Ksiądz Infułat dając świadectwo o życiu sługi Bożego bp. Wilhelma wyróżnia jego siedem charakterystycznych cech osobowościowych. Po pierwsze - wielka troska o świętość dnia świątecznego: "Przez cały czas dbał bardzo o utrzymanie charakteru dnia świętego. Dlatego dbał, by w dni świąteczne nie robiono zakupów, nie wykonywano spraw zawodowych, a więc prac zarobkowych, np.: aby siostry nie wykonywały prac w biurze kurialnym, czy też nie pisały na maszynie. W niedzielę i święta dla podkreślenia charakteru dnia świątecznego ubierał sutannę noszoną z okazji uroczystości". Po drugie - wielka troska o nieustanną jedność życia z Bogiem: "Obawa przed utratą tej stałej jedności - nie tylko przez grzech, ale nawet przez jakieś niewłaściwe załatwienie sprawy, które by mogło spowodować tę utratę". Po trzecie - charakterystyczny duch modlitwy: "Największy szacunek dla Eucharystii, sprawowanej Najświętszej Ofiary, sprawowanych sakramentów świętych, czy też innych czynności liturgicznych. Kładł ogromny nacisk na wierność ustanowionym przez Kościół przepisom liturgicznym. Przejawem tego było w bardzo ważnych momentach silne podkreślanie słów wypowiadanych podczas np.: święceń kapłańskich, konsekracji w czasie Najświętszej Ofiary. A także bardzo długie medytacje, klęczenie i przebywanie przed Najświętszym Sakramentem". Po czwarte - szczególny dar realizacji przykazania miłości bliźniego: "Szacunek dla drugiej osoby, obawa przed sprawieniem komukolwiek przykrości. Dlatego potrafił przeprosić, sądząc, iż rozmówca mógł jego wypowiedź odebrać jako przykrość. W czasie omawiania spraw, np.: personalnych prosił, by traktować rozmowę jako hipotezę do czasu ustalenia bezwzględnej winy danej osoby. W relacji z ludźmi był bezpośredni, ale z poczuciem godności swej sakry biskupiej. Lubił żarty i anegdoty, ale w odpowiedniej formie, czy treści. Był gościnny i bardzo zatroskany o gościa". Piątą charakterystyczną cechą Sługi Bożego była wielka troska o życie rodzinne: "Nie tylko uczył o życiu rodzinnym, ale też dbał o życie religijne w całej swojej rodzinie, tj. w rodzinach brata, sióstr, czy krewnych. Był jakby patriarchą dla całej rodziny Plutów. Cieszył się bardzo, gdy przynajmniej raz w roku na imieniny zjawiali się u niego, w jego domu biskupim. Wszyscy podczas odwiedzin musieli jakby zdać rachunek sumienia ze swego życia rodzinnego, sakramentalnego oraz uczestnictwa we Mszy św.". Po szóste - bardzo delikatne podejście do spraw materialnych: "Był bardzo oszczędny dla siebie, a hojny dla potrzebujących. Dzielił się pieniędzmi z ubogimi i czynił to raczej anonimowo przez wybraną osobę (działaczkę charytatywną), przekazując pomoc finansową. Pamiętał o kapłanach i ich osobistych potrzebach, jak np.: przy pracach remontowo-budowlanych przekazywał pieniądze na te cele. Na wyjazdach służbowych, wizytacyjnych, czy innych posługach biskupich był bardzo delikatny, nie chciał bowiem sam załatwiać spraw finansowych, ale przez kapłana mu towarzyszącego. Cenniejsze podarunki, otrzymane z okazji osobistej uroczystości, uważał za własność diecezji, twierdząc, iż otrzymał je z racji swego urzędu, jako biskup diecezji, a nie jako osoba prywatna - Wilhelm Pluta". Siódmą cechą charakterystyczną Sługi Bożego, zauważoną przez ks. inf. M. Marszalika, było gorliwe podejście do wykonywanych przez siebie obowiązków: "Był bardzo pracowity, sumienny i gorliwie przygotowywał się do jak najlepszego spełnienia każdej powierzonej misji, wygłoszenia referatu, czy prowadzenia diecezji jako jej biskup - ojciec dla wszystkich. Ta troska o jak najlepsze i pełne przekazanie treści powodowała często zbyt długie kazania, czy też wygłaszane referaty. Co wieczór, przed udaniem się na spoczynek, z balkonu swego domu biskupiego udzielał błogosławieństwa całej diecezji i odmawiał modlitwę egzorcyzmu".
Pomóż w rozwoju naszego portalu