Mała Kamienica to jedna z niewielkich i niebogatych, ale malowniczo położonych wsi w parafii Stara Kamienica, z gotyckim, zabytkowym kościółkiem pod wezwaniem św. Barbary. To wokół tej świątyni, najbardziej zadbanego obiektu miejscowości, skupia się jej społeczność. Oddalona od ośrodków przemysłowych i usługowych, z położonymi na stokach, trudnymi do uprawy polach stwarza niełatwe warunki życia tym, którzy tu mieszkają. W niedzielę 22 października małokamieniczanie po niedzielnej Mszy św. spotkali się w nowo otwartej świetlicy. O jej uruchomienie w budynku starej szkoły postarała się Regina Domańska, sołtys wsi, a mieszkańcy miejscowości włączyli się w odnowienie i przystosowanie dawnej sali lekcyjnej do nowej funkcji. Uruchomieniu świetlicy towarzyszyło otwarcie wystawy fotograficznej, ilustrującej przede wszystkim powojennie losy mieszkańców Małej Kamienicy. Uczestników tej uroczystości, w tym wszystkich, którzy przyłożyli rękę do tego dzieła, pobłogosławił ks. kan. Jan Nicko, proboszcz parafii Stara Kamienica. Inicjatorką urządzenia wystawy była Julita Joanna Zaprucka, a przygotowania ekspozycji podjęła się rodzina jej męża Józefa. Gromadzeniem materiałów zajęły się Małgorzata Cińcio i Małgorzata Waliczek, a ich opracowaniem - Małgorzata i Jan Zapruccy. Stowarzyszenie Promocji Przedsiębiorczości „Izery” (organizator całego przedsięwzięcia) za pośrednictwem holenderskiej Fundacji NEMO pozyskał od rządu tego kraju fundusze na realizację projektu. Mieszkanki wsi postarały się o to, by na uczestników otwarcia wystawy czekał obficie zastawiony stół (m.in. chleb wypieczony przez Małgorzatę Zaprucką) oraz lampki szampana do podniesienia toastu o pomyślność mieszkańców Małej Kamienicy. Na wystawie zgromadzono fotografie udostępnione przez rodziny mieszkające w Małej Kamienicy, a także przez rodzinę Hoferichterów - przedwojennych mieszkańców tej wsi. Fotografie przedstawiają najważniejsze momenty życia mieszkańców: śluby, wesela, chrzciny, uroczystości pierwszokomunijne, imprezy szkolne, w tym jasełka i prace w gospodarstwie. Najstarsza familijna fotografia rodziny Rynkiewiczów z Wileńszczyzny pochodzi z 1900 roku. Inne zdjęcie pokazuje już nieżyjącego Stefana Sikorę, którego wolność zastała właśnie w tej wsi, gdzie w jednym z gospodarstw u niemieckiego bauera był robotnikiem przymusowym, a potem został właścicielem tego domu i ziemi, na której pracował. Po dziś dzień mieszka tam jego sędziwa już małżonka, która z kolei była na robotach w położonej kilka kilometrów dalej Nowej Kamienicy. Są również zdjęcia Dębu Pokoju, rosnącego koło remizy, a posadzonego po klęsce kampanii napoleońskiej. Jedno wykonano w okresie międzywojnia, drugie - współcześnie, obiektywem skierowanym z wieży kościoła. Warto przypomnieć, że wieś, licząca dziś 255 mieszkańców, w czasie najlepszej prosperity, w 1825 r., miała ich 607, a w 1933 - 484. Miejscowość ta była wzmiankowana już w dokumentach z 1305 r. Była własnością Schaffgotschów, a w osiemnastym stuleciu stanowiła własność hrabiego Rodera. Autorzy kalendarium, prezentowanego na wystawie, powołujący się na „Słownik geografii turystycznej Sudetów” pod red. Marka Staffy podają, że w 1774 Waitz von Eschen uzyskał przywilej górniczy na wydobycie tutaj rudy kobaltu, założył kopalnie i gwarectwo „Jacob”, a także płuczkarnię, ale jako że wydobycie tej kopaliny okazało się nieopłacalne, całe przedsięwzięcie po 17 latach zostało zamknięte. Współcześnie odżyły plany uruchomienia w tym rejonie kopalni odkrywkowej, ale wszystkie społeczne siły okolicznych wsi zmobilizowano, by nie dopuścić do ekspansji górnictwa i zdegradowania naturalnych walorów tej części Pogórza Izerskiego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu