Reklama

Kiedy małżeństwo jest nieważne

Wady zgody małżeńskiej, czyli psychiczna niezdolność jednego lub obojga stron do podjęcia obowiązków i praw małżeńskich - to najczęściej spotykana dzisiaj przyczyna orzekania nieważności małżeństwa

Niedziela warszawska 31/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W metropolii warszawskiej w ciągu roku do sądu kościelnego pierwszej instancji o orzeczenie nieważności sakramentu małżeństwa wpływa ponad 300 skarg powodowych. Z tego dwie trzecie spraw jest z archidiecezji warszawskiej zaś pozostałe z diecezji praskiej. Ks. Stefan Kośnik, oficjał Sądu Metropolitarnego w Warszawie wyjaśnia, że ilość spraw rozpatrywanych w sądzie warszawskim jest tak liczna, gdyż rozpatrywane sprawy pierwszej instancji są nie tylko dla archidiecezji warszawskiej, lecz również diecezji warszawsko-praskiej oraz ordynariatu polowego. Sąd warszawski jest także drugą instancją dla sądu biskupiego w Płocku, sądu biskupiego w Radomiu oraz sądu metropolitarnego w Lublinie, Poznaniu i w Łodzi. W ciągu roku na wokandzie pojawia się tu ok. 2000 spraw. Dotyczą one pierwszej i drugiej instancji, z czego zapada ponad 600 wyroków orzekających nieważność sakramentu. Liczby te mogą wydawać się znaczne, jednak w porównaniu z ilością rozwodów udzielanych w sądach świeckich (GUS podaje, że co 4-5 małżeństwo w Polsce się rozwodzi) stanowią one i tak niecały procent wszystkich rozwodów.

Wady zgody małżeńskiej

Przyczyny nieważności sakramentu małżeństwa Kodeks Prawa Kanonicznego dzieli na trzy grupy: 1. przeszkody - pewne okoliczności (mające charakter obiektywny), które wykluczają ważność; 2. wady zgody małżeńskiej - sytuacje, gdy wola na zawarcie związku jest ograniczona; 3. braki w formie zawierania związku.
Ks. prał. Stefan Kośnik informuje, że w praktyce najczęściej spotykanym tytułem orzekania nieważności są wady zgody małżeńskiej, zapisane w 1095 kanonie KPK, czyli psychiczna niezdolność jednego lub obojga stron do podjęcia istotnych obowiązków i praw małżeńskich. Psychiczna niezdolność nie musi wcale oznaczać choroby psychicznej. Mogą nią być także np. zaburzenia charakteru czy osobowości, powodujące, że mimo chęci strona nie można podjąć istotnych obowiązków wspólnoty życia małżeńskiego.
Jeden z diakonów diecezji warszawsko-praskiej, który przebadał orzeczenia Sądu Metropolitarnego w Warszawie, dotyczące nieważności małżeństwa wiernych diecezji warszawsko-praskiej w latach 1992-2002 również stwierdził, że najczęstszym, bo występującym w ponad 70 proc. przypadków, powodem podawanym we wniosku o stwierdzenie nieważności jest właśnie niezdolność do podjęcia „istotnych obowiązków małżeńskich z przyczyn natury psychicznej”. Wymieniane najczęściej przyczyny to: niedojrzałość emocjonalna, alkoholizm, zaburzenia osobowości, choroba psychiczna oraz zaburzenia seksualne.
Jednak ks. Paweł Buchta, sędzia Sądu Metropolitalnego, wyjaśnia, że przywoływana często przez strony na przykład „rażąca niezgodność charakterów” w żadnym przypadku nie może być przyczyną uznania sakramentu za nieważny. Chyba, że niezgodność ta wypływa z zatajenia poważnego defektu psychicznego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Świadoma symulacja

Drugą przyczyną nieważności małżeństwa, w prawie co piątej sprawie Sądu Metropolitarnego w Warszawie, jest symulacja - częściowa bądź całkowita. Chodzi tu o zewnętrzne wyrażenie zgody na małżeństwo, przy jednoczesnym wewnętrznym sprzeciwie woli. Wtedy mamy do czynienia z udawaniem zawarcia umowy małżeńskiej. Symulacja musi być jednak świadoma i poparta, jak nazywają to znawcy prawa kanonicznego - „pozytywnym aktem woli”. Ks. Stefan Kośnik wyjaśnia, że pozytywny akt woli wykluczający jakiś istotny przymiot małżeństwa, choć jest czymś wewnętrznym, może się uzewnętrznić w sposób werbalny, ale też i w sposobie zachowania. Na przykład, gdy któraś ze stron utrzymuje kontakty intymne z inną osobą i kontaktów tych nie zaprzestaje przez cały czas trwania narzeczeństwa. I wcale nie jest istotna ich częstotliwość. Ważne, że są one podtrzymywane również po ślubie. Małżonek, który niczego nie ujawnia - ślubuje jednej kobiecie, ale żyje z inną. Postępowanie takie świadczy o wykluczeniu wierności małżeńskiej.
Innym aktom symulacji daje wyraz para, która z góry zakłada, że nie chce mieć dzieci, albo ta, która z góry odrzuca wierność. „Jak mi się nie uda to odejdę”, albo „jak przestanę ją (jego) kochać to odejdę” - zakładają symulanci obojga płci.
Każdy proces dotyczący stwierdzania nieważności małżeństwa dotyka nie tylko społecznej sfery rodziny, konkretnych małżonków, lecz także sfery sakralnej, przestrzeni wiary, religii, przestrzeni Boga. Dlatego każdy wyrok musi być absolutnie pewny. Często pozytywny wyrok oznacza dla zainteresowanych nie tylko możliwość ponownego zawarcia związku małżeńskiego, ale też powrót do życia sakramentalnego. Z tego też powodu, gdy sędzia nie ma moralnej pewności co do ważności zawartego małżeństwa wyrok orzeka się na korzyść sakramentu.

Najczęstsze pytania i procedury

Pytania, które najbardziej trapią osoby zgłaszające się do sądów kościelnych, dotyczą ogólnego przebiegu procesu oraz czasu jego trwania. A czas jest zależny od tego, kiedy się wniesie skargę powodową. Od chwili złożenia skargi, czas biegnie na korzyść strony, która złożyła podanie. Jeżeli ktoś ma zamiar wnieść sprawę i z tym zamiarem nosi się przez miesiące, lata, to wtedy ta sprawa trwa rzeczywiście długo.
Pierwszym miejscem, które należy odwiedzić w sprawie stwierdzenia nieważności jest poradnia prawna działająca przy sądzie. Tam można dowiedzieć się nie tylko tego, czy istnieje jakakolwiek szansa na pozytywne rozwiązanie wniosku, ale uzyskać pomoc przy pisaniu pozwu i zbieraniu dokumentów. Po złożeniu podania sędzia przewodniczący sprawdza czy istnieją szanse na pogodzenie stron i zawiązanie wspólnoty. Jeśli po zbadaniu skargi powodowej sędzia dochodzi do wniosku, że jest to niemożliwe, przyjmuje się sprawę i powołuje trybunał (3 sędziów, notariusz i obrońca węzła małżeńskiego, który ma za zadanie czuwać nad poprawnością procesu). Następnie przystępuje się do przesłuchania stron i świadków, którzy zeznają, każdy osobno, pod przysięgą. Następnie zabrane materiały są publikowane, co daje możliwość wglądu w akta obu stronom sprawy. Gdy jest potrzeba powołuje się biegłego psychologa czy psychiatrę. Po publikacji zamyka się postępowanie dowodowe i wydaje wyrok, zgodny ze zdaniem trzech sędziów - każdy rozpatruje sprawę indywidualnie, pisze swój werdykt, po czym po wspólnej sesji i dyskusji ustalony jest większością głosów wyrok. Pozytywny wyrok pierwszej instancji nie jest jeszcze prawomocny i wymaga potwierdzenia go przez drugą instancję.
Pozytywny wyrok zapada w ponad 90 proc. spraw wnoszonych do Sądu Metropolitarnego w Warszawie. Co wpływa na tak wysoki wskaźnik? Właściwa praca poradni prawnej. Ks. Kośnik wyjaśnia, że nieformalnym zadaniem poradni jest selekcja spraw nie dających żadnej nadziei na pozytywne rozpatrzenie jeszcze przed złożeniem ewentualnego podania. Poradnię można więc nazwać „pierwszym sitem”.
W przypadku każdej sprawy okazuje się szalenie ważne odpowiedzialne składanie przysięgi małżeńskiej. Znawca problematyki rodzinnej ks. Marek Dziewiecki uważa, że nie jest to obecnie zadanie łatwe, gdyż coraz częściej pragną zawrzeć małżeństwo ci, którzy w aktualnej fazie swego rozwoju nie dorośli jeszcze do miłości małżeńskiej i rodzicielskiej. Jednak sami zainteresowani są zwykle nieświadomi tego problemu lub ukrywają go przed kierownikiem duchowym, a nawet przed sobą nawzajem. Zdaniem ks. Dziewieckiego w takich sytuacjach konieczne jest dobre rozeznanie oraz stanowczość ze strony kierownika duchowego, aby nie dopuścić do zawarcia małżeństwa nieważnego ze względu na ewidentną niedojrzałość jednego lub obojga narzeczonych. Gdyż warunkiem zawarcia ważnego małżeństwa jest odpowiedni stopień dojrzałości obu stron. Ks. Dziewiecki sytuację, w której jedna strona przyjmuje przysięgę miłości wiernej i nieodwołalnej, mimo że sama nie ma zamiaru albo nie potrafi dotrzymać własnej przysięgi, nazywa „kradzieżą sakramentu małżeństwa”. I taka kradzież jest zuchwała, bezwzględna i po prostu - podła.

„Z ważnego małżeństwa powstaje między małżonkami węzeł z natury swej wieczysty i wyłączny.
W małżeństwie chrześcijańskim małżonkowie zostają ponadto przez specjalny sakrament wzmocnieni i jakby konsekrowani do obowiązków swego stanu i godności”.
(z Katechizmu Kościoła Katolickiego)

2007-12-31 00:00

Ocena: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wszyscy mamy coś z kapłaństwa

Kiedy w Wielki Czwartek otrzymuję życzenia z racji święceń kapłańskich, lubię na nie odpowiadać słowem: „wzajemnie”. Widzę czasem zdziwienie świeckich przyjaciół. W naszej ogólnej świadomości kapłaństwo dotyczy przecież wyświęconych mężczyzn, sprawujących sakramenty, głoszących Słowo Boże i zaliczonych do specjalnego stanu zwanego duchowieństwem. A przecież udział w kapłaństwie Chrystusa nie zaczyna się od sakramentu święceń, ale od chrztu świętego. To przez chrzest przyjmujemy na siebie udział w prorockiej, królewskiej i kapłańskiej misji Jezusa.

CZYTAJ DALEJ

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Niedziela legnicka 16/2006

Karol Porwich/Niedziela

Monika Łukaszów: - Wielkanoc to największe święto w Kościele, wszyscy o tym wiemy, a jednak wielu większą wagę przywiązuje do świąt Narodzenia Pańskiego. Z czego to wynika?

CZYTAJ DALEJ

Bp Muskus: sensem Eucharystii jest spotkanie z miłością

2024-03-28 20:44

[ TEMATY ]

Kraków

Wielki Czwartek

bp Damian Muskus

diecezja.pl

- Przy jednym stole spotykają się z Jezusem biedacy, grzesznicy, słabi i poranieni ludzie. To nie jest uczta w nagrodę za dobre sprawowanie, uroczysta kolacja dla wybrańców, którzy zasłużyli na zaproszenie - mówił w Wielki Czwartek o Eucharystii bp Damian Muskus OFM. Krakowski biskup pomocniczy przewodniczył Mszy św. Wieczerzy Pańskiej w kościele Matki Bożej Zwycięskiej w Krakowie-Borku Fałęckim.

- Bóg, który pokornie schyla się do ziemi, by umyć nogi człowiekowi, nie wywołuje entuzjazmu. Ten osobisty i czuły gest budzi sprzeciw i zgorszenie wielu - mówił bp Muskus, zauważając, że obraz Boga, który obmywa nogi uczniom, kojarzy się z upokorzeniem. - Paradoksalnie łatwiej przyjąć fakt, że Jezus cierpiał i poniósł śmierć na krzyżu, niż zaakceptować Boga, który z miłości obmywa ludzkie stopy - dodał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję