Reklama

Ze skarbca rzeczy nowe i stare

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 14/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z ks. Janem Bagińskim, wykładowcą muzyki kościelnej w Seminarium w Paradyżu, rozmawia ks. Dariusz Gronowski

Ks. Dariusz Gronowski: - Ojciec Święty w liście apostolskim „Mane nobiscum Domine” przypomina, że śpiew i muzyka liturgiczna powinny odznaczać się charakterem sakralnym. Jak rozumieć ów „sakralny charakter”?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. Jan Bagiński: - Według instrukcji Musicam sacram, istotnym wyróżnikiem muzyki sakralnej jest jej przeznaczenie dla oddawania chwały Bogu. Można też powiedzieć, że głównym kwalifikatorem sacrum jest sensus ecclesiae uwzględniony w dostosowaniu i stosowaniu muzyki w liturgii. Podkreśla się tu zatem akt woli człowieka tworzącego muzykę dla celów kultowych. Pragnę zaznaczyć, że zakres pojęcia muzyki sakralnej jest obecnie w sposób zasadniczy poszerzony w stosunku do czasów przedsoborowych. Pius X uznawał chorał gregoriański za jedyny śpiew prawdziwie sakralny.
Muzyka liturgiczna ma dwa nadrzędne cele. Są nimi: chwała Boża i uświęcenie wiernych. Pokrywają się one z celami samej liturgii. Muzyka nie jest tu sztuką dla sztuki. Ona ma służyć liturgii. Jest „współpracownicą” świętej liturgii.
Liturgia i muzyka były od samego początku ze sobą związane. Tam, gdzie człowiek wysławia Boga, samo słowo nie wystarcza. Rozmowa z Bogiem przekracza granice ludzkiej mowy, dlatego już z samej swojej istoty przyzywała ona na pomoc muzykę, śpiew. Muzyka została niejako predestynowana do oddawania czci Bogu. Poszczególne jej elementy, jak: melodia, harmonia, rytm, szczególnie gdy są związane ze śpiewem, nierozerwalnie łączą się z liturgią i z jej treścią. Stają się częścią obrzędu, a przez wiarę wprowadzają nas za pomocą znaków zewnętrznych w rzeczywistość niewidzialną tego misterium.
Muzyka jest skutecznym środkiem dla ożywienia naszej pobożności. Treści duchowe zostają dzięki niej pomnożone przez przeżycie emocjonalne. Według św. Jana Chryzostoma, nic tak nie podnosi duszy i nie czyni jej jakby uskrzydloną, nie uwalnia jej od ziemi i nie wyzwala od więzów ciała, jak „śpiew modulowany i Boski kantyk artystycznie ułożony”.
Muzyka niejako odsłania drogę do serca, do samego centrum naszego istnienia, tam, gdzie styka się ono z istnieniem Stwórcy. I to właśnie jest najwyższa posługa muzyki, dzięki której w pełni odnajduje ona swą artystyczną wielkość.
Myślę, że słowa Ojca Świętego, przypominające nam, że śpiew i muzyka liturgiczna powinny odznaczać się charakterem sakralnym, należy rozumieć następująco: Artystę powinno skłaniać do twórczości jego serce. Powinien on być biegły w swoim rzemiośle i powinien słyszeć to, na co wskazuje sam Pan. A tych, którzy słuchają muzyki czy w niej uczestniczą, muzyka ma pobudzać do otwarcia serca na działanie Boga.

- Młodzież z trudem odnajduje się w śpiewie większości pieśni tradycyjnych. Za to niektóre piosenki we współczesnych rytmach wyraźnie wywołują w nich poczucie sacrum. Czy tzw. tradycyjne pieśni kościelne, jak np. „Serdeczna Matko”, mają bardziej sakralny charakter niż współczesne, jak choćby „Lud Twój, Panie, lud pielgrzymi”?

- Myślę, że na odnajdywanie się przez młodzież w określonym repertuarze mają wpływ nawyki słuchowe. Są one efektem słuchania przez nich, technicznie rzecz ujmując, różnych produkcji muzycznych. Niektóre mogą wywoływać w nich poczucie sacrum. Jest to problem wieloaspektowy. Nie możemy zapominać, że religijna kultura muzyczna to proces dynamiczny, w którym uczestniczymy, wyrażając swoją wiarę, nadzieję, miłość poprzez formy wokalno-instrumentalne. Zwróćmy uwagę na żywotność niektórych pieśni religijnych, które już kilkaset lat funkcjonują w repertuarze pieśni nabożnych, jak np.: chorał gregoriański, Bogurodzica, Gorzkie żale i inne. Przeglądając zawartość repertuarową śpiewników, łatwo zauważyć, że wiele z tych starych śpiewów odeszło jednak w zapomnienie. Znamy też efemeryczny żywot wielu piosenek religijnych. Inne z kolei są śpiewane od lat w wielu środowiskach.
W szerokiej gamie repertuarowej współczesnego Kościoła, zwłaszcza niektórych ruchów czy grup, są rzeczy stare, uświęcone tradycją, nowe i najnowsze. Wydaje się to wskazywać na ciągłe poszukiwanie nowych form wyrazu religijnego, nowych form wielbienia Boga. Wydaje się tu słuszna ewangelijna zasada, że ze swego skarbca trzeba wydobywać rzeczy nowe i stare. Szukajmy nowych form, ale nie odcinajmy się od muzycznej tradycyjnej kultury Kościoła, bowiem gałąź, która odcina się od korzenia, szybko usycha.
Może przytoczę taki przykład. Kilkanaście lat temu młodzi ludzie przygotowujący się do posługi organistowskiej w studium diecezjalnym chcieli odpowiedzieć na pytanie, dlaczego młodzież w kościołach nie śpiewa tradycyjnych pieśni. Wówczas nauczyciel harmonii zaproponował takie rozwiązanie: niech każdy z nich spróbuje zharmonizować wybraną starą pieśń religijną. Zalecił nieco żywsze, odważniejsze rozwiązania harmoniczne, byle tylko nie deformować melodii. Nowa szata harmoniczna sprawiła, że młodzi ludzie zaczęli włączać się w śpiew. Nastąpiło coś, co można porównać, mówiąc językiem Ewangelii, z właściwym doborem nowych bukłaków do młodego wina.
Myślę więc, że pielęgnowaniu poczucia sacrum sprzyjać będzie praca u podstaw, czyli rzetelne przygotowanie muzyków kościelnych, oraz ogólna edukacja muzyczna, którą należy rozpocząć już od dzieci, ucząc ich rozmiłowania w muzyce kościelnej. Nic tak nie kształtuje poczucia sacrum, jak żywy osobisty udział w śpiewie. Tutaj otwiera się szerokie pole działania dla kantora, organisty, którzy odpowiadają za poziom kultury muzycznej w parafii czy wspólnocie modlitewnej.

Reklama

- Największym chyba problemem śpiewu kościelnego jest to, że w wielu parafiach zdaje się on po prostu zanikać. Ludzie śpiewają coraz mniej i coraz słabiej. Czy widzi Ksiądz na to jakieś lekarstwo?

- Prowadzono kiedyś badania, w których próbowano odpowiedzieć na pytanie, dlaczego ludzie nie śpiewają. Otóż odpowiedź była taka, że ludzie nie śpiewają, bo nie identyfikują się z treścią przesłania zawartego w słowach, brak im po prostu wiary albo przekonania lub też nie identyfikują się z estetyką wykonania, dlatego milkną. Czasem ten śpiew czy muzyka są tak piękne, że udział w nich ze strony ludu byłby profanacją.
Postęp cywilizacyjny sprawił, że coraz mniej śpiewamy. Mamy aparaty do rejestracji i do odtwarzania muzyki na wysokim poziomie i to wyręcza nas w bezpośrednim udziale w tworzeniu czy wykonywaniu muzyki. Dzięki Bogu, jednym z miejsc, w których wykonuje się jeszcze muzykę na żywo, jest kościół, zwłaszcza podczas niedzielnej Eucharystii. Muzyka jest przecież integralną częścią liturgii. Trzeba usilnie starać się o to, aby po prostu śpiewać z głębi serca, na miarę swoich możliwości. Angażować się w różne zespoły śpiewacze, chóry parafialne, schole. Włączać się w posługę psałterzysty, kantora, zwłaszcza w tych parafiach, gdzie brak organisty. Muzykę, śpiew tworzą żywi ludzie i to od nas zależy, czy śpiew będzie zanikał. Bardzo ważna jest też troska duszpasterzy o muzyczną kulturę parafii. Nadto liczą się różnego typu spotkania rekolekcyjno-warsztatowe dla muzyków kościelnych. Myślę, że to może być lekarstwem na ożywienie śpiewu w kościołach.

- Jakie pieśni czy jaka muzyka najbardziej służą Księdzu w przeżywaniu liturgii?

- Taka muzyka, która zbliża nas do spraw niebieskich, która nie niszczy klimatu modlitwy i nie podnosi w sposób niekontrolowany poziomu niepokoju; a przede wszystkim szczera, wypływająca z trzewi, z bogactwa serca, z tego, co zaszczepił w nas sam Pan Bóg: z wiary, nadziei i miłości.

- Dziękuję za rozmowę.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bóg pragnie naszego zbawienia

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 12, 44-50.

Środa, 24 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Sekundy, które zmieniają życie

Dariusz Kowaluk zdobył złoty medal podczas Igrzysk Olimpijskich w Tokio w lekkoatletyce, w sztafecie mieszanej 4 x 400 metrów. Czytelnikom Niedzieli opowiada o swoim życiu, wierze, codziennych treningach, nauce i planach na przyszłość.

Krzysztof Tadej: Jak się żyje po zdobyciu olimpijskiego złota?

Dariusz Kowaluk: Radośnie, interesująco. Jestem rozchwytywany przez dziennikarzy i fotoreporterów – to bardzo miłe. Studiowałem dziennikarstwo na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Przygotowywałem się do wykonywania zawodu dziennikarza, a teraz mogę zobaczyć, jak to wygląda z drugiej strony, gdy odpowiadam na różne pytania.

CZYTAJ DALEJ

Papież do Polaków: bądźcie wierni dziedzictwu św. Jana Pawła II

2024-04-24 09:58

[ TEMATY ]

papież

papież Franciszek

św. Jan Paweł II

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

„Pozostańcie wierni dziedzictwu św. Jana Pawła II. Promujcie życie i nie dajcie się zwieść kulturze śmierci” - powiedział Franciszek do Polaków podczas dzisiejszej audiencji ogólnej.

Oto słowa Ojca Świętego:

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję