Reklama

Bryki z kazań niedzielnych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Michał należał do tych młodych ludzi, którzy nauczyli się mówić " tak" Chrystusowi i "nie" Kościołowi. Do Pana Boga się przyznawał, ale Kościół uważał za instytucję z lekka zacofaną i przebrzmiałą w obliczu skoku cywilizacyjnego. Szczególnie drażniła go postawa Kościoła wobec spraw związanych z seksem. Sam mieszkał od kilku miesięcy ze swoją dziewczyną w akademiku, spędzali ze sobą wiele wspólnych nocy i nie widział w tym nic złego, gdyż wszystko działo się w obrębie jednego związku, za zgodą obu stron i przy naprawdę wielkim uczuciu. Ania była w nim tak zakochana, że nie umiała sobie wyobrazić życia bez Michała. Byli przekonani o swojej miłości. Największe dowody tego uczucia wyrażali oczywiście przez współżycie. "Skoro już teraz jest nam tak dobrze ze sobą to z pewnością będzie tak przez całe życie" - deklarował Michał nie mając już żadnych kompleksów związanych z ich nieczystością przedmałżeńską. Taka sytuacja oczywiście utwierdzała go w przekonaniu o bezzasadności kościelnych wymagań.

Przełom w ich związku nastąpił jesienią, kiedy Ania nagle zaczęła unikać wspólnego sypiania i jakichkolwiek zbliżeń. Michał wytrzymał tak kilka dni, ale potem zaczął robić się niezwykle nerwowy, a czasem nawet wpadał we wściekłość na Ankę, że nie umie zrozumieć jego męskich odczuć. W takiej sytuacji trzeba było stanąć w prawdzie. Któregoś wieczoru Ania przygotowała lepszą kolację niż zwykle, zapaliła świece i czekała na swojego chłopaka. Michał początkowo myślał, że jest to początek powrotu do dawnego życia. "Michał, muszę ci powiedzieć coś bardzo ważnego - Ania zrobiła jakiś wzniosły wstęp chowając swoją twarz w półmroku - kilka dni temu byłam u lekarza i dziś już wiem na pewno, że jestem chora i nie mogę przez dłuższy czas pozwolić sobie na współżycie. Lekarz mówi, że mogę z tego wyjść, ale to wymaga długiego czasu i cierpliwej kuracji". Michał przyjął to bardzo spokojnie. Jeszcze raz wyznał Ani miłość i zapewnił, że i bez tego będzie ją kochał. Rzeczywistość z dnia na dzień okazywała się jednak inna. Ciągle byli razem, ale zaczynali tworzyć dwa odrębne światy. Początkowo te dwa światy umiały przynajmniej mijać się spokojnie, ale wkrótce zaczęło zgrzytać. Michał miał ciągle jakieś pretensje do Anki, zaczął wracać bardzo późno, a niekiedy kilka nocy nie było go w pokoju. Często w kłótniach wypominał Ance jej słabe strony, a nawet fizyczne wady i braki w urodzie. "Teraz cię dopiero poznaję. To prawda, że choroba odkrywa prawdziwe oblicze człowieka. Czuję, że z każdym dniem jakby błoto schodziło z moich oczu". - mówił Ance z wielkimi wyrzutami i złością. Dla Ani to było gorsze niż choroba. Mocno wierzyła w tę miłość, łudziła się nawet, że jej choroba może być dobrą próbą dla jej związku. Sprawdzian był jednak bardzo bolesny. Miłosne zapewnienia Michała okazywały się tylko i wyłącznie pustym gadaniem Ania przekonała się, że jedyną rzeczą jaka ich tak naprawdę łączyła był seks. Gdy on stał się niemożliwy nie było już nic, co mogłoby ich złączyć na nowo. Po kilku nieprzespanych nocach, wielu litrach łez wylanych w poduszkę Anka wiedziała, że nie może tak dłużej żyć. Przysłowiową kropką nad "i" stał się wieczór, kiedy Michał wrócił bardzo późno w nocy, obudził ją i zaczął na nią krzyczeć, że jak nie wyzdrowieje to on ją natychmiast rzuca, bo nie potrzebuje mebla w domu, ale kogoś, z kim może iść do łóżka jak każdy prawdziwy mężczyzna. To była kolejna garść błota, jaką Michał obrzucił Anię. Nie miała już wątpliwości. Wstała bardzo rano, po cichu zgarnęła kilka swoich rzeczy do torby i napisała Michałowi na pożegnanie kilka słów. "Masz rację z tym błotem na oczach. Sam nie umiałeś sobie z nim poradzić, więc rzuciłeś je na mnie. Na szczęście pozwoliło mi to przejrzeć na oczy. To, co nas łączyło to nie była żadna miłość. To był twój i mój egoizm. Bardzo mnie to wszystko będzie bolało, bardziej niż moja choroba, ale przynajmniej teraz już wiem, że miłości nie wolno zaczynać budować od łóżka, Anka" .

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Każdy próg ghetta będzie twierdzą” – 81 lat temu wybuchło powstanie w getcie warszawskim

2024-04-19 07:33

[ TEMATY ]

powstanie w getcie

domena publiczna Yad Vashem, IPN, ZIH

19 kwietnia 1943 r., w getcie warszawskim rozpoczęło się powstanie, które przeszło do historii jako największy akt zbrojnego sprzeciwu wobec Holokaustu. Kronikarz getta Emanuel Ringelblum pisał o walce motywowanej honorem, który nakazywał Żydom nie dać się „prowadzić bezwolnie na rzeź”.

„Była wśród nas wielka radość, wśród żydowskich bojowników. Nagle stał się cud, oto wielcy niemieccy +bohaterowie+ wycofali się w ogromnej panice w obliczu żydowskich granatów i bomb” – zeznawała podczas słynnego procesu Adolfa Eichmanna, jednego z architektów Holokaustu, Cywia Lubetkin ps. Celina. W kwietniu 1943 r. należała do dowództwa Żydowskiej Organizacji Bojowej, jednej z dwóch formacji zbrojnych żydowskiego podziemia w getcie. Zrzeszeni w nich konspiratorzy podjęli decyzję o podjęciu walki, której najważniejszym celem miała być „śmierć na własnych warunkach”. Tym samym odrzucili dominujące wcześniej przekonanie, że tylko stosowanie się do poleceń okupantów może uratować choćby część społeczności żydowskiej w okupowanej Polsce. W połowie 1942 r. było już jasne, że założeniem działań III Rzeszy jest doprowadzenie do eksterminacji narodu żydowskiego.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Halík na zgromadzeniu COMECE: Putin realizuje strategię Hitlera

2024-04-19 17:11

[ TEMATY ]

Putin

COMECE

Ks. Halík

wikipedia/autor nieznany na licencji Creative Commons

Ks. Tomas Halík

Ks. Tomas Halík

Prezydent Rosji Władimir Putin realizuje strategię Hitlera, a zachodnie iluzje, że dotrzyma umów, pójdzie na kompromisy i może być uważany za partnera w negocjacjach dyplomatycznych, są równie niebezpieczne jak naiwność Zachodu u progu II wojny światowej - powiedział na kończącym się dziś w Łomży wiosennym zgromadzeniu plenarnym Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) ks. prof. Tomáš Halík. Wskazał, że „miłość nieprzyjaciół w przypadku agresora - jak czytamy w encyklice «Fratelli tutti» - oznacza uniemożliwienie mu czynienia zła, czyli wytrącenie mu broni z ręki, powstrzymanie go. Obawiam się, że jest to jedyna realistyczna droga do pokoju na Ukrainie”, stwierdził przewodniczący Czeskiej Akademii Chrześcijańskiej.

W swoim wystąpieniu ks. Halík zauważył, że na europejskim kontynentalnym zgromadzeniu synodalnym w Pradze w lutym 2023 roku stało się oczywiste, że Kościoły w niektórych krajach postkomunistycznych nie przyjęły jeszcze wystarczająco Vaticanum II. Wyjaśnił, że gdy odbywał się Sobór Watykański II, katolicy w tych krajach z powodu ideologicznej cenzury nie mieli lub mieli minimalny dostęp do literatury teologicznej, która uformowała intelektualne zaplecze soboru. A bez znajomości tego intelektualnego kontekstu niemożliwe było zrozumienie właściwego znaczenia soboru. Dlatego posoborowa odnowa Kościoła w tych krajach była przeważnie bardzo powierzchowna, ograniczając się praktycznie do liturgii, podczas gdy dalszych zmian wymagała mentalność.

CZYTAJ DALEJ

Turniej WTA w Stuttgarcie - awans Świątek do półfinału

2024-04-19 20:00

[ TEMATY ]

tenis

Iga Świątek

Turniej WTA

PAP/RONALD WITTEK

Iga Świątek świętuje zwycięstwo w ćwierćfinałowym meczu z Emmą Raducanu

Iga Świątek świętuje zwycięstwo w ćwierćfinałowym meczu z Emmą Raducanu

Liderka światowego rankingu tenisistek Iga Świątek pokonała Brytyjkę Emmę Raducanu 7:6 (7-2), 6:3 i awansowała do półfinału halowego turnieju WTA 500 na kortach ziemnych w Stuttgarcie. Jej kolejną rywalką będzie Jelena Rybakina z Kazachstanu.

Świątek, która była najlepsza w Stuttgarcie w dwóch ostatnich latach, wygrała tu 10. mecz z rzędu i pewnie zmierza po trzeci samochód Porsche przyznawany triumfatorce.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję