Reklama

Ojczyzna w postawie i nauczaniu kard. Stefana Wyszyńskiego ( cz. III)

Niedziela łowicka 13/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rok 1966 nie dawał Prymasowi wielkich powodów do radości ze strony władz państwowych i politycznych, w przeciwieństwie do narodu, który wiedziony jego postawą gromadził się na licznych nabożeństwach, gdzie demonstrował pełne poparcie dla linii Kościoła. Tu warto przypomnieć, że każdej uroczystości kościelnej przeciwstawiano kontrakademie propagandowe z dużym potokiem oskarżeń pod adresem rzekomego rewizjonizmu i prozachodnich sympatii. Popularny do niedawna sekretarz partii Gomułka pienił się w atakach na "kierownika episkopatu" (tak go nieraz nazywał), odmawiał mu możliwości wyjazdu do Rzymu, a w swoim fanatyzmie zakazał przewodniczącemu Rady Państwa E. Ochabowi złożenia wizyty papieżowi Pawłowi VI. W takim zacietrzewieniu dobiegały jednak dni jego obłędnie chorej polityki. Nie zdawał sobie sprawy, że walcząc z linią Prymasa o pojednanie z Niemcami, sam ponad miesiąc przed usunięciem go z kierownictwa partii był świadkiem podpisania traktatu pokojowego 7 grudnia 1970 r. między Warszawą a Bonn (Najnowsza historia świata t. 2: 1963-1979, pod red. A. Patka i in., Kraków 1997, s. 158-159, 517-518). Fakt ten w powszechnej opinii nigdy nie miałby miejsca, gdyby nie wyciągnięta cztery lata wcześniej dłoń Kościoła polskiego do biskupów niemieckich ( A. Micewski, Stefan Kardynał Wyszyński, s. 15).

Po ówczesnych wydarzeniach grudnia 1970 r. prymas Wyszyński podzielał umiarkowany optymizm. Nowa ekipa partii z E. Gierkiem na czele przynosiła, jak zwykle na początku, pożyteczne przemiany. Wyrażały się one również w stosunku do Kościoła i szeregu wzajemnych rozmów. Przyjmuje się, że nowy sekretarz partii, mimo wielu "błędów i wypaczeń", podejmował dialog z Kościołem, złożył wizytę papieżowi Pawłowi VI i spotkał się w Rzymie z prymasem Wyszyńskim. Ponadto w życzliwej atmosferze i przy obopólnym zrozumieniu ówczesne władze przyjęły do wiadomości fakt wyjazdu do RFN delegacji Episkopatu polskiego na czele z prymasem i kard. K. Wojtyłą. Wizyta miała miejsce we wrześniu 1978 r. po uprzedniej wizycie biskupów niemieckich w Polsce, uważanej za historyczną pielgrzymkę i nawiązanie do pojednania w ramach polskiego Milenium, na które wówczas przybyć nie mogli.

Niepełny miesiąc po tym wydarzeniu w konklawe kardynalskim kard. Wojtyła został wybrany na najwyższe stanowisko w Kościele powszechnym. W kraju, na placu boju pozostał niedomagający już fizycznie, choć pełen duchowej energii Prymas Wyszyński. Sytuacja była napięta. Prymas próbował wyciszać strajki, rozmawiał z robotnikami i przedstawicielami rządu, mimo to wrzenia strajkowe nie ustawały i żadna ze stron nie myślała ustępować. W tej atmosferze miała miejsce pierwsza wizyta papieża Jana Pawła II w ojczyźnie. Według zgodnej opinii była ona potwierdzeniem idei realizowanej z Prymasem w ciągu ostatnich lat kierowania Kościołem w Polsce. Ojciec Święty w kilku wystąpieniach złożył mu wyrazy uznania, mówiąc m.in., że nie byłoby papieża Polaka, gdyby nie było prymasa na stolicy prymasowskiej w Polsce.

Tymczasem dobiegał powoli kres życia Wielkiego Męża Stanu. Trawiła go śmiertelna choroba, a wypadki dziejowe w kraju kładły na jego barki szczególnie trudne zadania, wobec których nie mógł pozostawać obojętny. Z niepokojem śledził wydłużające się strajki, których zakończenia nikt nie chciał podejmować. Próbował naciskać na przywódców strajkowych o umiar w eskalacji żądań, ale jak wiadomo okazały się one bezskuteczne. W ostatnim jasnogórskim kazaniu, wygłoszonym 26 sierpnia 1980 r., z niepokojem przestrzegał naród, a nade wszystko robotników przed pochopnym podejmowaniem zrywów wolnościowych. Apel ten obudził pewne niezadowolenie w niektórych kręgach społeczeństwa, ale jak pokazały najbliższe miesiące był on trafny. Prymas Wyszyński nawiązywał do tej postawy przy dwóch lub trzech spotkaniach ze związkowcami, mówiąc m.in.: "Najważniejszą rzeczą jest ratować naród i rodzinę, a w obecnym systemie - ratować też ład i porządek społeczny, kulturalny, moralny, religijny i gospodarczy. Powiedziałem o tym na Jasnej Górze w swoim kazaniu, postulując naprzód wolność i prawa Boga w Polsce; następnie - prymat rodziny, w rodzinie - prymat życia i prymat ekonomii rodzinnej; trzeci postulat to prawo do zrzeszania się świata pracy; czwarty - obrona suwerenności narodowej. To wszystko jest naszym prawem, obowiązkiem i nadzieją" (S. Wyszyński, Do "Solidarności" rady i wskazania, Warszawa 1996, s. 30).

Podczas jednego ze spotkań, gdy Prymas mówił o promowaniu chrześcijańskich związków zawodowych opartych na nauce Kościoła i weryfikacji członków w miejsce niepewnych milionów, opinie jego nie u wszystkich słuchaczy znalazły uznanie. Jeden z czołowych działaczy mazowieckiej "Solidarności", znany z radykalnych wystąpień, nie krył niezadowolenia z zachowawczej postawy Prymasa, czym, jak pokątnie mówiono, najwyraźniej go zirytował i spowodował przypływ ataku choroby. Od tego czasu czyniła ona gwałtowne postępy. Nie mógł już przyjmować petentów, choć żywo interesował się rozwojem wypadków w kraju i na świecie. Podniósł się jeszcze z łoża boleści, by po raz ostatni przemówić do tłumu modlących się na placu Zamkowym wiernych po zamachu na Ojca Świętego. Głos jego nie przypominał już tej siły, z jaką przemawiał przez lata. Odszedł do Boga, gdy zdrowiu Papieża nie groziło już śmiertelne niebezpieczeństwo, ale nie ustały bynajmniej kłopoty w państwie, na które nie miał już wpływu. Ktoś powiedział po jego śmierci, że zaoszczędził mu Bóg przykrości stanu wojennego, niesłychanego zamętu politycznego, walki o władzę, narastającej anarchii, korupcji, rozpanoszenia się liberalizmu i szargania świętości, którym się przeciwstawiał w poczuciu patriotycznej misji interrexa i gorliwego Pasterza.

* * *

Na zakończenie tych uwag cisną się różne myśli, które podnosili już historycy i politycy z okazji Roku Prymasa Wyszyńskiego. Dostrzegano jego dalekowzroczne wyczucie surowej rzeczywistości, z którą naród boryka się obecnie. A mówił o chrześcijańskich związkach zawodowych i bankach, o silnej osiemdziesięciomilionowej Polsce zdolnej oprzeć się Wschodowi i Zachodowi, o współpracy Kościoła z inteligencją, ale i wspomaganiu dorobku chłopa polskiego, tworzeniu naszej kultury na bazie chrześcijańskich wartości, przestrzegał przed zachłannością Zachodu na polską ziemię i zalewaniem nas obcą walutą, z której nie będziemy w stanie się wypłacić. Nie zakładał tak rychłego upadku komunistycznego systemu, ale jak ktoś powiedział - nie przeżyłby również stanu wojennego zadanego narodowi dla reanimacji cuchnącego trupa. Tego mu Bóg zaoszczędził. Zaoszczędził mu również dezintegracji narodowej, przed którą przestrzegał, a nade wszystko lęku o niszczenie katolickiej kultury, bez której mówił wprost - naród zaginie. Postawił na kult maryjny, wiążąc go z Jasną Górą, skąd przemawiał do narodu i gdzie szukał natchnienia swojej działalności. Każdy z tych punktów został w sposób widoczny podważony i na każdym z tych odcinków widzimy dzisiaj szczerby, niepewność jutra, frustrację społeczną i obojętne traktowanie spraw narodowych. Boję się postawić to pytanie, ale czy gdyby Prymas Wyszyński żył jeszcze kilka lat dłużej, Polska uniknęłaby aż tylu niepowodzeń, biedy i niepewności o przyszły los kraju? W tym kształcie ich nie przewidział i na pewno przed niejednym umiałby przestrzec.

O. Janusz Zbudniewek, paulin, jest profesorem doktorem habilitowanym, historykiem dziejów Kościoła, kierownikiem Katedry Historii Kościoła Średniowiecznego Wydziału Kościelnych Nauk Historycznych i Społecznych Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, profesor historii Kościoła w Wyższych Seminariach Duchownych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. dr hab. Kowalski o powstającym dokumencie Papieskiej Komisji Biblijnej nt. cierpienia i choroby

2024-04-15 17:23

[ TEMATY ]

Biblia

Adobe Stock

Duchowy, psychologiczny, medyczny i ekonomiczny wymiar cierpienia podejmie dokument Papieskiej Komisji Biblijnej zatytułowany „Cierpienie i choroba w Biblii”. Przygotowują go specjaliści z różnych kontynentów z myślą o wiernych Kościoła, osobach wyznających inne religie, a także ateistach. Cierpienie ma wymiar uniwersalny - przypomniał w rozmowie z KAI członek papieskiej Komisji jest profesor KUL ks. Marcin Kowalski. Dyskusja nad dokumentem była głównym przedmiotem ubiegłotygodniowego Zgromadzenia Plenarnego Papieskiej Komisji Biblijnej w Rzymie.

- Chodzi o przekazanie chrześcijańskiej nadziei całemu światu i wszystkim cierpiącym - wyjaśnia ks. Kowalski. Szacuje, że prace nad tekstem zostaną ukończone za 3 lata.

CZYTAJ DALEJ

Jestem Niepokalane Poczęcie

[ TEMATY ]

Matka Boża

Lourdes

Adobe.stock.pl

Maryja wypowiada w miejscowym dialekcie słowa, które dla wizjonerki były zupełnie niezrozumiałe. „Que soy era Immaculada Councepciou” – „Jestem Niepokalane Poczęcie”. Dziewczynka biegnie do swego przyjaciela i kronikarza objawień pana Estrade, by zadać mu pytanie, co oznaczają te dziwne słowa. Gdy słyszy wyjaśnienie, opanowuje ją niezwykła radość, która nigdy już jej nie opuści...

Lourdes. Już pierwsze objawienia sprawiły, że wokół groty zaczęły się gromadzić pogrążone w modlitwie tłumy. Wszystko zaczęło się w 1858 r...

CZYTAJ DALEJ

Finał 24. Regionalnej Olimpiady Wiedzy o Wielkich Polakach

2024-04-16 10:50

ks. Andrzej Bienia

Tematyka konkursu obejmowała życie bł. Rodziny Ulmów

Tematyka konkursu obejmowała życie bł. Rodziny Ulmów

Uczestnicy 24. Regionalnej Olimpiady Wiedzy o Wielkich Polakach ponownie spotkali się z bł. Rodziną Ulmów. 12 kwietnia 2024 r. w Markowej odbył się finał konkursu.

Regionalna Olimpiada Wiedzy o Wielkich Polakach to wydarzenie przygotowywane wspólnie od 24 lat przez Wydział Nauki Katolickiej Kurii Metropolitalnej w Przemyślu i Zgromadzenie Księży Michalitów w Miejscu Piastowym.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję