Reklama

Polska

Kraków: modlitwa za zranionych w Kościele

W kościele św. Marka w Krakowie odbyło się spotkanie modlitewne w intencji osób, które doświadczyły wykorzystania seksualnego ze strony duchownych. Wydarzenie - już po raz drugi – zorganizowała grupa świeckich katolików.

[ TEMATY ]

Kościół

grzech

gpointstudio/fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Swoją historią ze zgromadzonymi w świątyni podzieliła się Joanna, która jako czterolatka doświadczyła molestowania przez księdza w przedszkolu. Dni, kiedy w przedszkolu odbywały się zajęcia z religii, wiązały się dla dziecka z traumą, bólem brzucha i lękiem. – Nie mówiłam mamie, co się dzieje, bo sama tego nie rozumiałam – dodała.

Kapłan krzywdził również dziewczynki z pobliskiej szkoły podstawowej i to one zgłosiły to dorosłym. W efekcie duchowny został przeniesiony do innej parafii, a wieś, z której pochodzi Joanna, podzieliła się na zwolenników i przeciwników księdza. – Dla tej społeczności było niebywałe, że ksiądz może zrobić coś złego – tłumaczyła kobieta.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W kolejnych parafiach kapłan nie przestał krzywdzić dzieci. Jedna z zaprzyjaźnionych z Joanną kobiet, która również doświadczyła z jego strony molestowania, postanowiła zgłosić to władzom kościelnym i doprowadzić do ukarania księdza. Odbył się proces. – To niełatwa procedura, bardzo krępująca dla ofiar – opowiadała Joanna. – Miałam wrażenie, że osoby nas przesłuchujące szydziły z nas, czułam się narażona na ich pogardę – dzieliła się ze słuchaczami.

Joanna zaapelowała również do rodziców, by rozmawiali z dziećmi, by im wierzyli i byli wyczuleni na to, co mówią i jak się zachowują.

Choć ksiądz, który ją skrzywdził, został ukarany, dla Joanny problem się nie skończył. Zmaga się z poczuciem oddalenia od Kościoła, którą przez wiele lat postrzegała jako wspólnotę nieczystą i zakłamaną, gdzie dzieje się zło i krzywda. Był w niej bunt wobec Boga. Nie rozumiała, dlaczego pozwala On, by działy się takie rzeczy.

- Módlcie się za nas, byśmy potrafili przebaczyć i znaleźć swoją ścieżkę do Boga. Módlcie się za kapłanów, którzy wspierają ofiary, by mieli dużo sił i by potrafili pomagać w sposób subtelny i wyważony – prosiła w kościele św. Marka kobieta.

Reklama

Świadectwo złożył także Tomasz, mąż i ojciec kilkorga dzieci, który został skrzywdzony jako kilkunastolatek. Według niego, przebaczenie jest pierwszym krokiem do odzyskania zdrowia. Jak przyznał, jego życie zmieniło się, gdy dowiedział się o krakowskiej inicjatywie modlitw za osoby zranione w Kościele. – Odżyłem i poczułem, że nie jestem sam – powiedział. Zapewnił, że modli się za ludzi, którzy z powodu doznanych w Kościele krzywd cierpią w samotności.

Wyznał też, że wcześniej wielokrotnie myślał o apostazji. Miał myśli samobójcze, jest na terapii u psychologa i psychiatry. Bierze leki psychotropowe, które utrudniają mu codzienne funkcjonowanie i utrzymanie rodziny. Został skrzywdzony 30 lat temu. Zakon zgłosił sprawę do Watykanu po 15 latach. Odmówiono mu wsparcia finansowego na czas leczenia i procesu.

– Jedyne, co dziś mnie podtrzymuje, to świadomość, że Jezus Chrystus mocno trzyma mnie za rękę – podkreślił mężczyzna. Mówi, że chce swoje cierpienie przekuć w miłość. – To pozwala mi żyć być w Kościele i kochać Boga – podkreślił.

Podczas nabożeństwa można było wesprzeć finansowo inicjatywę Zranieni w Kościele (telefon zaufania i środowisko wsparcia dla osób poszkodowanych, więcej informacji: www.zranieni.info). Dzięki niej w każdy wtorek od 19:00 do 22:00 pod nr. tel. 0 800 280 900 osoby, które były wykorzystywane seksualnie, mogą uzyskać profesjonalną pomoc.

- Jesteśmy osobami, które porusza i zasmuca to, czego osoby zranione w Kościele doświadczyły. Nie godzimy się na to, by były w Kościele zapomniane, na to, by przymykano oko na nadużycia, które często naznaczają ich całe życie. Chcemy, aby było to wydarzenie cykliczne i mocno wierzymy, że inne miasta będą się nim inspirować. Zranieni w Kościele nas potrzebują, nie bądźmy obojętni – mówi Maria Pajor, jedna z organizatorek wydarzenia.

Reklama

Spotkanie było poprzedzone Mszą św., której przewodniczył o. Adam Żak SJ.

Pierwsze spotkanie z inicjatywy grupy katolików świeckich odbyło się w lipcu w kościele św. Idziego w Krakowie. Organizatorzy spotkań chcą m.in., by zgodnie z wolą papieża Franciszka pierwszy piątek Wielkiego Postu był szczególnie poświęcony modlitwie za osoby skrzywdzone w Kościele.

2019-10-21 10:34

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pierwszy grzech

Niedziela Ogólnopolska 10/2023, str. 12-13

[ TEMATY ]

grzech

Hendrik Goltzius, Upadek człowieka/ commons.wikimedia.org

Dlaczego wszechmogący Bóg nie powstrzymał pierwszego człowieka od grzechu? – pyta czytelnik.

Im bardziej w naszym myśleniu zbliżamy się do spraw fundamentalnych, tym częściej napotykamy sploty, których sam rozum nie jest w stanie rozsupłać. Dlaczego jest raczej coś niż nic? Czym jest czas? Czym jest myślenie? Wszystkie te pytania mają swoje trwałe miejsce w filozofii. Wielu wybitnych myślicieli starało się zrobić przynajmniej kilka kroków, które przybliżyłyby ludzkość do znalezienia na nie odpowiedzi. Jednocześnie przeczuwamy, że nigdy nie znajdziemy takiej do końca satysfakcjonującej odpowiedzi, analogicznie jak nigdy nie zobaczymy dna własnego oka (w tym porównaniu świadomie pomijam widzenie zapośredniczone przez lustro czy kamerę i ekran). Im dalej podążamy w górę „rzeki” w poszukiwaniu źródła (które jest źródłem nas samych, wszystkiego, czym jesteśmy i co możemy wiedzieć), tym mniej jesteśmy w stanie zobaczyć jasno i wyraźnie. Być może dlatego Pan Bóg pozostawił nam prawdy dotyczące naszych początków w formie nie filozoficznych traktatów, ale symboli. Ogród, drzewo, żebro, wąż – przez dobrze nam znane obrazy z Księgi Rodzaju pada światło na naszą ludzką kondycję, ale sami nie jesteśmy w stanie do końca tych symboli „prześwietlić”.

CZYTAJ DALEJ

Św. Wojciech, Biskup, Męczennik - Patron Polski

Niedziela podlaska 16/2002

Obok Matki Bożej Królowej Polski i św. Stanisława, św. Wojciech jest patronem Polski oraz patronem archidiecezji gnieźnieńskiej, gdańskiej i warmińskiej; diecezji elbląskiej i koszalińsko-kołobrzeskiej. Jego wizerunek widnieje również w herbach miast. W Gnieźnie, co roku, w uroczystość św. Wojciecha zbiera się cały Episkopat Polski.

Urodził się ok. 956 r. w czeskich Libicach. Ojciec jego, Sławnik, był głową możnego rodu, panującego wówczas w Niemczech. Matka św. Wojciecha, Strzyżewska, pochodziła z nie mniej znakomitej rodziny. Wojciech był przedostatnim z siedmiu synów. Ks. Piotr Skarga w Żywotach Świętych tak opisuje małego Wojciecha: "Będąc niemowlęciem gdy zachorował, żałość niemałą rodzicom uczynił, którzy pragnąc zdrowia jego, P. Bogu go poślubili, woląc raczej żywym go między sługami kościelnymi widząc, niż na śmierć jego patrzeć. Gdy zanieśli na pół umarłego do ołtarza Przeczystej Matki Bożej, prosząc, aby ona na służbę Synowi Swemu nowego a maluczkiego sługę zaleciła, a zdrowie mu do tego zjednała, wnet dzieciątko ozdrowiało". Był to zwyczaj upraszania u Pana Boga zdrowia dla dziecka, z zobowiązaniem oddania go na służbę Bożą.

Św. Wojciech kształcił się w Magdeburgu pod opieką tamtejszego arcybiskupa Adalbertusa. Ku jego czci przyjął w czasie bierzmowania imię Adalbertus i pod nim znany jest w średniowiecznej literaturze łacińskiej oraz na Zachodzie. Z Magdeburga jako dwudziestopięcioletni subdiakon wrócił do Czech, przyjął pozostałe święcenia, 3 czerwca 983 r. otrzymał pastorał, a pod koniec tego miesiąca został konsekrowany na drugiego biskupa Pragi.

Wbrew przyjętemu zwyczajowi nie objął diecezji w paradzie, ale boso. Skromne dobra biskupie dzielił na utrzymanie budynków i sprzętu kościelnego, na ubogich i więźniów, których sam odwiedzał. Szczególnie dużo uwagi poświęcił sprawie wykupu niewolników - chrześcijan. Po kilku latach, rozdał wszystko, co posiadał i udał się do Rzymu. Za radą papieża Jana XV wstąpił do klasztoru benedyktynów. Tu zaznał spokoju wewnętrznego, oddając się żarliwej modlitwie.

Przychylając się do prośby papieża, wiosną 992 r. wrócił do Pragi i zajął się sprawami kościelnymi w Czechach. Ale stosunki wewnętrzne się zaostrzyły, a zatarg z księciem Bolesławem II zmusił go do powtórnego opuszczenia kraju. Znowu wrócił do Włoch, gdzie zaczął snuć plany działalności misyjnej. Jego celem misyjnym była Polska. Tu podsunięto mu myśl o pogańskich Prusach, nękających granice Bolesława Chrobrego.

W porozumieniu z Księciem popłynął łodzią do Gdańska, stamtąd zaś morzem w kierunku ujścia Pregoły. Towarzyszem tej podróży był prezbiter Benedykt Bogusz i brat Radzim Gaudent. Od początku spotkał się z wrogością, a kiedy mimo to próbował rozpocząć pracę misyjną, został zabity przez pogańskiego kapłana. Zabito go strzałami z łuku, odcięto mu głowę i wbito na żerdź. Cudem uratowali się jego dwaj towarzysze, którzy zdali w Gnieźnie relację o męczeńskiej śmierci św. Wojciecha. Bolesław Chrobry wykupił jego ciało i pochował z należytymi honorami. Zginął w wieku 40 lat.

Św. Wojciech jest współpatronem Polski, której wedle legendy miał także dać jej pierwszy hymn Bogurodzica Dziewica. Po dziś dzień śpiewa się go uroczyście w katedrze gnieźnieńskiej. W 999 r. papież Sylwester II wpisał go w poczet świętych. Staraniem Bolesława Chrobrego, papież utworzył w Gnieźnie metropolię, której patronem został św. Wojciech. Około 1127 r. powstały słynne "drzwi gnieźnieńskie", na których zostało utrwalonych rzeźbą w spiżu 18 scen z życia św. Wojciecha. W 1928 r. na prośbę ówczesnego Prymasa Polski - Augusta Kardynała Hlonda, relikwie z Rzymu przeniesiono do skarbca katedry gnieźnieńskiej. W 1980 r. diecezja warmińska otrzymała, ufundowany przez ówczesnego biskupa warmińskiego Józefa Glempa, relikwiarz św. Wojciecha.

W diecezji drohiczyńskiej jest także kościół pod wezwaniem św. Wojciecha w Skibniewie (dekanat sterdyński), gdzie proboszczem jest obecnie ks. Franciszek Szulak. 4 kwietnia 1997 r. do tej parafii sprowadzono z Gniezna relikwie św. Wojciecha. 20 kwietnia tegoż roku odbyły się w parafii diecezjalne obchody tysiąclecia śmierci św. Wojciecha.

CZYTAJ DALEJ

Bp Bronakowski o zakazie sprzedaży alkoholu na stacjach paliw: to ochrona młodego pokolenia Polaków

2024-04-23 13:30

[ TEMATY ]

bp Tadeusz Bronakowski

Karol Porwich/Niedziela

Alkoholik włącza mechanizmy obronne, nie dostrzegając problemu

Alkoholik włącza mechanizmy obronne, nie dostrzegając problemu

- Niwelowanie zagrożeń związanych z promocją i dostępnością alkoholu to przede wszystkim ochrona młodego pokolenia Polaków - zaznaczył bp Tadeusz Bronakowski w komentarzu dla Katolickiej Agencji Informacyjnej. Przewodniczący Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych wyraził tę opinię w odpowiedzi na propozycję wprowadzenia w Polsce zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach paliw. Obecnie Ministerstwo Zdrowia pracuje nad rozwiązaniami, które mają doprowadzić do zmniejszenia dostępności alkoholu.

Publikujemy pełną treść komentarza bp. Tadeusza Bronakowskiego - przewodniczącego Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych:

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję