Jak zwykle, w Galerii Sceny Plastycznej KUL ekspozycja jest tak zaaranżowana, że widz natychmiast koncentruje się na istocie sztuki. W tym wypadku zdecydowano się ograniczyć oświetlenie, by z lekkiego półmroku wydobyć kolejne sceny pasyjne. Środkowe, ukazujące upadki Chrystusa, wyeksponowano na czarnym tle. Zastosowane przez artystę wodne, przezroczyste farby nadają obrazom wrażenie naturalności. To odwraca uwagę od lekkiej karykaturalności postaci Jezusa i towarzyszących mu osób. Dzięki temu deformacja pełni tu rolę jedynie środka ekspresji, podkreślającego dramat. Podobnie, jak czyni to wyrazista kreska Maśluszczaka, która charakteryzuje głębię cierpienia Jezusa, ale i Jego wewnętrzny dystans do rzeczywistości. Stan wewnętrznych przeżyć można odczytać także u innych postaci. Głównie ze względu na szkicowy charakter prac, a co za tym idzie - pewną dowolność formy, kolejne stacje rozwijają się w konwencji komiksu. Dokładnie więc określają rzeczywistość danej chwili, ale mają w sobie też rys uogólnienia. Dzięki temu widzowi w wyobraźni rysuje się dalsza akcja, już niezrealizowana w obrazach.
Jedna z ciekawszych scen to Jezus przed Piłatem, która dzięki bogatej, a zarazem stonowanej kolorystyce nabiera realności. Twarz Zbawiciela różni się od twarzy oprawców, ale nie jest idealnie gładka. O jej pięknie decydują szlachetne rysy i pełen godności wzrok. To właśnie w oczach Jezusa, podczas biczowania czy niesienia krzyża, kryje się dystans do tego, co się dzieje. Oczy wyrażają świadomość innej, niż ziemska, rzeczywistości. W twarzach oprawców widać jedynie związek z teraźniejszością, a więc z tym, w czym biorą udział. W pierwszych scenach Jezus jest jakby jednym z nich, chociaż wyraźnie osobą o głębszej świadomości. Punkt zwrotny to scena, w której Weronika trzyma chustę z odbitymi rysami Chrystusa. W wydaniu Maśluszczaka twarz na tkaninie przypomina maskę pośmiertną, natomiast oblicze Jezusa artysta pokazuje już odtąd inaczej - te same rysy, ale inny wyraz. Jakby w spotkaniu z Weroniką symbolicznie odszedł człowiek, a w wychudzonym, cierpiącym ciele pozostał Bóg. Dalsze sceny ukazują Chrystusa w aureoli, która była zaznaczona także i wcześniej, ale dopiero teraz artysta maluje ją wyraźnie. Można rzec, że teraz wreszcie zajaśniała prawdziwym blaskiem, co wyraża intensywniejsza kolorystyka i większa powierzchnia aureoli, dzięki czemu staje się ona dominującym akcentem obrazów. Odtąd też artysta nie maluje Chrystusa, który cierpi, ale Chrystusa, który jest Cierpieniem. Aby zobrazować dojrzewanie świadomości religijnej, jakie może towarzyszyć ludziom zagłębiającym tajemnice Pasji, artysta wprowadza jeszcze jeden zabieg. Gdy maluje Chrystusa wiszącego na krzyżu, wyraźnie upodabnia Jego ciało do znanych ze sztuki sakralnej rzeźbionych figur Ukrzyżowanego. To przerywa pewien ciąg myślowy, zaznacza przemianę. Dotąd Pasja dawała widzowi poczucie bliskości wobec Boga, poprzez Jego upodobnienie do człowieka. Teraz scena śmierci nieoczekiwanie, ale też jednoznacznie przemienia się w adorację krucyfiksu. Scena złożenia do grobu przenosi nas do współczesności. Grób ma kształt drewnianej trumny, której istniejące w domyśle wieko zaraz zostanie zamknięte. Ciało Jezusa owija biała szata, której część wystaje - przypomina formą rulon księgi. Chrystus staje się tu Księgą Życia. Ten zabieg artysty przenosi nas z poziomu rozumienia rzeczy wprost, do poziomu religijnej symboliki, którą umysł i serce ludzkie starają się przeniknąć.
Szkice powstały w 2005 r. po śmierci Jana Pawła II, stąd wyraźne analogie do ostatnich, pełnych cierpienia dni Jana Pawła II, aż po jego pogrzeb, z pamiętnym zamknięciem przez wiatr księgi Ewangeliarza, leżącego na trumnie.
Franciszek Maśluszczak - urodzony w 1948 r., jest absolwentem ASP w Warszawie. Jego prace znajdują się w Muzeach Narodowych, m.in. w Krakowie, ale także za granicą. Jest autorem ilustracji książek dla dzieci oraz dla dorosłych, w tym prozy i poezji. Swoimi pracami wspiera liczne aukcje charytatywne, dzięki czemu został uhonorowany statuetką im. św. Brata Alberta i statuetką Aukcji Wielkiego Serca.
Pomóż w rozwoju naszego portalu