Koło nr 60 Małe Ciche Wiktorówki 8 października w kościele św. Kamila w Chicago święciło swój nowy sztandar. Celebransem Mszy św. był kapelan Związku Podhalan Wacław Lech, a koncelebrował ks. Grzegorz Skowron. W uroczystości udział wzięli członkowie Koła nr 60 wraz ze swoim zarządem, a wśród gości znaleźli się prezes Zarządu Głównego ZPPA Stanisław Zagata, sekretarz generalny Andrzej Warnik i chorąży Józef Pępek.
W czasie okolicznościowego przemówienia prezes Koła nr 60 Antonina Gorz powiedziała m.in.: „Patronką naszego koła obraliśmy Najświętszą Marię Pannę z Wiktorówek. To miejsce jest nam szczególnie bliskie. Sanktuarium na Wiktorówkach jest filią naszej małocichowiańskiej parafii, a Matka Najświętsza Jaworzyńska Pani otacza nas troskliwą opieką, my zaś z ufnością i wiarą, czasem w słońcu, a czasem w deszczu i śniegu, zdążamy do Jej kaplicy. Jaworzyńska Pani, Królowa Tatr, trwa z ludem góralskim, patrzy na jego ciężki dorobek i błogosławi. Umiłowała ten lud i ukochała, a lud ukochał Ją. Turyści z całej Polski przychodzą pokłonić się naszej Królowej. Umiłował Ją też nasz kochany rodak Jan Paweł II, Wielki Papież, często modląc się przed Jej figurką. Ona rozdaje swojemu ludowi łaski uzdrowień i pociechy. Na sztandarze widnieje też postać św. Józefa - opiekuna, patrona naszej parafii. Do niego modlimy się i jego czcimy na ołtarzu w kościółku na Małym Cichem. A dzisiejszy dzień jest dla nas szczególny, bo poświęcamy w tym kościele nasz sztandar”.
Małe Ciche to urocza wieś leżąca w południowej części skalnego Podhala pomiędzy Zakopanem a Bukowiną Tatrzańską. Swą nazwę zawdzięcza podobno temu, że leży na niewielkiej polanie otoczonej świerkami, a Tatry są nieco przysłonięte przez gęstwinę starego „smrekowego” lasu. Przewodniki turystyczne polecają tę miejscowość osobom spragnionym ciszy i spokoju, tym, które chcą odpocząć z dala od modnych kurortów i oderwać się na czas urlopu od nowoczesnej cywilizacji. Mieszkańcy Małego Cichego nie bez racji twierdzą, że ich wieś jest chyba najbardziej urokliwą i najbardziej góralską wioską w okolicach Zakopanego. Wieś rozciąga się malowniczo na stokach wzgórz wokół Filipczańskiego Potoku. W zimie organizowane są wyścigi kumoterek, w maju odbywa się Święto Bacowskie. Wokół wioski są wspaniałe tereny narciarskie - co prawda nie ma długich narciarskich tras, ale nie ma też zgiełku i tłoku. Znajdują się tam obecnie 3 wyciągi narciarskie, a najdłuższy ma 450 m długości. Z Zakopanem, oddalonym o 12 km wieś połączona jest komunikacją autobusową.
Pomóż w rozwoju naszego portalu