Podczas sprawowania ofiary, biskup Kiciński przypomniał, że w kaplicy kościoła św. Piotra i Pawła na Katedralnej 4, gdzie co miesiąc spotyka się wspólnota, znajduje się sarkofag Sługi Bożego, ks. Aleksandra Zienkiewicza.
– Jest z nami Sługa Boży, ks. Aleksander Zienkiewicz. Ci, którzy byli z nami od początku, pewnie pamiętają, że życie naszej wspólnoty rozpoczęło się właśnie wtedy, kiedy zakończył się diecezjalny etap jego procesu beatyfikacyjnego. Za jego przyczyną można naprawdę wyprosić wiele łask dla małżeństw, ponieważ ks. Aleksander, zwany „Wujkiem”, był wieloletnim duszpasterzem akademickim i duszpasterzem małżeństw. Naprawdę bardzo się cieszę z jego obecności tutaj. – mówił pasterz Kościoła Wrocławskiego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Biskup Jacek apelował także o otworzenie serc dla pielgrzymów, przyjeżdżających do Wrocławia na 42. Europejskie Spotkanie Młodych Taizé.
– Wiem, że macie różne plany, ale jeżeli zostajecie we Wrocławiu, proszę, żebyście przyjęli młodzież, przyjeżdżająca zarówno z Polski, czy zagranicy. To są wspaniali ludzie, którzy chcą wspólnie z nami przeżywać swoją wiarę. Pokażmy im, ile mamy do zaoferowania. Bardzo proszę, przyjmijcie ich, bo im wystarczą naprawdę tylko 2 metry kwadratowe – mówił duchowny.
Podczas adoracji Najświętszego Sakramentu mocno wybrzmiała myśl – w te święta Bożego Narodzenia, bądźmy jak dzieci, niech cieszy nas każde światło, każdy blask, przede wszystkim blask Jezusa, który przyjdzie na świat. Po adoracji nadszedł czas na kolejną konferencję z cyklu „W szkole Nazaretu”, którą wygłosiła s. Maria Czepiel, Elżbietanka. Nauczanie dotyczyło cnoty, która jest jedną z tych podstawowych w miłości, cnoty wymienionej na samym początku 1 Listu do Koryntian – cierpliwości. Cierpliwości do siebie samego, do współmałżonka, do dzieci i do Pana Boga.
– Małżeństwo to oczekiwanie na dojrzewanie owoców wzajemnej miłości. W tym cierpliwym dojrzewaniu, będziemy się spotykać z trudnymi sytuacjami, ponieważ każdy z nas ma różne szczyty. Nie można od kogoś wymagać, żeby wszedł na Przełęcz pod Chłopkiem, jeżeli nie ma takich możliwości. Może się okazać, że jego szczytem jest np. Gubałówka, czy Giewont. Adwent jest okresem oczekiwania, tak, jak nasza wzajemna miłość. – zauważyła s. Maria.
Reklama
Cierpliwe oczekiwanie na dojrzewanie współmałżonka to ogromny trud. Efekty pracy nad małżeństwem nie przychodzą przecież od razu. Małżonek może się wielokrotnie potykać, ale cierpliwość żony lub męża może mu pomóc podnieść się ze swojej słabości i spróbować jeszcze raz.
Siostra Maria zwróciła także uwagę na to, że rozpoczęliśmy właśnie w Kościele drugi okres adwentu, czyli okres wielkich antyfon, który ma nas uchronić przed infantylizowaniem Bożego Narodzenia. Niestety wielu ludzi wokół nas jeszcze myśli o Jezusie, jako o dzieciątku z niebieskimi oczami i loczkami, wstawia go w szopkę i zapomina, że okres Jego dzieciństwa minął i On stał się dojrzałym, potężnym Mesjaszem. Może warto w te święta pójść za Janem Chrzcicielem, który nie zmieścił się w stajence, i pogłębić swoją wiarę w Zbawiciela?
Po konferencji wszystkie małżeństwa spotkały się wraz z o. bp. Jackiem Kicińskim, ks. Bartoszem Mitkiewiczem i s. Marią Czepiel na wspólnym spotkaniu opłatkowym, podczas którego duszpasterz wspólnoty złożył na ręce 72 par najserdeczniejsze życzenia bożonarodzeniowe.
– To jest taki szczególny moment, w którym dzielimy się opłatkiem, a opłatek to miłość, to dar, owoc pracy rąk ludzkich i ziemi. Opłatkiem dzielimy się po to, żeby stawać się dobrzy, jak chleb, jak mówił św. Albert Chmielowski. Życzę wam kochani, byśmy tworzyli bożą atmosferę w naszej wspólnocie, abyśmy każdego dnia zachwycali się przyjściem Pana Jezusa na świat, do naszych rodzin, do naszych serc. Życzę wam dużo radości i wzajemnej miłości, a przychodzący Jezus niech nas uczy otwartości i zaufania. Błogosławionych świąt, a na Nowy Rok dużo radości w waszych rodzinach i małżeństwach. Dziękuję za dar waszej obecności w moim życiu – mówił duszpasterz Wspólnoty Młodych Małżeństw "Życie".