Reklama

Tam, gdzie panuje fajny klimat

Niedziela małopolska 6/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Magda ma prawie 30 lat. Mieszka w Domu Pomocy Społecznej. Rankiem, gdy inni spieszą do codziennych obowiązków, ona na swoim wózku zajmuje miejsce w specjalnym busie i jedzie do Warsztatu Terapii Zajęciowej (WTZ), który mieści się w budynku Krakowskich Zakładów Sprzętu Ortopedycznego przy ul. Prądnickiej 10. Tu uczestniczy w zajęciach, uczy się ważnych dla osób niepełnosprawnych zasad postępowania w życiu i istotnych dla każdego człowieka zachowań społecznych. - Lubię tu być - przyznaje. - Nie nudzę się, mam koleżanki, kolegów, czas szybko mija, a ja mogę się czegoś nauczyć. W trakcie spotkania Magda prosi, by podać jej segregator. Pokazuje mi część efektów swojej pracy. - To jest mój rozkład dnia - wyjaśnia. Kolorowe piktogramy informują o zaplanowanych na cały tydzień zajęciach. Następnie Magda pokazuje efekty niektórych swoich działań, dyplom za zdobycie wyróżnienia w konkursie plastycznym, a dalej m. in. przepisy na wykonanie potraw. Zapewnia, że potrafi z tych przepisów praktycznie korzystać.

Komu służy WTZ?

Magda uczestniczy w WTZ, który istnieje od listopada 2004 r. - To jedna z placówek - Dziennych Centrów Aktywności dla dorosłych z niepełnosprawnością intelektualną prowadzonych przez Chrześcijańskie Stowarzyszenie Osób Niepełnosprawnych Ich Rodzin i Przyjaciół „Ognisko” - wyjaśnia Agnieszka Żurek, kierowniczka Warsztatu przy ul. Prądnickiej. - Funkcjonujemy do poniedziałku do piątku, w sytuacjach wyjątkowych również w soboty. W zajęciach biorą udział 33 osoby niepełnosprawne. Umowa, jaką zawarliśmy z MOPS-em, opiewa na 30 miejsc. Troje podopiecznych, którzy bardzo chcą być u nas i mają potencjał w kierunku rozwoju swoich kompetencji i umiejętności, uczestniczy w zajęciach w niepełnym wymiarze czasu, oczekując na miejsca refundowane ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. W WTZ zajmujemy się rehabilitacją zawodową i społeczną osób niepełnosprawnych intelektualnie i z niepełnosprawnościami sprzężonymi. Wśród podopiecznych mamy pełny przekrój niepełnosprawności; jeżdżących na wózkach, mających problemy z poruszaniem się, z zaburzeniami zachowania, nawet osobę ociemniałą.
Ich dzień zaczyna się o ósmej. Czas schodzenia trwa do dziewiątej. Każdy podpisuje się na liście obecności, a w swoim segregatorze odnajduje dzienny plan, który stara się pod opieką terapeutów i instruktorów zrealizować. Od godziny 9.00 do 13.00 odbywają się zajęcia w pracowniach - One służą nauce wykonywania konkretnych, istotnych czynności i pewnej formie uzawodowienia - wyjaśnia Agnieszka Żurek, oprowadzająca mnie po WTZ.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W jakich zajęciach uczestniczą niepełnosprawni?

Na początek trafiłam do pracowni świec. Kilkoro uczestników pracowało pod opieką Kamila Przylaskowskiego nad tworzeniem niepowtarzalnych, bardzo oryginalnych form woskowych. Niektóre dzieła można było zobaczyć wyeksponowane na półce. Każdy z twórców potrafił wskazać, które świece są jego autorstwa. Następnie odwiedziłam pracownię techniczną, gdzie pod kierunkiem Wojciecha Rakocza niepełnosprawni wykonują prace z gliny i drewna. Zobaczyłam przygotowane do wypalenia figurki gliniane, pochylonych nad listewkami mężczyzn, którzy tworzyli drewniany, miniaturowy dom. Właśnie zbliżała się przerwa śniadaniowa (od 11.15 do 11.45), więc miłośnicy gliny i drewna zajęli się sprzątaniem sali. W kolejnej pracowni odbywały się zajęcia sztuki użytkowej. - Tu powstają piękne, okolicznościowe kartki, zaproszenia, ozdoby świąteczne. Wszystko, co przyjdzie do głowy instruktorce, Dorocie Pilch i co zaakceptują nasi podopieczni - opowiada Agnieszka Żurek.
Są również zajęcia w pracowni komputerowej, bo jak tłumaczy kierowniczka, to ważne, aby niepełnosprawni nie tylko nie zapomnieli umiejętności, które już posiadają, ale aby je utrwalali i poszerzali. Instruktor Tomasz Kaczmarczyk stara się, aby jego podopieczni potrafili przepisywać teksty, formatować je, aby korzystali z poczty internetowej. Uczestnicy Warsztatu potrafią również skanować, kopiować, przesyłać drogą mailową zdjęcia do wywołania. Z kolei w pracowni gospodarstwa domowego zainteresowani ćwiczą się w dbaniu o dom, wykonywaniu prostych posiłków, przygotowywaniu herbaty, kawy, podgrzewaniu dań w kuchence mikrofalowej. Inną formą praktycznych zajęć jest trening ekonomiczny, kiedy uczestnicy uczą się korzystać z pieniędzy, a podczas wspólnych wyjść do sklepów dokonują samodzielnych zakupów. - W naszej pracy zależy nam na tym, aby szanować autonomię i godność uczestników warsztatów - tłumaczy Agnieszka Żurek. - Wychodzimy z założenia, że są to osoby dorosłe, które mają prawo decydować i ponosić konsekwencje swoich wyborów.

Reklama

Co służy integracji?

Warto nadmienić, że piękne i niepowtarzalne prace, które wykonują niepełnosprawni można kupić na organizowanych kiermaszach. - To jedyna możliwa forma udostępnienia przedmiotów wykonanych w ramach WTZ dla kupujących - wyjaśnia kierowniczka. - Organizujemy je w porozumieniu z krakowskimi uczelniami. Często również w parafii św. Szczepana, gdzie ks. proboszcz Andrzej Waksmański patrzy na nas życzliwym okiem. Warto podkreślić, że wykonane ręcznie przedmioty są jakościowo bardzo dobre. Dbamy o to, aby klient, chciał je kupić nie dlatego, że zostały wykonane przez niepełnosprawnych, ale dlatego, że są to ładne i wartościowe przedmioty. Fundusze, które w ten sposób pozyskujemy, przeznaczamy na integrację. Możemy więc na przykład za zarobione w ten sposób pieniądze wybrać się do kina, czy na wycieczkę poza Kraków.
Ale integracji służy również wspólnie spędzony czas, realizowane zajęcia, spotkania. Po południu, po godzinie 13.00, po drugiej przerwie w Warsztacie następuje kolejny cykl zajęć. - To szczególnie ważne dla osób na wózkach. - mówi kierowniczka. - W tym czasie pomagamy im przenieść się na materace, aby mogły zmienić pozycję ciała. Podopieczni uczestniczą też w zajęciach ruchowych prowadzonych przez J. Dymacz. Są to ćwiczenia indywidualnie albo w małych grupach. Wtedy też spotykamy się w dużej sali, aby porozmawiać oraz wspólnie świętować urodziny, imieniny…

Jak traktowani są niepełnosprawni?

Dzień warsztatowy kończy się ok. 15.30. Uczestnicy wracają do domów, większość samodzielnie, po troje przychodzi ktoś z rodziny, a siedmioro jest rozwożonych busem. Z ich zachowania, z bezpośredniego stosunku do opiekunów, do których zwracają się po imieniu, wynika, że dobrze się tam czują. Jeden z nich, Paweł, który początkowo trochę złościł się, gdy rozmawiałam z Magdą, w pewnej chwili stwierdził: - Bo tu fajny klimat jest!
Elementem tego klimatu są zajęcia Pracowni Aktywizacji Osobistej i Społecznej prowadzone przez Magdalenę Ligęzę oraz Andrzeja Michalina. Organizowane są wyjścia w teren, do kawiarni, kina, teatru, filharmonii, restauracji, galerii handlowych. Wszystko to służy uspołecznieniu osób niepełnosprawnych.
To podczas wspólnych zajęć w terenie można zaobserwować, jak różnie są postrzegani i traktowani niepełnosprawni.- Generalnie jest lepiej - przekonuje Agnieszka Żurek. - Chociaż zdarza się, że niektórzy dorośli zagłaskaliby naszych podopiecznych. Na pewno plusem są niskopodłogowe tramwaje i autobusy, do których łatwiej wsiąść osobom na wózkach, windy w niektórych miejscach w Krakowie. Przybywa osób chętnych do pomocy podróżującym niepełnosprawnym. Z drugiej strony, gdy wsiadamy, to iluś tam pasażerów wpycha się przed nami i zajmuje miejsca przeznaczone dla wózków. Nasi ludzie dostrzegają, że są inaczej traktowani, postrzegani. Myślę, że należy dążyć do normalizacji zachowań. Niepełnosprawny to człowiek, jak każdy z nas - z wadami i zaletami. Różnimy się potencjałem, ale ich ograniczenia nie są od nich zależne. Tak jak każdy, oni również mają swoje potrzeby i pragną je realizować, chcą mieć prawa i móc z nich korzystać i chcą być doceniani i dostrzegani, a nie stygmatyzowani.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież do zakonnic klauzurowych: nostalgia nie działa

2024-04-18 13:47

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/ETTORE FERRARI

Papież Franciszek złożył hołd katolickim zakonnicom, które żyją w klasztorach klauzurowych, odizolowane od świata. Przyjmując dziś na audiencji w Watykanie grupę karmelitanek bosych w czwartek powiedział, że ich wybór życia nie jest "ucieczką w modlitwę oderwaną od rzeczywistości", ale odważną ścieżką miłości. Jednocześnie ostrzegł zakonnice przed reformami o nostalgicznym wydźwięku.

Franciszek przyjął w czwartek na audiencji w Watykanie delegację około 60 karmelitanek bosych. Zakon powstał w 1562 r. w wyniku reformy zakonu karmelitańskiego przez św. Teresę z Ávili i św. Jana od Krzyża. Zakonnice pracują obecnie nad rewizją konstytucji zakonu. Papież odniósł się do tego w swoim przemówieniu. "Rewizja konstytucji oznacza właśnie to: zebranie pamięci o przeszłości zamiast negowania jej, aby móc patrzeć w przyszłość. W rzeczywistości, drogie siostry, uczycie mnie, że powołanie kontemplacyjne nie prowadzi nas do zachowania starych popiołów, ale do podsycania ognia, który płonie w coraz to nowy sposób i może dać ciepło Kościołowi i światu" - powiedział Franciszek. Przypomniał, że pamięć o historii zakonu i o wszystkim, co konstytucje zgromadziły przez lata, jest "bogactwem, które musi pozostać otwarte na natchnienia Ducha Świętego, na nieustanną nowość Ewangelii, na znaki, które Pan daje nam poprzez życie i ludzkie wyzwania. Jest to ważne dla wszystkich instytutów życia konsekrowanego".

CZYTAJ DALEJ

Chór z Bielska Podlaskiego w Watykanie

2024-04-17 18:28

[ TEMATY ]

Watykan

chór

Vatican News

Chór z Bielska Podlaskiego w Watykanie

Chór z Bielska Podlaskiego w Watykanie

Biskup drohiczyński Piotr Sawczuk wraz z Chórem Polskiej Pieśni Narodowej z Bielska Podlaskiego pielgrzymuje do Rzymu. Po środowej audiencji generalnej chór koncertował na placu św. Piotra w obecności Ojca Świętego.

Po Audiencji Generalnej bp Piotr Sawczuk miał okazję do rozmowy z Papieżem Franciszkiem. Chór wykonał koncert w obecności Papieża. W wydarzeniu uczestniczyli również właściciele i reprezentanci firmy Suempol z Bielska Podlaskiego, który jest patronem chóru.

CZYTAJ DALEJ

Każdy znalazł coś dla siebie

2024-04-18 12:56

[ TEMATY ]

KSM

Zielona Góra

Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży

Uniwersytet Zielonogórski

Koło Akademickie KSM przy UZ

gry planszowe

Katarzyna Krawcewicz

"Wsiąść do pociągu" rozgrywane w holu Uniwersytetu Zielonogórskiego

Koło Akademickie KSM zorganizowało 17 kwietnia na Uniwersytecie Zielonogórskim wieczór z planszówkami.

Spotkanie otwarte dla wszystkich studentów odbyło się w Kampusie A.Gracze korzystali z KSM-owych gier albo przynieśli własne. Na stolikach rozłożono planszówki i karcianki, gry bardzo proste i te zaawansowane.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję