Reklama

Orędzie Arcybiskupa Łódzkiego na Wielkanoc 2002 r. do Czytelników " Niedzieli"

Niedziela łódzka 13/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kogo szukasz? - to pytanie wielokrotnie pojawia się na kartach Pisma Świętego, podkreślając kluczowe momenty historii zbawienia. Na poszukiwanie narodzonego w mieście Dawida Mesjasza udali się pospiesznie pasterze; Gdzie jest nowo narodzony Król żydowski? - wypytywali się Mędrcy ze Wschodu; Dziecięcia szukał Herod, chcąc Je zgładzić. Maryja i Józef z bólem serca szukali Syna wśród krewnych i znajomych, odnajdując Go w jerozolimskiej świątyni, gdzie był w tym, co należało do Jego Ojca (Łk 2, 49). Czego szukacie? - pytał Jezus uczniów, którzy szli za Nim, chcąc się dowiedzieć, gdzie mieszka Rabbi (zob. J 1, 38). Mistrza z Nazaretu szukały tłumy, aby słuchać Jego nauki, podziwiać Jego cuda, ale i dlatego, że jedli chleb do sytości (J 6, 26).

Ci, którzy przybywali do Jerozolimy, aby obchodzić Paschę, szukali Jezusa, zastanawiając się, czy przyjdzie na święto (zob. J 11, 56), kiedy Judasz już szukał sposobności, żeby Go wydać (Mt 26, 16), a arcykapłani i uczeni w Piśmie szukali sposobu, jak by Jezusa podstępnie ująć i zabić (Mk 14, 1). Kiedy żołnierze przyszli do Ogrójca, Jezus wiedząc o wszystkim, co miało na Niego przyjść, wyszedł naprzeciw i rzekł do nich: Kogo szukacie? Oni zaś powiedzieli: Jezusa z Nazaretu (J 18, 4.7).

Kogo szukasz? - usłyszała siedząc przed pustym grobem zapłakana Maria Magdalena i inne niewiasty przybyłe do grobu o świcie pierwszego dnia tygodnia. Szukacie Jezusa z Nazaretu, ukrzyżowanego; powstał, nie ma Go tu. Oto miejsce, gdzie Go złożyli (Mk 16, 6).

W przeżywanym czasie wielkanocnym to pytanie staje przed nami powtórnie, aby każdy z nas mógł na nie szczerze, z głębi swojego serca i bardzo osobiście odpowiedzieć. Chodzi tu bowiem o najbardziej podstawowe pytanie chrześcijanina o Chrystusa. Można Go przecież szukać źle, zatrzymując się jedynie na Jego wspaniałej nauce i towarzyszących jej dziełach - na doskonałym Człowieku, który jednak został aresztowany, zamęczony i pochowany w grobie. Trzeba nam szukać Tego, którego ukrzyżowali i zabili, ale którego można spotkać trzeciego dnia żywego, Nauczyciela i Mistrza, Dawcę życia wiecznego, zdążającego do swego Ojca. Musimy odnaleźć Jezusa Zmartwychwstałego, który przyłącza się do nas w drodze i pozwala się rozpoznać - tak jak uczniom w Emaus - przy łamaniu chleba, abyśmy czujni i gotowi mogli pospieszyć do braci, aby nieść im wspaniałą nowinę: Widzieliśmy Pana (por. NMI, 59).

Kogo szukamy? - Tego, który nie szukał tego, co było dogodne dla Niego (Rz 15, 3), ale który przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło (Łk, 19, 10); który dając nam poznać samego siebie, pozwala nam dotknąć Boga, który jest niedaleko od każdego z nas ( Dz 17, 27).

Dzieląc się radością Wielkanocnego Poranka, pragnę wszystkim Pracownikom i Czytelnikom tygodnika Niedziela życzyć takiego zapatrzenia się w Oblicze Zmartwychwstałego, aby nie szukając własnej korzyści, zabiegali o dobro wielu, aby byli zbawieni (1 Kor 10, 33), aby wydoskonalili się w miłości, która nie szuka poklasku... nie szuka swego, ale jest cierpliwa i łaskawa (1 Kor 13, 4-5). Oto wezwani jesteśmy do tego, abyśmy razem z Chrystusem powstali z martwych i od tej chwili szukali tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga ( Kol 3, 1).

Otwórzmy więc serca, aby odszukać żyjącego Chrystusa!

Otwórzmy oczy, abyśmy mogli dostrzec cuda Jego mocy i dobroci!

Otwórzmy nasze usta, aby wszędzie głoszona była Dobra Nowina o Zbawieniu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Była aktorką porno - teraz robi różańce!

2024-04-22 14:36

[ TEMATY ]

świadectwo

nawrócenie

świadectwa

Adobe Stock

Była aktorka porno Bree Solstad została przyjęta do Kościoła katolickiego w Wielkanoc. Znana w mediach społecznościowych jako "Miss B", od początku roku publikuje na platformie X posty o swoim wstąpieniu do Kościoła katolickiego jako "Miss B Converted".

"Moje życie już nigdy nie będzie takie samo. Płakałam z radości, kiedy po raz pierwszy przyjęłam ciało i krew Jezusa" - powiedziała amerykańskiemu portalowi „The Daily Signal”. W dniu 1 stycznia 2024 r. opublikowała na X: "Zdecydowałam się zaprzestać pracy seksualnej. Pokutować za moje niezliczone grzechy. Porzucić moje życie pełne grzechu, bogactwa, wad i próżnej obsesji na punkcie własnej osoby. To upokarzające doświadczenie, które przez wielu będzie wyśmiewane lub analizowane. Rezygnuję ze wszystkich moich dochodów i oddaję swoje życie Jezusowi" - napisała Solstad.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystości odpustowe w Czerwieńsku

2024-04-24 10:54

[ TEMATY ]

Czerwieńsk

parafia św. Wojciecha

Waldemar Napora

Po zakończonej Eucharystii wokół kościoła parafialnego przeszła uroczysta procesja z relikwiami św. Wojciecha

Po zakończonej Eucharystii wokół kościoła parafialnego przeszła uroczysta procesja z relikwiami św. Wojciecha

Parafianie z Czerwieńska 23 kwietnia przeżywali odpust ku czci św. Wojciecha.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję