadzonej przez artystę plastyka Krzysztofa Czerwiaka. Prace ceramiczne wykonane pod jego okiem wzbudzają zachwyt oglądających, którzy wyrażają uznanie dla niepełnosprawnych twórców.
Pomóż w rozwoju naszego portalu