Reklama

Trzydzieści eurosrebrników

Wielowiekowa tradycja, tygiel narodowości, historia spleciona w węzeł, przy której gordyjski wydaje się zwykłym supełkiem - Dolny Śląsk. Ziemia wałbrzyska, świdnicka, Równina Niemczańsko-Dzierżoniowska, Kotlina Kłodzka - diecezja świdnicka - przy całej swej różnorodności dziedzictwa i pomimo kulturowych różnic zjednoczone od ponad tysiąca lat pod jednym berłem, jedną koroną - koroną wiary chrześcijańskiej.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wielowiekowa tradycja, tygiel narodowości, historia spleciona w węzeł, przy której gordyjski wydaje się zwykłym supełkiem - Dolny Śląsk. Ziemia wałbrzyska, świdnicka, Równina Niemczańsko-Dzierżoniowska, Kotlina Kłodzka - diecezja świdnicka - przy całej swej różnorodności dziedzictwa i pomimo kulturowych różnic zjednoczone od ponad tysiąca lat pod jednym berłem, jedną koroną - koroną wiary chrześcijańskiej.
Małe kościółki, kapliczki dewocyjne, przydrożne krzyże, figury świętych, kolumny wotywne to wyznania wiary, ekspiacji, powstałe z potrzeby modlitwy i jako wota dziękczynne, to wreszcie milczący świadkowie pobożności mieszkańców tych ziem. Te świadectwa zawierzenia stojące spokojnie przez setki lat - szczęśliwie uratowane z chaosu dziejowych zawieruch i wojen - ostatnimi czasy w sposób bezmyślny są niszczone, dewastowane i okradane. Na nic się zdaje tradycja ojców, by „polną fjgure krzyżem przeżegnać i hołd należyty Matusi Krystusowej okazać”. Barbaryzacja obyczajów, negacja podstawowych wartości, systemowo wpajana przez ostatnie dziesięciolecia zdaje się ciągle procentować. Kradzieże i wandalizm zamiast maleć, zdają się z roku na rok narastać. Złodzieje często bez skrupułów wyrywają z cokołów całe rzeźby, posągi, a nawet bardziej zdobne, stojące w ciszy cmentarza, nagrobki. Okrada się świątynie z bezcennego dla tego miejsca wyposażenia (Stolec), choć niekiedy obiekty te stoją o kilka metrów od domów mieszkalnych (Wałbrzych, kościół Matki Bożej Bolesnej). I nie pomogą tu zastępy ludzi i najlepsze ustawy, największe pieniądze, najbardziej wymyślne zabezpieczenia. Nic się nie zmieni dopóki społeczności lokalne nie uświadomią sobie, że kradzieże i dewastacje zabytków - od wieków wpisanych w krajobraz kulturowy - to powolne, bezpowrotne samoodzieranie się z ich własnej przeszłości i wielowiekowego świadectwa człowieczeństwa na tej ziemi. Jednak to obumieranie, wyzbywanie się własnej historii często dzieje się przy milczącej, obojętnej asyście sąsiadów czy niemej aprobacie świadków takiego procederu.
Kotlina Kłodzka „obrodziła” świętymi Janami Nepomucenami. Przy prawie każdym moście, kładce, nawet nad małym strumieniem lub rzeczką stoi - jak zwą go miejscowi - Nepomuk, trzymając wsparty na ramieniu krzyż. Fantazja artysty czy zleceniodawcy wzbogacała często statuę o artystyczne dodatki, a to o grupę uskrzydlonych putt anielskich czy też o płaskorzeźbione plakiety aplikowane w trzon podstawy. W wyjątkowych przypadkach - jak w Piszkowicach k. Kłodzka - kolumna służyła dodatkowo jako kapliczka. Służyła... Dwa lata temu głupota dotarła i do Piszkowic. „Mocarz” jakiś - pewnie miejscowy - roztrzaskał postać świętego tak dokładnie, że porozbijane kawałki figury znaleźć można było w promieniu wielu metrów. Jak mówi Ireneusz Guzik - mieszkający obok kościoła - fragmenty rzeźby leżały jeszcze jakiś czas. Pomimo tego, iż zgłaszał zaistniały fakt nikt się tym nie zainteresował. W tym roku, w styczniu, czyli dwa lata po tym zdarzeniu, na skarpie, poniżej leżącej w tym samym miejscu kolumny, znalazłem jeszcze część głowy świętego (!).
Okolice Kudowy, Międzylesia, Lądka-Zdroju to miejsca, gdzie możemy „spotkać” świętych zupełnie „egzotycznych” jak św. Wendelin z Jeleniowa. Po długich, samodzielnych poszukiwaniach wokół ruin niedawno spalonego pałacu decyduję się spytać miejscową gospodynię, gdzie mogę go znaleźć. Niestety, św. Wendelin - król Szkocji i Irlandii z VI wieku, późniejszy pustelnik, patron pasterzy owiec - podzielił los wielu podobnych rzeźb, niedawno został skradziony. A przecież wyjątkowość tej postaci, wręcz unikatowość mogłaby być czymś, co przyciągałoby turystów do tego miejsca. Podobny jest stan zachowania przydrożnych (byłych już) figur na drodze z Żelazna do Jaszkowej Górnej; zachowały się jedynie barokowe połupane cokoły ze sterczącymi prętami mocującymi stojące niegdyś rzeźby.
Dojeżdżając do Wambierzyc, w Ratnie Dolnym - na skarpie górującej ponad drogą - widzimy bryłę renesansowego zamku, którego właścicielem był fundator bazyliki i kalwarii wambierzyckiej wzbogacony kupiec z Ostrawy, hrabia Osterberg. Pomijam szokujący stan zabytku (stoją jedynie mury zewnętrzne), który przetrwał wojny w stanie idealnym, służąc przez długie lata jako ośrodek wczasowy, by niedawno spłonąć w „dziwnych okolicznościach”. Potężne założenie gospodarcze, wielodziedzińcowe folwarki, magazyny, spichrze i rodowa nekropolia. O ile można zrozumieć, że więźba dachowa stodół zawalić się może samoistnie, to czymś niezwykłym - zaryzykowałbym, że nawet bardzo mozolnym i pracochłonnym - jest tak totalne i celowe zniszczenie mauzoleum: zdewastowanie ogrodzenia, grobowców i metodyczne rozbicie figury Chrystusa. Podobny los spotkał setki innych kaplic grobowych czy kaplic mszalnych przy pałacach i zamkach, które budowane były przy większości rezydencji śląskich. Wiele z nich podzieliło los zabytku, jeśli zamek, pałac czy dwór uległ dewastacji tak samo działo się z kaplicą, budowlą sakralną i kommemoratywną. Tak jest m.in. w Ścinawce Górnej - Sarnach, gdzie szybkiej destrukcji ulega przepiękna barokowa kaplica, z której niedawno skradziono ołtarz, dekorowana freskami Hoffmana połączona gankiem z ruiną pałacu. Podobna historia spleciona jest z zamkiem w Owieśnie, będącym dawną komandorią Templariuszy i późniejszą siedzibę rodową biskupa wrocławskiego Przecława z Pogorzeli, który po dwukrotnej próbie podpalenia w końcu spłonął doszczętnie.
Jednak w wielu miejscach, które odwiedziłem ostatnimi laty, zmienia się podejście do „stojącej od lat” figury, kolumny maryjnej, trynitarskiej, starego grobowca czy kaplicy. W małych miasteczkach i piękniejących wsiach z pietyzmem odnawia się przydrożne figury, krzyże, kalwarie. Coraz częściej remonty inicjują i podejmują się ich lokalne społeczności jak ma to miejsce w Podzamku k. Kłodzka. Dyrektor, mieszczącego się w dawnym pałacu Domu Pomocy Społecznej, Zbigniew Tur po pozyskaniu grantu i wsparcia Urzędu Miasta w Kłodzku, przywrócił do stanu świetności dawną kaplicę wewnątrz pałacu, remontując m.in. oryginalną stolarkę, polichromię i witraże. Obecnie zaś, użycza ją nieodpłatnie do odprawiania niedzielnych Mszy dla mieszkańców całej miejscowości. Z tych samych środków wyremontowano także mieszczącą się w parku dawną kaplicę grobową rodziny von Magnisów, do niedawna będącą kompletną ruiną. Obecnie obiekt przywrócony do stanu świetności to nowa kaplica mszalna pw. Matki Bożej Pocieszenia. Podobne działania podjęto w Szelejewie Dolnym, w którym pomimo iż pałac niszczeje, „bo nowa właścicielka wyjechała za granicę i tu nie zagląda”, mieszkańcy opiekują się nekropolą rodziny barona Münchausena.
Niezwykle budującym przykładem jest działalność księży na zamku Szczytnik położonym powyżej Szczytnej Śląskiej. O ile sam zamek nie powrócił jeszcze do prawowitych właścicieli, jakimi są księża misjonarze, to o tyle godna podkreślenia jest dbałość o kaplicę zamkową, będącą niezwykłym miejscem do medytacji i rekolekcji. Bardzo ciekawie i barwnie o tym miejscu opowiedział mi ks. Marian Twardawa. Pośród wielu faktów historycznych dotyczących fundatorów kaplicy, ołtarza i historii samego obiektu wskazał na to, iż to tu, od czternastego do dwudziestego ósmego października 1950 r. odpoczywał wraz ze swoim ojcem, Prymas Tysiąclecia kard. Stefan Wyszyński, co przez księży zostało uwiecznione tablicą pamiątkową. Bogata dokumentacja tamtych lat, gdy zamek przed odebraniem Zgromadzeniu przez komunistyczne władze w 1952 r. funkcjonował jeszcze jako seminarium duchowne, prezentują archiwalne zdjęcia pieczołowicie dobrane i wyeksponowane w części kaplicy.
Wszystkie te miejscowości, posiadają bogatą historię, ciekawą przeszłość i wielowiekową tradycję. Te wartości wyznaczają także „ci niemi, przydrożni świadkowie”: kapliczki o przygarbionych, pozapadanych daszkach, wypłukane deszczem kamienne figury o twarzach poznaczonych wżerami czasu czy krzyże z pustymi ramionami, z których zdjęto Chrystusa. Nie pozwalajmy więc, by świadectwa, tej jakże wspaniałej wiary odeszły w zapomnienie, zginęły w kupie gruzu czy zostały sprzedane za trzydzieści srebrników wypłacanych w euro.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę, silny moralny kręgosłup i niezależność myśli

2024-03-24 08:43

[ TEMATY ]

Ulmowie

Zbiory krewnych rodziny Ulmów

Wiktoria i Józef Ulmowie

Wiktoria i Józef Ulmowie

Bratanek błogosławionego Józefa Ulmy, Jerzy Ulma, opisał swojego wujka jako mężczyznę głębokiej wiary, którego cechował mocny kręgosłup moralny i niezależność myśli. O ciotce, Wiktorii Ulmie powiedział, że była kobietą niezwykle energiczną i pełną pasji.

W niedzielę przypada 80. rocznica śmierci Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ich dzieci. Zostali oni zamordowani przez Niemców 24 marca 1944 r. za ratowanie Żydów, których Niemcy zabili jako pierwszych.

CZYTAJ DALEJ

Kapłaństwo - dar Jezusa dla Kościoła

Niedziela legnicka 4/2004

[ TEMATY ]

kapłaństwo

Karol Porwich/Niedziela

Bóg dał światu wielki dar kapłaństwa. On sam wybiera tych, którzy stają się ministrami Jego nieskończonej miłości, którą przekazują wszystkim ludziom. Jezus Chrystus, zanim powrócił do Ojca, ustanowił sakrament kapłaństwa, aby na zawsze zapewnić obecność kapłanów na ziemi.

CZYTAJ DALEJ

Msza Krzyżma. W Chrystusie wzrastamy i przynosimy owoce

2024-03-28 13:30

Archikatedra lubelska

Kapłani są namaszczeni i posłani, aby głosić Chrystusa i dawać świadectwo Ewangelii słowem i życiem - powiedział abp Stanisław Budzik.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję