Świat pędzi, goni, wciąż słychać: "Nie mam czasu". Trwa wyścig
z czasem: byle szybciej, byle natychmiast, byle wykorzystać każdą
chwilę pod kątem jakiegoś zysku. Zaczyna brakować czasu na rozmowę,
spotkanie, refleksję, modlitwę.
Co dzieje się z człowiekiem, który dokonuje takiego wartościowania
czasu? Człowiek pozbawiony czasu na obcowanie z tym, co święte i
najwyższe, staje się "wyjałowioną ziemią". Wprawdzie nadal pragnie
miłości, ale czy można kochać bez ofiarowania dla niej czasu? Miłość
wymaga dogłębnego, trwającego w czasie poznania - poprzez spotkania,
obcowanie z sobą nawzajem.
Po raz czwarty Słupca stała się miejscem spotkania -
obcowania człowieka z Bogiem. W dniach 29 i 30 września br. odbywało
się tu IV Charyzmatyczne Spotkanie Młodych. Przyjechało blisko 500
osób z całej Polski, z 14 diecezji. Inicjatorem spotkania był proboszcz
miejscowej parafii pw. św. Leonarda, diecezjalny duszpasterz młodzieży
- ks. Dariusz Fabisiak. W jego organizację z wielkim zapałem włączyła
się młodzież z Odnowy w Duchu Świętym diecezji włocławskiej.
Spotkanie przebiegło pod hasłem "Wypłyń na głębię". Aby
tak się stało, trzeba Chrystusa poznać, pokochać i naśladować.
Cztery konferencje, które wygłosił ks. Cezariusz Cieszyński,
salezjanin z Łodzi, zostały poparte świadectwami, że Chrystus jest
żywy, wciąż obecny wśród swoich współczesnych uczniów. Ks. Cieszyński
dobitnie zaakcentował kwestię przejścia przez trzy etapy w życiu:
poznania, pokochania i naśladowania Chrystusa. Wtedy dopiero świadomie
i z pełną odpowiedzialnością "wypłynie się na głębię". Trzeba też
dbać o to, by nie pozwolić na odebranie sobie bliskości Jezusa. Stąd
też młodzież modliła się o "nową jakość modlitwy" - o gorliwość względem
Chrystusa, o gorączkę wiary.
W dzisiejszym świecie trzeba być radykalnym - mówił ks.
Cieszyński - inaczej chrześcijanie nie będą potrzebni z ckliwymi
świadectwami i piosenkami. Chodzi o radykalizm życia według Pisma
Świętego, według nauczania Kościoła. Przyszłością jest Kościół ewagelizujący
miłością. Także na młodych spoczywa odpowiedzialność za budowę Kościoła,
za to, czy inni do niego przyjdą, ponieważ Kościół "jest (...) rodziną
i duchową budowlą", co podkreśla Jan Paweł II.
Nie ma piękniejszego widoku niż dłoń wyciągnięta do człowieka
zagubionego i iskierka nadziei w jego smutnych oczach. Potrzebny
jest Kościół zbudowany z "żywych kamieni", z ludzi świętych i grzesznych.
Ks. Cieszyński przybliżył uczestnikom spotkania Salezjański
Ruch Ewangelizacyjny "Saruel", który młodym ludziom niesie Dobrą
Nowinę w duchu nowej ewangelizacji. Dokonuje się to przede wszystkim
przez muzykę, teatr i rekolekcje. Kapłan zwrócił uwagę, że nie należy
spierać się o wyższość jednej formy ewangelizacji nad inną, lecz
dążyć do tego, by jak najwięcej ludzi poznało, pokochało i naśladowało
Chrystusa.
W sobotni wieczór odbył się koncert zespołu "Saruel",
przyjęty z wielkim aplauzem. "Kto śpiewa, ten dwa razy się modli",
a muzyka to wspaniałe narzędzie komunikacji międzyludzkiej. Były
zatem tańce i pląsy. W trakcie występu wokalistka zespołu Wiola Brzezińska (
laureatka jednej z edycji programu telewizyjnego Szansa na sukces)
powiedziała: "Zrezygnowałam z kariery, aby służyć swoim głosem, talentem
- Bogu. Jestem bardzo szczęśliwa, że to z Nim "wypłynęłam na głębię"
. To On wlał w moje serce pokój i radość, uleczył braki w miłości"
.
W sobotę do uczestników spotkania przybył biskup włocławski
Bronisław Dembowski. Powitała go burza oklasków i radosny śpiew.
Ksiądz Biskup powiedział, że "wypłynąć na głębię" to wpatrywać się,
kontemplować oblicze Chrystusa, a wtedy "zaczną się zmieniać wasze
serca, bo będziecie kontrolować swoje sumienia". Taki człowiek nie
będzie już realizować swoich planów, lecz plan Boży. To bardzo trudne
- mówił bp Dembowski - ale to jedyny sposób pójścia do końca za Jezusem.
Na koniec młodzi usłyszeli znamienne słowa: "Wy już dokonaliście
wyboru, jasno określiliście, że chcecie iść za Chrystusem, wypłynąć
na głębię z Nim, dlatego proszę: nie róbcie ani kroku wstecz".
Centrum każdego dnia stanowiła Msza św.: w sobotę koncelebrowana
pod przewodnictwem ks. Cezariusza Cieszyńskiego, a w niedzielę -
na zakończenie spotkania - pod przewodnictwem ks. Dariusza Fabisiaka,
który zwrócił uwagę uczestników Liturgii m.in. na dekorację. Stanowiła
ją łódź bez żagli. Młodzi powinni te żagle postawić, by płynąć przez
ziemskie życie i zakotwiczyć się w niebie. Aby "wypłynęli na głębię",
mają prowadzić życie modlitewne, sakramentalne, czytać Pismo Święte
i systematycznie czynić rachunek sumienia.
Spotkanie trwało zaledwie 2 dni, lecz to wystarczyło,
by między uczestnikami zadzierzgnęły się więzy przyjaźni. Miały na
to wpływ: modlitwa, rozmowy, tańce i śpiewy, którym przewodniczył (
po raz trzeci z rzędu) zespół z Polkowic. Kolejny raz młodzi z diecezji
włocławskiej przekonali się, że ewangelizacja jest tajemnicą wiary,
ponieważ to Bóg Miłosierny jest tym, który zbawia swój lud, pociesza
go i leczy. Jest obecny, gdy wierni gromadzą się w Jego Imię, by
Go lepiej poznać, wielbić, kochać i naśladować.
Pomóż w rozwoju naszego portalu