Reklama

Z urzędu biskupa sandomierskiego

Lud ziemi janowskiej wierny Niebieskiej Matce (1)

Niedziela sandomierska 39/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

20-lecie koronacji cudownego obrazu Matki Bożej Łaskawej Różańcowej,
Janów Lubelski,
11 września 2005 r.;

Z ogromnym wzruszeniem przybywam dziś do Janowa, do tego miasta, które jest częścią składową mojej małej ojczyzny, z którym od niepamiętnych czasów związane są losy mojej rodziny, i w którym przed laty pracowali tak bliscy mi wspaniali duszpasterze - ks. kan. Franciszek Trochonowicz i mój dawny znakomity wychowawca ks. kan. Roman Kwieciński. Przybyłem dziś do naszego pięknego Janowa z pokorną modlitwą w wielką uroczystość obchodów 20-lecia koronacji papieskimi koronami cudownego obrazu Matki Bożej Łaskawej Janowskiej, która od siedemnastego wieku błogosławi wiernemu ludowi pielgrzymującemu do Niej z odległych miejscowości, także z moich rodzinnych Wierzchowisk; pielgrzymującemu po to, by przed Jej świętym wizerunkiem dziękować za nadprzyrodzoną opiekę i pomoc, by prosić o zdrowie i dalsze łaski, niekiedy także po to, by poskarżyć się przed Nią na rozmaitych prześladowców i by prosić o nawrócenie z grzechów i nałogów najbliższych niekiedy osób.
Za zaproszenie na tę dzisiejszą pielgrzymkę do Matki Bożej Janowskiej, a także za ogromnie miłe słowa powitania, z całego serca dziękuję Jego Ekscelencji ks. bp. prof. Andrzejowi Dziędze, arcypasterzowi Kościoła sandomierskiego, mojemu przyjacielowi i znakomitemu koledze z Katolickiego Uniwersytetu w Lublinie. Serdecznie także dziękuję ks. inf. Edmundowi Markiewiczowi, z którym wiążą mnie więzy przyjaźni trwającej od czterdziestu kilku lat, i w stosunku do którego mam ciągle niespłacony dług wdzięczności za duchową opiekę, jaką mnie otoczył, gdy jako młody kapłan rozpoczynałem pracę duszpasterską w Zamościu.
Ogromnie się cieszę, że wraz z nami modlą się dzisiaj kapłani, z którymi studiowaliśmy kiedyś w Seminarium lubelskim, a także moi dawni znakomici studenci, z którymi zetknęła mnie Opatrzność na wykładach z historii filozofii.
Całym moim sercem i szczerą modlitwą ogarniam w tej podniosłej chwili wszystkich moich rodaków przybyłych z różnych stron ukochanej przez nas ziemi janowskiej, w tym także z moich rodzinnych Wierzchowisk.
My, dzieci ziemi janowskiej, przybyliśmy dziś przed cudowny wizerunek naszej Niebieskiej Matki, by Ją uwielbić, by Jej podziękować za to, że jest naszą Ucieczką we wszystkich problemach, jakie niesie życie; by raz jeszcze, w naszym własnym imieniu i w imieniu naszych rodzin, wyznać Jej najgłębszą, pełną miłości cześć i by ślubować wierność Jej Synowi Jezusowi Chrystusowi, jedynemu Zbawicielowi świata.
Ślubując dziś wierność Chrystusowi i Jego Ewangelii, nawiązujemy do życia i postawy duchowej naszych rodziców, dziadków i wszystkich naszych przodków, którzy od stuleci żyli i pracowali na tej pięknej, ale bardzo trudnej i niebogatej ziemi, i którzy Chrystusa i Jego Najświętszej Matki nigdy nie zdradzili. Nigdy nie zwiodły ich ani fałszywe religie, jak to bywało w innych częściach Polski, ani bezbożnictwo i ateizm, który przemocą wciskano w świadomość Polaków przez prawie pięćdziesiąt lat rządów komunistycznych. Te trzy święte dla naszych przodków i dla nas słowa: Bóg, honor i Ojczyzna, wyznaczały mieszkańcom ziemi janowskiej sposób życia i postępowania. Pracując bardzo ciężko, nigdy nie odchodzili od Boga i Kościoła. W swoje zgrubiałe od bardzo ciężkiej pracy ręce codziennie brali różaniec i książeczkę do nabożeństwa. Dzień zaczynali i kończyli modlitwą. Nie zaniedbywali Mszy św. niedzielnej i spowiedzi sakramentalnej. I nie była dla nich - często słabych staruszków - przeszkodą znaczna nawet odległość od kościoła, do którego szli po często zabłoconych lub zaśnieżonych drogach. Nasi przodkowie żyli w ustawicznej obecności Boga. Pamiętali o swoich zmarłych. Mieli głębokie przekonanie, że śmierć fizyczna nie kończy ludzkiego życia, ale że tak naprawdę to ona dopiero zaczyna prawdziwe, niewyobrażalnie szczęśliwe życie wieczne, do którego każdy z nas został przez Stwórcę przeznaczony. Dlatego nasi rodzice i dziadowie czynili wszystko, by w każdej chwili swojego życia być gotowymi na spotkanie z Bogiem Sędzią sprawiedliwym. Jeśli zgrzeszyli, bo każdy człowiek jest przecież grzeszny i upada, umieli klęknąć przy kratkach konfesjonału, umieli przyznać się do błędu, umieli pokutować i prosić Boga i bliźnich o przebaczenie za wyrządzone krzywdy. Obce im były postawy tych współczesnych, znanych nam z ekranów telewizyjnych ludzi, rozpowszechniane obecnie jakże często przez media - którzy drwią sobie z Bożych przykazań, którzy chwalą się swoimi grzechami przed milionową widownią, i którzy gorszą i namawiają do grzechu młode pokolenia, zapominając o przerażającej wprost przestrodze, którą Pan Jezus skierował do gorszycieli, mówiąc, że lepiej byłoby, gdyby sobie uwiązali kamień młyński u szyi i rzucili się w morskie odmęty, niż gdyby mieli zgorszyć jednego niewinnego młodego człowieka.
Los naszych przodków, żyjących na ukochanej przez nas ziemi janowskiej, naznaczony był nie tylko ciężką pracą, lecz także wszelkiego rodzaju zagrożeniami ze strony rozmaitych napastników i zaborców, poczynając od napadów tatarskich w średniowieczu, poprzez okrutną okupację szwedzkich wojsk kalwińskich w połowie XVII wieku, aż po zabór rosyjski i niemiecką okupację w wieku XIX i XX.
Nasi dziadowie i ojcowie w momentach tych największych zagrożeń zostawiali, nie raz i nie dwa, swoją ciężką pracę, swoje gospodarstwa i rodziny. Do stwardniałych od pługa rąk brali kosę obsadzoną na sztorc, szablę albo karabin i bronili swojej ziemi przed najeźdźcą i okupantem. Szli, do nierównej najczęściej, walki z pacierzem na ustach, z różańcem i z medalikiem Matki Najświętszej na piersiach i z wielką odwagą, którą umacniała świadomość, że towarzyszy im modlitwa matek, żon, dzieci i całych rodzin, że nad nimi rozpościera płaszcz swojej opieki Matka Najświętsza, która 350 lat temu uratowała Jasną Górę w czasie szwedzkiego potopu, która w 1920 roku uratowała przed barbarzyńską bolszewicką nawałą Polskę i całą Europę i która czuwa nad wielbiącym Ją polskim narodem od tysiąca lat. Męstwo i wytrwałość naszych przodków umacniała także świadomość, że modli się za nich Kościół w każdej Mszy św. oraz to, wpojone im od dziecka, przekonanie, że w historii niejednego człowieka są takie momenty, w których okazuje się, iż są takie sprawy i takie wartości, dla których trzeba narazić nawet życie ciała, aby uratować od zagłady Ojczyznę i aby nie utracić wiecznego życia nieśmiertelnej duszy. Doskonale rozumieli to pochodzący z janowskiej ziemi żołnierze wielu wojen i powstań, w tym także partyzanci z lat czterdziestych minionego wieku, którzy chyba najskuteczniej i najdłużej w Polsce walczyli z barbarzyństwem niemieckim i sowieckim, i których groby rozsiane są po całej ziemi janowskiej, są one w naszych lasach i na każdym z naszych cmentarzy.
Źródłem mocy naszych przodków, polskich żołnierzy i partyzantów, całego naszego polskiego narodu; tej mocy, która pozwoliła mu przetrwać śmiertelne zagrożenia, która pozwoliła mu odzyskać kilkanaście lat temu, w cudowny wprost sposób, bez wojny, bez sierot, bez wdów, bez zniszczeń i rozpaczy - wolność i niepodległość - była wiara katolicka, a w niej wielka cześć do Matki Najświętszej, którą tak bardzo umocnił w naszych duszach nieodżałowanej pamięci Ojciec Święty sługa Boży Jan Paweł II, promotor jedynej w dziejach świata, niekrwawej, ewangelicznej wprost, realizowanej przez ruch „Solidarność”, rewolucji. On - Jan Paweł II Wielki - promotor niekrwawego wyzwolenia narodów Europy Środkowowschodniej z kajdan sowieckiej dominacji, apostoł Bożej wolności; On, którego słuchał cały świat, bo głosił mu cztery fundamentalne dla niego wartości: poszanowanie życia od poczęcia do naturalnej śmierci, chleb i praca dla głodujących i bezrobotnych ludzi, pokój dla narodów dręczonych przez ciągle toczące się wojny i przez terroryzm oraz wolność dla zniewolonych i prześladowanych: politycznie, społecznie i religijnie ludzi.
Ten program Jana Pawła II, tak ważny i mający tak wielkie znaczenie dla wszystkich narodów, bez względu na rasę, kulturę i religię, jest ciągle aktualny - dla całego świata, dla naszej Ojczyzny i dla każdej polskiej rodziny.
Ten program należy przypomnieć. Zwłaszcza dziś, gdy nasz naród, umęczony bezrobociem, korupcją wielu osób sprawujących władzę, coraz to większym rozwarstwieniem między niewielką liczbą bogaczy i ogromną liczbą ludzi biednych, a także oszustwami i kłamstwami wielu tych, którym cztery lata temu oddał władzę nad sobą - pójdzie w najbliższym czasie do wyborów.
W tym momencie należy przypomnieć nam polskim katolikom prawa i obowiązki, o których mówił Jan Paweł II. Przez dziesiątki lat ludzie wierzący w Boga i liczący się z Bożymi przykazaniami byli odsuwani od władzy i wpływu na obsadzanie ważnych politycznie i społecznie stanowisk. Głosowania, do których ich wzywano, były czystą fikcją. Obecnie żyjemy w kraju wolnym. Wolność to wielki dar, a jednocześnie to wielka odpowiedzialność: za siebie, za swoich bliskich, za swoją wieś, miasto i za cały kraj. Obowiązkiem każdego Polaka, zwłaszcza tego, który myśli po katolicku, jest wziąć udział w głosowaniu. Podejść do urny wyborczej. Podejść po to, by oddać głos na ludzi prawych, mądrych, uczciwych, myślących o dobru wspólnym, a nie o korzyściach dla siebie i swoich przyjaciół; Podejść po to, aby oddać głos na ludzi myślących po chrześcijańsku i w swoim codziennym życiu - rodzinnym i publicznym - szanujących Boże i naturalne prawo. Nie wolno nam mówić: nie interesują mnie wybory, ponieważ w ten sposób oddajemy władzę nad naszą Ojczyzną i nad nami samymi tym ludziom, których wizja świata, człowieka, przyszłości naszego narodu i prawa - jest niechrześcijańska, jest nam całkowicie obca. Ponieważ w takim razie - jeśli nie będziemy głosować - poddajemy się bez żadnego oporu władzy ludzi, którzy gardzą Bogiem i przykazaniami, którzy podepczą nasze przekonania religijne.
Katolik ma obowiązek szanować każdego człowieka, także tego, który głosi inne przekonania, który wyznaje inną religię, czy nawet w ogóle nie jest religijny. Każdy człowiek jest naszym bliźnim, i każdemu należy się z naszej strony szacunek, cierpliwość, a także pomoc, jeśli jej potrzebuje. To jednak nie oznacza, że my chrześcijanie mamy oddawać władzę rządzenia nami i naszym narodem oraz władzę ustanawiania prawa - w ręce ludzi bezbożnych i nieuznających Bożych przykazań; takich, którzy chcą prawa do mordowania nienarodzonyh dzieci w aborcji, do zabijania ludzi starych i chorych w eutanazji; prawa do dokonywania zbrodniczych doświadczeń na ludzkich płodach oraz prawa do wprowadzenia sprzecznych z naturą i z ludzkim rozumem tzw. małżeństw homoseksualnych, które same w sobie są bluźnierstwem przeciw Bogu, za które On spalił Sodomę i Gomorę.

cdn.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kraków: 14. rocznica pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich

2024-04-18 21:40

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

para prezydencka

Archidiecezja Krakowska

– Oni wszyscy uważali, że trzeba tam być, że trzeba pamiętać, że tę pamięć trzeba przekazywać, bo tylko wtedy będzie można budować przyszłość Polski – mówił abp Marek Jędraszewski w katedrze na Wawelu w 14. rocznicę pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich, którzy razem z delegacją na uroczystości 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej zginęli pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r.

Nawiązując do spotkania diakona Filipa z dworzaninem królowej Kandaki, abp Marek Jędraszewski w czasie homilii zwrócił uwagę, że prawda o Chrystusie zapowiedzianym przez proroków, ukrzyżowanym i zmartwychwstałym, trafia do serc ludzi niekiedy odległych tradycją i kulturą. – Znajduje echo w ich sercach, znajduje odpowiedź na ich najbardziej głębokie pragnienia ducha – mówił metropolita krakowski. Odwołując się do momentu ustanowienia przez Jezusa Eucharystii, arcybiskup podkreślił, że Apostołowie w Wieczerniku usłyszeli „to czyńcie na moją pamiątkę”. – Konieczna jest pamięć o tym, co się wydarzyło – o zbawczej, paschalnej tajemnicy Chrystusa. Konieczne jest urzeczywistnianie tej pamięci właśnie w Eucharystii – mówił metropolita zaznaczając, że sama pamięć nie wystarczy, bo trzeba być „wychylonym przez nadzieję w to, co się stanie”. Tym nowym wymiarem oczekiwanym przez chrześcijan jest przyjście Mesjasza w chwale.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Ripamonti: jesteśmy świadkami wycofywania się z prawa do azylu w Europie

2024-04-18 17:39

[ TEMATY ]

Unia Europejska

Włochy

migracja

Ks. Ripamonti

robertopierucci/pl.fotolia.com

W Europie jesteśmy świadkami wycofywania się z prawa do azylu - uważa ks. Camillo Ripamonti, kierujący Centro Astalli - jezuickim ośrodkiem dla uchodźców w Rzymie. Postawę taką sankcjonuje, jego zdaniem, Pakt Migracyjny, przyjęty kilka dni temu przez Parlament Europejski.

Według niego fakty i sytuacje z 2023 roku pokazały, że „zjawiska migracji nie rozwiązuje się poprzez outsourcing [kierowanie migrantów do krajów trzecich - KAI], push-backi, brak realnej polityki ratowniczej na morzu i przyspieszone procedury na granicy”. „Tego, co uważa się za problem migracyjny, nie rozwiązuje się poprzez usuwanie ludzi z ziemi europejskiej, ale poprzez usuwanie przyczyn przymusowej migracji” - wskazał włoski duchowny.

CZYTAJ DALEJ

Już za dziewięć dni papież Franciszek odwiedzi Wenecję

2024-04-19 12:43

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/MAURIZIO BRAMBATTI

Już za dziewięć dni papież Franciszek odwiedzi Wenecję. Okazją jest trwająca tam wystawa sztuki Biennale. Ojciec Święty odwiedzi pawilon watykański, który w tym roku znajduje się w więzieniu dla kobiet. Oczekuje się, że krótka wizyta papieża w Wenecji potrwa około pięciu godzin, obejmując między innymi Mszę św. na słynnym na całym świecie Placu św. Marka. Planowana jest również prywatna wizyta w bazylice św. Marka.

Opublikowany w Watykanie program jest następujący:

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję