Reklama

Temat tygodnia

Dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo?

Dziwnym człowiekiem jest chrześcijanin: jego duch musi mieć wiele kilometrów wzrostu, tak aby mając głowę w chmurach, jednocześnie mocno stał na ziemi...

Niedziela płocka 19/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tak można by ująć w sposób żartobliwy postawę, jaka powinna cechować wyznawców Chrystusa, a którą bardzo wyraźnie można wyczytać w opisie wniebowstąpienia Pana Jezusa.
Św. Łukasz w Dziejach Apostolskich opisuje, że ludzie zgromadzeni podczas wstąpienia Chrystusa do nieba wpatrywali się w niebo nawet, gdy nie było już niczego widać. Musiało to trwać bardzo długo, skoro Bóg posłał na ziemię „dwóch mężów w lśniących szatach”, czyli aniołów. Aniołowie, którzy podeszli do zgromadzonych uczniów, mieli dwa cele do zrealizowania: pocieszyć w osamotnieniu zapewnieniem, że przecież Zbawiciel powróci, oraz zachęcić i przypomnieć o roli świadków Zmartwychwstałego. W ich pytaniu: „Dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo?” tkwi delikatny wyrzut. Można mniemać, że za nim ukryte są słowa: „Do pracy! Czeka na was wiele zadań, a czas powtórnego przyjścia Chrystusa na ziemię jest nieodległy”.
To oczywiście tylko interpretacja, ale zarysowana mocno w celu ukazania pewnej prawdy. Tej mianowicie, że chrześcijanin musi być człowiekiem kontemplacji i czynu. Nieprzypadkowo najwięksi mistycy Kościoła byli jednocześnie największymi realistami i ludźmi czynu. Gdyby św. Franciszek wpatrywał się tylko „w niebo”, nigdy nie stworzyłby całej franciszkańskiej rodziny, której duchowość wniosła tyle ożywczej energii do Kościoła. Gdyby św. Teresa z Avila skupiona była tylko na kontemplacji, nigdy nie zreformowałaby zakonu karmelitańskiego. Z tą zależnością jest trochę jak z malowaniem obrazu. Pewna idea pochodząca od Boga rodzi się w głowie i tam też widzi ją autor, lecz aby inni mogli cieszyć się jej pięknem, musi być przeniesiona na płótno.
Trzeba przyznać, że są ludzie, których powołaniem życiowym jest modlitwa i kontemplacja, ale dla „zwykłych” świadków Chrystusowych zarówno czyn, jak i modlitwa są właściwą płaszczyzną świadczenia o Panu Jezusie. Jest tak dlatego, że obie te wartości, kontemplacja i działanie, są mocno zespolone. Pokorne zaangażowanie w wielkie dzieła ludzkie pokazuje, że nie wszystko zależy od człowieka i nie nad wszystkim ma on władzę, a z kolei kontemplacja Boga popycha do realizowania Jego wskazań: idźcie, nauczajcie, głoście, pocieszajcie, czyńcie dobro... Dlatego właśnie aniołowie zostali posłani do grupy obserwującej wniebowstąpienie Pana Jezusa - musieli przypomnieć, że oczekiwanie na powtórne przyjście to nie tylko wpatrywanie się w niebo i wychwalanie Boga, ale także konkretny czyn wynikający z przesłania Ewangelii.
Dziś misja aniołów polegałaby na czymś odwrotnym. Dzisiaj powiedzieliby raczej do wyznawców Chrystusa: „Zatrzymajcie się czasem w waszym zabieganiu i spojrzyjcie w niebo. Pan przyjdzie tak, jak go widzieliście wstępującego do nieba”. Pamiętajmy o tym w codzienności naszych przepełnionych różnorodnym działaniem dni.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sekundy, które zmieniają życie

Dariusz Kowaluk zdobył złoty medal podczas Igrzysk Olimpijskich w Tokio w lekkoatletyce, w sztafecie mieszanej 4 x 400 metrów. Czytelnikom Niedzieli opowiada o swoim życiu, wierze, codziennych treningach, nauce i planach na przyszłość.

Krzysztof Tadej: Jak się żyje po zdobyciu olimpijskiego złota?

Dariusz Kowaluk: Radośnie, interesująco. Jestem rozchwytywany przez dziennikarzy i fotoreporterów – to bardzo miłe. Studiowałem dziennikarstwo na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Przygotowywałem się do wykonywania zawodu dziennikarza, a teraz mogę zobaczyć, jak to wygląda z drugiej strony, gdy odpowiadam na różne pytania.

CZYTAJ DALEJ

Droga nawrócenia św. Augustyna

Benedykt XVI w jednym ze swoich rozważań przytoczył wiernym niezwykłą historię nawrócenia św. Augustyna, którego wspomnienie w Kościele obchodzimy 28 sierpnia.

CZYTAJ DALEJ

Obfity owoc

2024-04-24 10:00

Mateusz Góra

    W kościele św. Wojciecha na Rynku w Krakowie obchodzono uroczystości odpustowe ku czci patrona.

Świętego Wojciecha, który patronuje kościołowi na rynku, a także jest Głównym Patronem Polski, Kościół Katolicki wspomina 23 kwietnia. Sumie odpustowej przewodniczył i homilię wygłosił kard. Stanisław Dziwisz. Podczas Mszy św. uczestnicy modlili się w sposób szczególny za Kraków i Polskę. W homilii kard. Dziwisz przybliżył postać św. Wojciecha i jego rolę w życiu Polski i Krakowa. – Wydawać się mogło, że młody biskup przegrał, że nic mu się w życiu nie udało. Młodo zmarł, został wygnany z krajów, w których chciał ewangelizować. Tymczasem jego przedwczesna śmierć przyniosła niezwykły owoc. Już w 2 lata po swoim męczeństwie został ogłoszony świętym. Relikwie świętego męczennika spoczęły w Gnieźnie i stały się podwalinami budowania i umacniania wspólnoty i ładu w naszej ojczyźnie – mówił kardynał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję