Komisja sprawdzała predyspozycje muzyczne kandydatów, takie jak m.in. słuch muzyczny czy koordynacja ruchowa, niezbędne do nauki gry na instrumencie. – Ale przede wszystkim szukamy zapału i pasji. Bez tego nie da się być dobrym organistą – podkreśla Leszek Knopp. – Dlatego Studium Organistowskie jest otwarte również dla osób, które wcześniej nie uczyły się w szkole muzycznej.
Wśród kandydatów byli trzej nowosolanie. – Nikt mi nie podsunął pomysłu, by się tutaj zgłosić. Studiuję teologię na IFT i już wcześniej myślałem o nauce w Studium, ale nie wiedziałem, czy uda mi się to pogodzić z moimi studiami. Po roku studiów postanowiłem spróbować. To przesłuchanie jest dla mnie formą sprawdzenia siebie, bo nie mam wykształcenia muzycznego – wyjaśnia Fabian Piątkiewicz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Szymon Graczyk mówi: - Uczyłem się w szkole muzycznej, więc jakieś wcześniejsze przygotowanie mam. Przed przesłuchaniami konsultowałem się z kolegą i przygotowałem trzy utwory, które planuję zaśpiewać. Wziąłem też ze sobą gitarę, żeby sobie akompaniować. Chcę po prostu pokazać to, w czym jestem dobry.
Michał Stawecki przyjechał zachęcony przez swojego proboszcza. – Właściwie rozmawialiśmy kilka dni temu. Ksiądz proboszcz powiedział, że brakuje u nas organistów. Interesuję się muzyką, skończyłem szkołę muzyczną I stopnia, grałem też w różnych zespołach i ksiądz proboszcz zapytał, czy nie chciałbym przyjść na przesłuchanie. Zdecydowałem się w krótkim czasie.