Na początku lat 80. XX wieku Lublin kojarzył się głównie z katolickim uniwersytetem (KUL), jedyną wolną uczelnią w krajach socjalistycznych oraz z dostawczymi „Żukami” produkowanymi w Fabryce Samochodów Ciężarowych. Do tej listy dołączył 17 sierpnia 1980 r. klub piłkarski „Motor”, który rozegrał u siebie pierwszy mecz w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Trudny start
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Motor Lublin powstał dokładnie 70 lat temu. Wraz z budową fabryki samochodów (FSC) w 1950 r. pojawiła się myśl o założeniu sekcji piłkarskiej. Początkowo skupiała zawodników z drużyny „Plon”, istniejącej przy fabryce maszyn rolniczych. Po przejściu pod patronat FSC ekipa przyjęła nazwę „Metalowiec”, a potem popularne we wschodniej Polsce miano „Stal”. Tak wcześniej zwała się również „Avia” w Świdniku, a do dziś zwą się jeszcze ekipy z Poniatowej, Kraśnika czy Rzeszowa. Oryginalne imię Motor, Robotniczy Klub Sportowy („erkaes”) przyjmuje w 1957 r.
Pierwsze 10 lat piłkarze grali na boiskach osiedlowych, aby w końcu przenieść się na ul. Kresową w pobliżu FSC, na prawdziwy stadion. Później przez lata mecze rozgrywano na szczęśliwym dla klubu obiekcie przy al. Zygmuntowskich, dzielonym razem z żużlowcami. Tutaj kibice fetowali największe sukcesy. Historyczny debiut z Zagłębiem Sosnowiec po awansie do pierwszej ligi w 1980 r. oglądało ponad 20 tys. widzów. Rekord padł jednak trzy lata później przy ponownym zdobywaniu ekstraklasy. Na mieszczący nominalnie 18 tys. osób stadion weszło prawie 30 tys. fanów! Biorąc pod uwagę wielkość miasta, można stwierdzić, że procentowo frekwencja w Lublinie nie była gorsza od renomowanych stadionów w Madrycie czy Manchesterze.
Na mundialach
Sukcesy piłkarzy oparte były o znakomite szkolenie młodzieży. Dziś najbardziej rozpoznawalnym wychowankiem Motoru jest Jacek Bąk, 96-krotny reprezentant Polski, uczestnik kilku mundiali i mistrzostw Europy. W lubelskiej ekipie debiutował także Władysław Żmuda, srebrny medalista na olimpiadzie w Montrealu i dwukrotny brązowy medalista mundialów w Niemczech i Hiszpanii. Przy Zygmuntowskich grywał reprezentacyjny bramkarz Zbigniew Kalinowski, barwy narodowe przywdziewali również Leszek Pisz, Dariusz Opolski czy Tomasz Brzyski. Z dawnych wychowanków i piłkarzy rekrutowali się znakomici trenerzy Motoru, najwybitniejsi to Waldemar Wiater i Jerzy Krawczyk.
Reklama
Do historii klubu przejdzie przegrany mecz towarzyski z Realem Madryt (1995), ale tamten pojedynek sprawił, że Motor jest jedną z 5 polskich drużyn, które walczyły z najsłynniejszym klubem świata.
Puchary dżentelmena
W latach świetności Motorowi kibicowało całe miasto, utożsamiały się z nim dziesiątki tysięcy robotników z FSC i innych zakładów. Przepełniony stadion był zjawiskiem normalnym, ale pomimo tłumów nigdy nie dochodziło do zamieszek. Dobrą atmosferę budowali sami piłkarze, często całe rundy rozgrywali bez żółtych kartek, stąd dwukrotny laur Pucharu Dżentelmena. Rozkochani w klubie kibice potrafili pojechać na mecze wyjazdowe w liczbie 8 tys., a do legendy przeszedł skrzypcowy koncert jednego z fanów odegrany na stadionie stołecznej Gwardii. Często przed meczami organizowała się spontaniczna orkiestra, słychać było saksofony, piszczałki, puzony, flety i akordeony. Warto także wspomnieć kilkukrotną zbiórkę pieniędzy na wsparcie diecezjalnego Domu Samotnej Matki w Lublinie podejmowaną przez kibiców.
Motor, po wielu chudych latach, wraca do rozgrywek ogólnopolskich, na poziomie 2 ligi. To ładny prezent dla kibiców na jubileusz 70-lecia klubu. Fani mogą znów zaśpiewać: „Co cenniejsze jest niż złoto? Odpowiedź prosta: RKS Motor! Motor!”.