Reklama

Z ojcem Kazimierzem Lubowickim OMI rozmowy o małżeństwie

Chrystus zaprasza swój Kościół do Kany (1)

Niedziela dolnośląska 20/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- Ojcze, wiemy, że w ziemskim życiu Chrystusa wszystko miało swój cel, nie było działań przypadkowych. Co dla małżonków powinna znaczyć obecność Jezusa na weselu w Kanie Galilejskiej?

- Przyznam, że często myślę o tym, co się stało w Kanie Galilejskiej. I nie chodzi mi tylko o cud, którego Chrystus tam dokonał, ale o tę Jego obecność. Kana Galilejska rozpoczyna publiczną działalność Jezusa Chrystusa. Umiłowany przyszedł na świat i pokazał się po raz pierwszy na weselu! Łatwo sobie wyobrazić, co myślał On, który nosił głęboko zapisane w sercu wszystkie teksty o miłości oblubieńczej Boga. Łatwo sobie wyobrazić, co myślał, gdy patrzył na tych dwoje nowych małżonków. Najpierw, gdy patrzył na pannę młodą, jak biegnie naprzeciw pana młodego, czysta, pachnąca i piękna. Myślał chyba o sakramencie chrztu, w którym niedługo On też będzie spotykał się z ludzkością i przyjmował ludzkość w ramiona, jak pan młody przyjmował pannę młodą w Kanie Galilejskiej. A potem patrzył na ich oczy i serca, i ciała rozżarzone miłością i myślał: „Ja też przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, aby on już zapłonął”. I przyszedł dzień Pięćdziesiątnicy... Przyjdzie dzień, gdy Ja moją umiłowaną ludzkość rozpalę miłością. I patrzył, jak byli szczęśliwi sobą i pytał siebie, czy On - prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek - potrafi dać światu tyle szczęścia w zwyczajnych, prostych chwilach, ile pan młody dawał w Kanie Galilejskiej pannie młodej, a panna młoda panu młodemu. Spoglądał, jak są zapatrzeni w siebie, jak chwytają każdy gest, każde słowo, jak uprzedzają nawzajem swoje pragnienia i marzył. Marzył o swoim związku ze światem, o tej miłości, którą przyszedł okazać. Marzył i pytał, czy świat z taką uwagą będzie śledził Jego gesty i każde Jego słowo, jak pan młody i panna młoda śledzili swoje słowa i gesty? Czy świat wsłucha się w Jego Ewangelię i znajdzie w niej radość, tak jak pan młody i panna młoda wsłuchują się w swoje słowa i cieszą się radosnymi nowinami? Patrzył na ich pocałunki i przypominała Mu się bez wątpienia Pieśń nad Pieśniami: Niech mnie ucałuje.... I marzył, i pytał, czy kiedykolwiek my zatęsknimy i zapragniemy Jego czułości, Jego bliskości, Jego pocałunków, jak pragną ich teraz, na Jego oczach, państwo młodzi w Kanie Galilejskiej. A potem patrzył, jak poszli w taniec. Patrzył na piękno ich ciała. Patrzył na ich jedność harmonijną. Patrzył, jak mkną radośni w rytm muzyki i śpiewu. I marzył, by świat poszedł za Nim, by zapragnął wtulić się w Jego ramiona, dopasować do Niego swój krok... Zastanawiał się, czy gdy powie światu: „Pójdź za Mną!”, to ten będzie się wlókł opieszale, czy też pójdzie od razu w rytm tańca.

- Chrystus marzył w taki sposób, w jaki marzy ktoś, kto kocha i bardzo chce być kochanym, marzył o wzajemności!

- Kana Galilejska i Jezus Chrystus, który przyszedł, aby objawić światu miłość Boga. Kana Galilejska i ten Chrystus, który - wiedząc, że ci młodzi są Jego obrazem. Tak, Chrystus marzył w taki właśnie sposób. Czyż nie trzeba, abyśmy zmiłowali się nad Jego pragnieniami? Czyż nie trzeba, abyśmy po dwóch tysiącach lat odkryli w Nim wreszcie Umiłowanego - pierwszego Umiłowanego - całej ludzkości, a więc również każdej i każdego z nas? Czyż nie trzeba, abyśmy wreszcie zlitowali się nad Nim i dali Mu to, co każda panna młoda chce i potrafi dać panu młodemu, i to, co każdy pan młody chce i potrafi dać pannie młodej? Czy nie czas, byśmy relacje z Bogiem zaczęli budować w kluczu zakochania, zapatrzenia, zachwytu, tęsknoty, pragnienia, bliskości? Czy nie czas, abyśmy na Jego wezwanie: Pójdź za Mną odpowiedzieli radosnym, szczęśliwym, tanecznym krokiem? Małżonkom powinno być łatwiej, bo oni wiedzą jak ważna jest w życiu miłość. Zapatrzeni w siebie powinni wreszcie zauważyć Jego. Chrystus wychodzi na spotkanie każdemu człowiekowi w taki sposób, w jaki pan młody wyszedł na spotkanie pannie młodej w Kanie. Chrystus z każdym chciałby spotkać się w Kanie.

- A co się zdarzyło później?

- Gdy minęło kilka miesięcy od tego wesela pełnego reminiscencji i wzruszeń, Jezus spotkał na swojej drodze tych, którzy chcieli z Nim podyskutować o sensie małżeństwa. Nie chcieli, by im pomógł zrozumieć. Chcieli podyskutować. Więc gdy pytali Go, czy wolno oddalić żonę, zakrzyknął: „Na początku nie tak było”. Jest to jedna z najbardziej dramatycznych odpowiedzi Jezusa Chrystusa. On, umiłowany Syn Ojca, walczy z człowiekiem o człowieka. Walczy o taki kształt małżeństwa i rodziny, który będzie w stanie dać człowiekowi godność i prawdziwe szczęście. Na początku tak nie było. Na początku - czyli wtedy, gdy Bóg wyznaczał granice, gdy wszystkiemu nadawał sens, gdy kładł fundamenty - Bóg stworzył człowieka, aby był obrazem Jego miłosnej jedności. Człowiek jest obrazem Boga. Chcących podyskutować z Nim faryzeuszy Jezus prosi o miłosierdzie. Zdaje się im mówić: Najpierw uszanujcie prawdę początku, uszanujcie Bożą myśl o małżeństwie i rodzinie. Potem zmiłujcie się i uznajcie, że to Bóg nadaje sens ludzkiemu życiu i ludzkiej miłości. Zmiłujcie się, nie zapominajcie, że Bóg stworzył człowieka na swój obraz! Zmiłujcie się, bądźcie obrazem Boga, i to obrazem podobnym do Niego! Chodzi o to, abyśmy w naszych słowach, gestach, myślach, pragnieniach i w naszych szarych, zwyczajnych dniach byli - jedno dla drugiego - obrazem Boga. Abyśmy brali siebie w ramiona tak, jak Bóg wziął nas od początku. Abyśmy patrzyli na siebie z tym zachwytem, który pierwszy raz świat zobaczył w oczach Boga. Abyśmy kształtowali siebie z tą cierpliwością, miłością i z tą twarzą rozmarzoną, z jaką Bóg kształtował każdą i każdego z nas na początku świata. To jest kształt miłosierdzia! My, którzy prosimy Boga o miłosierdzie, trzeba, żebyśmy się nad Nim zmiłowali i nie niszczyli Jego planów, Jego zamierzeń, Jego marzeń. Żebyśmy odpowiedzieli pozytywnie na Jego marzenia. Na początku Bóg stworzył człowieka na swój obraz. Stworzył mężczyzną i kobietą. I trzeba mieć tyle litości dla Boga, żeby nie psuć tego planu, żeby nie opowiadać o prawach mniejszości, a tym bardziej, by nie opowiadać, że dwie kobiety czy dwóch mężczyzn może adoptować dziecko, jak to w swoich prawach ustanowił Parlament Unii Europejskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Legenda św. Jerzego

Niedziela Ogólnopolska 16/2004

[ TEMATY ]

święty

św. Jerzy

I, Pplecke/pl.wikipedia.org

Święty Jerzy walczący ze smokiem. Rzeźba zdobiąca Dwór Bractwa św. Jerzego w Gdańsku

Święty Jerzy walczący ze smokiem. Rzeźba zdobiąca Dwór Bractwa św. Jerzego w Gdańsku

Św. Jerzy - choć historyczność jego istnienia była niedawnymi czasy kwestionowana - jest ważną postacią w historii wiary, w historii w ogóle, a przede wszystkim w legendzie.

Św. Jerzy, oficer rzymski, umęczony był za cesarza Dioklecjana w 303 r. Zwany św. Jerzym z Liddy, pochodził z Kapadocji. Umęczony został na kole w palestyńskiej Diospolis. Wiele informacji o nim podaje Martyrologium Romanum. Jest jednym z czternastu świętych wspomożycieli. W Polsce imię to znane było w średniowieczu. Św. Jerzy został patronem diecezji wileńskiej i pińskiej. Był także patronem Litwy, a przede wszystkim Anglii, gdzie jego kult szczególnie odcisnął się na historii. Św. Jerzy należy do bardzo popularnych świętych w prawosławiu, jest wyobrażany na bardzo wielu ikonach.

CZYTAJ DALEJ

Konferencja naukowa „Prawo i Kościół” w Akademii Katolickiej w Warszawie

2024-04-24 17:41

[ TEMATY ]

Kościół

prawo

konferencja

ks. Marek Paszkowski i kl. Jakub Stafii

Dnia 15 kwietnia 2024 roku w Akademii Katolickiej w Warszawie odbyła się Ogólnopolska Konferencja Naukowa „Prawo i Kościół”. Wzięło w niej udział ponad 140 osób. Celem tego wydarzenia było stworzenie przestrzeni do debaty nad szeroko rozumianym tematem prawa w relacji do Kościoła.

Konferencja w takim kształcie odbyła się po raz pierwszy. W murach Akademii Katolickiej w Warszawie blisko czterdziestu prelegentów – nie tylko uznanych profesorów, ale także młodych naukowców – prezentowało owoce swoich badań. Wystąpienia dotyczyły zarówno zagadnień z zakresu kanonistyki i teologii, jak i prawa polskiego, międzynarodowego oraz wyznaniowego. To sprawiło, że spotkanie miało niezwykle ciekawy wymiar interdyscyplinarny.

CZYTAJ DALEJ

Franciszek: niech Bóg błogosławi Węgrów!

2024-04-25 11:10

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

„Niech Bóg błogosławi Węgrów” - powiedział papież przyjmując dziś na audiencji pielgrzymów z tego kraju, przybyłych, aby podziękować mu za ubiegłoroczną wizytę apostolską w swej ojczyźnie. Obok prymasa Węgier, kardynała Pétera Erdő i przewodniczącego episkopatu Węgier, biskupa Andrása Veresa gronie pielgrzymów obecny był także nowy prezydent kraju Tamás Sulyok.

Ojciec Święty mówiąc o swej ubiegłorocznej pielgrzymce zaznaczył, że przybył jako pielgrzym, aby modlić się wspólnie z węgierskimi katolikami, także za Europę, w intencji „pragnienia budowania pokoju, aby dać młodym pokoleniom przyszłość nadziei, a nie wojny; przyszłość pełną kołysek, a nie grobów; świat braci, a nie murów. Modliłem się za wasz drogi naród, który przez tysiąclecie zamieszkiwał tę ziemię i użyźniał ją Ewangelią Chrystusa. Obyście w modlitwie zawsze znajdowali siłę i determinację do naśladowania, także w obecnym kontekście historycznym, przykładu świętych i błogosławionych, którzy wywodzą się z waszego narodu” - zachęcił papież. Przypomniał, że realizacja daru pokoju „zaczyna się w sercu każdego z nas ... Pokój przychodzi, gdy postanawiam przebaczyć, nawet jeśli jest to trudne, a to napełnia moje serce radością” - stwierdził Franciszek.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję