Reklama

22 stycznia 2010 r. - 24. rocznica śmierci sługi Bożego bp. Wilhelma Pluty

Jak mocny duchem musi być ksiądz!

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 4/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Dariusz Gronowski: - Jak należy patrzeć na kapłaństwo?

Bp Wilhelm Pluta: - Kapłaństwo katolickie i przez kapłana spełniana posługa pasterska są jedną z tajemnic Bożych na ziemi. I są ludzie o głębokim umyśle i gorącym sercu, których łaska Ojca Niebieskiego w szczególny sposób prowadzi do zgłębienia i wykosztowania rzeczywistości tych tajemnic Bożych. Oto ich głosy: „Kapłan, na osobie którego działanie charakteru sakralnego jakby w cień i na dalszy plan stawia w nim to, co ludzkie, już przez samą swoją obecność zaniepokaja i rozdrażnia to, co w nas jest brudne i hańbiące nas. Kędy Chrystus kroczy tam i prochy drżą” (Claudel). „Jestem dla ciebie obecny przez moje słowa w Piśmie, przez mego ducha w Kościele i natchnieniach, przez moją moc w kapłanach...” (Pascal) - tak jakoby chciał Chrystus do nas mówić.

- Jaką wartość ma posługa kapłańska?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Bez pracy kapłanów nie można sobie wyobrazić ani pracy duszpasterskiej, ani chwalby Boga od nas należnej. Niech wam to powie największy czasów ostatnich duszpasterz, św. proboszcz Jan Vianney. Niech ten święty duszpasterz powie wam swoimi słowami, jakie skierował do swych parafian, czym jest posługa kapłańska: „Kapłaństwo - to rzecz wielka! Kapłan bowiem jest drugim Chrystusem, jest duszą parafii i podtrzymaniem wiary w duszach waszych. Gdybyśmy mieli dość wiary, ujrzelibyśmy w kapłanie samego Boga ukrytego, jak wino jest nierozdzielnie zmieszane z wodą. Po Bogu - kapłan jest wszystkim w parafii. Zostawcie parafię przez 20 lat bez kapłana, a będą w tej parafii ludzie oddawać cześć zwierzętom. Gdyby z waszej parafii odszedł kapłan, moglibyście powiedzieć: «Co to robić w kościele, skoro już tu nie ma Najświętszej Ofiary, skoro tu już nie mieszka Jezus Chrystus - to i w domu można równie dobrze się modlić». Kapłan ma klucze do skarbca niebieskich darów, on go otwiera i skarby nieba rozdaje - bez kapłana męka i śmierć Pana Jezusa na nic się zdają. Patrzcie na ludy pogańskie, tak długo one nie uczestniczą w dobrodziejstwach zbawczego dzieła Syna Bożego, jak długo im kapłan nie poda krwi zbawczej Pana. Kapłan nie jest kapłanem dla siebie, on sobie nie może dać rozgrzeszenia ani sobie udzielić sakramentów św. On istnieje nie dla siebie - ale dla was”.

- Skąd się bierze ta moc posługi kapłańskiej?

- Tę moc działania kapłańskiego zostawił w człowieku święconym na kapłana sam Syn Boży. Jego wolą było i jest, aby kapłan był „drugim Chrystusem”. „Kto was słucha, Mnie słucha”. „Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje”. Kto was przyjmuje - Mnie przyjmuje, bo Ja jestem z was, Ja mówię w was i przez was, Ja działam w was i przez was; przez was Ja oczyszczam świat ze zła, przez was Ja ożywiam ludzi życiem Bożym. Słowa Apostołów i kapłanów i ich czyny są dlatego skuteczne w nadprzyrodzone owoce i sprawiają Boże działanie na świecie i w ludziach, bo są czynami samego Chrystusa.

Reklama

- Co to znaczy, że kapłan jest „drugim Chrystusem”?

- Oczywiście jest tylko jeden Chrystus, choć nazywa się kapłana katolickiego drugim Chrystusem - i On to włącza się w słowo i czyny kapłanów, sprawiając, że oni są Jego narzędziami. On - Bóg posługuje się ludzkimi narzędziami, ale tak jak za swego życia ziemskiego: Jego wszechmoc Boża przechodziła poprzez Jego ludzką naturę i posłużyła się nią jako narzędziem, aby się niejako widzialną uczynić. On na sposób ludzki dotknął się ręką swoją umarłej dziewczynki, a śliną oczu niewidomego, ale w Bożej mocy swojej dokonał cudów wskrzeszenia i uleczenia. Ludzka natura niosła niejako Bożą moc, dotykającą się świata. Dziś On poprzez postać kapłana dotyka widzialnie i skutecznie dusz ludzkich: kapłani są narzędziami w ręku Jezusa Chrystusa, sakramentami w ręku Zbawiciela. Jak w ręku kapłana widzialny znak sakramentalny sprowadza niewidzialne skutki Boże, tak widzialnym znakiem Bożego działania w ręku Chrystusa są kapłani; poprzez rzeczywistość widzialną i ziemską - kapłana - ujawnia się i działa niewidzialna i Boża rzeczywistość - Syn Boży Jezus Chrystus. Kapłan jest więc w ręku Chrystusa uwielbionego narzędziem, poprzez które On dokonuje swego dzieła zbawczego i dokonywać będzie po wsze czasy i miejsca.
Kapłani najpierw mają władzę nad ciałem Jezusa Chrystusa, spełnianą w czasie ofiary Mszy św., oni podczas Mszy św. stają się narzędziami koniecznymi do uobecnienia się ofiary samego Chrystusa. Ze szczególnym naciskiem nadał Chrystus kapłanom szafarstwo sakramentu swego Ciała i Krwi: „To czyńcie na moją pamiątkę” oraz szafarstwo sakramentu przebaczenia: „Którym grzechy odpuścicie, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane”. Ale pamiętajmy: On przeistacza i On rozgrzesza! On też rozkazem: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, nauczając je, aby przestrzegały wszystkiego, cokolwiek wam przykazałem” - uczynił ich apostołami prawdy i miłości Bożej, utożsamiając się z nimi, nauczającymi po wsze czasy: „Kto was słucha - Mnie słucha - kto wami gardzi - Mną gardzi - a Ja jestem z wami aż do skończenia świata”.

- W jakich sytuacjach posługa kapłańska jest dziś szczególnie istotna?

- W dniach zmagania się w człowieku dobra i zła, chcącego porwać człowieka w swoje tryby miażdżącego mechanizmu, w obliczu styku życia i śmierci, uświadamiającego człowiekowi bezpowrotność, przemijanie wszystkiego, co ziemskie, przy boku człowieka stoi ksiądz: aby z człowiekiem dzielić jego losy, aby z woli Chrystusa służyć mu braterską posługą, aby nie dopuszczać do zwycięstwa zła w człowieku, aby chronić człowieka przed beznadziejnością czy rozpaczą w obliczu śmierci, która zawsze na nowo swoją tajemniczością budzi grozę.
Chcę wskazać na te chwile granicznych sytuacji życiowych, w których przy waszym boku zawsze może stanąć ksiądz, aby wam uświadomić, że jesteście kimś więcej, niż sami o sobie myślicie, a swoją postawą, pełną zawierzenia Bogu i najszczerszej miłości do was i do Pana Boga, wam pokazać, co o was Pan Bóg myśli i jak was wysoko ceni. Albowiem takie ciężkie chwile życia zawsze więcej stawiają was w obliczu rzeczywistości Bożej, którą winien ksiądz wam niejako bliższą uczynić. W takich to ciężkich chwilach ksiądz ma wam Boga dać, Boga - Ojca nadziei.
Jak mocny duchem musi być ksiądz, gdy stanie u waszego boku w chwilach zmagania się w was dobra ze złem i chwilach styku waszego życia ze śmiercią!
Jak musi się on znać na prawach ludzkiego serca, aby wami pokierować ku dojrzałości waszej ludzkiej i chrześcijańskiej, na zwycięstwo dobra i ufności w waszym sercu!
Jak służebną gotowość musi mieć ksiądz w sobie, aby z wami dzielić dolę i niedolę tych waszych duchowych i fizycznych kryzysów i zmagań.
Ileż on sam musi mieć zawierzenia w Bogu i miłości do Niego, abyście wy mogli zaczerpnąć z jego wiary i miłości oraz jego mocy ducha - która niesie ze sobą tak potrzebną nadzieję!
Ileż mocy serca musi mieć ksiądz, aby waszą parafię, niekiedy będącą tylko zbiorowiskiem anonimowych jednostek, u ołtarza w niedzielę uczynić wspólnotą braterską, która przez cały tydzień, w szarym dniu świadczy sobie nawzajem usłużną miłość, która chroni przed załamaniem, a budzi ufność.
Ileż szczerego przekonania do życia bez żony i dzieci musi w sobie ksiądz wypracować, aby was przekonać, że z tej miłości do rodziny czyni ofiarę dla Pana Jezusa, aby udowodnić, że „mu Pan Jezus wystarczy’”.
„Pan Bóg mi wystarczy za wszelką miłość”. W obliczu tak wielu ludzi nastawionych tylko na użycie i nadużycie, w świecie tak bardzo rozseksualizowanym to wielkie „Pan Bóg mi wystarczy” jest ogromnym świadectwem i wielką dla was pomocą, bo przybliża wam nieustannie na nowo wielkie wartości ducha, a nawet rzeczywistość przyszłego i nieprzemijającego świata. Bo tylko z mocy tego świata i dla niego można rozumieć ofiarę z miłości do własnej żony i swoich dzieci. Ileż wiary musi w sobie mieć ksiądz, aby tymi wyrazami posługi potwierdzić, że naprawdę on wierzy w Boże słowo! - w słowo Boże, zostawione nam jako szkoła nadziei na Bogu opartej.

- Stawia Ksiądz Biskup kapłanom bardzo wysokie wymagania. Jak im sprostać?

- Na pewno bardzo nam trzeba wyższych form modlitewnych. Trzeźwy i rozumny teolog, rozeznający dobrze sytuację wiary dziś, wyznaje: „Człowiek wierzący jutra będzie musiał być mistykiem albo wcale nie będzie wierzącym”. Jego zdanie odnosi się też do kapłanów. Wiara księdza dzisiejszego jest wiarą modlącego się księdza, można nawet rzec: jest wiarą kontemplacji i mistyki tego księdza - albo on wcale tej wiary nie ma. Modlitwa kontemplacji i mistyki na pewno dziś nie jest tylko prywatnym luksusem pięknoducha kapłańskiego o skłonnościach pietystycznych. Tę modlitwę musi każdy ksiądz raczej całą energią wymusić od siebie w obliczu brutalnej surowości życia, z jego pośpiechem i udrękami wszelkiego rodzaju. Ksiądz musi być księdzem rozmodlonym, jeśli chce być tym, który sam wierzy i który chce być zwiastunem wiary. Jego teologią musi być teologia uprawiana „na klęczkach”.
Udział w sakrze i misji Chrystusowej w świecie i Kościele, udział w bogactwie łaski i charyzmatów nakładają obowiązek troski o rozwój życia wewnętrznego, ale też umożliwiają to zadanie, bo Bóg nam, kapłanom, w szczególniejszy sposób „dał siebie” (= łaski). Odnosi się to w szczególny sposób do głoszenia Bożego słowa i do pracy duszpasterskiej, wymagającej metody bezpośredniego kontaktu z ludźmi.

- Czyli kapłan musi żyć w szczególnej bliskości Chrystusa?

- Istnieje jakiś bardzo bliski, bezpośrednio osobisty stosunek, jaki ma kapłan do Jezusa Chrystusa. I tak jak nasz udział w życiu Kościoła, w tym bogactwie łaski, charyzmatów w Kościele, wymaga takiego rozwoju życia wewnętrznego, ażeby to życie Boże, chociaż z definicji dogmatycznej niepoznawalne w sposób eksperymentalny, mogło się ujawnić przede wszystkimi w postaci księdza - to o ileż bardziej nasz udział w kapłaństwie Jezusa Chrystusa jest i umożliwieniem tego rozwoju, i wymaganiem takiego rozwoju życia łaski, iżby Chrystus był widoczny w osobach kapłanów. Stale na nowo pojawia się myśl o tym naszym istnieniu i działaniu w kapłaństwie Chrystusa, ale i o jakimś stwierdzalnym do pewnego stopnia eksperymentalnie naszym udziale w Chrystusowym kapłaństwie. Do jakiego przeobrażenia zdolny jest człowiek, jeśli do jego przyrodzonych zalet dołącza się pełnia tych darów, które przypisujemy Duchowi Świętemu!

- Jaki jest fundament życia wewnętrznego kapłana?

- Przez „specjalny sakrament zostają prezbiterzy naznaczeni szczególnym znamieniem i tak upodabniają się do Chrystusa Kapłana, aby mogli działać w zastępstwie Chrystusa-Głowy” (in persona Christi). To bogactwo osoby Jezusa Chrystusa wyrażone w prawdach wynikających z faktu unii hipostatycznej jest wskazaniem - programem ascetycznym rozwoju osobowości kapłana i fundamentem, na którym może stanąć cała „świątynia” osoby kapłana: kapłaństwa naszego nie da się przez wieczność całą oddzielić od naszej osoby, a na co dzień ziemskiego naszego istnienia, przeniknięci sakrą Chrystusową, winniśmy ujawniać „upodobnienia do Jezusa Chrystusa”, tak że ludzie uwierzą i w posłannictwo nasze, i w moc naszego „teandrycznego” działania. Wówczas bez naszego apelu o cześć należną kapłanowi tę cześć nam ludzie oddadzą, a właściwie nie nam, ale Bożym mocom, na których opiera się i nasze istnienie kapłańskie, i nasze działanie.

- Czego wymaga się od kapłana?

- Oto słowa Kościoła dzisiejszego o formacji duchowej kapłana i o sposobie jego zbawczego posłannictwa w świecie: Kapłan ma udział w zbawczym dziele Jezusa Chrystusa, stąd w postawie swojej musi być podobny do „sługi Jahwe” i Dobrego Pasterza, aby mógł realizować Boże zamysły...
Kapłan musi swoim życiem i słowem wykazać, że Kościół przez samą obecność swoją z wszystkimi bogactwami, jakie w Kościele są zawarte, stanowi niewyczerpalne źródło tych cnót i mocy duchownych, których świat dzisiejszy tak bardzo potrzebuje... Dlatego też kapłan musi się stać takim, aby wszyscy w nim mogli rozeznać zastępcę Głowy Kościoła - samego Jezusa Chrystusa.
Ostatecznie kapłan musi zrozumieć prawo Bożej ekonomii ujawnione nieraz w osobach z historii zbawienia: musi być zgodność między świętością obiektywną sakry i misji, jaką ma z Chrystusa, a świętością subiektywną, czyli zrealizowaniem w sobie działania łaski, charyzmatów i sakry, i to w taki sposób, by ta zgodność była do pewnego stopnia i eksperymentalnie stwierdzalna. Życie i działanie każdego kapłana jest niepowtarzalnym i każdemu kapłanowi osobiście powierzonym zrealizowaniem wkraczania Boga w dzieje świata, szczególnie w dzieje osób, jakie są kapłanowi powierzone.
historia zbawienia zawsze na nowo stwierdza to, że ilekroć Bóg wkraczał w dzieje poprzez osoby utrwalone na kartach historii Objawienia, tylekroć zawsze tego żądał i to sprawiał, żeby istniała zgodność między powierzoną świętą misją a osobistą świętością osoby do tej misji wybranej. Najwyraźniej uwidacznia się to w osobie Niepokalanej Matki Zbawienia, której misja była na świecie najbardziej udaną, bo też i Jej osobista świętość była najbogatsza.
Dziś ta widoczność zgodności między świętością sakry i misji a świętością osobistą jest najbardziej aktualną: bo dzisiejszy człowiek w epoce eksperymentalnej wiedzy, którą za najpewniejszą uważa, chce i świętość eksperymentalnie stwierdzić w człowieku, który twierdzi, że przemawia i działa w imię Boga!

- Dzisiejsza praca duszpasterska ma swoją specyfikę…

- Dzisiejsza sytuacja duszpasterska zamiast działania „na odległość” wymaga coraz bardziej bezpośredniego kontaktu z poszczególnym człowiekiem. Postawa duchowa wielu jest tak bardzo indywidualna i tak bardzo osobista i swoista, iż wymaga od duszpasterza indywidualnego oddziaływania. Wymaga tego również praca w małych grupach duszpasterskich, w małych zespołach parafialnych, tak dziś koniecznych. I w jednym, i w drugim wypadku chodzi nieraz o indywidualne działanie wychowawcze. A wychowywać może tylko osoba dojrzała! Dojrzała do wiary, miłości i nadziei, do zawierzenia Panu Bogu w doli i niedoli, do rozwiązania osobistych problemów moralnych, światopoglądowych w duchu Ewangelii, do zwycięstwa Bożej miłości nad egoizmem i egocentryzmem, do opartego na wierze rozwiązania nieuniknionego problemu śmierci. Do rozwiązania wszystkich tych problemów ludzkich, z którymi się duszpasterz spotyka na co dzień, do rozwiązania ich ludziom i do udzielania pomocy ludziom, aby je oni po Bożemu umieli rozwiązać, zdolny będzie tylko ten duszpasterz, który sam jest i jako człowiek, i jako chrześcijanin bardzo dojrzały. Inaczej mówiąc, ten duszpasterz, w którym na wzór prawd o unii hipostatycznej dokonała się ta „perychoreza”, to przeniknięcie całej jego natury ludzkiej Bożymi mocami prawdy i miłości i to ich nierozdzielne w nim zespolenie w jedno. Słońce musi zaświecić, aby nasiona ukryte w ziemi zaczęły kiełkować... Światło musi padać na płytę fotograficzną, w której jest ukryty obraz, aby się ten obraz ujawnił oczom... Tylko osoba, a raczej osobowość, musi działać tak na drugą osobę, aby się ta rozwinęła w pełną osobowość ludzką, a jeszcze bardziej w dojrzałą osobowość chrześcijańską.

- Ale kapłan miewa życiowe problemy…

- Z okazji śmierci przyjaciela wielki św. Augustyn napisał w IV księdze „Wyznań” takie słowa: „Factus sum ipse mihi magna quaestio” - ja sam dla siebie stałem się wielkim problemem, wielkim zagadnieniem. Kapłan z istoty swojej jest przeznaczony dla drugich. Rozwój i dojrzałość jego życia jest dla niego konieczna, aby dobrze spełnić umiał powołanie swoje, swoje posłannictwo w Kościele - dla świata. Szczególnie dzisiaj, gdy w dużym stopniu znikło w świecie poczucie transcendencji, zachodzi konieczność wejrzenia poza siebie, poza istnienie i działanie na ziemi - konieczność również ze strony księdza. Kapłan pozostaje bowiem też człowiekiem „dla siebie”, z własnymi problemami życia. A ponieważ jest dzieckiem swoich czasów, może i sam ulec zobojętnieniu na sprawy wieczne; nie w sensie niewiary, ale w sensie ulegania jakiemuś pesymizmowi, jakiemuś brakowi nadziei eschatologicznej. Ten brak nie ułatwi, ale utrudni księdzu radosne patrzenie na rzeczywistość życia i utrudni albo wręcz uniemożliwi mu takie rozwiązanie problemów życia, aby on sam umiał być pogodny, radosny, zdolny do pracy mimo tendencji pesymistycznej wielu ludzi. Kapłan musi być dowodem na moc nadziei z Boga branej, która go „niesie” przez życie.

- Jak kapłan ma unieść te osobiste problemy?

- Trzeba wziąć z Bożej ręki, a raczej z Bożej miłości dar nadziei. „Bóg jako taki” staje się Bogiem „dla mnie”, „moim”, dając jako swoje wezwanie siebie samego jako prawdę i dobro (łaska uświęcająca i cnoty wlane teologiczne). Przyjmując ten Boży dar Bożego życia - udzielania się Boga człowiekowi w postawie wiary i miłości, równocześnie już mamy w sobie moce nadziei. Nadzieja jest „wdawaniem się z Panem Bogiem” w tym sensie, że nie dopiero w przyszłości Bóg będzie naszą prawdą i naszą miłością, ale już teraz, w każdej chwili, żyjąc w Bogu, żyjemy w każdej chwili wiecznością, która jest i radością. Nie uważamy żadnej chwili życia, żadnego trwania na ziemi za „tymczasowe” trwanie. Idąc przez przemijające czasy ziemskie, jednocześnie trwamy już w tym, co ostateczne, żyjąc Bogiem. Mając taką postawę, oddalamy się niejako od siebie samych, naprawdę przemijających i tymczasowych, a stajemy w Bogu wiecznym i nieprzemijającym. Ale taka nadzieja jest owocem wielkiej troski o życie Boże. A my jesteśmy do tego trwania w wieczności już tu, na ziemi, uzdolnieni z mocy Jezusa Chrystusa Ukrzyżowanego.
Bo ostatecznie życie łaski, życie Boże w nas - to życie „w Jezusie Chrystusie” (św. Paweł). I powtarzamy: Cudownych dzieł miłości, poświęcenia, wierności dobru i powołaniu z konsekwencji poczucia odpowiedzialności przed Bogiem dokonamy i my, jak wielu innych i wszyscy święci, rozwiązując tym samym wiele osobistych problemów życiowych, takich jak: radosna wierność powołaniu, radykalne zerwanie z grzechem, cierpienia, obawy przed sądem i śmiercią.

- Jaka jest relacja między osobistymi problemami a istotą kapłaństwa?

- Tylko teoretycznie możemy oddzielić problemy osobistego życia kapłana od zadań jego posłannictwa, wynikłych z udziału w misji i sakrze Jezusa Chrystusa, a realizowanego w służbie Kościoła św. w świecie i dla świata. Wszak zawsze i wszędzie jest kapłan kapłanem, choć przecież jest i człowiekiem. Rozwiązywanie przez niego w duchu Bożym jego osobistych problemów jest równocześnie i służbą kapłańską dla drugich, służbą w Kościele, w świecie współczesnym, ale zdajemy sobie także sprawę, jak wielką jest sprawą umiejętność rozwiązywania tych osobistych problemów dla samego kapłana, bo trzeba go też widzieć i jako niepowtarzalną osobę ludzką. I do niego jako do posłańca Bożego, i do niego jako osoby ludzkiej jako takiej odnoszą się słowa mądrej zasady pedagogicznej: „Unwirklich bleibt - wer nicht verwirklicht” (Buber, „Schriften zur Philosophie”). Zdanie to trzeba tak chyba rozumieć: w rzeczywistości nie istnieje ten, który nie urzeczywistnia tego, co głosi, i tego, kim jest z powołania, ten, który nie realizuje osobiście misji sobie osobiście powierzonej.

- Mógłby Ksiądz Biskup udzielić kilku konkretnych rad dotyczących osobistego życia kapłana?

- Codzienne duszpasterza zdarzenia, sytuacje, osoby przez niego spotkane są materiałem do osobistego uświęcenia duszpasterza, jeśli codzienne działanie duszpasterskie jest wiązane, przenikane modlitwą, ofiarą i usłużną miłością. Nikt nie ma tyle sposobności do tego rodzaju sposobu uświęcenia, jak ksiądz pracujący w duszpasterstwie.
Z medytacji należy ze sobą zabrać na cały dzień jedno słowo, jedno przeżycie, powtarzać je w krótkiej refleksji przy różnych zdarzeniach, przy innych formach modlitewnych w ciągu dnia. Może zapisać jedno to słowo - do brewiarza włączyć? na nie nieraz spojrzeć?
Co do brewiarza: nie modlić się, gdy hałasy w pokoju, radio gra, inni gwarzą, nie palić papierosa w czasie krótkich przerw w odmawianiu brewiarza. Gloria Patri łatwiej kieruje refleksję na Pana Boga, jak również Preces w nowym brewiarzu. Skupienie przy brewiarzu wzmożone będzie tą małą refleksją w medytacji przeżytą, wejrzeniem na jakiś obrazek włożony w brewiarz, pewnymi szczegółowymi intencjami przy odmawianiu brewiarza. Coraz mniej wchodzi wiernych na adorację Przenajświętszego Sakramentu. Może by tak z brewiarzem uklęknąć przed Panem Jezusem?

- Co jest ważne dla wzrostu powołań kapłańskich? - Zwracam się do rodziców! Podaję wam pod rozważanie święte dla waszych serc wierzących myśli. Najpierw, ażebyście jako małżonkowie i rodzice rozbudzali w sobie tęsknotę za tym, iżby które dziecko wasze zostało kapłanem; ażebyście życie wasze rodzinne tak kształtowali po Bożemu, aby w sercu któregoś z synków waszych obudziła się tęsknota za służbą Pana Boga w kapłaństwie. Dbajcie nade wszystko o trwałe życie łaski w sercach swoich, nie tylko u dzieci waszych, ale i w swoich. A życie Boże serc waszych uzdolni was do miłości Bożej w małżeństwie i rodzinie, bez której to miłości nie wyrośnie żaden kwiat kapłańskiego powołania. A módlcie się o kapłaństwo dla synków waszych! Kandydat do kapłaństwa rodzi się i wychowuje przez długie i zasadnicze lata swego życia w rodzinie katolickiej. Dlatego do was, Kochani Rodzice, odzywam się słowami, które są zarazem wskazaniem programu waszego życia rodzinnego! Raz jeszcze wołam: Noście na stałe w sercach swoich życie łaski uświęcającej, życie w łączności stałej z Bogiem, nie rozrywajcie węzłów miłości waszego z Bogiem powiązania przez grzech ciężki, a niewątpliwie rozbudzicie w sercach synków waszych tęsknotę za służbą kapłańską. - A jaka jest w tym rola księży? - Dobrze rozumiane i dobrze spełnione życie księdza zawsze na nowo będzie budziło nowe powołania kapłańskie. Wszystkie wartości ducha czynione być powinny przez wszystkich ochrzczonych. Ale z doświadczenia wiemy, że zasadniczo tworzyć może te wartości najlepiej ten człowiek, który niejako zawodowo zobowiązuje się w sobie i przez siebie na świecie te wartości tworzyć, a w chwilach sytuacji granicznej dla swych braci ludzkich zobowiązuje się stanąć przy nich i ofiarnie i bezinteresownie im szczerze usłużyć, aby się nie załamali. Taki zawód, i takie powołanie, nie może nigdy na świecie zaginąć! Dlatego zawsze będzie ksiądz, bo zawsze będzie on potrzebny. A ludzie szczerze chcący wartości ducha zawsze będą chcieli i księdza. Dlatego i Chrystus zawsze na nowo będzie nam darowywał księży, choć nie bez naszego współdziałania! Słowa bp. Wilhelma Pluty zostały zaczerpnięte z jego książek i listów pasterskich.
2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W TVP1 premiera filmu dokumentalnego „Wojtyłowie. Drogi do świętości”

2024-03-29 11:11

[ TEMATY ]

film

TVP

„Wojtyłowie. Drogi do świętości” to dokument opowiadający historię rodziny, z której wywodzi się Karol Wojtyła. Prezentując sylwetki członków rodziny Wojtyłów film ukazuje, jak ważna jest rodzina. W dokumencie autorstwa Piotra Kota i Mileny Kindziuk wystąpili m.in. kard. Stanisław Dziwisz, Ewa Czaicka, Jan Wojtyła. Premiera - 30 marca o 10:35 w TVP1.

Dokument opowiada historię rodziny, z której wywodzi się wyjątkowy człowiek, wielki Papież i późniejszy święty. Prezentując sylwetki członków rodziny Wojtyłów film ukazuje, jak ważna jest rodzina. Głęboka więź powstaje dzięki zaufaniu i prawdzie, a wszystko zanurzone i przesycone jest miłością. Rodzina Wojtyłów uczy, że pozytywne związki i relacje kształtują całe nasze życie.

CZYTAJ DALEJ

Ponad 50 tysięcy widzów w polskich kinach na pokazach 4. sezonu "The Chosen"

2024-03-28 11:39

[ TEMATY ]

„The Chosen”

Materiały promocyjne/thechosen.pl

Serial o Jezusie z kolejnym sukcesem. W polskich kinach 4. sezon zebrał ponad 50 000 widzów, a licznik wciąż rośnie. Kolejne odcinki serialu, co stało się całkowitym fenomenem w branży filmowej, wciąż wyświetlane są w kinach.

Poza repertuarowym wyświetlaniem w kinach, również społeczność ambasadorów serialu organizuje w całej Polsce pokazy grupowe, które nierzadko mają sale zajęte do ostatnich miejsc. W wielu miejscowościach można wybrać się na taki pokaz czy to do kina sieciowego, lokalnego czy domu kultury. Kina widząc ogromne zainteresowanie same wstawiają do repertuaru kolejne odcinki lub powtarzają wyświetlanie od 1 odcinka. Już pojawiają się pierwsze całodzienne maratony z 4. sezonem.

CZYTAJ DALEJ

Aby pomóc żołnierzom na froncie

2024-03-29 15:21

Uchodźczynie z Ukrainy, w imieniu Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowowschodnich zorganizowały stoisko podczas kiermaszu wielkanocnego przy Dworku Laszczyków, dochód z którego został przeznaczony dla żołnierzy sił zbrojnych na Ukrainie, walczących na froncie.

Dla chętnych były np. smakowite świąteczne babki ukraińskie, mające wielu amatorów tzw. „sało” (czyli słonina w ziołach i przyprawach), śledziki bez octu, sadzonki ostrej papryczki, bułeczki dyniowe i czekoladowe, pieczywo na zakwasie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję