Reklama

Nasza rozmowa

Lepiej przyjść na Mszę papieską zamiast oglądać ją w TV

Niedziela warszawska 21/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Msza papieska na pl. Piłsudskiego w Warszawie będzie polsko-łacińska.
Ojciec Święty zdecydował też, że niektóre fragmenty liturgii zaśpiewa po polsku

Artur Stelmasiak: - Czy szczegóły liturgiczne papieskiej pielgrzymki uzgadniane są z Benedyktem XVI?

Ks. dr Grzegorz Bereszyński: - Organizowaniem liturgii podczas pielgrzymek Ojca Świętego do poszczególnych krajów zajmuje się Biuro Ceremonii Papieskich. Na jego czele stoi abp Piero Marini i on jest za wszystko odpowiedzialny. Benedykt XVI odwiedzi w Polsce kilka miejsc, każde z nich ma swoją specyfikę i również inną celebrację. W pierwszej fazie planowania pielgrzymki przyjechał do nas dr Alberto Gasbarri. Podczas wizytacji obejrzał on miejsca i warunki papieskich nabożeństw. Po powrocie do Watykanu w Biurze Ceremonii Papieskich powstał szkic-plan przyszłej liturgii. Taki zarys został przesłany do Polski. Wówczas polski ceremoniarz temu schematowi nadał pewien kształt. Polscy ceremoniarze zaproponowali niektóre elementy nabożeństw np. poszczególne czytania biblijne czy modlitwy.

- Czyli to z Polski wychodzi propozycja nabożeństw dla Papieża?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Tak. W pewnym wymiarze. W pierwszej fazie przygotowań papieskich liturgii to Polacy nadali kształt tzw. zarysowi Mszału. Wstępną wersję Mszału ks. dr Mateusz Matuszewski, który jest odpowiedzialny z ramienia Episkopatu Polski za przebieg papieskiej liturgii zawiózł ją do Rzymu. Wówczas podczas rozmów z abp. Marinim ustalano teksty i szczegóły celebracji. Następny etap należał już do samego Benedykta XVI, który przedstawił swoje uwagi. Wskazał, jakie elementy nabożeństw należy rozwinąć, a które opuścić. Później poprawki zostały naniesione i przesłane do Polski.

- Czy Ojciec Święty miał jakieś sugestie?

- Z tego co wiem, Papież nie miał zbyt wielu uwag. Wiem również, że wiele typowo polskich propozycji, które zostały przedstawione z pewnym znakiem zapytania, bardzo spodobały się Ojcu Świętemu. Przyjął je z radością.

Reklama

- Co w organizowaniu tak wielkiej celebry sprawia najwięcej trudności?

- To jest ogromne przedsięwzięcie, w które mamy zaangażowanych bardzo wiele osób. Ważne jest sprawne poprowadzenie całej ceremonii, dobre zgranie jej wszystkich elementów. W liturgię zaangażowany jest cały sztab ludzi na wielu poziomach. Jedni są odpowiedzialni np. za udzielanie Komunii św., inni za obsługę ołtarza oraz za poszczególne fragmenty celebracji. Wszyscy oni biorą udział w odprawach i próbach, tak by potem jak najlepiej wykonali swoje zadania na placu. Tyczy się to nie tylko alumnów seminariów, ale i osób świeckich spełniających rozmaite funkcje. Jednak nie możemy sprowadzić liturgii do spraw czysto technicznych. Musimy pamiętać, że przede wszystkim jest to modlitwa, i to wyjątkowa, bo pod przewodnictwem Następcy św. Piotra.

- Inne służby na placu mają krótkofalówki, przez które mogą się porozumiewać. A jak księża się komunikują podczas liturgii?

- Na placu nie będzie można używać telefonów. Myślę jednak, że każdy doskonale będzie wiedział, jakie ma zadania i gdzie się ma poruszać.

- Czy jest jakiś specjalny sposób, którym księża będą się komunikować?

- Nie możemy biegać i krzyczeć do siebie. Wszyscy musimy rozumieć się poprzez spojrzenie, albo jakiś drobny i mało widoczny gest.

- Jest przewidziana jakaś „próba generalna liturgii”.

- Tak. Około dwie godziny przed Mszą św. będzie próba generalna. Mimo, że wszystko wcześniej zostało dokładnie ustalone, to jednak dopiero wówczas będziemy mieli podium i realną przestrzeń do liturgii. Wcześniej przygotowujemy się niejako wirtualnie. Mamy mapy i wizualizację komputerową. Jednak to nie jest to samo co chodzenie po podeście wokół ołtarza. Zupełnie inaczej jest w katedrze, tam ta przestrzeń już jest do naszej dyspozycji. Możemy już teraz robić próby.

- Biskupi też wezmą udział w próbie?

- Nie. Próby będzie miała tylko sama asysta i wspomniani już świeccy.

- Ilu hierarchów i kapłanów weźmie udział w koncelebrze wspólnie z Ojcem Świętym?

- Zasada jest taka, że w koncelebrze z Papieżem będą mogli wziąć udział tylko ci, którzy są na podium. Mszę św. będzie celebrować około 120 kardynałów i biskupów oraz około 20 księży. Będą to biskupi polscy oraz goście z zagranicy, wśród księży będą zaś przedstawiciele archidiecezji warszawskiej i diecezji warszawsko-praskiej. W Warszawie jesteśmy ograniczeni dość niewielką przestrzenią. Na Błoniach krakowskich można będzie sobie pozwolić na dużo większą koncelebrę.

- Wszyscy nie dostaną kart wstępu na pl. Piłsudskiego. Kilkaset tysięcy wiernych będzie uczestniczyć we Mszy św. w Ogrodzie Saskim i na pl. Teatralnym. Będą wszystko oglądać z bliska na telebimach. Czy takie uczestnictwo we Mszy przed telebimem jest jednakowo ważne?

- Obecnie przestrzeń na pl. Piłsudskiego jest o wiele bardziej ograniczona niż np. w 1999 r. W sektorach na placu pomieści się zaledwie 101 tys. wiernych. Zgłoszeń mieliśmy kilka razy więcej. Jednak jest jeszcze wiele wolnego miejsca wokół placu. Tam wierni będą mogli swobodnie bez kart wstępu uczestniczyć we Mszy św. z Papieżem. W Ogrodzie Saskim i na pl. Teatralnym będą telebimy. To uczestnictwo jest tak samo ważne. Dlatego zapraszam i zachęcam wszystkich, którzy mogą, aby przyszli na Mszę św. To jest bardzo ważne, aby być w tym samym miejscu, gdzie jest Piotr naszych czasów.

- Podczas tej liturgii szczególnie „dotykamy” powszechności Kościoła i doświadczamy wielkiej wspólnotowości.

- Tak. To jest bardzo ważny wymiar tego spotkania. Tego nie można nie przecenić. Przecież my jako kilkusettysięczna wspólnota gromadzimy się wokół Piotra. On modli się razem z nami. To właśnie na takim poczuciu wspólnoty i modlitwy buduje się prawdziwy Kościół. Kościół bowiem jest tam, gdzie jest Piotr. Dlatego im więcej przyjdzie nas na plac, tym lepiej.

- Gdzie i ile będzie zakrystii?

- Trzy zakrystie będą tuż przy placu w budynku garnizonu wojskowego. Najważniejsza oczywiście będzie zakrystia papieska. Ładna i stylowo urządzona. Sąsiadująca z nią będzie zakrystia orszaku papieskiego. Tam będą się ubierać wszyscy księża kardynałowie, biskupi i księża z Watykanu oraz wszyscy biskupi warszawscy. Trzecia zakrystia będzie przygotowana dla wszystkich pozostałych biskupów. Czwarta zakrystia będzie stała za ołtarzem na placu. Będzie ona przeznaczona dla ceremoniarzy i asysty.

- Co powinni zrobić ci, którzy nie zdążą podczas Mszy przystąpić do Komunii?

- Przygotowani jesteśmy na dużą liczbę osób. Kilkuset szafarzy będzie rozdzielało Komunię św. Niemniej może się zdarzyć, iż ktoś nie zdąży do niej przystąpić. Może to jednak uczynić po zakończeniu Mszy św. w sześciu namiotach eucharystycznych usytuowanych w Ogrodzie Saskim i specjalnie oznakowanych. Komunia św. będzie także po zakończeniu nabożeństwa udzielana w okolicznych kościołach.

- W jakich językach Benedykt XVI będzie sprawował Eucharystię? Które elementy będą po polsku?

- Msza będzie polsko-łacińska. Ojciec Święty w języku polskim uczyni znak krzyża, odmówi wszystkie modlitwy z formularzy mszalnych. Po polsku wypowie również wszystkie pozdrowienia liturgiczne, akt pokuty, teksty wzywające do modlitwy oraz aklamację po Przeistoczeniu. W języku polskim będzie również czytana cała Liturgia Słowa, Ojcze Nasz oraz wyznanie wiary. Podczas modlitwy powszechnej będzie też jedno wezwanie w języku białoruskim i jedno po angielsku. Wierni będą odpowiadać w języku łacińskim podczas modlitwy Eucharystycznej. W języku łacińskim będzie też błogosławieństwo końcowe. Łacińskie teksty dla wiernych będą rozprowadzone na placu, oraz podawane przez komentatora przed rozpoczęciem uroczystości.

- Jakie jest współczesne znaczenie łaciny w liturgii i w Kościele? Czy nadal jest to język Kościoła powszechnego?

- Łacina była i nadal jest znakiem uniwersalizmu Kościoła. Jest jego językiem. Jest również najbardziej naturalnym językiem liturgii. Sobór Watykański II choć dopuszcza w celebracjach języki narodowe to szczególne miejsce stale pozostawia łacinie. Wydaje się, iż przy takich wydarzeniach jak papieska wizyta, która gromadzi przedstawicieli wielu narodów, użycie języka łacińskiego a nie np. angielskiego świadczy o ogromnym przywiązaniu Kościoła do tradycji, z której on wyrósł i z której stale czerpie.

Ks. Grzegorz Bereszyński, doktor teologii (liturgika), kapłan archidiecezji warszawskiej, od roku 1998 wykładowca liturgiki i teologii pastoralnej na Papieskim Wydziale Teologicznym w Warszawie i Wyższych Zawodowych Studiach Katechetycznych dla Świeckich oraz adiunkt na Wydziale Teologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Sekretarz Komisji ds. Liturgii w Archidiecezji Warszawskiej. Ksiądz Prymas mianował go odpowiedzialnym za przebieg papieskiej liturgii podczas pobytu Papieża Benedykta XVI w Warszawie.

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

Radio TOK FM odpowie finansowo za język nienawiści

2024-04-19 13:50

[ TEMATY ]

KRRiT

Tomasz Zajda/fotolia.com

Urząd skarbowy ściągnie z kont należącego do Agory radia Tok FM 88 tys. złotych. To kara, jaką na stację nałożył przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za używanie języka nienawiści.

Krajowa Rada ukarała Tok FM za sformułowania znieważające, poniżające i naruszające godność najważniejszych osób w państwie, w tym Prezydenta Rzeczypospolitej. KRRiT ukarała kwotą 80 tys. złotych tę samą rozgłośnię za pełne nienawiści wypowiedzi na temat podręcznika prof. Wojciecha Roszkowskiego „Historia i Teraźniejszość”. Pracownik stacji stwierdził na antenie, że książkę „czyta się jak podręcznik dla Hitlerjugend”. Autor tych słów pracuje obecnie w TVP info.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: Krajowe Forum Zelatorów Diecezjalnych Żywego Różańca

2024-04-20 14:07

[ TEMATY ]

Jasna Góra

różaniec

Karol Porwich/Niedziela

„Uczynić Różaniec modlitwą wszystkich” to słowa i gorące pragnienie bł. Pauliny Jaricot, założycielki Dzieła Rozkrzewiana Wiary i Żywego Różańca, a także hasło Krajowego Forum Zelatorów Diecezjalnych Żywego Różańca, które trwa na Jasnej Górze. To pierwsze takie spotkanie, którego celem jest zachęcenie ludzi świeckich do jeszcze głębszego zaangażowania w dzieło różańcowe.

Abp Wacław Depo, delegat KEP ds. Żywego Różańca podkreślił, że różaniec jest ocaleniem dla świata i ludzkich wartości. Przypomniał, że św. Jan Paweł II określił go darem i skarbem, bo wypływa z Kościoła. - Rozważnie poszczególnych tajemnic pokazuje, że mamy być mocnymi wiarą w Chrystusa. Tajemnice, które Maryja i Jezus przeżywali kiedyś, dziś są naszym udziałem i w każdej rozważanej tajemnicy możemy odnaleźć siebie - powiedział delegat KEP. Zauważył, że św. Jan Paweł II pozostawił nam piękne kompendium wiedzy a jest nim List Apostolski Rosarium Virginis Mariae, który dziś jest bardzo aktualny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję