Reklama

Rodzina

Maląg: rodzina jest fundamentem, nie pozwolimy go osłabić przez wprowadzanie ideologii

Rodzina jest fundamentem i na nim budujemy stabilny dom, dlatego nie pozwolimy tego fundamentu osłabić przez wprowadzanie różnych ideologii, m.in. LGBT do szkół – przekonywała we wtorek minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg.

[ TEMATY ]

rodzina

adobe.stock.pl

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Minister Maląg podkreśliła w TVP1, że "ostatnie 5 lat to było budowanie Polski plus, Polski przyjaznej rodzinom, bo rodzina jest fundamentem i na nim budujemy stabilny dom". Dlatego – dodała – "nie pozwolimy tego fundamentu osłabić w żaden sposób przez wprowadzanie różnych ideologii, m.in. LGBT do szkół czy filozofii genderyzmu".

"Dzieci wychowuje rodzina, rodzice, a instytucje takie jak przedszkola czy szkoły mogą wspomagać proces wychowawczy – nie wykonują i nie mogą wykonywać niczego poza rodziną" – zaznaczyła Maląg.

Podziel się cytatem

Reklama

Mówiła również, że rodzina jest "w centrum uwagi i jest wzmacniana przez ten ostatni czas. Nie dopuścimy do tego, aby wypaczać jej tradycyjny model". Tradycyjny – wyjaśniła – czyli taki, o którym mówi konstytucja – m.in., że małżeństwo to mężczyzna i kobieta. "I taki model będziemy wspierać i pokazywać, tak postrzegamy rodzinę i wokół tych tradycyjnych wartości będziemy budowali naszą rzeczywistość" – zadeklarowała.

W sobotę na spotkaniu w Brzegu prezydent Duda powiedział m.in.: "próbuje się nam wmówić, że LGBT to ludzie, a to jest po prostu ideologia". Wskazał, że przez cały okres komunizmu w szkołach dzieciom wciskano komunistyczną ideologię, a dzisiaj próbuje się wciskać inną ideologię. "To jest taki neobolszewizm" – stwierdził wówczas Duda.

Reklama

Wypowiedź tę później skomentowała matka kandydata na prezydenta Lewicy Roberta Biedronia, która zwracając się do prezydenta, stwierdziła: "to, co pan mówi o naszych dzieciach, potwornie nas boli i rani. Krzywdzi też mojego syna, podobnie jak inne dzieci, których jesteśmy rodzicami, a politycy odbierają im człowieczeństwo".

Odnosząc się do tej wypowiedzi mamy Biedronia, szefowa MRPiPS zaznaczyła, że "nikt nikogo nie chce krzywdzić". "Uszanujmy każdego człowieka, bo sam człowiek jest wartością i przede wszystkim poszanowanie go jest ważne" – podkreśliła. "Ale też nie wynośmy ideologii, którą trzymamy w sobie. Każdy ma prawo do swoich poglądów i przekonań, ale nie musimy ich przekładać na sytuację ogólnie społeczną" – wskazywała Maląg.

Dlatego – dodała – "ten tradycyjny model jest bardzo ważny, ale pamiętajmy, aby nie ranić człowieka". Zauważyła również, że każdy ma prawo wyrażać swoje poglądy i przemyślenia, ale – podkreśliła – nie możemy narzucać tego w przestrzeni publicznej.

W poniedziałek w Lublinie Andrzej Duda zaznaczył, że podpisując 10 czerwca "Kartę rodziny", pokazał, "jakie treści są zapisane w polskiej konstytucji i co jest podstawą naszego narodu i naszego kraju".

Podkreślił, że jednymi z najważniejszych wartości są rodzina, małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny oraz macierzyństwo i rodzicielstwo, w którym – jak zaznaczył – "zarówno matka, jak i ojciec, na jednakowych prawach mogą żądać od państwa i od wszystkich instytucji publicznych, by respektowali ich prawo, prawo do wychowania dziecka zgodnie z własnymi przekonaniami, zgodnie z własnym światopoglądem".

Reklama

"Za to, że to głośno wypowiedziałem i że w związku z tym nie zgadzam się, aby do szkoły, bez zgody rodziców, bez konsultacji z nimi, były przynoszone, były przemycane treści o charakterze ideologicznym, które mają kształtować psychikę dzieci, wychowywać je i wpajać im zasady, kształtując ich moralność; za to, że to powiedziałem, zostałem zaatakowany i na zachodzie Europy, i, niestety, także i w naszym kraju" – powiedział Duda.(PAP)

Autor: Dorota Stelmaszczyk

dst/ joz/

2020-06-16 09:38

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Obok czerwonych latarni

Niedziela Ogólnopolska 52/2021, str. 24-25

[ TEMATY ]

rodzina

Archiwum rodzinne

Czy łatwo być katolikiem, gdy mieszka się w sąsiedztwie dzielnicy rozpusty? Jak dochować wierności Bogu w tak niesprzyjających okolicznościach?

Agnieszka i Tomasz Fedowscy to małżeństwo mieszkające wspólnie z siódemką dzieci w niemieckim Hamburgu. Jak sami przekonują, żywa wiara w rodzinie i wspólne kroczenie drogą Jezusa są możliwe mimo tak trudnego „terenu” – w ich sąsiedztwie bowiem usytuowana jest znana na całym świecie ulica rozpusty. To tutaj ludzie, głównie młodzi, przyciągani przez liczne bary i kluby, domy publiczne czy muzea erotyki, spędzają „upojne” noce.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

W siedzibie MEN przedstawiono szokujący ranking szkół przyjaznych osobom LGBTQ+

2024-04-24 13:58

[ TEMATY ]

LGBT

PAP/Rafał Guz

„Bednarska" - I społeczne liceum ogólnokształcące im. Maharadży Jam Saheba Digvijay Sinhji w Warszawie zostało najwyżej ocenione w najnowszym rankingu szkół przyjaznych osobom LGBTQ+. Ranking przedstawiła Fundacja "GrowSpace" w siedzibie Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Ranking w gmachu MEN został zaprezentowany po raz pierwszy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję