Procesja z relikwiami, uroczyste powitania
„Tu, przy tym kościele, były silne tradycje kultywowane przede wszystkim przez harcerzy z Gimnazjum i Liceum im. Tadeusza Kościuszki. Było to zasługą m.in. ks. Ludwika Olszewskiego, dziś sługi Bożego, śp. ks. kan. Tadeusza Tararuja, śp. ks. kan. Kazimieza Kułakowskiego oraz ks. inf. Eugeniusza Borowskiego i innych kapłanów i komendantów - powiedział na wstępie uroczystości peregrynacyjnych w Karmelu proboszcz ks. Tadeusz Kryński. - Tu, przy parafii jest drużyna harcerska, a w pobliskiej bursie szkolnej jest Komenda Hufca”.
Do Bielska relikwie bł. S. W. Frelichowskiego przybyły z Białegostoku. Po ich przekazaniu na pl. Jana Pawła II zostały procesjonalnie wniesione do kościoła (tu w sierpniu czczone były relikwie św. Teresy od Dzieciątka Jezus). W procesjonalnej ceremonii szli także harcerze seniorzy: Urszula Siecińska i Kazimierz Marchelewski z Hajnówki.
Relikwie bł. S. W. Frelichowskiego powitali harcerze. Marek Boratyński, komendant Hufca, wyrażając radość z przybycia relikwii, przypomniał słowa Błogosławionego: „W najgłębszej pokorze klękam dziś przed Tobą, Boże. Chcę być prawdziwym harcerzem. Postępować w życiu tak, jak mi nakazuje myśl i sumienie. Święty Jerzy, pomóż mi odnieść zwycięstwo nad samym sobą”.
Ks. Tadeusz Kryński wyraził radość z obecności ordynariusza diecezji bp. Antoniego Dydycza i ks. Pawła Anusiewicza, diecezjalnego duszpasterza harcerek i harcerzy. Powitał przybyłych księży na czele z ks. dziek. Ludwikiem Olszewskim, bielską Komendę Hufca, kapelana bielskich harcerzy ks. Piotra Jurczaka, delegację z Komendy Hufca z Białegostoku, Powiatowy Związek Hufca z Hajnówki, Krąg Seniorów, instruktorów harcerstwa, wędrowników, harcerzy, zuchów, kapelanów harcerstwa, siostry zakonne, alumnów, przedstawicieli władz powiatu, miasta i gminy, także gminy Boćki. Powitał poczty sztandarowe szkół, harcerstwa, nauczycieli i przedstawicieli różnych organizacji i instytucji, w tym Policji i Straży Pożarnej. Wyraził radość z obecności scholi, Orkiestry Dętej działającej przy Zespole Szkół nr 1 im. Marszałka Józefa Piłsudskiego, służby ołtarza i służby papieskiej.
W okolicznościowej homilii Biskup Ordynariusz powiedział m. in.: „Pierwszy raz w dziejach Harcerstwa Polskiego możemy wziąć udział w uroczystości powitania relikwii błogosławionego polskiego harcerza, znanego z imienia i nazwiska. Czciliśmy bowiem wiele razy pamięć bezimiennych harcerzy z Szarych Szeregów i innych ugrupowań. Jednak pierwszy raz relikwie harcerza wyniesionego na ołtarze przez Jana Pawła II nawiedzają nasze miasto, przybywają do naszego Hufca. Tych relikwii być nie powinno. Nasz błogosławiony Druh zginął w obozie koncentracyjnym, a jego ciało spalono. Dzięki temu jednak, że władze obozowe na dwa miesiące przed wyzwoleniem zgodziły się na czasowe wystawienie zwłok, gdzie przebywał przed spaleniem, jeden ze współwięźniów, student medycyny, zdjął z twarzy błogosławionego pośmiertną maskę, w której też zagipsował jeden z palców prawej ręki. Wbrew wszelkim obozowym przepisom jakaś cząstka ciała druha Wincentego pozostała wśród nas. To właśnie w tej cząstce witamy dziś błogosławionego i oddajemy Mu cześć”.
Reklama
Nauczyciel szlachetności
Ordynariusz nawiązał także do kazania beatyfikacyjnego Jana Pawła II: „Pragnę zawierzyć dar tej beatyfikacji w sposób szczególny Kościołowi toruńskiemu, aby strzegł i rozszerzał pamięć wielkich dzieł Boga, jakie dokonały się w krótkim życiu tego kapłana. Zawierzam ten dar, nade wszystko kapłanom tej diecezji i całej Polski. Jeśli ta beatyfikacja jest wielkim dziękczynieniem Bogu za Jego kapłaństwo, to jest również wielkim uwielbieniem Boga, za cuda Jego łaski, które dokonują się przez ręce wszystkich kapłanów. Zwracam się także - powiedział Papież - do całej rodziny polskich harcerzy, z którą nowy błogosławiony był głęboko związany. Niech będzie On dla Was patronem, nauczycielem szlachetności”. Te słowa Ojciec Święty skierował także i do bielskiego Hufca - podkreślił Ordynariusz.
W homilii bp Dydycz przypomniał, że z ośmiu błogosławieństw wyrasta prawo harcerskie i na nim opiera się harcerski etos. Stąd też we Mszy św. o bł. Wincentym czyta się Ewangelię ośmiu błogosławieństw, które zawierają wizję nowego człowieka - człowieka prawdy i sprawiedliwości, służącego Bogu i Polsce, prawego i sumiennego, pożytecznego i wrażliwego na biedę innych, rycerskiego i karnego, szanującego przyrodę, pogodnego i ofiarnego, czystego, trzeźwego i braterskiego. Takim był bł. Stefan Wincenty Frelichowski, nazywany przez najbliższych Wickiem. „Takimi bądźmy i my prosząc o to Boga słowami jego modlitwy” - zaapelował Ksiądz Biskup.
W Modlitwie wiernych zanoszonej za pośrednictwem bł. Wincentego harcerze prosili Chrystusa, aby kościół nieustannie się odradzał mocą Jego ofiary, a przez głoszenie Ewangelii wiernym przez Papieża Benedykta XVI, biskupów i kapłanów stawał się świadkiem Jego zbawczej Męki. Prosili także Zmartwychwstałego Pana, aby bł. Stefan Wincenty Frelichowski, dopomagał trwać wiernie w Kościele we wszystkich trudach i przeciwnościach. Podczas ofiarowania darów, przy dźwiękach gitar, radośnie rozbrzmiewała pieśń Chrystus zwyciężył śmierć.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Harcerskie „Czuwaj”
Po Mszy św. prezentację multimedialną zaprezentowały druhny Agnieszka Kośko i Małgorzata Wiercińska z 2. Gromady „Leśne Duszki” przy Przedszkolu nr 3, pracujące z oddziałami integracyjnymi, a harcerze z 50. Drużyny Harcerskiej im. Szarych Szeregów ze Szkoły Podstawowej przedstawili program literacki poświęcony bł. Wincentemu. Młodzież przypomniała, że bł. Wincenty należy do grupy 108 błogosławionych męczenników II wojny światowej, do której też należy bł. Antoni Beszta Borowski. On jeden z tej grupy został beatyfikowany 7 czerwca 1999 r. w Toruniu, a wspólna beatyfikacja miała miejsce 13 czerwca w Warszawie.
Proboszcz ks. Tadeusz Kryński i ks. podharcmistrz Piotr Jurczak przekazali relikwie klerykom z kręgu harcerskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Drohiczynie. Czuwanie przy relikwiach zakończyło harcerskie ognisko. Na parafialnym placu były wspólne zabawy i śpiew.
„Jesteśmy z 16. DH im. 23. Pułku Ułanów Grodzieńskich i z 15. Gromady Zuchowej «Gumisie» ze Strabli - ze Szkoły Podstawowej i Gimnazjum. Istniejemy drugi rok. Przy relikwiach modliliśmy się i pełniliśmy wartę - mówiła przy ognisku opiekun Iwona Kondracka. - Dzięki pomocy wójta Ryszarda Perkowskiego przyjechaliśmy tu 18-osobową grupą”. Punktem kulminacyjnym harcerskiego ogniska było zawiązanie kręgu, śpiew piosenek i pieczenie kiełbasek.
W przyjemnej atmosferze szybko zapadł zmrok, ucichły śpiewy, a płomyk dogasającego ogniska podpowiadał drużynom z Kleszczel, Bociek i Strabli, że trzeba już wracać do domu.
Rys biograficzny bł. Wincentego
Stefan Wincenty Frelichowski urodził się 22 stycznia 1913 r. w Chełmży. Był jednym z sześciorga dzieci. W wieku 9 lat został ministrantem, a jako gimnazjalista wstąpił do Sodalicji Mariańskiej w Pelplinie. W 14. roku życia związał się z II Pomorską Drużyną Harcerzy im. Zawiszy Czarnego, a w rok później był jej drużynowym. Swoją drużynę prowadził do 1931 r., tj. do czasu wstąpienia do Wyższego Seminarium Duchownego w Pelplinie. Będąc alumnem należał do kręgu Starszoharcerskiego Zrzeszenia Kleryków ZHP. Po święceniach kapłańskich przez rok był kapelanem biskupa chełmińskiego, a następnie wikariuszem parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Toruniu, pełniąc jednocześnie funkcję kapelana Pomorskiej Chorągwi Harcerzy. Był też redaktorem biuletynu harcerskiego.
Już 11 września 1939 r. ks. Wincenty został aresztowany przez gestapo. Po kilku dniach zwolniono go, ale 18 października ponownie uwięziono. Przetrzymywano go razem z innymi kapłanami w Forcie VII, następnie w Gdańsku - Nowym Porcie w Sztuttowie, Sachsenhausen i w Dachau. Tam, mimo panującego na przełomie 1944/45 r. tyfusu, ks. Wincenty nie patrząc na niebezpieczeństwo zarażenia się odwiedzał i pomagał chorym. Niestety, tyfus go dosięgnął i w połączeniu z zapaleniem płuc stał się przyczyną jego śmierci 23 lutego 1945 r. Zmarł w wieku 32 lat, po dwóch latach pracy kapłańskiej na wolności i po blisko 6 latach pobytu w obozie.
Radosnym Panie!
Radosnym Panie, nie siedzę bezczynnie,
z Chrystusa życiodajną łącząc się ofiarą,
gdy bracia moi za Ojczyznę walczą.
Więc, że więzień za Ojczyznę walczyć może,
radosnym Boże.
Z poezji obozowej bł. Stefana Wincentego Frelichowskiego, Dachau 1943 r.